rozwińzwiń

Sznur

Okładka książki Sznur Jolanta Żuber
Okładka książki Sznur
Jolanta Żuber Wydawnictwo: Ridero kryminał, sensacja, thriller
245 str. 4 godz. 5 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Ridero
Data wydania:
2021-09-15
Data 1. wyd. pol.:
2021-09-15
Liczba stron:
245
Czas czytania
4 godz. 5 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382459821
Tagi:
#kryminał #sznur
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
95 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
115
115

Na półkach:

jakiś czas temu napisała do mnie Autorka zachęcając do zapoznania się z jej debiutem #sznur
Nie rzuciła mi się w oczy wcześniej na Instagramie mówiąc szczerze, ale poszłam w to 😃

Zacznę od okładki, nie dzieje się na niej bardzo wiele, jest w ciemnej tonacji, ale... na mnie zadziałała.
Oddaje idealnie to co dzieje się w środku...

W miasteczku Deadwood zostaje zamordowana siedemdziesięcioletnia Penny. Została powieszona we własnym mieszkaniu. Sprawą zajmują się funkcjonariusz Kurt wraz z detektywem Loganem. Pierwszym podejrzanym staje się Frank, mąż ofiary gdyż został znaleziony obok ofiary, miał na szyi sznur...
Czy to możliwe, żeby rozwiązanie tego zabójstwa było tak oczywiste? Nic bardziej mylnego, historia zaczyna się rozkręcać...
To nie będzie jedyne morderstwo... będą kolejne i to z otoczenia Penny...
Z biegiem czasu wychodzą na jaw tajemnice i to nie tylko zamordowanej Penny...
Nic więcej nie powiem 🤐🤐🤐 Nie chce zdradzać, bo boję się napisać za dużo aby nie odbierać możliwości poznania tej historii.

Jak już wspomniałam to debiut Autorki i jest on naprawdę dobry. Czyta się dość szybko z dużym zaciekawieniem. Trzeba się jednak skupić bo pojawia się sporo bohaterów. Ale wszystko tworzy spójną całość.
Starałam się rozszyfrować, kto jest winny, ale nie udało mi się, zostałam wyprowadzona w pole...
Autorka stworzyła historię mroczną, zagadkową i owianą tajemnicami z zakończeniem, które wyjaśnia nam kto i dlaczego, ale... pozostawia w naszych głowach pytanie CO DALEJ...
Zachęcam do poznania tej historii

jakiś czas temu napisała do mnie Autorka zachęcając do zapoznania się z jej debiutem #sznur
Nie rzuciła mi się w oczy wcześniej na Instagramie mówiąc szczerze, ale poszłam w to 😃

Zacznę od okładki, nie dzieje się na niej bardzo wiele, jest w ciemnej tonacji, ale... na mnie zadziałała.
Oddaje idealnie to co dzieje się w środku...

W miasteczku Deadwood zostaje zamordowana...

więcej Pokaż mimo to

avatar
758
320

Na półkach:

Uwielbiam twórczość i pióro Joli Żuber. Tak się złożyło, że po debiutancki "Sznur" sięgnęłam na końcu. Dobrze się stało, bo nie było tym razem chemii. Zmęczyłam książkę do końca. Niestety klimat miasteczka tym razem dalekiego od polskich realiów, bo mieszczącego się w Stanach, kreacja bohaterów i praktycznie zerowa akcja to nie było to, czego oczekuje po książce. Dopiero pod koniec coś ruszyło.

Uwielbiam twórczość i pióro Joli Żuber. Tak się złożyło, że po debiutancki "Sznur" sięgnęłam na końcu. Dobrze się stało, bo nie było tym razem chemii. Zmęczyłam książkę do końca. Niestety klimat miasteczka tym razem dalekiego od polskich realiów, bo mieszczącego się w Stanach, kreacja bohaterów i praktycznie zerowa akcja to nie było to, czego oczekuje po książce. Dopiero...

więcej Pokaż mimo to

avatar
185
183

Na półkach: , ,

Lubię debiuty, a właśnie od tej książki zaczęła się moja przygoda z tą autorką. Trochę byłam rozczarowana, że akcja nie rozgrywała się w Polsce, ale z czasem przyzwyczaiłam się do tego mrocznego miasteczka.

