Niestety, byłam w relacji z takim człowiekiem i zawsze miałam w głowie jedno „normalny człowiek tak się nie zachowuje” teraz już wiem dlaczego. On nigdy nie był normalny, a ja powinnam posłuchać własnej intuicji, którą olałam i wdałam się w ten związek. U mnie trwało to o wiele krócej, ale jakbym czytała o sobie, o swoim związku. Najlepsze jest to, że nasze ostatnie spotkanie wyglądało dosłownie tak jak „zwykły szary kamień”. Nie daj mi nawet chwili na zastanowienie się, ja oczywiście w skowronkach zeszłam na dół, ale wtedy już bez różowych okularów i wtedy ja miałam jego na tacy, a nie tak jak przez cały nas związek on mnie. Nie znając wtedy jeszcze tego zaburzenia, ani tej książki zrobiłam dokładnie to, co tam było napisane. Nie dałam mu żadnego punktu zaczepienia i od tamtej pory cisza. Dałam wysoką ocenę z tego względu, że jest to opowieść, o trudnych dla autorki przeżyciach i też bardzo przykrych dla osoby czytającej. Tak popłakałam się. I tak, jestem WWO. Nie wiem, czy ja dałabym radę opisać to wszystko co mnie spotkało. Na szczęście szybko mu się znudziłam i wychodzę z założenia, że widocznie tak miało być, a ja? Cóż, ja się trochę zmieniłam i czytam teraz wiele o tych zaburzeniach. Cieszę się, że autorka postanowiła się tym podzielić i naprawdę warto to przeczytać, szczególnie jeżeli ktoś z was był w takiej relacji/ma podejrzenia, że był. Nie jesteście same/sami. Naprawdę. Przeżycie czegoś takiego nie jest łatwe i wiem o tym, bo byłam w takiej sytuacji. Dowiadywanie się więcej, pisanie o tym pozwala mi zrozumieć i się z tym uporać. „Mój” narcyz był nad wyraz perfidny, poznał mnie w jednym z gorszych momentów mojego życia i pięknie mną manipulował. Oczywiście wszystkie czerwone lampki ignorowałam. Mój stan psychiczny po jego zostawieniu mnie bez słowa nie istniał. Płakałam kilka dni z przerwami tylko na wyjście do ludzi, ale to co mi zrobił i jak mnie potraktował po tym jak już zdjęłam różowe okulary przekreślił wszystkie „dobre czasy” między nami, które z jego strony i tak nie były prawdziwe. Także taki mały apel z mojej strony: proszę dziewczyny i chłopaki SZANUJCIE SIĘ! Zasługujecie na o wiele więcej, niż taki wypierdek człowieka, który musi znajdywać sobie ofiarę i móc ją powoli zabijać i wypijać z niej wszystko to, czego on mieć nie może.

Założyłam to konto, by napisać recenzję natomiast jeżeli da się tutaj pisać do kogoś, a wy chcecie porozmawiać, bo jesteście/byliście w takie sytuacji to nie krępujcie się pisać. Naprawdę, takiego sku*** nie zniosę i polecam przeczytać tę książkę. Ciekawym faktem jest to, że oni wszyscy działają bardzo podobnie. Tak czy siak nikomu nie życzę takich doświadczeń i proszę was, jeżeli macie złe przeczucia (do kogokolwiek) to odkręćcie się na pięcie i czym prędzej zmykajcie. Początki mojego „związku” już były jedną wielką manipulacją. Od samego początku sprawdzał moje granice… Oraz nie jesteście niczemu winne/winni, ale bogatsi o nowe (niekoniecznie pozytywne) doświadczenia i mądrzejsze/mądrzejsi na przyszłość. Przynajmniej ja jestem i już nigdy nie dam się tak nikomu potraktować. Z szacunku do samej siebie!

Niestety, byłam w relacji z takim człowiekiem i zawsze miałam w głowie jedno „normalny człowiek tak się nie zachowuje” teraz już wiem dlaczego. On nigdy nie był normalny, a ja powinnam posłuchać własnej intuicji, którą olałam i wdałam się w ten związek. U mnie trwało to o wiele krócej, ale jakbym czytała o sobie, o swoim związku. Najlepsze jest to, że nasze ostatnie...

Zapis toksycznej relacji z narcyzem z wykorzystaniem autentycznych słów i zwrotów na podstawie zachowanych e-maili i SMS-ów.

Zapis toksycznej relacji z narcyzem z wykorzystaniem autentycznych słów i zwrotów na podstawie zachowanych e-maili i SMS-ów.