Ostatni dom na zapomnianej ulicy
![Okładka książki Ostatni dom na zapomnianej ulicy](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4974000/4974011/916294-170x243.jpg)
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- The Last House On Needless Street
- Wydawnictwo:
- Czwarta Strona
- Data wydania:
- 2021-07-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-07-28
- Data 1. wydania:
- 2021-03-18
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366839847
- Tłumacz:
- Martyna Tomczak
- Tagi:
- tajemnica porwanie morderstwo
Oto historia seryjnego mordercy, ale nie tylko. To także opowieść o porwanym dziecku, zemście i śmierci. Oraz o pewnym zwyczajnym domu na końcu zupełnie przeciętnej ulicy.
Wszystkie te historie są prawdziwe, a jednocześnie w każdej z nich kryje się kłamstwo…
Jedno jest pewne – pod ciemnym lasem na końcu zapomnianej ulicy czają się z dawna pogrzebane tajemnice.
Być może uznaliście już, że dobrze wiecie, co mieści się w ostatnim domu na tamtej zwyczajnej ulicy. Myślicie, że znacie już tę historię.
I tu się mylicie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zagubić się w sobie
Na końcu spokojnej uliczki, na skraju lasu, stoi dom z oknami zabitymi dyktą. W mroku domu skrywa się Ted, poczciwy mężczyzna z pewnymi problemami psychicznymi. Kiedy w okolicy zaginęła sześcioletnia dziewczynka, to on stał się głównym podejrzanym. Od tego czasu minęło już jedenaście lat i od jedenastu lat Dee Dee szuka swojej młodszej siostry. Czy odkryje tajemnice, skrywane przez lokatora „Ostatniego domu na zapomnianej ulicy”? I czy na pewno jest gotowa, aby poznać prawdę?
Trudno będzie zrecenzować „Ostatni dom na zapomnianej ulicy” Catriony Ward tak, żeby nie zdradzić zbyt wiele. To mroczny thriller psychologiczny – z mocnym naciskiem na „psychologiczny”. Mamy rzadką i niepokojącą możliwość spojrzenia na świat oczami mężczyzny z wyraźnymi problemami psychicznymi. To jeszcze nie znaczy, że jest zły. A może jest? Naprawdę trudno to ustalić. I kiedy już myślimy, że zbliżyliśmy się do wyjaśnienia i nawet czujemy lekkie rozczarowanie, że przewidzieliśmy zakończenie – właśnie wtedy następuje zwrot, który zmienia wszystko. Naprawdę, w drugiej połowie książki zastanawiałam się, dlaczego tyle stron zostało jeszcze do końca, skoro wszystko już wiadomo. Te ostatnie strony okazały się na wagę złota.
„Ostatni dom na zapomnianej ulicy” ma w sobie wiele z „Psychozy” i z serialu „Bates Motel”. Książkę przenika podobny klimat, widać też pewne podobieństwa w relacji między głównym bohaterem a jego matką. Opowiada o problemach psychiczny, traumach, fobiach i obsesjach. Powieść Ward jest… dziwna, ale w dobrym tego słowa znaczeniu, bo skłania nas do spojrzenia na pewne sprawy w zupełnie nowy sposób. Prowadzenie narracji (w niektórych rozdziałach) z punktu widzenia kota z pewnością można określić jako dziwne, ale ma to też głębszy sens. Przedstawienie tego, co dzieje się w głowie głównego bohatera czasami wydaje przesadzone, jednak posłowie i bibliografia wskazują, że autorka dobrze się przygotowała do pracy. Chociaż to, o czym pisze, jest fikcją, to niepokojąco dużo w tym prawdy.
Kim jest Ted i dziewczynka, która jeździ po jego domu na różowym rowerku? Czy daliśmy się zwieść? A jeśli tak, to jak świadczy to o nas?
Agnieszka Kruk
Oceny
Książka na półkach
- 2 007
- 1 830
- 382
- 126
- 110
- 43
- 35
- 33
- 24
- 16
OPINIE i DYSKUSJE
Takie o. Za dużo srok na raz, za bardzo autorka chciała, ostatecznie żaden z wątków nie został poprowadzony satysfakcjonujaco, pobieżna w każdym aspekcie, nastawiona na fajerwerki, wygibasy, ale nie potrafi ich dostarczyć. Być może ciekawa dla kogoś, dla kogo motyw główny jeszcze się nie opatrzył i nie odczytał i nie osłuchał.