Rozgościłam się w Deadwood - w miejscu, gdzie pozornie czas zatrzymał się w sennej rzeczywistości, a jednak pod powierzchnią tej senności czaiło się coś mrocznego. Tutaj codzienne życie toczyło się swoim monotonnym rytmem, a często znudzeni mieszkańcy wypełniali dni rutynowymi czynnościami. Coś jednak zburzyło ten niezachwiany świat. Śmierć Penny, lokalnej staruszki. I w tym miejscu pojawiło się u mnie wiele znaków zapytania.

To co przykuło moją uwagę to mistrzowskie prowadzenie czytelnika przez mroczne zakamarki Deadwood, stopniowe odkrywanie pozornie ułożonego życia jego mieszkańców. Autorka od samego prologu zbudowała atmosferę tajemnicy, a wypowiedziane na początku słowa nabrały pełnego znaczenia w zakończeniu tej historii.

Co do bohaterów to mamy tu młodego policjanta Kurta Sandlera i doświadczonego detektywa Logana Harisa. Mogłam ich poznać z każdej strony, co było pomocne w zrozumieniu ich postępowania. Obaj to mocne charaktery. Byli też oczywiście inni funkcjonariusze z posterunku policji, z których każdy zmagał się z własnymi problemami, a sprawcy niestety sprytnie nimi manipulowali. Trochę gubiłam się w tych imionach i nazwiskach, i to był dla mnie mały mankament tej książki.

Patrząc na tę książkę z punktu widzenia debiutu byłam zadowolona. Autorka stworzyła historię, która zaciekawia i wciąga w wir lokalnych tajemnic. Zakończenie trochę mnie rozczarowało, ale mając na uwadze to, że jest to pierwsza książka autorki, przymknęłam na to oko.

"Impuls" i "Manekiny" też przeczytałam i według mojej oceny są o wiele lepsze niż debiut. Mam nadzieję, że autorka będzie nadal podnosić sobie poprzeczkę przy każdej kolejnej książce.

Lubię debiuty, a właśnie od tej książki zaczęła się moja przygoda z tą autorką. Trochę byłam rozczarowana, że akcja nie rozgrywała się w Polsce, ale z czasem przyzwyczaiłam się do tego mrocznego miasteczka.

Rozgościłam się w Deadwood - w miejscu, gdzie pozornie czas zatrzymał się w sennej rzeczywistości, a jednak pod powierzchnią tej senności czaiło się coś mrocznego....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1240
508

Na półkach: , , , ,

W okowach strachu…

Deadwood. To tu dochodzi do powieszenia starszej kobiety. Kobiety, która wcześniej spodziewała się gości. Kim byli tajemniczy ludzie? Na jaw wychodzą tajemnice z przeszłości. Śmierć upomina się o kolejne osoby. Jaki będzie finał policyjnego śledztwa?

„Sznur”to kryminał noir, a jednocześnie debiut Jolanty Żuber. Posępny klimat, zagadka, tajemnice z przeszłości. Całość czyta się jakbyśmy oglądali czarno-biały film z dawnych lat. Do tego dochodzi świetny styl autorki z bogatym słownictwem i realnie brzmiącymi dialogami oraz interesująca na pierwszy rzut oka fabuła – zabójstwa przez powieszenie, dwaj tajemniczy cyrkowcy, zagadki, tajemnice… A więc dlaczego mam co do niej mieszane odczucia?

Zacznijmy od dwóch głównych bohaterów – policjant Kurt Sandler i detektyw Logan Harris. Przez ponad pół książki nie byłam w stanie odróżnić jednego od drugiego. Zlewali mi się w jedną osobę. Do tego fabuła – interesujący prolog i początek wzbudza zainteresowanie, ale mimo to, niestety, nie byłam w stanie wciągnąć się w tę historię. Mam wrażenie, że co i rusz umykały mi jakieś niuanse, które tę historię skleiłyby w całość. I ponadto sceny masturbacji w prologu i zakończeniu… Do tej pory nie wiem do czego miały służyć…

Mam z nią jeszcze jeden problem. A mianowicie umiejscowienie akcji. Już nie raz zastanawiałam się dlaczego polscy pisarze decydują się osadzać akcje swoich powieści w amerykańskich realiach, szczególnie, gdy jak w tym przypadku, nie ma żadnych podstaw ku temu – żadnego opisu miasteczka, wspominania jego historii, nic, co mogłoby uzasadniać taki wybór (no może poza gatunkiem, czyli kryminałem noir, który wywodzi się z USA). Strasznie mi to zgrzyta z widniejącym polskim nazwiskiem na okładce...

