"Głód" Matta Shaw jest moją pierwszą "książką" i zapewne nie jedyną tego autora i muszę przyznać szczerze jak na taką dość krótką treść świetnie się bawiłem czytając ją.
Może nie wywołała we mnie wielkiego strachu, to jednak potrafiła czasami wywołać we mnie lekki niepokój.
Motywy postępowania bohatera i jego skłonności kanibalistyczne przewijały się już niejednokrotnie w innych dziełach innych autorów, choć nie było tego aż tak dużo.

Jeżeli ktoś lubi takie klimaty i zależy mu na środowisku i małej emisji CO2 do atmosfery to serdecznie polecam również inną książkę " Wyborny Trup" autorstwa Agustina Bazterrica gdyż i w tej książce bohaterom zależy na mniejszej emisji CO2 i kontrolowaniu populacji ludzi ;)

"Głód" Matta Shaw jest moją pierwszą "książką" i zapewne nie jedyną tego autora i muszę przyznać szczerze jak na taką dość krótką treść świetnie się bawiłem czytając ją.
Może nie wywołała we mnie wielkiego strachu, to jednak potrafiła czasami wywołać we mnie lekki niepokój.
Motywy postępowania bohatera i jego skłonności kanibalistyczne przewijały się już niejednokrotnie w...

Chore zwyczaje przyciągają równie chorych ludzi.

Thomas nie wyróżnia się niczym z tłumu. Jest zwykłym gościem, który uczy w szkole i stroni od kontaktu z innymi. Thomas jest też koneserem ludzkiego mięsa i nieustający głód zmusza go poszukiwania ofiar, mających zaspokoić jego potrzebę. Wszystko zmienia zbyt dociekliwa koleżanka z pracy.

Kanibalizm w horrorach to motyw częsty, lecz nie nadmiernie wykorzystywany. Fakt, że ktoś, kto nie wygląda na mordercę, może nim być, tworzy przerażająca aurę 😱

Historia wykreowana przez Matta Shaw'a jest dość krótka, prosta i nieco makabryczna. Gdyby nie preferencje kulinarne Thomasa, pewnie byłby on kolejnym szarym i mało znaczącym człowiekiem w społeczeństwie. Jest jednak nieco inaczej 😅

Książkę czyta się dobrze, a historia nie jest skomplikowana, choć potrafi zaskoczyć. Końcówka pokazuje, że adaptacja otoczenia i dopasowanie się do niego sprzyja przetrwaniu - czyli dokładnie tak, jak to działa w naturze 😶

Nie jest to horror ekstremalny, ale posiada kilka jego elementów. Spokojnie mogą po niego sięgnąć nie tylko hardcorowcy o specyficznym i brutalnym zamiłowaniu do lektury, ale także inni, akceptujący pewne odstępstwa od normy 😁

Chore zwyczaje przyciągają równie chorych ludzi.

Thomas nie wyróżnia się niczym z tłumu. Jest zwykłym gościem, który uczy w szkole i stroni od kontaktu z innymi. Thomas jest też koneserem ludzkiego mięsa i nieustający głód zmusza go poszukiwania ofiar, mających zaspokoić jego potrzebę. Wszystko zmienia zbyt dociekliwa koleżanka z pracy.

Kanibalizm w horrorach to motyw...

Gałki oczne zostały delikatnie wydłubane z czaszki, by nie uszkodzić nerwów wzrokowych. Należało unikać agresywnych szarpnięć, aby efekt był zadowalający. Mężczyzna wyciągnął oczy z oczodołów na kilka centymetrów i odcinał je od ciała ostrymi nożyczkami. Następnie zabrał oczy do ściany, na której znajdowały się setki igieł wbitych w płytę korkową."

Główny bohater "Głodu" Thomas mawia, że "najlepsza porcja mięsa nie pochodzi od krowy", dlatego dziś poopowiadam Wam trochę o najnowszej książce wydanej przez PBH.

Myślę, że o twórczości Matta nie ma sensu szczególnie się rozpisywać, bo zapewne większa część z Was miała okazję czytać jego ekstremalną trylogię "Ośmiornice", wydaną kilka miesięcy temu w Phantom Books.

Matt wraca do nas z podobnie hardkorową i ponownie odjechaną historią, chociaż gabarytowo nie odbiegającą od poszczególnych części "Ośmiornicy". Ot, jednostrzałówka na dwugodzinny relaks po robocie.

Nie mam wątpliwości, że Mattowi zdarza się napisać słabe opowiadania, ale na szczęście rzeczy wydane w kraju nad Wisłą trzymają poziom. Nie miałem powodów by narzekać na trylogię, a i tu byłem bardzo zadowolony.

"Głód" to historia jednego z tych cichych niepozornych nauczycieli, który po pracy lubi zrelaksować się i zamordować ludzi dla mięsa. Thomas zajmuje się tym od paru lat, jednak my poznajemy go dopiero, gdy wesoło ćwiartuje dziecko ze swojej szkoły, przeżywając rozkosz z żucia jego oddartych ust.

W opisie z tyłu książki macie opis sugerujący, że wszystko się zmieniło dla bohatera, w momencie gdy wpadł mu w oko kolega z pracy. Okazuje się, że ktoś źle to napisał, bo chodzi tu o kobietę - konkretniej o nauczycielkę imieniem Ruth, ale to taki drobny szczegół.

Oprócz tony kanibalizmu autor wrzucił na szybko kazirodztwo. Ot, tak dla sportu.

Wygląda na to, że to ostatni Matt w wydawnictwie. Trochę szkoda, ale zostaje ewentualnie czytanie w oryginale.

Gałki oczne zostały delikatnie wydłubane z czaszki, by nie uszkodzić nerwów wzrokowych. Należało unikać agresywnych szarpnięć, aby efekt był zadowalający. Mężczyzna wyciągnął oczy z oczodołów na kilka centymetrów i odcinał je od ciała ostrymi nożyczkami. Następnie zabrał oczy do ściany, na której znajdowały się setki igieł wbitych w płytę korkową."

Główny bohater "Głodu"...

Gratka od jednego z moich ulubionych autorów dla fanów gatunku.

Gratka od jednego z moich ulubionych autorów dla fanów gatunku.