Diuna

Okładka książki Diuna Frank Herbert
Okładka książki Diuna
Frank Herbert Wydawnictwo: Rebis fantasy, science fiction
670 str. 11 godz. 10 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Dune
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2007-01-01
Liczba stron:
670
Czas czytania
11 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9788373017238
Tagi:
fantastyka amerykańska fantastyka ekofantastyka techmagia
Średnia ocen

8,4 8,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Diuna Powieść graficzna. Księga 3. Prorok Raúl Allén, Kevin J. Anderson, Brian Herbert, Frank Herbert, Patricia Martin
Ocena 0,0
Diuna Powieść ... Raúl Allén, Kevin J...
Okładka książki Diuna. Książka do kolorowania Frank Herbert, Tomislav Tomić
Ocena 8,8
Diuna. Książka... Frank Herbert, Tomi...
Okładka książki Diuna. Powieść graficzna. Księga 2. MuadDib Raúl Allén, Kevin J. Anderson, Brian Herbert, Frank Herbert, Patricia Martin
Ocena 7,5
Diuna. Powieść... Raúl Allén, Kevin J...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,4 / 10
152 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
130
28

Na półkach: , ,

Dopiero, gdy zabrałem się do pisania niniejszej opinii, uświadomiłem sobie jakim wielkim rozczarowaniem, straconą okazją jest dla mnie ta książka. Bo ,,Diuna”, uwielbiana przez rzesze czytelników, już kilka razy ekranizowana, a także wymieniana właściwie w każdym zestawieniu najlepszych książek SF w historii, jawiła mi się jako niemal arcydzieło, a zawiodła mnie właściwie na każdym polu: przekazu, bohaterów, fabuły, klimatu itd.

Ogólna ocena widoczna, lecz gdybym miał oceniać zgodność z oczekiwaniami, to wystawiłbym owe słynne w Internecie 2/10. I właśnie ta nota jest dla mnie bardziej znamienna.

Nie jestem w stanie wymienić ANI JEDNEJ rzeczy, co do której nie miałbym żadnych zastrzeżeń i/lub która nie byłaby frustrująca w odbiorze. Może dlatego, że jestem raczej pesymistą i w związku z tym mogę mieć tendencję do wyolbrzymiania wad, jeśli już coś mi nie podpasuje, ale nawet wśród tych paru aspektów, które nie były jednoznacznie złe i tak widzę niewykorzystany potencjał.
Zatem najpierw wady wg mnie:
- konsekwencje związane z pewną umiejętnością głównego bohatera traktowane tak, jak panu pisarzowi jest akurat wygodnie. Za jednym razem pozwala rozwiązać dany problem, innym razem nie. Przy czym podane wyjaśnienie, sprowadzające się do: ,,bo tak i już” to najtragiczniejsza rzecz, jaką znalazłem w tej książce.
- niektóre rozwiązania fabularne nielogiczne. Nielogiczne - po prostu; niezależnie, czy występujące w nierzeczywistym świecie rodem z literatury science-fiction, czy też nie. Nielogiczne - względem założeń samego świata przedstawionego. Nielogiczne - względem charakteru bohaterów. Czepiam się tego wszystkiego, bo ciężko jest uznawać wagę danych wydarzeń, gdy przyglądając się wielu z nim można z łatwość podważyć skutki i zakwestionować dalszy przebieg historii. Szczególnie w kontraście z całkiem dobrze skonstruowaną, złożoną i wiarygodną warstwą polityczną. Tak mi się to rozmija, że nie mogę uwierzyć, iż mieści się w ramach tej samej książki.
- niektóre, potencjalnie ciekawe motywy wykorzystane jedynie w śladowej ilości. Można by zripostować, że dzięki temu jest więcej przestrzeni na podjęcie innych tematów, a dzięki temu powieść jest wielowątkowa. No ale nie w sytuacji, gdy każdy z tematów przewija się w objętości zdania czy akapitu, zaledwie raz na kilkaset stron… Coś jak w tym powiedzeniu o strzelbie w pierwszym akcie dramatu.
- przesadna ilość relacjonowania wydarzeń, a zbyt mały BEZPOŚREDNI UDZIAŁ w wydarzeniach
- związana z pkt. powyżej zbyt często poszarpana narracja. Nie mam nic przeciwko, jeżeli książka nie stawia czytelnikowi wszystkiego przed nosem, a pewnych rzeczy trzeba się domyślić - jest to nawet ciekawe i może stanowić o wysokiej jakości dzieła. Ale nie jeśli jest stosowane nagminnie, zwłaszcza w momentach kluczowych dla fabuły, gdy niektóre sprawy powinny kształtować się stopniowo.
- w związku z powyższym również finał (wg mnie) bez odpowiedniej podbudowy. Nagle ni stąd, ni zowąd wyeksponowane są pewne rzeczy, które normalnie wymagają pewnego procesu i nie dzieją się nomen omen jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Tutaj nie dość, że właśnie tak to wygląda, to jeszcze zostaje podane przy okazji, mimochodem, jako tło innych wydarzeń.
- niekiedy przerysowane postacie w takim stopniu, iż ocierają się o bycie autoparodią
- w zasadzie nie doszukałem się w ,,Diunie” jakiejkolwiek myśli przewodniej, jednolitego przesłania ani celu*. Jeśli chodziło po prostu o ,,czystą rozrywkę”, o opowiedzenie losów Atrydów i wydarzeń na Arrakis, no to pudło, bo akcja toczy się przeważnie niespiesznie, kameralnie i ewidentnie nie jest nastawiona na śledzenie jej z wypiekami na twarzy. Jeśli zaś chodziło o kontemplację nad ważnymi sprawami nt. religii, polityki, biologii/ekologii etc., to powieść wg mnie jedynie zahacza o interesujące kwestie, lecz ich nie kontynuuje, a tym samym nie doprowadza również do żadnej konkluzji.

