Mam świadomość znaczenia "Fistaczków" dla tradycji gazetowych pasków i komiksu w ogóle. Zresztą świetne posłowie do tego tomu i długi wywiad z autorem zamieszczony na końcu, nie pozwalają tego kontekstu pominąć. Tutaj po raz pierwszy dzieciaki pokazują emocje, tutaj zadają często filozoficzne pytania i wikłają się w tylko pozornie błache sytuacje. W zamierzeniu to w ogóle nie miał być komiks dla dzieci i w istocie nim nie jest. Problem jest taki, że póki co siła rażenia tych historyjek jest dla mnie średnia, szczególnie w formie czytanego ciągiem zbioru. Liczę, że z każdym tomem będzie coraz bardziej intrygująco i zrozumiem fenomen

Mam świadomość znaczenia "Fistaczków" dla tradycji gazetowych pasków i komiksu w ogóle. Zresztą świetne posłowie do tego tomu i długi wywiad z autorem zamieszczony na końcu, nie pozwalają tego kontekstu pominąć. Tutaj po raz pierwszy dzieciaki pokazują emocje, tutaj zadają często filozoficzne pytania i wikłają się w tylko pozornie błache sytuacje. W zamierzeniu to w ogóle...

Nie wiem, ciężko było mi się wciągnąć w tę serię po takim czasie przerwy, a może po prostu, tak jak Pratchett, Schulz potrzebuje rozbiegu. Niemniej jednak jest to wciąż bardzo istotna część historii. I ten tom zawiera więcej materiałów dodatkowych, w tym bardzo długi wywiad, z którego wyłania się bardzo skromny człowiek

Nie wiem, ciężko było mi się wciągnąć w tę serię po takim czasie przerwy, a może po prostu, tak jak Pratchett, Schulz potrzebuje rozbiegu. Niemniej jednak jest to wciąż bardzo istotna część historii. I ten tom zawiera więcej materiałów dodatkowych, w tym bardzo długi wywiad, z którego wyłania się bardzo skromny człowiek

Ponadczasowość tych komiksów jest niewiarygodna. Nadal tak śmieszna jak 70 lat temu.

Ponadczasowość tych komiksów jest niewiarygodna. Nadal tak śmieszna jak 70 lat temu.

Moje pierwsze zetknięcie z Fistaszkami. Byłem przekonany, że jest to komiks dla dzieci. Właśnie przekonałem się jak bardzo się myliłem. Jest to komiks o dzieciach a nie dla dzieci. Krótkie historyjki zawarte w tym komiksie prasowym potrafią rozbawić, zadziwić ale równie często dać do myślenia. Czytając Fistaszki miałem wrażenie jakbym zaglądał w lustro ukazujące niejednokrotnie mnie samego.
Gorąco polecam

Moje pierwsze zetknięcie z Fistaszkami. Byłem przekonany, że jest to komiks dla dzieci. Właśnie przekonałem się jak bardzo się myliłem. Jest to komiks o dzieciach a nie dla dzieci. Krótkie historyjki zawarte w tym komiksie prasowym potrafią rozbawić, zadziwić ale równie często dać do myślenia. Czytając Fistaszki miałem wrażenie jakbym zaglądał w lustro ukazujące...

Kiedy zaczęłam kupować serię Fistaszki zebrane, tomu pierwszego nie można już było nigdzie dostać. Machnęłam ręką, bo wiedziałam, że bohaterowie nie wyglądają tu jeszcze jak oni. Po wznowieniu ten tom dostałam w prezencie i cóż, może mało kto jest do siebie podobny, ale to ta sama ekipa i te same celne obserwacje świata.

Kiedy zaczęłam kupować serię Fistaszki zebrane, tomu pierwszego nie można już było nigdzie dostać. Machnęłam ręką, bo wiedziałam, że bohaterowie nie wyglądają tu jeszcze jak oni. Po wznowieniu ten tom dostałam w prezencie i cóż, może mało kto jest do siebie podobny, ale to ta sama ekipa i te same celne obserwacje świata.

FISTASZKI PRZYBYWAJĄ!

Wydawnictwo Nasza Księgarnia dopiero co zakończyła wydawania „Fistaszków zebranych”, kolekcji kompletnych dzieł Charlesa M. Schulza z tej serii – a nawet nieco więcej, bo w ostatnim tomie dostaliśmy także zbiór historii będących prekursorem tej legendarnej serii. Jednocześnie, świętując zbliżającą się setną rocznicę urodzin artysty, zdecydowało się wznowić pierwszy tom „Fistaszków”. I dobrze się stało, bo tytuł od dawna niedostępny jest w sprzedaży, a chociaż autor nie wykształcił tutaj jeszcze swojego charakterystycznego stylu, to i tak kawał wyśmienitego komiksu. I jednocześnie coś, co znać powinien każdy.

Fistaszki przybywają! Poznajcie szaloną ekipę, w skład której wchodzą między innymi Charlie, Linus czy pies Snoopy. Śledźcie ich życie dzień po dniu i przekonajcie się, co mają do zaoferowania!

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2021/11/fistaszki-zebrane-1950-1952-charles-m.html

FISTASZKI PRZYBYWAJĄ!

Wydawnictwo Nasza Księgarnia dopiero co zakończyła wydawania „Fistaszków zebranych”, kolekcji kompletnych dzieł Charlesa M. Schulza z tej serii – a nawet nieco więcej, bo w ostatnim tomie dostaliśmy także zbiór historii będących prekursorem tej legendarnej serii. Jednocześnie, świętując zbliżającą się setną rocznicę urodzin artysty, zdecydowało się...