Podsumowując, autorka w „Sznurze” pokazała swój potencjał. I choć powieść ta nie przypadła mi do gustu to na pewno sięgnę po jej kolejną książkę.

https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/

W okowach strachu…

Deadwood. To tu dochodzi do powieszenia starszej kobiety. Kobiety, która wcześniej spodziewała się gości. Kim byli tajemniczy ludzie? Na jaw wychodzą tajemnice z przeszłości. Śmierć upomina się o kolejne osoby. Jaki będzie finał policyjnego śledztwa?

„Sznur”to kryminał noir, a jednocześnie debiut Jolanty Żuber. Posępny klimat, zagadka, tajemnice z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
194
203

Na półkach:

Sznur
Zacznę prosto z mostu, nie podobała mi się. Jest grono osób które są zachwycone I jestem w stanie to zrozumieć. Budowanie powolnego napięcia też jest fajne ale nie dla mnie. Prowadzone śledztwo było leniwe i mało ciekawe. Zbudowane wokół zbrodni fabularne treści również.
A ja nie lubię powoli, noo niee.
Dla mnie akcja musi pędzić, wywracać się, rozwalać, naprawiać, muszę tą powieść czuć.
A ja nie czułam tutaj nic.
Rozumiem doskonale zamysł tej książki bazujący na małym miasteczku, mglistym, szarym i typowo jesiennym klimacie w którym policja na co dzień nie styka się z zabójstwami na wysoką skalę ale oni tutaj miałam wrażenie nic konkretnego nie robili.
Postaci nie dużo, a ja i tak je myliłam.
Młody Kurt Sandler i jego ojciec relacja między nimi była jasna. Ojciec trzyma twardą ręką wychowanka który za dzieciaka miał wiele za uszami, tyle że nie zauważył że jego syn już dorósł. Tutaj jedynie myliłam kto jest ojcem, a kto synem.
Logan, postać owiana tajemnicą, podobał mi się ale za mało dostał charakteryzacji.
Megan, Chloe to kobiety na doczepkę, do pewnego momentu mało wnoszące do fabuły ... 🤫

Jedynie końcówka nabrała wiatru w żagle, tego nie mogę powiedzieć, przeczytałam te kilka rozdziałów na wdechu.
Książka broni się na prawdę dobrym i bogatym językiem, pomysłem i nieoczywistym finałem na który warto było czekać.
Podsumowując nie była to książka dla mnie i tyle. Na pewno zapoznam się z "Impulsem" bo cholernie mnie ciekawi po waszych opiniach a i chętnie sprawdzę czy doszło do zmiany biegów i czy weszła szóstka. 😉

Sznur
Zacznę prosto z mostu, nie podobała mi się. Jest grono osób które są zachwycone I jestem w stanie to zrozumieć. Budowanie powolnego napięcia też jest fajne ale nie dla mnie. Prowadzone śledztwo było leniwe i mało ciekawe. Zbudowane wokół zbrodni fabularne treści również.
A ja nie lubię powoli, noo niee.
Dla mnie akcja musi pędzić, wywracać się, rozwalać, naprawiać,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
492
325

Na półkach: , ,

Oto przed Wami kolejny debiut, do którego mam bardzo mieszane uczucia i jest mi go ciężko ocenić oraz polecić.

Pewna staruszka zostaje zamordowana. Jedynym świadkiem w sprawie jest jej mąż. Jest również głównym podejrzanym. Sprawę prowadzi młody, krnąbrny policjant z doświadczonym detektywem. W miasteczku dochodzi do kolejnych morderstw, które sprawiają, że społeczność ogarnia strach.

Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie miejsce akcji. Nie wiem dlaczego Autorka zdecydowała się na umiejscowienie swojej powieści w Stanach? W miejscu, o którym tak na prawdę niczego się nie dowiemy. Miasteczko Deadwood po prostu jest. Mieszkają w nim ludzie, jest policja, są i zbrodnie. Mógłby to być Sosnowiec, ale miało być chyba bardziej światowo. Mnie to mocno mierziło. Bohaterowie są nudni. Detektyw nad wyraz poprawny, policjant z gorszą przeszłością, która może i wzbudza zaciekawienie. Zbrodnie ciekawe, wyszukane, bez rozlewu krwi. Sam motyw mordercy również intrygujący. Jednak sama akcja poprowadzona monotonnie. Dużo pobocznych wątków, zagadek do rozwiązania. Mamy też retrospekcje, niepotrzebne wątki miłosne. Taki misz masz. Mało w tym kryminału, mało klimatu i napięcia. Na rozwiązanie śledztwa trzeba trochę poczekać. Jest ono na szczęście ciekawe i wreszcie rozkręca powieść. Jednak Czytelnik zbyt długo na to czeka i książką może po prostu rzucić w kąt. Ah i te dialogi, powiem szczerze denerwujące.

Ciężko mi jest polecić tą książkę, ponieważ długo ją czytałam. Odkładałam bardzo często. Jak mnie już zaciekawiła to na chwilę, by ponownie ja odłożyć. W sumie to bardziej się denerwowałam i naprawdę wielkim sukcesem jest, że doczytałam ją do końca.

Nie mniej Autorce życzę jak najlepiej. Trzeba co nieco poprawić, ale wierzę, że kolejne książki będą lepsze.

Oto przed Wami kolejny debiut, do którego mam bardzo mieszane uczucia i jest mi go ciężko ocenić oraz polecić.

Pewna staruszka zostaje zamordowana. Jedynym świadkiem w sprawie jest jej mąż. Jest również głównym podejrzanym. Sprawę prowadzi młody, krnąbrny policjant z doświadczonym detektywem. W miasteczku dochodzi do kolejnych morderstw, które sprawiają, że społeczność...

więcej Pokaż mimo to

avatar
842
740

Na półkach:

„Zwykle noc jest sprzymierzeńcem strachu”[1] napisała Jolanta Żuber w kryminale „Sznur”. I chyba tak jest, że tej części doby towarzyszy niepokój. Jest to czas odpoczynku, ale kołderka z mroku przykrywa niecne sprawki, wstydliwe tajemnice itp. Mamy wrażenie, że ciemność nie wypuści ich ze swoich macek.

A oto co wydarzyło się nocną porą w miasteczku Deadwood: „Od ponad dwudziestu lat nie zabito tu nikogo, a teraz – śmieszna sprawa – ktoś wiesza Penny w jej własnym domu i zostawia całkowicie przytomnego faceta tuż obok. Z pętlą na szyi”[2]. Doprecyzować należy, iż ów facet to mąż denatki. Sprawa może wydawać się oczywista – przemoc domowa. Czy na pewno? Główny podejrzany upiera się, że nic żonie nie zrobił. W chaotycznych zeznaniach pojawiają się sylwetki dwóch mężczyzn. Śledczy zastanawiają się czy mogą im uwierzyć, a tymczasem nad Deadwood wisi widmo kolejnych morderstw.

W „Sznurze” najbardziej spodobał mi się posępno-mglisty klimat noir. Jolanta Żuber osiągnęła go m.in. dzięki poetyckim sformułowaniom, które niezbyt często spotykamy w kryminałach. Przykładowo, zamiast napisać, że bohater chce szybko być w domu, uraczyła czytelników takim zdaniem: „Musiał skupić uwagę na tym, by jak najszybciej znaleźć się w labiryncie znanych domów”[3]. Wyszło, moim zdaniem, ładnie i niebanalnie. Autorka nie przedobrzyła – o co łatwo – udało jej się zachować balans pomiędzy poetyckością a akcją.