Takie o. Za dużo srok na raz, za bardzo autorka chciała, ostatecznie żaden z wątków nie został poprowadzony satysfakcjonujaco, pobieżna w każdym aspekcie, nastawiona na fajerwerki, wygibasy, ale nie potrafi ich dostarczyć. Być może ciekawa dla kogoś, dla kogo motyw główny jeszcze się nie opatrzył i nie odczytał i nie osłuchał.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTego typu książki nie ukazują się zbyt często. To jedna z najbardziej zakręconych historii z jakimi się spotkałem. Muszę przyznać, że czasem nie wiedziałem co czytam i dokąd zmierza autorka, ale zakończenie wszystko wyjaśnia. Naprawdę polecam.
Tego typu książki nie ukazują się zbyt często. To jedna z najbardziej zakręconych historii z jakimi się spotkałem. Muszę przyznać, że czasem nie wiedziałem co czytam i dokąd zmierza autorka, ale zakończenie wszystko wyjaśnia. Naprawdę polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka z kategorii, nie oceniaj boahtera póki nie doczytasz do końca
+
- autorka (przynajmniej w pierwszej części) nie szokuje, nie wyolbrzymia, nie buduje napięcia jeżeli chodzi o informacje, które mogą nas naprowadzić na rozwiązanie zagadki lub wpływać na nasz osąd. Po prostu w ciągu tekstu mamy nagle kluczowe zdanie, które może nas nakierować na pewne wnioski, ale jeżeli nie będziemy dość ważni to przeoczymy wskazówki.
- postać Teda. Na początku dziwak, którego od razu osądziłam i kolejne rozdziały tylko mnie usypiały. Aż do momentu wielkiego BUM, a tym była druga część książki, gdzie autorka zwolniła blokadę i zaczęła zrzucać torpedy informacji.
-
- pierwsza część się nieco wlecze i trzeba to po prostu przeczekać. Czytając zastanawiałam się, po co autorka opisuje mijające dni Teda. Sama postać kota jest po coś i trzeba to podkreślić. Początek jest nudnawy, nie ma czegoś, co by przykuwało uwagę, ale naprawdę warto czytać dalej.
- Postać Dee. Troszkę mi tu jej zabrakło. Pojawia się i znika. Nie ma zbyt dużego udziału w historii, aczkolwiek jej koniec był dość oryginalny.
- matka Teda i jej historia. Szkoda, że bardziej jej nie poznaliśmy - głównie jej wiary.
Podsumowując: książka niezła, na pewno druga część niesamowicie podbija ocenę.
Plusem jest na pewno to, że autorka nie manipuluje nami, osąd pozostawia nam samym. W momencie kulminacji, gdzie albo uznamy winny/nie winny, zaczynamy dowiadywać się o co tu chodzi.
Książka na pewno nie zaliczę do czytadełka ze względu na podjęcie pewnego tematu.
Książka z kategorii, nie oceniaj boahtera póki nie doczytasz do końca
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to+
- autorka (przynajmniej w pierwszej części) nie szokuje, nie wyolbrzymia, nie buduje napięcia jeżeli chodzi o informacje, które mogą nas naprowadzić na rozwiązanie zagadki lub wpływać na nasz osąd. Po prostu w ciągu tekstu mamy nagle kluczowe zdanie, które może nas nakierować na pewne wnioski, ale...
"Nie umarłem, jestem tego pewien, bo na zielonych kaflach podłogi leży nitka spaghetti."
Ależ to było dobre! Uwielbiam tak dziwne, niebanalne, nieoczywiste, surrealistyczne wręcz historie.
Temat chorób psychicznych jest jednym z moich ulubionych, fascynował mnie od dziecka (jakkolwiek dziwnie to brzmi, po prostu fascynuje mnie ludzki mózg),a dysocjacyjne zaburzenie osobowości jest arcyciekawą chorobą. Choć dość szybko zorientowałam się o co chodzi i zaskoczenia nie było, to mimo wszystko czytało się świetnie, wciągnęłam się od pierwszych stron i nie mogłam odłożyć do samego końca. Poza świetną fabułą i oryginalnym podejściem do tematu, mamy tu cudowny styl, piękny język - te wszystkie porównania, metafory, antropomorfizmy, cała masa innych środków stylistycznych. Również polskie tłumaczenie wniosło ciekawe smaczki (tedki, tedowie, hauwrał - no cudo po prostu).
W tej historii tyle jest smutku, bólu, walki o przetrwanie, a jednocześnie nadziei, miłości, zachwytu przyrodą, ptakami i chłodnym podmuchem wiatru na policzku. Na pewno zostanie ze mną na długo, jeśli nie na zawsze.
