Golgota Narodów. Opowieść o życiu w łagrach i ucieczce z Workuty

Okładka książki Golgota Narodów. Opowieść o życiu w łagrach i ucieczce z Workuty Jerzy Gajdziński
Okładka książki Golgota Narodów. Opowieść o życiu w łagrach i ucieczce z Workuty
Jerzy Gajdziński Wydawnictwo: Fundacja Jakobstaf! historia
792 str. 13 godz. 12 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Fundacja Jakobstaf!
Data wydania:
2020-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2020-01-01
Liczba stron:
792
Czas czytania
13 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395532979
Średnia ocen

8,9 8,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,9 / 10
37 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
207
126

Na półkach: , ,

Z jednej strony nie można się oderwać od przygód autora, z drugiej strony strony straszna tragedia...bardzo szczegółowy opis zmarnowanego życia.
Szkoda, że nie będzie 3 tomy

Z jednej strony nie można się oderwać od przygód autora, z drugiej strony strony straszna tragedia...bardzo szczegółowy opis zmarnowanego życia.
Szkoda, że nie będzie 3 tomy

Pokaż mimo to

avatar
92
30

Na półkach:

Nie wiem, czy stawianie tej pozycji obok Archipelagu Gułag Aleksandra Sołżenicyna nie jest obrazoburcze, ale zaryzykuję, że jednak nie...
Znakomity wspomnieniowy reportaż z życia autora, który w 1940 roku, w wieku zaledwie 15 lat wpadł w tryby sowieckiego systemu opresji. Jerzy Gajdziński rzucany był po więzieniach, ośrodkach reedukacyjnych, łagrach, z finiszem w cieszącym się wyjątkowo złą sławą obozem w leżącej za kołem podbiegunowym Workucie. Stąd też podjął udaną ucieczkę, która po niezwykłych perypetiach zakończyła się powrotem do Polski w 1947 roku i wkrótce kolejnymi szykanami i więzieniem, tym razem ufundowanymi przez komunistyczne władze naszego kraju.
Pozycja stosunkowo nowa, co tu i ówdzie budzi wątpliwości co do autentyczności części zawartych w niej historii i zarzuca beletryzację. Z oboma zarzutami trudno się rozprawić, ale z szacunku do autora i milionów ofiar sowieckich łagrów nie zamierzam ich nawet powielać. Choć przyznam, że spotkanie z Ławrentijem Berią lub ostrzeliwanie się z radzieckimi pogranicznikami „korkowcem” brzmią naprawdę niezwykle...
Pewnym jest natomiast, że autor świetnie, ze swadą operuje językiem, co sprawia, że niezwykle mroczne w istocie dzieło pochłania się niczym... znakomitą powieść przygodową. Wartka akcja to jedno, a niezwykle trafne obserwacje konstrukcji sowieckiego systemu represji, permanentnego strachu, zależności, to drugie. Trzecie z kolei to głód, chłód, wszy i pluskwy, które niemal na każdej stronie książki odmieniane są przez wszystkie przypadki...
Gorąco polecam!

Nie wiem, czy stawianie tej pozycji obok Archipelagu Gułag Aleksandra Sołżenicyna nie jest obrazoburcze, ale zaryzykuję, że jednak nie...
Znakomity wspomnieniowy reportaż z życia autora, który w 1940 roku, w wieku zaledwie 15 lat wpadł w tryby sowieckiego systemu opresji. Jerzy Gajdziński rzucany był po więzieniach, ośrodkach reedukacyjnych, łagrach, z finiszem w cieszącym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
19
18

Na półkach:

książka rzuca no kolana. szczery, niezwykły, bardzo osobisty przekaz historii Polaka zesłanego do Workuty w czasie II WŚ. Wiele jest pozycji na ten temat ale tę opasłą księgę czytałam bez ł jednym tchem.

książka rzuca no kolana. szczery, niezwykły, bardzo osobisty przekaz historii Polaka zesłanego do Workuty w czasie II WŚ. Wiele jest pozycji na ten temat ale tę opasłą księgę czytałam bez ł jednym tchem.

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Książka opowiadajaca niełatwe losy młodego Polaka, który dostaje się do piekła łagrów i próbuje za wszelką cenę wrócić do ojczyzny.
Autor wielokrotnie znajdując się na skraju życia i śmierci, ostateczne realizuje swój cel, dając świadectwo "Golgoty Narodów", której doswiadczyly narody w socjalistycznym Związku Sowieckim.