No właśnie, akcja. Tempo jest niezłe. Z jednej strony atmosfera jest leniwa, ale nie można powiedzieć, że brakuje dynamiki. Policja działa, chociaż ich poczynania kończą się różnym skutkiem – ale śledztwo trwa. Znajdziemy tu również sceny akcji typu bójki, czasami rodem z dzikiego zachodu (eh, te barowe porachunki). Nuda z tą książką wam nie grozi.

Zastanawia mnie natomiast, czy Jolanta Żuber nie przedobrzyła z ilością wątków. Do rozwiązania sprawy zaprzęgła dwóch panów. Jeden z nich jest policjantem, drugi ze służby zrezygnował i pracuje jako detektyw. O każdym z nich pisarka próbuje coś opowiedzieć, a mimo tego te postacie myliły mi się. Nie umiem wyjaśnić dlaczego tu nie zagrało. Ja ograniczyłabym się do jednego detektywa/śledczego i chyba zmieniłabym mu imię i nazwisko na bardziej charakterystyczne. Mamy tu Kurta Sandlera, który mi kojarzy się a aktorem o tym samym nazwisku, oraz Logana Harrisa, a jak słyszę Logan to przed oczami staje mi Wolverine (chociaż wygooglowałam gracza w amerykański football, który się tak nazywa). Czuję, że przez to nie kodowałam informacji o tych bohaterach, albo gryzły mi się one z tym co podsuwała mi wyobraźnia. Wracając do wątków pobocznych, miałam takie odczucie, że trochę odsuwają mnie od sedna sprawy, a to ona najbardziej mnie interesowała.

Czy przyjemność i frustracja mogą iść w parze? Owszem. Bardzo spodobał mi się styl w jakim została napisana powieść „Sznur”. Jolanta Żuber złapała u mnie plusa również za zachowanie równowagi pomiędzy tłem, klimatem a akcją. Książkę czytało mi się na tyle dobrze, że jestem w stanie wybaczyć zbytnią rozwlekłość fabuły. Irytowało mnie natomiast to, że myliły mi się dwie głównie postacie. Dwoje bardzo różnych bohaterów, a ja dalej nie pamiętam, który był który.

[1] Jolanta Żuber, „Sznur”, 2021, loc. 294 [e-book].
[2] Tamże, loc. 193-195.
[3] Tamże, loc. 672.

„Zwykle noc jest sprzymierzeńcem strachu”[1] napisała Jolanta Żuber w kryminale „Sznur”. I chyba tak jest, że tej części doby towarzyszy niepokój. Jest to czas odpoczynku, ale kołderka z mroku przykrywa niecne sprawki, wstydliwe tajemnice itp. Mamy wrażenie, że ciemność nie wypuści ich ze swoich macek.

A oto co wydarzyło się nocną porą w miasteczku Deadwood: „Od ponad...

więcej Pokaż mimo to

avatar
291
265

Na półkach:

Przyszła pora na kryminał! I to całkiem dobry!

„Nie żyje. Wisi tu”. Te słowa słyszy dyżurny policji na długo przedświtem. Siedemdziesięcioletnia Penny Morris, którą zna niemal całe Deadwood pada ofiarą morderstwa. Śledztwo prowadzi młody funkcjonariusz Kurt Sandler, który w towarzystwie detektywa Logana Harrisona musi zmierzyć się z rosnącą liczbą śmierci. Na jaw wychodzą także nowe fakty. Odnaleziona tuż przed zbrodnią rodzina kobiety i zeznania męża, który wciąż twierdzi, że w dniu zabójstwa pokazano im jedynie cyrkową sztukę. Miasto ogarnia strach."

Ta historia jest bardzo dobrze przemyślana. Świetnie zgrywają się w niej wątki, a i samo rozwiązanie "cieszy" czytelnika lubiącego dobry krymianł detektywistyczny. Można powiedzieć, że do samego końca zastanawiałam się o co w tym wszystkich chodzi.

Chwyciłam tę książkę w moje łapki, za sprawą polecenia Patrycji - @potrafieczytac i wiem, że miałam się za tę pozycję chwycić już dawno temu i żałuję, że czekałam na nią aż tyle czasu 🙈 Dlatego, Patrycja! Wielkie dzięki za wskazanie tej pozycji 🥰

Na co zwróciłam uwagę?

