Misterna opowieść o ostatnich latach życia Oscar'a Wilde'a. Próba zrozumienia go nie jako artystę, ale człowieka. Bez patetyzmu i idealizowania. Za to pełna autentyzmu, wzrażliwości i zrozumienia.
Widać w niej ogrom pracy, gdyż autor pracował nad nią niemal 5 lat. Wypowiedzi pisarza iskrzą humorem i aforyzmami, które tak chętnie były potem cytowane. Ciekawym zabiegiem są tutaj "wywiady" z przyjaciółmi Oscara, którzy opowiadają zarówno o nim, jak i o sobie.
Pozycja zdecydowanie zasługująca na uwagę, jednak wszystkie niuanse i mrugnięcia okiem zrozumie tylko osoba, która dobrze zna biografię i twórczość Oscara Wilde'a.

Misterna opowieść o ostatnich latach życia Oscar'a Wilde'a. Próba zrozumienia go nie jako artystę, ale człowieka. Bez patetyzmu i idealizowania. Za to pełna autentyzmu, wzrażliwości i zrozumienia.
Widać w niej ogrom pracy, gdyż autor pracował nad nią niemal 5 lat. Wypowiedzi pisarza iskrzą humorem i aforyzmami, które tak chętnie były potem cytowane. Ciekawym zabiegiem są...

Boska biografia, błyskotliwa jak sam jej bohater. Bez zbędnego idealizowania, za to z wrażliwością, zrozumieniem i humorem. Każdy kadr, w którym wypowiada się Oscar, można oprawić w ramkę i powiesić na ścianie. Dawno nie czułem się tak intelektualnie rozpieszczony po lekturze komiksu. Rzecz zdecydowanie do wielokrotnego powracania i zachwycania się.

https://www.instagram.com/polishpopkulture/

Boska biografia, błyskotliwa jak sam jej bohater. Bez zbędnego idealizowania, za to z wrażliwością, zrozumieniem i humorem. Każdy kadr, w którym wypowiada się Oscar, można oprawić w ramkę i powiesić na ścianie. Dawno nie czułem się tak intelektualnie rozpieszczony po lekturze komiksu. Rzecz zdecydowanie do wielokrotnego powracania i zachwycania...

W tym komiksie, przedstawiającym ostatnie lata życia Oscara Wilde'a być może nie powaliła mnie warstwa graficzna. To znaczy niespecjalnie jestem fanką takiego bliskiego karykaturze rysowaniu postaci, natomiast jeśli chodzi o przedstawienie scenerii, tła, np. budynków, czy ulic - to tu już podobało mi się bardzo. Pochwalić muszę też za integrację tekstu z rysunkami - nie było tego ani za dużo, ani za mało, i - co istotne - odczytanie tekstu nie sprawia trudności (z uwagi na wielkość czcionki). Co niezwykłe w powieści graficznej, tu ujęła mnie sama koncepcja tej historii - opowiedzenie o pisarzu z punktu widzenia jego ostatnich lat, lat w zasadzie upadku. Ukazanie tego z perspektywy otaczających go osób - w tym zawarcie w książce "wywiadów" z jego przyjaciółmi. Wszystko to stanowi w zasadzie kwintesencję postaci Wilde'a. Łącznie z wytknięciem mu irytującej manii sypania bon motami na prawo i lewo...Wizerunek stworzony przez de Isusi jest jednak pełen ciepła i pozytywnych cech, a w czytelniku powoduje to współczucie dla geniusza złamanego przez purytańskie społeczeństwo.

W tym komiksie, przedstawiającym ostatnie lata życia Oscara Wilde'a być może nie powaliła mnie warstwa graficzna. To znaczy niespecjalnie jestem fanką takiego bliskiego karykaturze rysowaniu postaci, natomiast jeśli chodzi o przedstawienie scenerii, tła, np. budynków, czy ulic - to tu już podobało mi się bardzo. Pochwalić muszę też za integrację tekstu z rysunkami - nie...