"Nie umarłem, jestem tego pewien, bo na zielonych kaflach podłogi leży nitka spaghetti."
Ależ to było dobre! Uwielbiam tak dziwne, niebanalne, nieoczywiste, surrealistyczne wręcz historie.
Temat chorób psychicznych jest jednym z moich ulubionych, fascynował mnie od dziecka (jakkolwiek dziwnie to brzmi, po prostu fascynuje mnie ludzki mózg),a dysocjacyjne...
Słyszałam o niej tak wiele skrajnych opinii, że kompletnie nie miałam pojęcia, czego się spodziewać. Lubię książki, które budzą wśród czytelników dużo emocji, niekoniecznie tych pozytywnych, ale to właśnie sprawia, że o tych pozycjach długo się pamięta. Ja z pewnością nie zapomnę szybko tej dziwnej książki.
Od samego początku czułam się głupia – dziwny mężczyzna opiekuje się swoją córką trochę tak, jakby jej nie było, jego kot czyta Biblię, a sąsiadka za wszelką cenę chce odnaleźć swoją młodszą siostrę. Absurd gonił absurd, wyrywałam sobie włosy z głowy, próbując wpaść na jakiś trop, ale wszystko na nic. A gdy pisaliście mi, że na zakończenie jest logiczne i wyjaśnia całość – myślałam, że oszaleliście. To się nie mogło udać, autorka nie mogła z tego wyjść.
W pewnym momencie zaczęłam coś podejrzewać. I choć udało mi się nieco przejrzeć zamysł autorki, tak wiele kwestii pozostało dla mnie zagadką do samego końca. Zakończenie rzeczywiście wszystko wyjaśnia i jest logiczne, nawet ten kot czytający Biblię jakoś się broni. Czy jednak taki obrót sprawy mnie satysfakcjonuje i jestem zadowolona z lektury? No nie do końca.
Mimo że pomysł był ciekawy, to wykonanie delikatnie mnie zawiodło. Jak dla mnie to jednak było zbyt popaprane. Nie lubię czuć się AŻ tak zdezorientowana, kiedy nawet nie jestem w stanie powiedzieć, czy czytam thriller, horror czy fantastykę. Mimo wszystko podziwiam autorkę za ogarnięcie te fabuły i doprowadzenie jej do sensownego końca.
Słyszałam o niej tak wiele skrajnych opinii, że kompletnie nie miałam pojęcia, czego się spodziewać. Lubię książki, które budzą wśród czytelników dużo emocji, niekoniecznie tych pozytywnych, ale to właśnie sprawia, że o tych pozycjach długo się pamięta. Ja z pewnością nie zapomnę szybko tej dziwnej książki.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOd samego początku czułam się głupia – dziwny mężczyzna opiekuje...
Na początku zniechęciła mnie po tym jak przeczytałam o kocie czytającym Biblię. Początek wydaje się być bez ładu i składu. Na koniec okazuje się bardzo potężną pozycja i ryjącą mózg... Polecam, ale dla ludzi o mocnych nerwach...
Na początku zniechęciła mnie po tym jak przeczytałam o kocie czytającym Biblię. Początek wydaje się być bez ładu i składu. Na koniec okazuje się bardzo potężną pozycja i ryjącą mózg... Polecam, ale dla ludzi o mocnych nerwach...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDawno nie czytałam czegoś równocześnie tak wciągającego i świeżego! Sięgnęłam po tę książkę jako po thriller, jakąś tam odmianę horroru, coś w nurcie seryjnych morderców. Miało być lekko i na podróż. A tu taka piękna katastrofa! ;)
Czyli:
- warsztat pisarski na pięć z plusem - tłumacz też fajnie oddał niuansiki języków poszczególnych bohaterów; do tego niezwykle poukładana oś narracyjna- jesteśmy w stanie bez problemu rekonstruować oś czasu, mimo że zmieniają się narratorzy historii a fabuła raz idzie w przeszłość, raz w głąb, raz trochę obok... (jeśli przeczytacie, będziecie wiedzieć co mam na myśli);
- świetni bohaterowie - mimo nawarstwiających się niemożliwości i niewiarygodności: niezwykle możliwi i wiarygodni; serio - nawet ten wywoływany wszędzie kot czytający Biblię mnie kupił (szczerze to kupił mnie od pierwszego swojego akapitu - bo jakiż w tym wielki sens i empatia!)