🟣 Dobrze że w trakcie historii wymieniane jest co jakiś czas miejsce, bo nie wiem czemu, ale cały czas miałam wrażenie, jakby akcja toczyła się w Polsce

🟣 Akcja może nie gna tutaj, jak na złamanie karku i nie wyskakuje z każdego rozdziału wielki zwrot akcji, ale uważam, że to dodaje tylko takiej wiarygodności całej historii. Dzięki temu również można poznać bliżej same postacie, jak i samemu się pogłowić i odpowiedzieć sobie na pytanie : "Kto tu jest mordercą?"
🟣 Relacja między komisarzem, a detektywem jak dla mnie majstersztyk! Te dialogi, ta relacja jest taka prawdziwa. Można by ją nazwać twardą miłością 😉

Przyszła pora na kryminał! I to całkiem dobry!

„Nie żyje. Wisi tu”. Te słowa słyszy dyżurny policji na długo przedświtem. Siedemdziesięcioletnia Penny Morris, którą zna niemal całe Deadwood pada ofiarą morderstwa. Śledztwo prowadzi młody funkcjonariusz Kurt Sandler, który w towarzystwie detektywa Logana Harrisona musi zmierzyć się z rosnącą liczbą śmierci. Na jaw wychodzą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
164
160

Na półkach:

Książka znalazła się w top 5 najgorszych książek, jakie w życiu przeczytałam. Gdybym miała wymienić wszystkie zarzuty, to pisałabym do jutra. Z grubsza: brak jakiejkolwiek znajomości amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, brak sensu i logiki prowadzonych akcji, błędy, sztuczne i bez polotu dialogi, grafomania. Zmarnowany czas.

Książka znalazła się w top 5 najgorszych książek, jakie w życiu przeczytałam. Gdybym miała wymienić wszystkie zarzuty, to pisałabym do jutra. Z grubsza: brak jakiejkolwiek znajomości amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, brak sensu i logiki prowadzonych akcji, błędy, sztuczne i bez polotu dialogi, grafomania. Zmarnowany czas.

Pokaż mimo to

avatar
168
137

Na półkach:

Chciałam wielokrotnie odłożyć ten tytuł i nie wracać, z drugiej strony bardzo kusiło mnie, by poznać rozwiązanie zagadki śmierci staruszki Penny, jej sąsiadki i męża. Po dotarciu na ostatnią stronę, pomyślałam, że jednak nie warta była aż takiego wysiłku z mojej strony.

Niby temat ciekawy, pojawiające się poboczne wątki również, ale brakowało mi prądu, który by mnie niósł od początku aż do końca. Nie mogłam odnaleźć się wśród męskich bohaterów, dla mnie prowadzący śledztwo niczym się od siebie nie wyróżniali, więc często musiałam zastanawiać się, kto jest kim. Im dalej w fabułę, tym więcej pokręconych tropów, nowych wątków, w tym miłosny, które wyskakują niczym diabeł z pudełka, a jakoś specjalnie nie wiążą się z wcześniejszymi scenami. No i doczepię się do miejsca akcji, amerykańskiego miasteczka Deadwood, które równie dobrze mogłoby być polskim miastem widmo czy innym abstrakcyjnym tworem, gdyż zupełnie go nie poznajemy.

Ja jestem na nie. Żałuję, że nie zrezygnowałam wcześniej i nie oddałam się innej lekturze.

Chciałam wielokrotnie odłożyć ten tytuł i nie wracać, z drugiej strony bardzo kusiło mnie, by poznać rozwiązanie zagadki śmierci staruszki Penny, jej sąsiadki i męża. Po dotarciu na ostatnią stronę, pomyślałam, że jednak nie warta była aż takiego wysiłku z mojej strony.

Niby temat ciekawy, pojawiające się poboczne wątki również, ale brakowało mi prądu, który by mnie niósł...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    98
  • Chcę przeczytać
    44
  • Posiadam
    12
  • 2021
    4
  • 2022
    3
  • Teraz czytam
    2
  • E-book
    2
  • @ recki
    1
  • Polonica
    1
  • Posiadam w bibioteczce :)
    1

Cytaty

Więcej
Jolanta Żuber Sznur Zobacz więcej
Jolanta Żuber Sznur Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także