*- j.w. jest w przypadku zakończenia, gdzie można by mówić o swoistym motto utworu, lecz i tutaj sprawa, która wychodzi na jaw, moim zdaniem, nie ma wystarczającego przełożenia w całej fabule, tj. w drodze, jaką przebyli bohaterowie ani w ich doświadczeniach. Po prostu nie ,,kupuję” tego, CO autor tutaj przedstawił, ani tym bardziej JAK to zrobił.

Co więc zatrzymało mnie przy lekturze? Głównie moje postanowienie, że skoro zacząłem, to dokończę, aby móc się rzetelnie wypowiedzieć, ale jest również parę plusów, a może plusików.
Może mógłbym pochwalić po prostu sam pomysł pustynnej planety z ekstremalnymi warunkami do życia. Jest tutaj kilka zapadających w pamięć scen związanych z niewysłowioną wartością wody na Arrakis (jak choćby ta scena ,,splunięcia”). Jednak myśląc o tym, zaraz znów przychodzi rozczarowanie; że było ich tak niewiele.
Może mógłbym podać jeszcze aspekt,,polityki” albo - ściślej rzecz biorąc - ,,sprawowania władzy”. Ukryte motywy, prawdziwe zamiary, intrygi, ,,plany w planach”; pod tym względem książka pozwala nieźle pogłówkować nad działaniami poszczególnych bohaterów i tym, do czego mogą one doprowadzić.
Może mógłbym wskazać ponadto fragmenty dzieł księżnej Irulany na początku rozdziałów - niezłe rozwiązanie, czasami rzucało to nowe światło na pewne wydarzenia, ale czasami to był okrutny bełkot.

Przykro mi pisząc taką opinię, ponieważ uwielbiam science-fiction, więc sięgając po chyba najbardziej zachwalaną powieść z tego gatunku, liczyłem po cichu na wspaniałą i wartościową książkę, może nawet na coś w rodzaju książki życia, ale nie będę udawał wielce zadowolonego czy zachwyconego, podczas gdy okrutnie się zawiodłem, a nawet gdy natknąłem się na jakiś pozytywny element i wówczas sądziłem; ,,że teraz na pewno się rozkręci”, to zaraz dostawałem coś zgoła odrzucającego. Gdyby nie pierwszorzędna estyma, jaką darzona jest ta powieść, to sam pewnie rzuciłbym w diabły gdzieś podczas czytania Księgi II. Aktualnie nie mam ochoty na ciąg dalszy, nie interesuje mnie, czy na kolejnych paru tysiącach stron serii autor w jakiś sposób wyrówna/wyjaśni/wynagrodzi subiektywnie wymienione powyżej mankamenty, czy też nie i pójdzie dalej z nową fabułą. Wystarczy mi te kilkaset stron, na których było dość miejsca na to wszystko. Wyjąwszy może początkowe 150-200, które w miarę jeszcze mnie intrygowały i zwiastowały może nie arcydzieło, ale zwyczajnie dobrą lekturę i przyjemnie spędzony czas. Niestety, zabrakło mi nawet na to.

