rozwińzwiń

Memorial

Okładka książki Memorial Bryan Washington
Okładka książki Memorial
Bryan Washington Wydawnictwo: Riverhead Books literatura piękna
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Memorial
Wydawnictwo:
Riverhead Books
Data wydania:
2020-10-27
Data 1. wydania:
2020-10-27
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780593087275
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
50
7

Na półkach:

Ta książka jak mało która pokazuje dramat ludzkich decyzji. Daje odczuć wewnętrzne rozdarcie towarzyszące bohaterom, daje też odczuć to, że nie do końca wiedzą w danym momencie, czego chcą. Bryan Washington na tę niewiedzę im pozwala, przez co udaje mu się wykreować przekonujące postacie, z którymi można się utożsamić - bo przecież wielu z nas zdarzyło się autentycznie nie wiedzieć, czego chcemy, co jest nam w danym momencie najbardziej potrzebne. Autorowi w naturalny sposób udało się oddać momenty przejściowe w życiu protagonistów. Są oni niejako w impasie, którzy przerwać mogą jedynie zewnętrzne wydarzenia oraz niespodziewani nowi przybysze w ich życiach.

Książka ta jest naprzemiennie smutna, to dająca nadzieję, pozwalająca też wypracować sztukę akceptacji w stosunku do zmiany - zmiany będącej nieodłączną i jedyną stałą częścią życia. Smutna, bo widzimy jak dwóm próbującym darzyć się miłością ludzi nie do końca skutecznie udaje się zatrzymać coraz bardziej dzielący ich dystans. Dająca nadzieję, bo w międzyczasie przydarzają im się istotne transformacje, które mogą zmienić ich życie. No i nie wiemy, czy Mike i Ben w końcu ułożą je sobie razem, czy nie. I w jakiej formie miałoby to wyglądać, a możliwości jest wiele. Ta książka, ze swym otwartym zakończeniem, tę perspektywę licznych możliwości zakreśla, pokazując, że jednej recepty na życie po prostu nie ma. To dobrze, bo jak jedno nie wyjdzie, można spróbować czegoś innego.

Ta książka jak mało która pokazuje dramat ludzkich decyzji. Daje odczuć wewnętrzne rozdarcie towarzyszące bohaterom, daje też odczuć to, że nie do końca wiedzą w danym momencie, czego chcą. Bryan Washington na tę niewiedzę im pozwala, przez co udaje mu się wykreować przekonujące postacie, z którymi można się utożsamić - bo przecież wielu z nas zdarzyło się autentycznie nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
319
251

Na półkach:

Dawno nie czytałem książki, która by tak pięknie opowiadała o intymności i jej przekraczaniu. Ta książka jest też zabawna, ale w taki sposób, jak zabawny potrafi być żart, rzucony przez kogoś, podczas wspólnego gotowania. Jest też smutna, tak jak smutno potrafi być w życiu.

Dawno nie czytałem książki, która by tak pięknie opowiadała o intymności i jej przekraczaniu. Ta książka jest też zabawna, ale w taki sposób, jak zabawny potrafi być żart, rzucony przez kogoś, podczas wspólnego gotowania. Jest też smutna, tak jak smutno potrafi być w życiu.

Pokaż mimo to

avatar
353
302

Na półkach:

Głównymi bohaterami (narratorami) są nieheteroseksualni młodzi mężczyźni (Mike - Japończyk i Benson - Afroamerykanin),którzy opowiadają o swoich związkach – trudnych relacjach rodzinnych i nieoczywistych relacjach uczuciowych między sobą.
Zarzuty o nadmierną częstotliwość wyrażeń uznawanych za wulgarne i słabe tłumaczenie oddalam :) - mają uzasadnienie w pochodzeniu i środowisku obu bohaterów. Język Bena i Mike to zwykły codzienny, dosadny język potoczny, gdzie czasem trudno sformułować dokładnie swoje myśli i uczucia, a swoje emocje wyrazić poprzez dobrze nam znane słowo.
A jednak z tych opowieści, pełnych niedopowiedzeń wyłania się obraz facetów, którzy mimo zewnętrznych pokus i trudnych charakterów chcą być ze sobą i "walczą" o swoją miłość.
Dla mnie temat jest nowością - o dziwo, zmienił nieco kąt widzenia na to, kim jest mężczyzna.



[Zanim się przyzwyczaiłam, trochę drażnił mnie sposób zapisu dialogów].

Głównymi bohaterami (narratorami) są nieheteroseksualni młodzi mężczyźni (Mike - Japończyk i Benson - Afroamerykanin),którzy opowiadają o swoich związkach – trudnych relacjach rodzinnych i nieoczywistych relacjach uczuciowych między sobą.
Zarzuty o nadmierną częstotliwość wyrażeń uznawanych za wulgarne i słabe tłumaczenie oddalam :) - mają uzasadnienie w pochodzeniu i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
473
200

Na półkach: , , , ,

O kurwa, jakie to dobre i mocne! Pierwsza powieść LGBT, jaką przeczytałem, która nie była w chuj ckliwą, miłosną powiastką wzorowaną na tradycyjnych romansidłach. A już, kurde, zacząłem podejrzewać siebie o homofobię.

Pierwszy akapit tej recenzji to oczywiście nawiązanie do języka bohaterów. Zwykle nie lubię przeklinania, sam raczej nie przeklinam, a w literaturze rzucanie mięsem zazwyczaj wydaje mi się niepotrzebne i drażniące. Tu jednak jest inaczej. Te ostre kawałki to integralna część portretu psychologicznego postaci, wyszło naturalnie i poruszająco. Przekleństwa autentycznie oddają emocje bohaterów. Po polsku to zasługa doskonałego porzekładu Macieja Świerkockiego.

