Dotknij ran. Duchowość nieobojętności.

Okładka książki Dotknij ran. Duchowość nieobojętności. Tomáš Halík
Okładka książki Dotknij ran. Duchowość nieobojętności.
Tomáš Halík Wydawnictwo: Znak religia
211 str. 3 godz. 31 min.
Kategoria:
religia
Tytuł oryginału:
Dotkni se ran. Spiritualita nelhostejnosti.
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2010-03-01
Data 1. wyd. pol.:
2010-03-01
Liczba stron:
211
Czas czytania
3 godz. 31 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-240-1306-7
Tłumacz:
Andrzej Babuchowski
Tagi:
religia duchowość chrześcijaństwo cierpienie aspekt religijny
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
44 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
642
545

Na półkach: , ,

W stosunku do ks. prof. Halika jestem zazwyczaj prawie bezkrytyczna. Tym razem również. Jedyne, co mogę "zarzucić" książce "Dotknij ran", to to, że wymaga dużo skupienia przy czytaniu, ważne jest każde słowo, poza tym nawiązuje ona, jak zwykle do innych filozofów, jak Pascala, Nietzschego, Kanta itp., przez co staje się dla mnie trudniejsza w odbiorze.

Poza tym jestem nią zachwycona. Halik w sposób do mnie przemawiający tłumaczy w niej sens cierpienia, koncentrując się raczej na zranieniach ducha, nie kusząc się na tłumaczenie, dlaczego cierpienie w ogóle istnieje. O dłuższą recenzję się nie pokuszę, gdyż tylko bym nieudolnie wykoślawiła to, co Halik chciał poprzez swój tekst powiedzieć.

W stosunku do ks. prof. Halika jestem zazwyczaj prawie bezkrytyczna. Tym razem również. Jedyne, co mogę "zarzucić" książce "Dotknij ran", to to, że wymaga dużo skupienia przy czytaniu, ważne jest każde słowo, poza tym nawiązuje ona, jak zwykle do innych filozofów, jak Pascala, Nietzschego, Kanta itp., przez co staje się dla mnie trudniejsza w odbiorze.

Poza tym jestem nią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
677
322

Na półkach: ,

Książka "Dotknij ran" należy do najlepszych dokonań Halika. Autor poszukuje odpowiedzi na pytanie o sens cierpienia w świetle wiary, opowiada się za wiarą, dla której cierpienie jest zagadnieniem fundamentalnym, gdyż to sam Bóg nie wahał się poświęcić swojego syna, przez co cierpienie stało się również jego udziałem. Wszystko to zaś uczynił z miłości do człowieka, pragnąc zbawienia każdego z nas.
Niestety na "Dotknij ran" kończy się dla mnie ten Halik, którego czytać mogłem bez niepokoju. W późniejszych dziełach czeskiego Tischnera perspektywa tak znakomicie uchwycona w "Dotknij ran" coraz bardziej niestety kuleje. Niby to autor konsekwentnie podąża za nauczaniem Soboru Watykańskiego II, w którym sporo miejsca poświęcono zbawieniu niewierzących, jednak wiara w Jezusa Chrystusa nie jest już dla niego podstawowym drogowskazem. To jakby tylko jedna z wielu dróg, z których wszystkie prowadzą do pożądanego celu, jakim jest zbawienie i życie wieczne. Chrześcijaństwo widziane z takiej perspektywy zachowuje jedynie pozory wierności nauczaniu Nowego Testamentu. To taka letnia wiara, o której w najlepszym razie można porozmawiać przy kawie, kiedy jednak dochodzi do kryzysu natychmiast podejmujemy się poszukiwania alternatywnych rozwiązań, a nasze zaufanie do Chrystusa pęka niczym przysłowiowa mydlana bańka. Na takim chrześcijaństwie nie można opierać życia, bo chrześcijaństwo prawdziwe nie cofa się przed ofiarą (nawet jeśli słaby z samej swej natury człowiek będzie próbował unikać odpowiedzialności, to przynajmniej nie będzie dla tych "uników" szukał intelektualnego czy ideologicznego uzasadnienia).