Dopiero, gdy zabrałem się do pisania niniejszej opinii, uświadomiłem sobie jakim wielkim rozczarowaniem, straconą okazją jest dla mnie ta książka. Bo ,,Diuna”, uwielbiana przez rzesze czytelników, już kilka razy ekranizowana, a także wymieniana właściwie w każdym zestawieniu najlepszych książek SF w historii, jawiła mi się jako niemal arcydzieło, a zawiodła mnie właściwie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
10
10

Na półkach:

To książka, którą czytałam najdłużej w całym moim życiu - momentami brnęłam przez nią jak przez piaski pustyni. Przez 3/4 miałam poczucie, że coś w jej treści mi umyka i jestem niewystarczająco lotna, żeby to zrozumieć. Później obejrzałam pierwszą część filmu i się okazało że nic mi nie umyka i ogólnie fabuła nie jest tak skomplikowaną, jak próbowałam ją sobie wyobrazić.
Mialam też poczucie, że autor w stworzonym świecie czuł się na tyle dobrze, że nie miał potrzeby wytłumaczyć niuansów czytelnikowi, przez co odbiór jest nieco utrudniony.

To książka, którą czytałam najdłużej w całym moim życiu - momentami brnęłam przez nią jak przez piaski pustyni. Przez 3/4 miałam poczucie, że coś w jej treści mi umyka i jestem niewystarczająco lotna, żeby to zrozumieć. Później obejrzałam pierwszą część filmu i się okazało że nic mi nie umyka i ogólnie fabuła nie jest tak skomplikowaną, jak próbowałam ją sobie wyobrazić....

więcej Pokaż mimo to

avatar
197
78

Na półkach: , , ,

Frank Herbert w "Kronikach Diuny" stworzył świat tak złożony i bogaty, że nawet po drugim przeczytaniu pierwszego tomu, nadal odkrywam nowe niuanse i głębsze znaczenia.

Fabuła, której skomplikowanie nie zawadza płynności czy zrozumieniu, wciąga od pierwszych stron. Porywające opisy świata, polityki, religii i społeczności Diuny sprawiają, że czuję się jak uczestnik tej epickiej podróży.

Postacie, początkowo wydające się prostymi tropami, rozwijają się w nieoczekiwane kierunki, co dodaje im realizmu i głębi.

Chociaż niektóre fragmenty mogą być trudne do strawienia ze względu na filozoficzne i polityczne dyskusje, to właśnie one czynią tę książkę niezapomnianą.

"Kroniki Diuny" to nie tylko science fiction - to opowieść o władzy, religii, ekologii i ludzkiej naturze, która daje do myślenia i pozostaje w pamięci na długo po zakończeniu lektury.

Frank Herbert w "Kronikach Diuny" stworzył świat tak złożony i bogaty, że nawet po drugim przeczytaniu pierwszego tomu, nadal odkrywam nowe niuanse i głębsze znaczenia.

Fabuła, której skomplikowanie nie zawadza płynności czy zrozumieniu, wciąga od pierwszych stron. Porywające opisy świata, polityki, religii i społeczności Diuny sprawiają, że czuję się jak uczestnik tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
247
55