To mój pierwszy "poważny" komiks w życiu i kompletnie nie mam pojęcia, jak go ocenić. Uważam, że powieści graficzne raczej nie są dla mnie, ponieważ mój wzrok podąża zawsze za tekstem, często pomijając aspekty wizualne. Ale gdy dowiedziałam się, że istnieje komiks o autorze mojej ulubionej książki, stwierdziłam, że nie ma opcji - muszę go zdobyć i przeczytać (na marginesie chcę powiedzieć, jak bardzo jestem zdziwiona tym, że ta książka nie jest popularna w Polsce - to doskonały materiał do promocji moim zdaniem. Ja dowiedziałam się o nim zupełnie przypadkowo.).
Jest dużo bardzo ładnych cytatów, chociaż w wielu przypadkach to nie do końca zasługa de Isusiego - większość zaczerpnął od samego Wilde'a.
Uważam, że w niektórych momentach użycie takich onomatopei jak "chlip, chlip" albo "buuu" bardzo infantylizowało historię. A temat nie jest łatwy.
Bardzo fajnie, że autor zdecydował się na przeplatanie rozdziałów wywiadami z ludźmi, których na swojej drodze spotkał Wilde. Mam wrażenie, że były to najbardziej realistyczne fragmenty. Doceniam też szczegółową rozpiskę postaci, która znajduje się na końcu. Pozwoliło mi się to nie pogubić podczas czytania.
Cieszę się, że przeczytałam ten komiks. To nie była najlepsza rzecz na świecie, ale super, że będzie stała na mojej półce 😃

To mój pierwszy "poważny" komiks w życiu i kompletnie nie mam pojęcia, jak go ocenić. Uważam, że powieści graficzne raczej nie są dla mnie, ponieważ mój wzrok podąża zawsze za tekstem, często pomijając aspekty wizualne. Ale gdy dowiedziałam się, że istnieje komiks o autorze mojej ulubionej książki, stwierdziłam, że nie ma opcji - muszę go zdobyć i przeczytać (na marginesie...

Komiks genialny, zarówno w warstwie tekstowej, jak i graficznej. Nie jest to biografia całego życia Oscara Wilda, jest raczej przedmiotem rozważań nad jego emocjonalnością, sposobem w jaki postrzegał życie, i to, co dookoła.

Komiks genialny, zarówno w warstwie tekstowej, jak i graficznej. Nie jest to biografia całego życia Oscara Wilda, jest raczej przedmiotem rozważań nad jego emocjonalnością, sposobem w jaki postrzegał życie, i to, co dookoła.

Oscar Wilde to ciekawa postać - autor, o którym każdy coś słyszał, każdy kojarzy, ale niewielu wie dlaczego zasługuje na podziw. Komiks Isusiego raczej nie odpowie Wam na to pytanie, ale w bardzo ciekawy sposób przybliży Wam ostatnie lata wielkiego pisarza.

Nie mi oceniać czy postępowanie Wilde'a u schyłku życia było dobre czy złe. Nie ciężko się domyślić, że pobyt w więzieniu i kompromitacja obyczajowa źle wpłynęła na pisarza, ale z drugiej strony… Komiks ukazuje go jako człowieka przechodzącego pewnego rodzaju metamorfozę, bijącego się z własnymi myślami - jednakże nigdy nie możemy być pewni, kiedy Oscar jest sobą, a kiedy zakłada maskę. Sprawia to wrażenie jakby Wilde robił to, co każdy pisarz. Może już nie pisze powieści czy sztuk, ale pisze postacie i się w nie wciela; bohaterowie nie różnią się wiele od siebie, krążą dookoła tego samego podstawowego wzorca. Wygląda to trochę tak jakby pisarz szukał odpowiedniego zestawu cech i zachowań dla roli, którą napisał sam dla siebie, i którą postanowił odgrywać.

Ekstrawagancja w zachowaniu i dziełach Wilde'a mocno kontrastuje z formą komiksu. Cały w barwach sepii i mocno minimalistyczny z kadrami, które częściej niż rzadziej całkiem pozbawione są tła. Minimalizm służy całości, a jednocześnie nie odbiera powieści ekspresji - wręcz przeciwnie. Jednym z powtarzających się motywów komiksu są "wywiady" z ludźmi, którzy otaczali pisarza i to właśnie tutaj widać bardzo dobrze sposób w jaki Isusi wykorzystuje prostotę, by podkreślić konkretne emocje lub cechy przedstawianych postaci. Kolorystyka dobrze służy Paryżowi, który jest miejscem akcji - czy to ukazany w nocy z perspektywy mrocznych uliczek czy głównych arterii, zwyczajnie urzeka.

Przez dialogi przewijają się odwołania do różnych dzieł Wilde'a, więc fani powinni się dobrze bawić wyłapując je. A jeśli chodzi o samą treść… Jest najzwyczajniej w świecie ciekawa - chociaż komiks jest całkiem słusznego rozmiaru to kolejne strony płyną między palcami, a samo zakończenie jest zaskakująco spokojne. Ta specyficzna łagodność odbija się też w stylistyce rysunków - kto wie, może Isusi chciał oddać Wilde'owi ukłon i zwrócić jego ostatnim latom życia honor odebrany przez ówczesne angielskie społeczeństwo. "Komedia" zdecydowanie jest swego rodzaju hołdem, ale wyśmienicie szczerym i nie uciekającym od brzydkiej rzeczywistości.

Nawet jeśli Wilde nie interesuje Was jako pisarz to komiks Isusiego powinien przypaść do gustu i wybrednym znawcom, i totalnym laikom. Świetne dzieło.

https://www.facebook.com/gniazdoszeptunow

Oscar Wilde to ciekawa postać - autor, o którym każdy coś słyszał, każdy kojarzy, ale niewielu wie dlaczego zasługuje na podziw. Komiks Isusiego raczej nie odpowie Wam na to pytanie, ale w bardzo ciekawy sposób przybliży Wam ostatnie lata wielkiego pisarza.

Nie mi oceniać czy postępowanie Wilde'a u schyłku życia było dobre czy złe. Nie ciężko się domyślić, że pobyt w...

To nie jest biografia, a jedynie próba odmalowania losów Wilde'a po dwuletnim pobycie w więzieniu, na który skazano go za "czyny nieprzyzwoite". Bohater - pod zmienionym nazwiskiem - spędził trzy lata we Francji w niezbyt komfortowych warunkach, za to zachowując względną anonimowość. Do końca nie podniósł się po klęsce. Pogrążony w alkoholowym nałogu otaczał się jedynie garstką wyznawców i oddanych przyjaciół. W relacji Javiera de Isusi Wilde jest nieszkodliwym, wrażliwym i bardzo oryginalnym krasomówcą z preferencjami, które (również w sferze seksualnej) wydają się raczej niegroźnymi dziwactwami niż czymś, za co mogło spotkać go potępienie, jakiego zaznał w bardzo purytańskiej Anglii. Narrację uzupełniają relacje przyjaciół, a całość często ma formę anegdot, choć w pewnym momencie opowieść przechodzi w bardziej transcendentne wymiary. "Boską komedię Oscara Wilde'a" zilustrowano przejrzystą kreską przyozdobioną akwarelą w odcieniach brązu, co bardzo pasuje do historii. Rzecz zwięzła, pełna ciepła i szacunku dla twórcy, który ze szczytów uznania i popularności spadł na samo dno.

To nie jest biografia, a jedynie próba odmalowania losów Wilde'a po dwuletnim pobycie w więzieniu, na który skazano go za "czyny nieprzyzwoite". Bohater - pod zmienionym nazwiskiem - spędził trzy lata we Francji w niezbyt komfortowych warunkach, za to zachowując względną anonimowość. Do końca nie podniósł się po klęsce. Pogrążony w alkoholowym nałogu otaczał się jedynie...