- zamotanie i uwikłanie po prostu pyszne! - ja bardzo bym chciała szczerze Wam wszystko tutaj opowiedzieć, ale się nie da bez spoiler alertu, naprawdę; szkatułkowa konstrukcja tej książki nie pozwala napisać właściwie nic w stylu "Dee, której siostra zaginęła w tajemniczych okolicznościach nad jeziorem, już jako dorosła osoba, stara się rozwiązać zagadkę jej zniknięcia obserwując dom Teda i jego córki" (gdy przeczytacie, będziecie wiedzieć czemu)
- huśtawka emocji - głównemu bohaterowi najpierw będziecie współczuć, potem mu pobłażać, potem włączą się wam lampki alarmowe, potem go znienawidzicie, by na sam koniec go zrozumieć;
- no i na koniec, ciągłe podbijanie tajemnicy - symbolizm, oniryzm, trochę baskijskiego okultyzmu - mieszają czytelnikowi w głowie, sprawiając, że jeszcze bardziej chce się dowiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi.
No ale - przede wszystkim - to nie jest tylko książka o zniknięciu dziecka. To nie jest tylko thriller o seryjnym mordercy. To nie jest tylko horror. To również opowieść o integracji, empatii, odkupieniu i powracaniu... do domu.
Dawno nie czytałam czegoś równocześnie tak wciągającego i świeżego! Sięgnęłam po tę książkę jako po thriller, jakąś tam odmianę horroru, coś w nurcie seryjnych morderców. Miało być lekko i na podróż. A tu taka piękna katastrofa! ;)
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzyli:
- warsztat pisarski na pięć z plusem - tłumacz też fajnie oddał niuansiki języków poszczególnych bohaterów; do tego niezwykle poukładana...
Książka dość przewrotna i oryginalna. Nie kojarzę podobnego motywu i autorka tym mnie ujęła. Nie jest to mój ulubiony typ literatury, ale bawiłam się dobrze.
Książka dość przewrotna i oryginalna. Nie kojarzę podobnego motywu i autorka tym mnie ujęła. Nie jest to mój ulubiony typ literatury, ale bawiłam się dobrze.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTa książka zryła mi beret, i niech nie zwiedzie was kot czytający biblię bo ma to w sumie sens.
Ta książka zryła mi beret, i niech nie zwiedzie was kot czytający biblię bo ma to w sumie sens.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSwego czasu tyle pozytywnych opinii słyszałam o tej książce, że chęć jej przeczytanie wciąż za mną chodziła. Sięgnęłam… a tu totalna klapa.
Zaczęłam lekturę i zastanawiałam się czy ja czytam tę samą książkę co inni, czytałam dalej i nadal się zastanawiałam, skończyłam czytać i wciąż się zastanawiam.
Narracja mnie nie przekonała, a nawet uważam, że położyła tę książkę. Zazwyczaj historia ukazana z perspektywy kilku osób ubogaca fabułę, ale nie tym razem. Mężczyzna, kobieta, kot. Przy kocie czytającym biblię już chciałam się poddać, ale że lubię umartwiać się za życia, to brnęłam dalej. I może dobrze, bo chociaż dowiedziałam się co autorce w duszy grało i jęczało.
Całym clou tej historii było ukazanie skomplikowanego działania ludzkiego umysłu, zaburzeń osobowości i patologicznych zachowań.
Fabuła nie była poprowadzona w jakiś porywający sposób, nużyła i męczyła ciężko było mi się zakotwiczyć w tej historii i uznać za wciągającą. Mocno rozwleczona, przegadana, bez energii. Lubię pogmatwane thrillery psychologiczne, ale ten był dziwny, ciężki.
Fakt, że pomysł na historię sam w sobie mógłby być ciekawy, bo potencjał był, ale sposób w jaki została ona przeprowadzona, sprawił że utonęła w morzu monotonii. I nawet jak już na koniec wybrzmiała, to nie zrobiła na mnie większego wrażenia.
Całość odebrałam jako brodzenie w gęstej melasie.
Z pewnością nie jest to książka, która przyszłaby mi na myśl, gdyby ktoś prosił o polecenie dobrego thrillera. Wręcz przeciwnie, odradzałabym.
Swego czasu tyle pozytywnych opinii słyszałam o tej książce, że chęć jej przeczytanie wciąż za mną chodziła. Sięgnęłam… a tu totalna klapa.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZaczęłam lekturę i zastanawiałam się czy ja czytam tę samą książkę co inni, czytałam dalej i nadal się zastanawiałam, skończyłam czytać i wciąż się zastanawiam.
Narracja mnie nie przekonała, a nawet uważam, że położyła tę książkę....