„Fistaszki” są obecnie bardzo znaną marką. Dawno wykroczyły poza świat komiksów i istnieją w formie animacji i masy gadżetów. Ich początki sięgają jeszcze lat 50. Jeśli chodzi jednak o komiksy, to w Polsce przez długi czas wydawano jedynie niewielki procent tego, co ma do zaoferowania ta seria. Jednakże w 2008 r. wydawnictwo „Nasza Księgarnia” rozpoczęło wydawanie kompletnej kolekcji wszystkich pasków z serii.

Jeśli ktoś zna trochę „Fistaszki”, to może się trochę zdziwić sięgając po omawiany tom. Nie ma tutaj większości znanych bohaterów. Wiele postaci wygląda inaczej niż zazwyczaj, a ich charakterystyczne cechy wydają się dopiero kształtować. Chyba jedynymi bohaterami, którzy niespecjalnie się różnią od swoich popularnych wersji są Charlie Brown i jego pies Snoopy. Jednakże nawet główny bohater jest mniej neurotyczny i bardziej złośliwy niż zazwyczaj.

Humor też jest trochę inny niż można się spodziewać. Dowcipy są tu często bardzo schematyczne i infantylne. Wiele z nich jest oczywistych i niestety przez to nie bawią. Zaskakująco mało jest pasków przedstawiających życiowe smutne prawdy pod płaszczykiem humoru. Ciekawostką jest, że to właśnie tutaj debiutuje dowcip z kopaniem piłki.

Kreska Charlesa Schultza jest bardzo prosta, ale jest to dosyć typowe dla tej serii. Podobało mi się jednak, że autor pokazuje tu upływ czasu poprzez rysowanie na przestrzeni dwóch lat coraz starszych dzieciaków, które wyrastają z okresu niemowlęcego

Wydanie to zawiera też parę dodatków. Bardzo miłym początkiem jest wstęp autorstwa Kamila Śmiałkowskiego przybliżający historię wydawana „Fistaszków” w Polsce. Drugi dodatek stanowi tekst „Życie i czasy Charlesa M. Schultza” Davida Michaelisa, który opowiada biografię twórcy „Fistaszków”. Dobrze pokazuje to relacje między komiksem, a samym autorem. Tom zamyka długi na ponad 30 stron wywiad z Charlesem M. Schulzem. Pytania są bardzo wnikliwe i pokazują, że autor był prawdziwym erudytą. Przywołuje się tutaj wiele starszych komiksów prasowych, które dzisiaj mogą mało komu coś mówić. Trochę szkoda, że powtarza się tu parę informacji z tekstu Michaelisa, przez co trochę ten wcześniejszy artykuł wydaje się niepotrzebny. Uważam też, że pierwszy tom to trochę za wcześnie na publikację tego wywiadu, bo wspominane są tutaj pomysły, które zostaną wprowadzone dopiero w późniejszych tomach, więc początkujący czytelnik może poczuć się zagubiony.

Czytając ten tom czułem się jak podczas lektury pierwszego komiksu o Tintinie czyli „Tintin w kraju Sowietów”. Nie są to jeszcze te komiksy, które kiedyś polubiłem, ale ich prototypy. Tom ten stanowił dla mnie trochę ciekawostkę muzealną niż pełnoprawny tom. Jednakże w dalszym ciągu można tu znaleźć parę udanych pasków.

„Fistaszki” są obecnie bardzo znaną marką. Dawno wykroczyły poza świat komiksów i istnieją w formie animacji i masy gadżetów. Ich początki sięgają jeszcze lat 50. Jeśli chodzi jednak o komiksy, to w Polsce przez długi czas wydawano jedynie niewielki procent tego, co ma do zaoferowania ta seria. Jednakże w 2008 r. wydawnictwo „Nasza Księgarnia” rozpoczęło wydawanie...

Pierwszy tom historyjek o Fistaszkach. Ja je pamiętam z czasów szkoły podstawowej, jak będąc na wakacjach rodzice kupili mi takie cienkie zeszyty przygód Fistaszków. I od tamtej pory kocham je miłością absolutną. Niezapomniane postaci, niezapomniane teksty, bardzo błyskotliwe myśli w prostych czarno-białych obrazkach - ponadczasowe spostrzeżenia i przemyślenia. Widać, jak bardzo bystry wzrok posiadał autor. Polecam!

Pierwszy tom historyjek o Fistaszkach. Ja je pamiętam z czasów szkoły podstawowej, jak będąc na wakacjach rodzice kupili mi takie cienkie zeszyty przygód Fistaszków. I od tamtej pory kocham je miłością absolutną. Niezapomniane postaci, niezapomniane teksty, bardzo błyskotliwe myśli w prostych czarno-białych obrazkach - ponadczasowe spostrzeżenia i przemyślenia. Widać, jak...

Pierwszy tom Fistaszków. Bohaterowie jeszcze nie wyglądają tak, jak jesteśmy przyzwyczajeni, a Snoopy wciąż jest tylko psem, a nie osobowością. Widać, że pierwszy tom to dopiero wprawka, Schulz dopiero tworzy świat Fistaszków, na wiele pomysłów wpadnie później. Z tego też powodu historie są zbyt uładzone, nie widać jeszcze tego ducha, dla którego kocham ten komiks.

Pierwszy tom Fistaszków. Bohaterowie jeszcze nie wyglądają tak, jak jesteśmy przyzwyczajeni, a Snoopy wciąż jest tylko psem, a nie osobowością. Widać, że pierwszy tom to dopiero wprawka, Schulz dopiero tworzy świat Fistaszków, na wiele pomysłów wpadnie później. Z tego też powodu historie są zbyt uładzone, nie widać jeszcze tego ducha, dla którego kocham ten komiks.

Niesamowita siła komiksu. Proste historie, z lekkim humorem, i ciągle aktualne

Niesamowita siła komiksu. Proste historie, z lekkim humorem, i ciągle aktualne