Książka "Dotknij ran" należy do najlepszych dokonań Halika. Autor poszukuje odpowiedzi na pytanie o sens cierpienia w świetle wiary, opowiada się za wiarą, dla której cierpienie jest zagadnieniem fundamentalnym, gdyż to sam Bóg nie wahał się poświęcić swojego syna, przez co cierpienie stało się również jego udziałem. Wszystko to zaś uczynił z miłości do człowieka, pragnąc...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1730
360

Na półkach: , ,

O naśladowaniu Tomasza

„Podobno cesarz Konstantyn w noc przed bitwą na moście Mulwijskim zobaczył w swoim widzeniu znak krzyża i usłyszał zdanie: W tym znaku zwyciężysz! Kazał więc zamontować krzyż na chorągwiach swoich wojsk, pobił wrogów, z wdzięczności zalegalizował Kościół, dotychczas prześladowany, w dodatku nadał mu różne przywileje i w końcu chrześcijaństwo stało się państwową religią cesarstwa rzymskiego.
Nie mogę wyzbyć się pytania , jak wyglądałyby dzieje chrześcijaństwa, Europy i świata, gdyby cesarz Konstantyn ową wspaniałą wizję, jaką otrzymał, potraktował w sposób bardziej inteligentny.” (1)

W ten sposób zaczyna jeden z rozdziałów swojej książki „Dotknij ran” teolog Tomasz Halik. Pytanie zadane na końcu tej anegdoty jest nieustannym mottem, które charakteryzuje myśl czeskiego duchownego. Zwrócić się ku krzyżowi jako symbolowi duchowości, zawierającemu cierpienie, miłość i wyzwolenie; odejść od odziedziczonego po średniowieczu triumfalistycznego wizerunku chrześcijaństwa, gdzie Kościół jako jedyny posiada „monopol na zbawienie” - oto jak odczytuję odświeżającą myśl, płynącą z kart tej pięknie wydanej książki (to prawdziwa przyjemność móc trzymać w dłoniach tę małą rozmiarami pozycję, która dzięki masywnej obwolucie pozwala poczuć ciężar poruszanych kwestii, mimo że cieniutkie kartki w lekkim odcieniu sepii przesuwają się pod palcami tak lekko).

Nie jest to lektura lekka i łatwa. Już sama okładka, na której znajduje się fragment reprodukcji obrazu van Weydena zatytułowanego „Zdjęcie z krzyża”, wprowadza nas w trudną tematykę Wielkiego Piątku. To jeden z tych obrazów, gdzie umęczone ciało Chrystusa spoczywa ciężko i brak w nim chwały zmartwychwstania, a jedynie gorycz i mrok ukrzyżowania. Jeden z tych obrazów, po których obejrzeniu można stracić wiarę, że poza martwym ciałem istnieje coś jeszcze, jak pisał Fiodor Dostojewski w „Braciach Karamazow”. To tajemnica, przed którą chrześcijanin musi stanąć nagi i bezbronny, jeśli chce podjąć próbę zrozumienia głębokiego, duchowego sensu tego, co wydarzyło się ponad dwa tysiące lat temu. To rany, cierpienie i ciało zdjęte z krzyża, motyw piety, z którym trzeba się zmierzyć, jeśli chce się pojąć sens chrześcijaństwa, za którym rozciąga się dopiero perspektywa wielkiej nadziei niedzielnego poranka, gdy zmartwychwstały objawia się w chwale. To zejście na samo dno ciemności, zejście do piekła, by wznieść się na wyżyny duchowości, ku nadziei zbawienia.