Książka opowiadajaca niełatwe losy młodego Polaka, który dostaje się do piekła łagrów i próbuje za wszelką cenę wrócić do ojczyzny.
Autor wielokrotnie znajdując się na skraju życia i śmierci, ostateczne realizuje swój cel, dając świadectwo "Golgoty Narodów", której doswiadczyly narody w socjalistycznym Związku Sowieckim.

Pokaż mimo to

avatar
357
101

Na półkach:

Czytam tą niesamowitą książkę, i jestem absolutnie wstrząśnięty tą historią. Mam za sobą obszerną literaturę obozową, miedzy innymi takie arcydzieła jak "Opowiadania Kołymskie" Szałamowa czy "Archipleg Gułag" Sołżenicyna żeby nie wspomnieć o świadectwie Gruzińskiego. Pomimo, ostatnio deficytu wolnego czasu na obcowanie z literaturą, książkę wbrew niesprzyjającym okolicznościom obsesyjnie, pochłaniam. Tramwaj, autobus, w przerwie na wizytę do lekarza, a dzisiaj nawet na siarczystym mrozie na przystanku, w skutek czego uciekł mi tramwaj do pracy. Nie w sposób się od niej oderwać, naprawdę zapiera dech w piersiach, nie pojmuje dlaczego jest o niej tak cicho. Ta historia pochłania bez reszty. Tego nie mógł nikt wymyślić, z tej literatury wręcz wyziera ludzkie cierpienie, udręka i tragiczny los. Czytam komentarze poniżej i jestem oburzony że ktoś miał czelność zarzucić autorowi, nieuczciwość i plagiat. Owszem, beletryzacja wspomnień pozwala na utkanie pewnej fabularnej otoczki, ale trzon wydarzeń, i wszystkie najważniejsze perypetie są prawdziwe, to się czuje, podskórnie. Już dawno żadna książka nie spowodowała u mnie takiej nawałnicy emocji, wzruszeń i przeżyć, a jestem dopiero w drugiej części tej opowieści.
Co do krytyki, to owszem można wyrazić opinię na temat wartości literackiej, zarówno treści jak i formy, choć ta niema sobie nic do zarzucenia. Natomiast posądzenie kogoś o plagiat nie mając ku temu żadnych podstaw jest nie tylko afrontem i bezpodstawną insynuacją, a przede wszystkim poważnym wykroczeniem, które szczególnie w kontekście ofiary stalinowskich represji jest wyjątkowo amoralne i krzywdzące.

Uważam że bezapelacyjnie mamy do czynienia z żywą relacją ofiary stalinowskiego terroru. Opis rozbudowanego aparatu represji i niszczenia ludzkiego ducha w warunkach obozowej rzeczywistości jest tutaj do szpiku kości przeszywający. Przytłacza ogrom wydarzeń, zwłaszcza w tragicznych momentach, podczas morderczej katorgi. Wszystko jest ukazane z taką naturalistyczną projekcją, że nie jest dla mnie możliwe, aby ktoś mógł w taki sposób odtworzyć to piekło od środka, ukazać pełnej rozbudowanej architektury, porównanie do "Archipelagu Gułag" naprawdę w tym kontekście nie jest przesadzone. Chyba największym nieszczęściem, jest fakt że książka tak późno została opublikowana, o obawiam się, że trafić może tylko do niszy, czyli odbiorców których ta tematyka interesuje. Możliwe, że brak popularności w aktualnym społeczeństwie, ignorantów, generacji niedoświadczonej przez bestialstwo sowieckich represji, ten tytuł może jawić się jako egzotyka, fikcja która ma niewiele wspólnego z prawdą. Tymczasem wiem, że mamy do czynienia z książką niezwykłą, która wprowadza dodatkową wartość do obozowej tematyki i uzupełnią ją o kolejne ważne świadectwo.
Warto również wspomnieć tutaj o pobocznych historiach spotkanych więźniów, które chwytają bezlitośnie za serce. Historia Wołodi, na którego doniósł, sam ojciec, wysoko postawiony dygnitarz, czy perypetie rodziny Saszy i zbrodniczego rozkułaczenia jego rodziny. Te historie na długo zapadają w pamięć.
Jak książkę skończę to może uzupełnię opinię, póki co jestem poruszony do głębi, nie spodziewałem się czegoś tak nieprzeciętnego, i dojmującego jednocześnie. Pozycja którą powinien absolutnie przeczytać każdy Polak.