,,Boska komedia Oscara Wilde’a’’ to komiks poświęcony przedstawieniu ostatnich lat życia Oscara Wilde’a, stanowiący również hołd jego twórczości. Co dokładnie znalazło się na kartach komiksu i czy stanowi on lekturę wartą uwagi jedynie dla osób zaznajomionych z twórczością irlandzkiego poety i pisarza? Jeżeli jesteście tego ciekawi zapraszam do lektury recenzji.

Akcja komiksu zaczyna się momencie gdy Oscar Wilde po odbyciu kary dwóch lat więzienia opuścił Anglię i pod przybranym nazwiskiem – Sebastiana Melmotha – mieszka w Paryżu, gdzie, choć skompromitowany i zrujnowany finansowo, oddaje się uciechom życia. Pijąc bez umiaru, korzystając z usług męskich prostytutek i otoczony najwierniejszymi przyjaciółmi – Javier de Isusi przybliża czytelnikowi ostatnie trzy lata życia wielkiego twórcy, starając się oddać hołd jego dziełom, ale także zrozumieć ból osoby skrzywdzonej i osądzonej przez nietolerancyjne społeczeństwo.

,,Boska komedia Oscara Wilde’a’’ o słodko-gorzka historia, nie raz zmuszająca do zadumy i refleksji, pełna wzlotów i upadków, a przy tym w oryginalny sposób przybliżająca postać i twórczość sławnego Irlandczyka. Przyznam szczerze, że początkowo miałam pewne obawy iż czeka mnie nieco nużąca historia, dość ostrożnie bowiem podchodzę do dzieł o charakterze biograficznym. Szybko jednak przekonałam się, że autor stworzył nie tylko wciągającą, ale także przejmującą historię opowieść, od której naprawdę ciężko było mi się oderwać, a która przyniosła mi również wiele nowych informacji na temat autora, którego twórczość częściowo miałam już okazję poznać. Tym jednak co najbardziej urzekło mnie podczas lektury jest spora dawka mocno sarkastycznego humoru i dystansu z jakim Wilde podchodził do życia.

,,Boska komedia Oscara Wilde’a’’ to także kawał pięknie wydanego komiksu – kawał, ponieważ liczy on sobie blisko 380 stron zamkniętych w twardej oprawie. Pod względem wizualnym jest o pozycja bardzo oryginalna – bowiem całość została utrzymana w kolorach sepii, przywodząc na myśl stare fotografie, co nie ukrywam dodawało niezwykłego klimatu. Ciekawym zabiegiem jest również przeplatanie kolejnych rozdziałów historii wywiadami z osobami, które znały Oscara Wilde’a, co pozwala nam spojrzeć na jego osobę z nieco innej perspektywy. Warto także dodać o znajdujących się na końcu nocie biograficznej, galerii przyjaciół sławnego Irlandczyka, bibliografii jego dzieł i pozycji poświęconych jego osobie, które pozwolą czytelnikowi (o ile będzie miał on taką ochotę) na zagłębienie się w jego życie i twórczość w jeszcze głębszym stopniu. Czytając komiks czujemy iż osoba odpowiedzialna za jego stworzenie poświęciła mu naprawdę wiele serca, zagłębiła się w życie Wilde’a i z wielkim uwielbieniem przelała je na kadry komiksu – tworząc pozycję nie tylko bardzo gruntownie udokumentowaną, ale także stanowiącą wciągającą historię.

Choć sięgając po ,,Boską komedię Oscara Wilde’a’’ nie miałam pojęcia czego oczekiwać po komiksie, po zakończonej lekturze mogę powiedzieć iż nie żałuję ani chwili spędzonej przy dziele Javiera de Isusi’ego. Autor stworzył przejmujące dzieło, które nie tylko w bardzo atrakcyjny sposób przybliża postać Oscara Wilde’a i jego ostatnich trzech lat życia, ale naprawdę potrafi poruszyć czytelnika. Jest o jedna z tych pozycji, które zdecydowanie powinny zainteresować nie tylko miłośników komiksów, czy twórczości Wilde’a – stanowi ona bowiem bardzo dobrą pozycję samą w sobie, a kto wie – być może dla części osób będzie stanowiła zachętę i początek przygody z twórczością irlandzkiego poety i pisarza.

Recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami.
https://koszzksiazkami.pl/boska-komedia-oscara-wildea-recenzja/

,,Boska komedia Oscara Wilde’a’’ to komiks poświęcony przedstawieniu ostatnich lat życia Oscara Wilde’a, stanowiący również hołd jego twórczości. Co dokładnie znalazło się na kartach komiksu i czy stanowi on lekturę wartą uwagi jedynie dla osób zaznajomionych z twórczością irlandzkiego poety i pisarza? Jeżeli jesteście tego ciekawi zapraszam do lektury recenzji.

Akcja...

Ten komiks jest genialny. Wspaniale nam przedstawia sylwetke Oscara Wilde'a, po lekturze tego komiksu, odnosze wrazenie, ze go doskonale poznalam, zrozumialam jego tok myslenia.
W komiksie jest mnostwo niesamowicie madrych, trafiajacych w sedno slow.
I te "wywiady" z jego przyjacolmi, swietny pomysl na jeszcze lepsze ukazanie nam sylwetki pisarza.
Idealnie pasujaca do tego okresu kreska, sepia. Kreska jest prosta, niewyszukana, ale bardzo ladna.
Wspaniale dzielo.
Bardzo polecam.

Ten komiks jest genialny. Wspaniale nam przedstawia sylwetke Oscara Wilde'a, po lekturze tego komiksu, odnosze wrazenie, ze go doskonale poznalam, zrozumialam jego tok myslenia.
W komiksie jest mnostwo niesamowicie madrych, trafiajacych w sedno slow.
I te "wywiady" z jego przyjacolmi, swietny pomysl na jeszcze lepsze ukazanie nam sylwetki pisarza.
Idealnie pasujaca do tego...

"Umieram, jak żyłem...ponad stan..."

* * *
Pochłaniając tę powieść graficzną stajemy się widzami niezwykłego spektaklu ostatnich lat życia Oskara Wilde'a. Dzieło to jest wielowymiarowym hołdem dla osobowości pisarza i zdaje się dostosowywać do zasad dotyczących sztuki i życia, jakie ten wyznawał. Mamy tu bowiem do czynienia z niesamowitą przyjemnością obcowania z PIĘKNEM, jakim raczy nas Javier de Isusi za pośrednictwem swoich ilustracji. Zabawa KONWENCJĄ również dostarcza niesamowitych wrażeń, bowiem oniryczna rzeczywistość zdaje się pochłaniać nas w całości, jednocześnie czujemy się jak widzowie na przedstawieniu, obserwujący z dystansu wydarzenia zaplanowane przez Oskara Wilde'a.

Było to moje pierwsze spotkanie z powieścią graficzną/komiksem, ale z pewnością nie ostatnie. Poziom imersji jaki osiągnęłam podczas lektury nie może równać się z żadnym z moich dotychczasowych doświadczeń czytelniczych. Cieszę się ogromnie, że właśnie to był mój "pierwszy raz", wydaje się, że nie mogłam trafić lepiej.

Polecam ogromnie, zwłaszcza tym, którzy po zetknięciu z twórczością Oskara Wilde'a chcą WIĘCEJ oraz wszystkim fanom literatury, kultury antycznej i tym wrażliwym na doznania estetyczne- z pewnością tutaj ich nie zabraknie.
W skrócie: zakochałam się, już wiem, że będzie to jedno z ulubionych dzieł tego roku...

"Umieram, jak żyłem...ponad stan..."

* * *
Pochłaniając tę powieść graficzną stajemy się widzami niezwykłego spektaklu ostatnich lat życia Oskara Wilde'a. Dzieło to jest wielowymiarowym hołdem dla osobowości pisarza i zdaje się dostosowywać do zasad dotyczących sztuki i życia, jakie ten...