Tomasz Halik spogląda na tę tajemnicę z punktu widzenia apostoła Tomasza, przez ludową tradycję zwanego „niewiernym”. Czy to przypadek, że „bohaterem” owych rozważań czeski teolog czyni swojego imiennika, czy też jest to świadomy patronat? Chociaż to pytanie przemknęło gdzieś przez chwilę, to najistotniejsza jest tutaj perspektywa, jaką nadaje autor tej postaci. W świetle książki Św. Tomasz poprzez dotknięcie ran nie tyle staje się biblijnym „niedowiarkiem”, ile naocznym świadkiem chrystusowego cierpienia. Ten punkt widzenia pozwala czytelnikowi dostrzec współczesną możliwość zgłębienia prawdy Ewangelii nie tylko poprzez wprowadzenie rytuału w kontekst rzeczywistości, ale poprzez dostrzeżenie ran Chrystusa w cierpieniu drugiego człowieka. W tym świetle postawa chrześcijańska będzie postawą aktywnego działania, kierowanego miłością wobec bliźniego. Rytuał, tradycja, to co Halik bierze w cudzysłów, mówiąc „religia”(2),stają się uzupełnieniem aktywnej postawy człowieka w dążeniu do dobra. „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (3).

Bóg, który objawia się w czynie, w akcie miłości wobec drugiego człowieka; nie tylko Bóg chrześcijan, ale wszystkich ludzi dobrej woli, Tenże Bóg wyłania się z kart książki „Dotknij ran”. Jest w tym postrzeganiu głębokie przekonanie o wyzbyciu się hipokryzji zwycięzców, że nieobecni nie mają racji. Prawdziwy triumf rodzi się tam, gdzie dotykamy ran, które pozwalają nam poprzez czyn przeniknąć do sedna chrześcijańskiego przesłania i zejść poza obrzęd w duchowy sens sakramentu. Tomasz Halik jest przekonany, że ta duchowość jest na wyciągnięcie ręki, bo istnieje tam, gdzie dzieje się zło, na które tak często pozostajemy obojętni z tysiąca możliwych powodów. Dlatego podtytuł tej książki brzmi „Duchowość nieobojętności”, czyli gotowość zetknięcia się z bólem współczesnego świata, który prowadzić nas winien od smutku Wielkiego Piątku ku radości Niedzieli Zmartwychwstania.


1) T. Halik, Dotknij ran, Kraków 2010, s. 90.
2) Tamże s.76.
3) Mt 25, 40.

O naśladowaniu Tomasza

„Podobno cesarz Konstantyn w noc przed bitwą na moście Mulwijskim zobaczył w swoim widzeniu znak krzyża i usłyszał zdanie: W tym znaku zwyciężysz! Kazał więc zamontować krzyż na chorągwiach swoich wojsk, pobił wrogów, z wdzięczności zalegalizował Kościół, dotychczas prześladowany, w dodatku nadał mu różne przywileje i w końcu chrześcijaństwo stało...

więcej Pokaż mimo to

avatar
546
463

Na półkach: , , ,

Często do Halika wracam i do Jego różnych lektur i artykułów, tym razem przez ten tekst wlecze się za mną zdanie
"...bądźcie zawsze gotowi odpowiedzieć każdemu, kto zażąda uzasadnienia waszej nadziei". Może niedługo sięgnę po książkę raz jeszcze...

Często do Halika wracam i do Jego różnych lektur i artykułów, tym razem przez ten tekst wlecze się za mną zdanie
"...bądźcie zawsze gotowi odpowiedzieć każdemu, kto zażąda uzasadnienia waszej nadziei". Może niedługo sięgnę po książkę raz jeszcze...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    83
  • Przeczytane
    51
  • Posiadam
    19
  • Ulubione
    7
  • Religia
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Duchowość
    2
  • Chrześcijaństwo
    2
  • Chcę kupić
    1
  • Pożyczone z biblioteki
    1

Cytaty

Więcej
Tomáš Halík Dotknij ran. Duchowość nieobojętności. Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także