Czytam tą niesamowitą książkę, i jestem absolutnie wstrząśnięty tą historią. Mam za sobą obszerną literaturę obozową, miedzy innymi takie arcydzieła jak "Opowiadania Kołymskie" Szałamowa czy "Archipleg Gułag" Sołżenicyna żeby nie wspomnieć o świadectwie Gruzińskiego. Pomimo, ostatnio deficytu wolnego czasu na obcowanie z literaturą, książkę wbrew niesprzyjającym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
147
17

Na półkach:

Odpowiedź na recenzję Pani Złośnicy.

Droga Pani. Ma pani prawo wyrażać dowolne opinie o książce, nawet jeśli są bardzo odmienne od wszystkich innych. Pani gust i pani ocena. Nie mam pretensji, że dzieli się Pani tymi opiniami ze światem. Ale raczej nie jest w dobrym tonie dyskredytowanie autora i zarzucanie mu, że całą tę historię zmyślił. Pisze pani (…) ponieważ nie dawało mi to spokoju, sprawdziłam pana Gajdzińskiego w IPN, niestety nie ma tam o nim nawet wzmianki,(…). No cóż! Nie zadała sobie pani tego trudu wcale, bo wystarczy wpisać to nazwisko do wyszukiwarki indeksu osób represjonowanych, aby otrzymać wyniki potwierdzające jego aresztowanie w 1940 roku przez ukraińskie NKWD, wyrok i pobyty w łagrach włącznie z Workutłagiem. Są tam też sygnatury akt NKWD i MSW. Wszystkie dane w katalogach akt pokrywają się z faktami opisanymi w książce. Podaję adres wyszukiwarki: https://indeksrepresjonowanych.pl/int/wyszukiwanie/94,Wyszukiwanie.html

Co do zarzutu o plagiat. Mój ojciec żył w nieprawdopodobnym ubóstwie, zarabiając wierszówkami w katolickich pismach paxowskich. Nie aspirował i nie zaliczał się do żadnej elity, ani władzy ani opozycji. Należał do najbardziej zdegradowanej w sensie materialnym klasy społecznej w PRL. Nie miał żadnego dostępu do literatury wydawanej na zachodzie. Książkę pisał dwa razy. Pierwszy rękopis skonfiskowało mu UB podczas aresztowania już w 1950 roku, a więc dużo wcześniej niż pojawiły się w druku teksty wskazanych przez panią autorów. Drugi raz zaczął spisywać swoje wspomnienia w latach 60-tych, czego już byłem mimowolnym świadkiem. Również kamuflowania kolejnych rozdziałów rękopisu w najprzeróżniejszych skrytkach, żebym wiedział, gdzie ich szukać, w razie, gdyby przytrafiła mu się niespodziewana śmierć. Myśli pani, że ponad sześć lat spędzonych najcięższych stalinowskich łagrach, takich jak Nowoiwanowka, Kańsk i Workuta, nie mogło mu dostarczyć dość przeżyć i obserwacji i że musiał szukać ich aż w publikowanych na zachodzie książkach? Nie pomyślała pani, że to iż losy milionów ludzi skazanych na niewolniczą pracę w ZSSR były podobne, nie wynika z powielania wspomnień, tylko z tego, że wszystkie te łagry były zorganizowane w oparciu o jednolitą technologię wyzysku i eksterminacji. To, że technologia ta była podobna do tej jaką stosowali Niemcy w swoich obozach koncentracyjnych, też nie powinno dziwić nikogo kto zna fakty dotyczące wzajemnych szkoleń i współpracy obu tych zbrodniczych aparatów represji w latach 1939-41.

Odpowiedź na recenzję Pani Złośnicy.