Na półkach: , , ,

Diuna Franka Herberta, to moje pierwsze doświadczenie z twórczością Pana Herberta, jak i pierwsze zetkniecie się z szeroko rozumianym gatunkiem fantastyki naukowej w wersji książkowej.
Co ważne, po sięgniecie za tę serie nie odpowiada bezpośrednio ekranizacja filmowa w reżyserii Denisa Villeneuve, która bije obecnie rekordy popularności w światowym box officie. A piękne Ilustracje, zdobiące książkę w wykonaniu Wojciecha Siudmaka, łudząco przypominające malarstwo Zdzisława Beksińskiego, jeśli czujne oczy nie wyłapią różnic.
O Diunie Franka Herberta nie możemy mówić w kontekście jedno tomowej powieści, to zaledwie ziarenko pisaku na pustyni Arrakis. Diuna to cały złożony cykl, kronika pełna Herbertowskich „planów w planach”, „ fint wewnątrz fint w fintach’’ Książka na każdym kroku stara się rzucić czytelnikowi wyzwanie, i traktuje nas jako współpracowników w tych intrygach. Pisana w latach 60 XX wieku, była mocno inspirowana francuzką wojna w Algierii, która była wtedy w żywej pamięci Herberta.
Paul Atryda, główny protagonista powieści to Mahdi przywódca powstania sudańskiego. Człowiek prowadzony przez Boga; Mesjasz. Nie możemy tutaj mówić o żadnych domysłach, właśnie takim mianem zostaje okrzyknięty przez fremenów – pustynny lud, mocno inspirowany kulturą arabską.
Prorok, mesjasz, Lisan – al Gaib (‘’Głos spoza świata’’)
Stoję w twardej opozycji, jako by Diuna miała zostać klasyfikowana jako generyczne Science fiction.
Diuna to cała złożona gra polityczna, z kulturami, biotopami, religią sunnicko-buddyjską, która staje się kośćcem w zarządzaniu społeczeństwem. Kreuje fanatyzm religijny, mający przygotować wiernych na nadejście księcia obiecanego, który wcale nie musi okazać się zbawicielem a ciemiężycielem.
Należy również zwrócić uwagę, iż Frank Herbert staje się bardzo aktualnym myślicielem. Jego wizja terraformacji planet, zagrożenie ze strony myślących maszyn, które w uniwersum diuny zostały całkowicie zabronione, objęte prawem – ‘’ Nie będziesz czynił machiny na obraz i podobieństwo umysłu ludzkiego’’ zmusza nas do pewnych refleksji …
Frank Herbert nie miał lekkiego pióra, jednak Diuna to produkt umysłu, który nie ma żadnych ograniczeń jeśli chodzi o światotwórstwo. Herbert jest dla fantastyki naukowej, tym samym czym dla fantastyki J.R.R.Tolkien, niepowtarzalnym umysłem i wybitnym światotwórcą.

Diuna Franka Herberta, to moje pierwsze doświadczenie z twórczością Pana Herberta, jak i pierwsze zetkniecie się z szeroko rozumianym gatunkiem fantastyki naukowej w wersji książkowej.
Co ważne, po sięgniecie za tę serie nie odpowiada bezpośrednio ekranizacja filmowa w reżyserii Denisa Villeneuve, która bije obecnie rekordy popularności w światowym box officie. A piękne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
381
265

Na półkach: , ,

+Lady Jessika (dobrze napisana postać kobieca miażdży dzisiejsze woke popkulturę, a to było w latach 50-60 XX wieku, kiedy książka była wydawana)
+Arrakis/Diuna setting na pustyni
- wizje i przejścia między nimi a światem przedstawionym
-momentami przegadana
-słabo się zestarzała, a nagrody otrzymała chyba z braku konkurencji
Ważne są zapiski Irulany
Na pewno 3 filmy na podstawie tego pierwszego tomu obejrzę.

+Lady Jessika (dobrze napisana postać kobieca miażdży dzisiejsze woke popkulturę, a to było w latach 50-60 XX wieku, kiedy książka była wydawana)
+Arrakis/Diuna setting na pustyni
- wizje i przejścia między nimi a światem przedstawionym
-momentami przegadana
-słabo się zestarzała, a nagrody otrzymała chyba z braku konkurencji
Ważne są zapiski Irulany
Na pewno 3 filmy na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
751
225

Na półkach: , , ,

Uzależnienie.

Pierwsze słowo, które się pojawia na myśl o tej książce to totalnie, nieposkromione i nie do poskromienia uzależnienie. Jest to książka, która (dosłownie) zyskała kontrolę nade mną. Tak bardzo, że co chwilę do niej wracałam myślami, w pracy nie mogłam się skupić, każdą wolną chwilę chciałam czytać, choć jedno zdanko. Sięgałam do niej z niecierpliwością, a odkładałam z niechęcią.

Od pierwszych stron czuć było, że to będzie epicka przygoda. A bardzo daleko mi do tego gatunku książek jak i filmów, oj bardzo daleko. Polecam, polecam! I na samą myśl, że muszę czekać, aż ktoś odda drugą część do biblioteki, żebym ja mogła ją wypożyczyć, robi mi się smutno.

Uzależnienie.

Pierwsze słowo, które się pojawia na myśl o tej książce to totalnie, nieposkromione i nie do poskromienia uzależnienie. Jest to książka, która (dosłownie) zyskała kontrolę nade mną. Tak bardzo, że co chwilę do niej wracałam myślami, w pracy nie mogłam się skupić, każdą wolną chwilę chciałam czytać, choć jedno zdanko. Sięgałam do niej z niecierpliwością, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
249
75

Na półkach: , , , ,


avatar
255
17

Na półkach: , , ,

"Nie wolno się bać, strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niechaj przejdzie po mnie i przeze mnie, a kiedy przejdzie, obrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. Jestem tylko ja".
Dusza nie ma wieku.

Trudno się pisze o książce, którą każdy fan fantastyki NA PEWNO zna. A kiedy dochodzi do tego kasowa ekranizacja, robi się jeszcze trudniej. Wyzwaniowo wręcz.
A gdyby tak podejść do tej opowieści w ten sposób: gdyby przyjąć, że to nie "ta" Diuna, ta legendarna historia i znana adaptacja?
Odrzeć ją z powłoki popularności i ogólnie przyjętego zachwytu. To co wtedy pozostaje? Co tu mamy? Co zachwyca?
Czy może jednak nie?

I z takim nastawieniem zaczęłam ją czytać...

Arrakis - Diuna - Pustynna Planeta.
I jej najcenniejszy dar - przyprawa, która daje ogromną władzę temu, kto ją pozyskuje.
Polityczne rozgrywki i roszady, zmiana użytkownika lenna, intrygi i układy wśród rządzących na długie stronice, przestworza i eony czasu. Podwójne dna.
Nie są to wątki, które by mnie bardzo zajmowały. Nie jest to moim czytelniczym słuchem - rozważania na temat przejęcia władzy i jakim sposobem to zrobić, aby jak najwięcej zyskać, a jak najmniej stracić. Bez tego jednak książka nie miałaby tła - dlatego trzeba oddać autorowi, że choć temat panowania nad terytoriami i ludźmi, stary jak świat - nasz i ich - został podany w sposób imponujących i z dużym rozmachem.

Kwestia ekologii, odrodzenia planety, stworzenie jej zielonym rajem, istota wody - to niezwykle ważne wątki powieści. Czym ta natura i żywioł są, i jaką trzeba płacić cenę, kiedy tego brakuje. Tutaj łzy to zbyt duża fanaberia, na którą rzadko można sobie pozwolić a jeśli już, to jest to duży dar.

Mnie jednak porwało coś innego. Całe drugie dno tej książki: filozoficzne rozważania i metafizyczne doznania bohaterów.
A może to właśnie podstawowa i główna treść tej powieści?

">>Straszliwe przeznaczenie!<< Wyczuwał je. (...) Wizja przyszłości, wizja teraźniejszości i wizja przeszłości - wszystko łączyło się w trójokularową wizję, pozwalająca mu patrzeć, jak czas staje się przestrzenią".

Jessica - matka, i jej syn, Paul, główni bohaterowie i najciekawsi narratorzy tej powieści, głosy z tamtego świata.
On, obarczony ogromnym ciężarem nie tylko jako osierocony syn i dziedzic tronu, ale młody człowiek czujący rodzące się w nim oznaki prastarej przepowiedni. Jego dusza przenika czasy i historii dzieje wzdłuż i wszerz.

"Moja rozpacz jest teraz cięższa od piasku oceanów (...). Ta planeta wyjałowiła mnie że wszystkiego oprócz celu, który jest najstarszy: jutrzejszego życia".

Ona, przeczuwająca z czym przyjdzie się mierzyć jej synowi. Będąca przy nim i za nim, ale obserwująca to wszystko z boku, coraz częściej nie mogąc nic z tym zrobić... Matka, sama z nadprzyrodzonymi mocami, zmaga się też z własnymi demonami.

Gdzie i jak przyjdzie im żyć, walczyć o swój los, o los swojej rodziny, łącząc to wszystko z troską o Arrakis, pustynny dom? Z jakim trudem musi mierzyć się ten wybrany, na którego tyle czekano?

"Głęboko w ludzkiej podświadomości tkwi przemożna potrzeba logicznego, mającego sens wszechświata, ale rzeczywisty wszechświat jest zawsze o krok poza logiką".

Książka zawiera wiele rozważań, zdań o dużej sile rażenia, nie sposób się chwilę nad nimi nie zatrzymać.
Czym jest myśl i jaką może mieć moc. Jakich zmysłów nam brakuje, aby dostrzec to, co dla nas niewidzialne, a... istnieje. Spostrzeżeń o naszych emocjach i uczuciach, naszych obawach i nadziejach, i drodze, jaką każdy z nas podąża - sam.
Jak się okazuje zupełnie nie ma znaczenia, że rzecz dzieje się w kosmosie, czy innej czasoprzestrzeni, a po piaskach pustyni suną nie Beduini a zagrażające życiu ludzi potwory. Chyba ciężko wymyślić w kwestii fabuły coś nowego, co by ogromnie zaskoczyło. Ale tak sobie myślę..., może właściwie wcale nie trzeba, a jedynie wystarczy pochylić się nad tym, co już znamy, ale spojrzeć na to z innej perspektywy. Usłyszeć to samo po raz któryś, ale z innych ust, w niej sytuacji, pod innym słońcem?

Mamy tu powieść z gatunku tych trudniejszych dla mnie do oceny podczas samego jej czytania. Jej język bywa trudny, niektóre sformułowania powodują konieczne zatrzymanie się, wgryzienie w fabulę i jej treść. Diuna to typ powieści, która dojrzewa we mnie i buduje moją opinię o niej warstwami, kolejnymi nakładającymi się na siebie odkryciami.
Uwielbiam te chwile zatrzymania w akcji, uwielbiam inteligentne dialogi, ale też wewnętrzne rozmowy bohaterów z samym sobą, rozważania, podczas których pada nagle jedno zdanie, a ja wtedy myślę tylko: "WOW".
Te efekty WOW składają się na moją ostateczną ocenę danego dzieła.

"Tajemnica życia nie jest problemem do rozwiązania, ale rzeczywistością, której trzeba doświadczyć. Procesem, którego nie da się pojąć, zatrzymując go, musimy podążać z biegiem tego procesu, musimy do niego dołączyć, musimy z nim płynąć".

A więc jednak zachwyt.
Dla mnie ogromny. Stałam się wielką fanką Arrakis, pustynnej przestrzeni, i tego młodego mężczyzny, który został obarczony, i ogromnym darem, i ciężarem jednocześnie. A przede wszystkim fanką tej opowieści o życiu.

"W pierś łapię oddech Czasu,
Za którym opadł piach...".

"Nie wolno się bać, strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niechaj przejdzie po mnie i przeze mnie, a kiedy przejdzie, obrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. Jestem tylko ja".
Dusza nie ma wieku.

Trudno się pisze o książce, którą każdy fan fantastyki NA PEWNO zna. A kiedy dochodzi do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
263
244

Na półkach:

Diuna to wybitna powieść SciFi napisana w latach sześćdziesiątych. Świat wykreowany przez Herberta potrafi wciągnąć i sprawić, że zapomina się o świecie. Intrygi dodają smaku, a wykreowane postacie realizmu.
I to wszystko 60 lat temu!
Jestem zauroczony, przytłoczony ogromem i wizją autora.
Polecam pooglądać najnowszą ekranizację, potem przeczytać, a na koniec pooglądać starą ekranizację - jest to wspaniałe przeżycie.

Diuna to wybitna powieść SciFi napisana w latach sześćdziesiątych. Świat wykreowany przez Herberta potrafi wciągnąć i sprawić, że zapomina się o świecie. Intrygi dodają smaku, a wykreowane postacie realizmu.
I to wszystko 60 lat temu!
Jestem zauroczony, przytłoczony ogromem i wizją autora.
Polecam pooglądać najnowszą ekranizację, potem przeczytać, a na koniec pooglądać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
187
20

Na półkach: , , , ,

sięgnęłam po książkę nahajpowana po obejrzeniu ekranizacji, która stała się jednym z moich ulubionych i najlepszych filmów SF jakie widziałam do tej pory. niestety z książką było odwrotnie. niesamowicie nudna, pompatyczna i jakoś wypruta z emocji, nie wywołała u mnie żadnej ekscytacji i zainteresowania, a tylko niesamowicie zmęczyła, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. nie da się ukryć, że autor stworzył genialne uniwersum, ale czegoś zabrakło.

sięgnęłam po książkę nahajpowana po obejrzeniu ekranizacji, która stała się jednym z moich ulubionych i najlepszych filmów SF jakie widziałam do tej pory. niestety z książką było odwrotnie. niesamowicie nudna, pompatyczna i jakoś wypruta z emocji, nie wywołała u mnie żadnej ekscytacji i zainteresowania, a tylko niesamowicie zmęczyła, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    14 073
  • Chcę przeczytać
    9 604
  • Posiadam
    3 569
  • Ulubione
    1 135
  • Teraz czytam
    560
  • Fantastyka
    352
  • Chcę w prezencie
    202
  • 2021
    150
  • Science Fiction
    98
  • Fantasy
    70

Cytaty

Więcej
Frank Herbert Diuna Zobacz więcej
Frank Herbert Diuna Zobacz więcej
Frank Herbert Diuna Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także