Niełatwo jest wrócić w rodzinne strony, kiedy nikt na Ciebie nie czeka z otwartymi ramionami i dobrym słowem. Powrót, który wiąże się z wieloma wspomnieniami a one nie do końca są przyjemne.
Patrycja doskonale zdaje sobie z tego sprawę wsiadając do samolotu lecącego z Irlandii do Polski. Zostawia za sobą dotychczasowe życie, które bajką niestety nie jest. Pracuje w hotelu, wyszła za mąż. Okazuje się, że Tom znęca się nad Patrycją psychicznie wywołując w niej poczucie niższości, bo przecież nic nie umie, nic nie potrafi i bez niego niczego by nie osiągnęła. Rozwód to tylko kwestia czasu. I o to pojawia się Seweryn, lekarz ojca. On też ma swoje tajemnice... .
Klaudia została w Bieszczadach. Razem z ojcem prowadzi pensjonat. Zrezygnowała ze swoich marzeń, ze studiów aby móc mu pomóc. Potajemnie spotyka się z żonatym mężczyzną Karolem, który jest przedstawicielem handlowym. Nie umie się od niego uwolnić, chociaż tyle razy powtarzała sobie, że to ostatni raz. Wystarczy jednak, że Karol zadzwoni a ona już pędzi na swoim rowerze aby się z nim spotkać w hotelowym pokoju. Obiecuje Klaudii, że rozwiedzie się z żoną i będą już na zawsze razem, ale na obietnicach się kończy. W prowadzeniu pensjonatu pod nieobecność ojca pomaga jej Marek. Pewnego razu przyjechał i został, a ojciec Klaudii zatrudnił go jako „złotą rączkę”. Nic o sobie nie mówi, nikt nie wie skąd jest ani kim jest. Wspólna praca oraz rozmowy zbliżą Marka i Klaudię, jednak w tle nadal stoi Karol... .
I ostatnia z sióstr – Martyna. Bardzo ambitna Pani architekt. Prowadzi swoje biuro architektoniczne, wygrywa intratne przetargi na projekty. Nie może wybaczyć matce, że zabrała ze sobą do Irlandii Patrycję, a ją zostawiła z ojcem. Od paru lat tworzy związek z Adrianem, który również jest architektem. Wspólnie mieszkają w jej mieszkaniu, ale jest jeden problem, który nie daje Martynie spokoju. Adrian nie chce przedstawić jej swoim rodzicom. I w dodatku zdradza ją w najgorszy możliwy sposób i nie chodzi tutaj o inną kobietę. To zdrada marzeń i planów... .
Trzy siostry, trzy osobowości i trzy różne światy. Jedna decyzja rodziców wpłynęła na całe ich życie oraz wspólne relacje. Nawet choroba ojca, która jest powodem ich spotkania po 6 latach nie jest w stanie pogodzić zwaśnione siostry. To spotkanie do najprzyjemniejszych nie należy. Ciągłe pretensje, niedomówienia. Chociaż jedno je łączy nadzieja, że pobyt w rodzinnych stronach pomoże im uporządkować ich sprawy i życie. Każda po przejściach, każda zraniona przez najbliższe im osoby szukają spokoju, wyciszenia i pomysłu na to co dalej. Martyna chce sprzedać pensjonat, a Patrycja wyremontować, postawić nowe domki, Klaudia uporządkować ogród matki. A więc jednak rodzi się nadzieja, że wspólnie stawią czoło przeciwnością losu. Jest już pierwsza tego oznaka – rozmowa. Zaczynają wzajemnie opowiadać sobie o swoim życiu, o tajemnicach i uczuciach.
Fantastyczna książka o życiu po prostu. Pełna emocji, ciepła i uczuć z jednej strony, z drugiej ukazuje czarną jego stronę, w której jest zazdrość, zdrada, kłótnie, spory, śmierć. I to zakończenie, które powoduje, że czytelnik czeka na dalszy rozwój sytuacji, jak dalej potoczą się losy głównych bohaterów. Więc czekam z niecierpliwością na drugi dom serii „Pensjonatu na wzgórzu”. POLECAM!!!

Niełatwo jest wrócić w rodzinne strony, kiedy nikt na Ciebie nie czeka z otwartymi ramionami i dobrym słowem. Powrót, który wiąże się z wieloma wspomnieniami a one nie do końca są przyjemne.
Patrycja doskonale zdaje sobie z tego sprawę wsiadając do samolotu lecącego z Irlandii do Polski. Zostawia za sobą dotychczasowe życie, które bajką niestety nie jest. Pracuje w...