Droga Pani. Ma pani prawo wyrażać dowolne opinie o książce, nawet jeśli są bardzo odmienne od wszystkich innych. Pani gust i pani ocena. Nie mam pretensji, że dzieli się Pani tymi opiniami ze światem. Ale raczej nie jest w dobrym tonie dyskredytowanie autora i zarzucanie mu, że całą tę historię zmyślił. Pisze pani (…) ponieważ nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Niestety nie mogę podzielać entuzjazmu pozostałych recenzentów. Już po kilku pierwszych rozdziałach wiedziałam że to nie są wspomnienia, a opowieść o tym jak ktoś wyobrażał sobie łagry. Z całym szacunkiem dla autora, który być może faktycznie był więźniem gułagu, jednak swoją książkę skomponował z losowo dobranych wspomnień z różnych obozów, nie tylko sowieckich. Dlatego dla czytelnika znającego, rzetelna i prawdziwą, literaturę obozową Pan Gajdziński jest niewiarygodny. Każdy kto zetknął choćby z podstawowymi pozycjami z tej dziedziny, jak Sołżenicyn, Grzesiuk, Grudziński, w tej książce znajdzie fragmenty ocierające się niebezpiecznie o plagiat.
O ile ogólne tło historyczne jest w miarę zachowane, tak już detale, które zna każdy zainteresowany archipelagiem ludzkich tragedii, zupełnie rozjeżdżają się z rzeczywistością. Niewątpliwą zaletą jest lekkość pióra, która wspaniale oddaje doskonały lektor audiobooka.
Niestety jest to książka wpisująca się w smutny trend współczesnych opowiastek obozowych, które dla trywialnej treści wykorzystują nośne tło obozów zagłady.
I na koniec, ponieważ nie dawało mi to spokoju, sprawdziłam pana Gajdzińskiego w IPN, niestety nie ma tam o nim nawet wzmianki, nie ma również nigdzie w domenie publicznej żadnych informacji poza tym, że napisał jeszcze jedną książkę w 1983 roku. Przykro mi, ale jest to przeciętna beletrystyka, nie mająca wiele wspólnego z rzeczywistością

Niestety nie mogę podzielać entuzjazmu pozostałych recenzentów. Już po kilku pierwszych rozdziałach wiedziałam że to nie są wspomnienia, a opowieść o tym jak ktoś wyobrażał sobie łagry. Z całym szacunkiem dla autora, który być może faktycznie był więźniem gułagu, jednak swoją książkę skomponował z losowo dobranych wspomnień z różnych obozów, nie tylko sowieckich. Dlatego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
31
18

Na półkach: ,

Książka, którą na pewno jeszcze raz w życiu przeczytam. Główny bohater miał niejednokrotnie niesamowite szczęście (a czasami po prostu jego trzeźwe myślenie pomogło),że przeżył te wszystkie więzienia, transporty, mrozy, głód i przede wszystkim uniknął śmierci z rąk innych więźniów.
Sama ucieczka z Workuty to tylko końcówka książki, 4/5 to opis jego pobytu w więzieniach.
Od książki ciężko się oderwać, a po jej przeczytaniu kolejne kłębiące się myśli w głowie i bezsenne noce z wizualizacjami losów głównego bohatera, a jednocześnie pustka i smutek, że już przeczytana ta znakomita książka.

Książka, którą na pewno jeszcze raz w życiu przeczytam. Główny bohater miał niejednokrotnie niesamowite szczęście (a czasami po prostu jego trzeźwe myślenie pomogło),że przeżył te wszystkie więzienia, transporty, mrozy, głód i przede wszystkim uniknął śmierci z rąk innych więźniów.
Sama ucieczka z Workuty to tylko końcówka książki, 4/5 to opis jego pobytu w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
432
114

Na półkach:

Książka świetnie napisana, poruszająca, ciekawa mimo iż sporo łagrowej i obozowej lektury mam za sobą. Autentyczna na tle masy tego błamu z Auschwitz w tytule, który zalał księgarnie teraz, kiedy ostatni naoczni świadkowie przekroczyli 90-tkę.
Oceniłbym nawet na 10 gdyby nie moje poważne wątpliwości odnośnie autentyczności niektórych przygód Autora, jak choćby jego spotkanie z Berią. Innych nie wymieniam, żeby nie spojlerować.

Książka świetnie napisana, poruszająca, ciekawa mimo iż sporo łagrowej i obozowej lektury mam za sobą. Autentyczna na tle masy tego błamu z Auschwitz w tytule, który zalał księgarnie teraz, kiedy ostatni naoczni świadkowie przekroczyli 90-tkę.
Oceniłbym nawet na 10 gdyby nie moje poważne wątpliwości odnośnie autentyczności niektórych przygód Autora, jak choćby jego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    83
  • Przeczytane
    38
  • Posiadam
    5
  • Teraz czytam
    5
  • Audiobook
    2
  • Do kupienia
    2
  • 2024
    2
  • Historia
    1
  • Więzienie
    1
  • Audiobook
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Golgota Narodów. Opowieść o życiu w łagrach i ucieczce z Workuty


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne