Autor przytoczył opinie badaczy dotyczące Auschwitz tylko przytoczył bez komentarza zniszczono mu życie . Taką to mamy liberalną demokracje

Autor przytoczył opinie badaczy dotyczące Auschwitz tylko przytoczył bez komentarza zniszczono mu życie . Taką to mamy liberalną demokracje

Świetna książka poruszająca temat o którym "mądzejsze jest nie wspomnieć", o czym autor przekonał się bardzo dotkliwie.

Świetna książka poruszająca temat o którym "mądzejsze jest nie wspomnieć", o czym autor przekonał się bardzo dotkliwie.

Muszę przyznać, że na tę książkę czekałem długo (zakazany owoc smakuje najlepiej :-) )i cieszy mnie fakt że została wznowiona. Takie książki (niezależnie od tego czy podzielamy poglądy w nich wyrażane czy traktujemy jako ciekawostkę) powinny się pojawiać w ramach swobody wypowiedzi (niestety coraz bardziej krępowanej). W prawdziwej demokracji nie powinno być zakazanych (niebezpiecznych - jak pisze pan Ratajczak) tematów.
Autor książki to dla mnie postać godna szacunku. Zaszczuty za głoszenie poglądów które nie spodobały się pewnym wpływowym środowiskom., skończył tragicznie.
Niestety na tym kończy się to co mogę napisać po stronie pozytywów książki. Starając się być obiektywny wystawiam książce ocenę "6". Głównie dlatego że jest to zbiór artykułów wybrany dość chaotycznie i nie zawsze ze sobą powiązany. Niektóre są bardzo krótkie. A więc od strony czytelnika, nie jest to materiał łatwy i ciekawy (bez porównania z Irvingiem). Rozumiem , że wysokie oceny książki bardziej dotyczą całej historii związanej z autorem i są wyrazem poparcia dla jego postawy. Ja staram się oddzielić te dwie rzeczy: odwaga ŚP pana Ratajczaka do głoszenia swoich poglądów to jedno, a drugie to umiejętność napisania książki która oprócz ciekawych historii byłaby też ciekawie napisana (to np. bardzo udaje się panu Zychowiczowi).
Jestem po lekturze wszystkich trzech książek Ś.P. pana Ratajczaka i tę oceniam najniżej. Niezmiernie dziwi mnie fakt , że aż takie poruszyła wzburzenie, bo kwestie dotyczące tematów za które autorowi zarzucono "kłamstwo oświęcimskie" są niezwykle ogólnikowe i powierzchowne. Raczej mające formę cytatu. Dodatkowo - tematyka zawarta w książce jest dostępna w internecie (ok...w latach w których pisał książkę - jeszcze nie były).
Jego druga książka "Tematy jeszcze bardziej niebezpieczne" zawiera więcej szczegółów i jest już bardziej przemyślana i przyjemniejsza w odbiorze.

Muszę przyznać, że na tę książkę czekałem długo (zakazany owoc smakuje najlepiej :-) )i cieszy mnie fakt że została wznowiona. Takie książki (niezależnie od tego czy podzielamy poglądy w nich wyrażane czy traktujemy jako ciekawostkę) powinny się pojawiać w ramach swobody wypowiedzi (niestety coraz bardziej krępowanej). W prawdziwej demokracji nie powinno być zakazanych...