Jakiś czas temu miałam okazje przeczytać serię Kwiatu paproci Pani Katarzyna i choć nie przepadam za tego typu książkami,gdzie są demony,bogowie , to mimo wszystko zaciekawiała mnie i z chęcią wróciłam do Bielin w wersji dla młodzieży.
Szybko i przyjemnie się czyta ,zachęcam młodzież do sięgnięcia po ową serie.

Jakiś czas temu miałam okazje przeczytać serię Kwiatu paproci Pani Katarzyna i choć nie przepadam za tego typu książkami,gdzie są demony,bogowie , to mimo wszystko zaciekawiała mnie i z chęcią wróciłam do Bielin w wersji dla młodzieży.
Szybko i przyjemnie się czyta ,zachęcam młodzież do sięgnięcia po ową serie.

Świetna książka, mocno młodzieżowa, ale bardzo szybko się czytało. Przyjemna.

Świetna książka, mocno młodzieżowa, ale bardzo szybko się czytało. Przyjemna.

coś nowego, najpierw odłożyłam, potem wróciłam, gdy dwie następne części spodobały się synkowi. Zajmuję się oceną odbioru książek dla dzieci i tę serię jestem w stanie szczerze polecić dzieciakom oraz ich rodzicom.

coś nowego, najpierw odłożyłam, potem wróciłam, gdy dwie następne części spodobały się synkowi. Zajmuję się oceną odbioru książek dla dzieci i tę serię jestem w stanie szczerze polecić dzieciakom oraz ich rodzicom.

I znowu seria czytana nie po kolei :D przez to trochę zepsułam sobie odbiór bo wcześniej znałam rozwiązanie :D Ale i tak nie zmniejszyło to przyjemności z czytania tej książki :)
Pierwszy tom dziecięcej serii z uniwersum kwiatu paproci.
4 dzieciaków , wraz ze swoją mamą przeprowadza się na wieś aby pomóc dalekiej krewnej, która zmaga się z Alzheimerem. Na miejscu okazuje się, że dom wygląda niemal jak ruina (choć dorośli twierdzili, że był niedawno remontowany!) a ciotka Mirka zachowuje się osobliwie. W dodatku kto by chciał mieszkać w zapadłej wsi, zdala od zgiełku wielkiego miasta i swoich przyjaciół? Kiedy się okazuje, że dom jest właściwie niemożliwy do dosprzątania, dzieciaki zaczynają się zastanawiać co się tutaj tak właściwie dzieje... I czy aby na pewno wszystko da się tutaj racjonalnie wytłumaczyć. W dodatku, każde z dzieciaków na swój sposób próbuje się zmierzyć z decyzją rodziców o rozwodzie.
Uwielbiam książki Katarzyny Bereniki Miszczuk, bo potrafi ona w bardzo przystępny sposób przybliżyć zagadnienia słowiańskiego folkloru. Czytałam ją razem z własnymi dzieciakami i uważam, że naprawdę warto po tę lekturę sięgnąć :)

I znowu seria czytana nie po kolei :D przez to trochę zepsułam sobie odbiór bo wcześniej znałam rozwiązanie :D Ale i tak nie zmniejszyło to przyjemności z czytania tej książki :)
Pierwszy tom dziecięcej serii z uniwersum kwiatu paproci.
4 dzieciaków , wraz ze swoją mamą przeprowadza się na wieś aby pomóc dalekiej krewnej, która zmaga się z Alzheimerem. Na miejscu okazuje...

Jestem zakochana w tej pozycji. Re-we-la-cja! i dla mniejszego i dla większego. Jakiż to byłby cud, gdyby ją kiedyś zekranizowali :)

Jestem zakochana w tej pozycji. Re-we-la-cja! i dla mniejszego i dla większego. Jakiż to byłby cud, gdyby ją kiedyś zekranizowali :)

Rewelacyjny książka. Świetna historia, czyta się bardzo szybko. Polecam zarówno dla młodszych jak i starszych czytelników.

Rewelacyjny książka. Świetna historia, czyta się bardzo szybko. Polecam zarówno dla młodszych jak i starszych czytelników.

Książka kupiona mojej 10 letniej córce - która chyba jeszcze nie ma moich genów bo czytać nie bardzo :) ale Tajemnicę pochłonęła w tydzień i potem użyła magicznego zdania - "A tego jest druga część?" tak więc magia Bielin działa :)

Książka kupiona mojej 10 letniej córce - która chyba jeszcze nie ma moich genów bo czytać nie bardzo :) ale Tajemnicę pochłonęła w tydzień i potem użyła magicznego zdania - "A tego jest druga część?" tak więc magia Bielin działa :)

Serię Kwiat Paproci Katarzyny Bereniki Miszczuk przeczytałam całą i już myślałam, że w żaden sposób do niej nie wrócę, aż natknęłam się na „Tajemnica domu w Bielinach". To niby książka adresowana do młodszych czytelników, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby ci co to metryką dawno wyszki już z dzieciństwa mogli spędzić przy niej miłe chwile, tym bardziej, że rodzeństwa Lipowskich - Bogusi, Leszka, Tosi i malutkiej Dąbrówki, nie da się nie lubić.

Dzieciaki poznajemy w dość trudnym momencie ich życia – ich rodzice właśnie się rozstali, rozwód stał się faktem, a oni wraz mamą muszą się wyprowadzić z Warszawy. Ich nowym miejscem na ziemi mają być Bieliny, a ściślej piękny na zdjęciach domek ciotki Mirki, która podupadła na zdrowiu, prawdopodobnie za sprawa choroby Alzheimera i z racji swoich luk pamięci, wymaga teraz opieki bliskich. Kto czytał cykl Kwiat Paproci, ten już powinien się uśmiechnąć, gdyż znajomo powinny brzmieć same Bieliny, jak i ciotka Mirka. Wszakże to znana z poprzedniego cyklu szeptucha Mirosława, najlepsza przyjaciółka Baby Jagi.

A skoro Bieliny to już wiadomo, że będzie się działo, bo przecież pojawi się świat starych wierzeń, szeptuch, bóstw i demonów, co sprawdza się również w lekturze dla młodszych czytelników. Ponieważ Katarzyna Berenika Miszczuk jest mistrzynią historii pełnych emocji, nie zabraknie ich i w tym wydaniu. Będzie zatem akcja i magia, i tajemnicza zjawa, która uprzykrzać będzie życie bohaterów książki. Polecam tę książkę serdecznie zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom, i z pewnością sama też sięgnę po kolejne części cyklu.

Serię Kwiat Paproci Katarzyny Bereniki Miszczuk przeczytałam całą i już myślałam, że w żaden sposób do niej nie wrócę, aż natknęłam się na „Tajemnica domu w Bielinach". To niby książka adresowana do młodszych czytelników, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby ci co to metryką dawno wyszki już z dzieciństwa mogli spędzić przy niej miłe chwile, tym bardziej, że rodzeństwa...

Bardzo miło mi się czytało.

Bardzo miło mi się czytało.

Nawet fajna, ciekawa historia, ale zabrakło mi jakiegoś lepszego poprowadzenia postaci p. Czesława. Owiany był tajemnicą, myszkował w domu - aż się wyczekiwało, że coś się za nim kryje, ale nie...

Nawet fajna, ciekawa historia, ale zabrakło mi jakiegoś lepszego poprowadzenia postaci p. Czesława. Owiany był tajemnicą, myszkował w domu - aż się wyczekiwało, że coś się za nim kryje, ale nie...