Niektóre pozycje mogę być fajne, ale gdy zobaczyłem przepis na bułeczki - 270ml wody drożdże i 35g mąki!!! zaświeciła mi się lampka. Spróbowałem zrobić i to nie miało prawa wyjść. Mało konkretów co prawda podana gramatura itp ale za to nie podane jest ile tego wyjdzie. Przepis na bułeczki nie mówi ile bułeczek wyjdzie, niektóre składniki są typu ziele zrywane na szczytach Tybetu tylko przez dziewice dokładnie o północy. Nie jestem amatorem, w miarę dużo gotuje, chleby zacząłem robić od czasu pandemii. Nie polecam szkoda pieniędzy.

Niektóre pozycje mogę być fajne, ale gdy zobaczyłem przepis na bułeczki - 270ml wody drożdże i 35g mąki!!! zaświeciła mi się lampka. Spróbowałem zrobić i to nie miało prawa wyjść. Mało konkretów co prawda podana gramatura itp ale za to nie podane jest ile tego wyjdzie. Przepis na bułeczki nie mówi ile bułeczek wyjdzie, niektóre składniki są typu ziele zrywane na szczytach...

Z roku na rok zwiększa się świadomość ludzi dotycząca ich diet. Coraz dobitniej pokazuje się, że faktycznie jesteśmy tym, co jemy, bo ma to niebagatelny wpływ na nasz organizm i nasze samopoczucie. Z roku na rok rośnie też procent ludzi z różnymi nietolerancjami i alergiami pokarmowymi, które sprawiają, że ich życie zostaje wywrócone do góry nogami i trudno im odnaleźć się w nowej rzeczywistości bez mleka, czy cukru, czy białego pieczywa.

W przypadku problemów z nietolerancją glutenu fajną pozycją w Waszej biblioteczne kulinarnej będzie książka Agnieszki Bednarskiej Chleb bezglutenowy i inne wypieki. Sama, zmuszona alergiami pokarmowymi syna, od kilku lat kombinuję, by urozmaicać mu menu, nie odbierając mu przy tym przyjemności z jedzenia. Przyjemnie jest więc sięgnąć po sprawdzone przez innych receptury na smaczne potrawy, czy wypieki. I to między innymi wpłynęło na moją decyzję, by sięgnąć po ten konkretny tytuł.
I szczerze? Było warto.

Pierwsze co spotkanie na swojej bezglutenowej drodze z tą książką to wstęp i słów kilka od autorki oraz 12 przykazań udanego wypieku (które sprawdzą się również przy wypiekach zawierających gluten). Następnie przechodzimy do charakterystyki mąk bezglutenowych – i to była dla mnie skarbnica wiedzy. Dowiedziałam się nie tylko o cechach poszczególnych (wybranych przez autorkę) mąk, ale przede wszystkim tego, że mąka ziemniaczana/kukurydziana to nie to samo co skrobia ziemniaczana/kukurydziana, co do tej pory było dla mnie tożsame. A to dowodzi, że człowiek uczy się całe życie... I jeśli ta nauka jest tak smaczna, jak przetestowane przeze mnie przepisy, to mogę uczyć się ciągle i bez ustanku.

Nim przejdziecie do przepisów, warto zapoznać się z trikami bezglutenowej piekarni oraz poczytać o formach do pieczenia – jak się okazuje, to także może mieć znaczenie. No i o zakwasie nie wolno zapominać.
Przyznam, że do czasu aż sięgnęłam po tę książkę, nie miałam „w ręku” zakwasu. Pomimo iż moja mama pochodzi ze wsi, a tam przygotowywanie zakwasu było na porządku dziennym, cały czas słyszałam od niej, że to trudne, skomplikowane i właściwie niewarte zachodu. Jak się okazało po przewertowaniu kilkudziesięciu stron publikacji Agnieszki Bednarskiej i zapoznaniu się z rozdziałem o zakwasach – to wcale nie jest tak skomplikowane. A satysfakcja z przygotowanego własnoręcznie zakwasu jest nieopisana.

I teraz clou całej książki – przepisy! Oczywiście znajdziecie w niej przepisy na chleby i bułki, wszak pieczywo to nieodzowny element polskiej kuchni. Jednak autorka nie ograniczyła się tylko do nich. W środku bowiem znajdziecie receptury na pizze, focaccie, czy tortille, ale także na słodkie wariacje na temat bezglutenowych wypieków takie jak rogaliki i ciasta. Oczywiście poza przepisami z zakwasem, są też takie, w których Agnieszka Bednarska wykorzystuje drożdże.
A i na końcu znajdziecie ciekawe dodatki do pieczywa jak na przykład konfitura z czerwonej cebuli.

Przy każdym przepisie znajdziecie listę potrzebnych produktów, informację o ilości sztuk oraz, co najważniejsze, opis, jak krok po kroku, wykonać dany przepis.
A wszystko to (i wiele więcej) okraszone jest licznymi zdjęciami od patrzenia, na które aż ślinka cieknie!

Szukacie ciekawej książki kucharskiej pełnej przepisów na bezglutenowe cudowności? Sięgnijcie po Chleb bezglutenowy i inne wypieki. Skuście się na ten tytuł również jeśli macie ochotę zmienić co nieco w swojej kuchni i od czasu do czasu poszaleć z mąkami bezglutenowymi, a nuż się w nich zakochanie i zapragniecie tylko nimi obsypywać stolnicę. :)

Z roku na rok zwiększa się świadomość ludzi dotycząca ich diet. Coraz dobitniej pokazuje się, że faktycznie jesteśmy tym, co jemy, bo ma to niebagatelny wpływ na nasz organizm i nasze samopoczucie. Z roku na rok rośnie też procent ludzi z różnymi nietolerancjami i alergiami pokarmowymi, które sprawiają, że ich życie zostaje wywrócone do góry nogami i trudno im odnaleźć się...