A poza wszystkim to naprawdę świetna powieść. Mówi o tym, co najważniejsze: tożsamości, miłości, śmierci, rozstaniach, decyzjach. Jednocześnie uniwersalna i osobista, chwyta za serca, choć broni się przed tanią ckliwością. Wybitna literatura!

O kurwa, jakie to dobre i mocne! Pierwsza powieść LGBT, jaką przeczytałem, która nie była w chuj ckliwą, miłosną powiastką wzorowaną na tradycyjnych romansidłach. A już, kurde, zacząłem podejrzewać siebie o homofobię.

Pierwszy akapit tej recenzji to oczywiście nawiązanie do języka bohaterów. Zwykle nie lubię przeklinania, sam raczej nie przeklinam, a w literaturze rzucanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
12
4

Na półkach:

Dobra, nieprzesadnie uromantyzowana historia miłosna ze złożonymi bohaterami którzy często są dla siebie okropni ale chyba zawsze tak trochę jest.

Szkoda że tłumaczenie takie sobie, bardzo nienaturalnie brzmiąca składnia przekleństw, aż czasem zaglądałem do oryginału żeby zrozumieć niektóre zdania. Żałuję że nie spróbowałem przeczytać całości po angielsku.

Dobra, nieprzesadnie uromantyzowana historia miłosna ze złożonymi bohaterami którzy często są dla siebie okropni ale chyba zawsze tak trochę jest.

Szkoda że tłumaczenie takie sobie, bardzo nienaturalnie brzmiąca składnia przekleństw, aż czasem zaglądałem do oryginału żeby zrozumieć niektóre zdania. Żałuję że nie spróbowałem przeczytać całości po angielsku.

Pokaż mimo to

avatar
287
42

Na półkach:

Ciekawa historia, czasem szczęśliwa, czasem mniej, zagmatwana, ale dzięki temu prawdziwa. Jedyne do czego bym się doczepiła to to, że dziwnym trafem każdy napotkany przez bohaterów mężczyzna okazuje się być gejem.

Nie wiem jak książka brzmi w oryginale, ale za wstawki co kilka zdań słowa "kurde" mam ochotę zadźgać autora/tłumacza. Co za kretyński styl pisania.

Ciekawa historia, czasem szczęśliwa, czasem mniej, zagmatwana, ale dzięki temu prawdziwa. Jedyne do czego bym się doczepiła to to, że dziwnym trafem każdy napotkany przez bohaterów mężczyzna okazuje się być gejem.

Nie wiem jak książka brzmi w oryginale, ale za wstawki co kilka zdań słowa "kurde" mam ochotę zadźgać autora/tłumacza. Co za kretyński styl pisania.

więcej Pokaż mimo to

avatar
300
28

Na półkach:

Książka 8/10, ale to tłumaczenie to jakaś tragedia. Czułem jakbym czytał pierwszą wersję, na którą nikt później nie spojrzał...

Książka 8/10, ale to tłumaczenie to jakaś tragedia. Czułem jakbym czytał pierwszą wersję, na którą nikt później nie spojrzał...

Pokaż mimo to

avatar
465
380

Na półkach:

W „Upamiętnieniu” obserwujemy przeplatające się momenty oddalenia oraz powtórnego zbliżenia Bensona i Mike'a. Ich kilkuletni związek wkracza w fazę przejściowego kryzysu. Bryan Washington nie pozwala ostygnąć swoim bohaterom, w związku czym nie brak w tej powieści dodatkowych zmartwień, które dostarczają rodziny pary, relacje z innymi mężczyznami, aż wreszcie zagraniczny wyjazd Mike'a do umierającego ojca. Powyższy opis mógłby zwiastować literacki sukces, o ile pomysł na fabułę doczekałby się odpowiedniej oprawy, jakiej autorowi nie udało się stworzyć. Proza Bryana Washingtona jest płytka, powierzchowna, a samo „Upamiętnienie” sprawia wrażenie niedbale napisanego. Od początku powieści dziwiła mnie oskarżycielska postawa obu bohaterów, która miałaby sens, gdyby za buntem każdego z nich oraz wzajemną niezgodą na większość opisanych w książce zdarzeń, kryła się skłonność do refleksji, umiejętność spojrzenia w głąb siebie i wyciągania właściwych wniosków ze swojego dotychczasowego postępowania. Tego tutaj nie ma, po prostu. Bryan Washington rozdmuchuje problemy książki we wszelkie możliwe strony, co czyni „Upamiętnienie” literacką wydmuszką. Jedynym plusem książki jest okładka polskiego wydania, przy czym gratulacje kieruję w stronę wydawnictwa, które, mimo licznych potknięć autora oraz jego braków warsztatowych, zdecydowało się dać szansę „Upamiętnieniu”. Nadal twierdzę, że godne polecenia są powieści budzące skrajne emocje, czego jednak nie mogę napisać o załączonej pozycji. Z początku towarzyszyła mi irytacja, potem wyłącznie pustka, której Bryan Washington nie zdołał wypełnić.

W „Upamiętnieniu” obserwujemy przeplatające się momenty oddalenia oraz powtórnego zbliżenia Bensona i Mike'a. Ich kilkuletni związek wkracza w fazę przejściowego kryzysu. Bryan Washington nie pozwala ostygnąć swoim bohaterom, w związku czym nie brak w tej powieści dodatkowych zmartwień, które dostarczają rodziny pary, relacje z innymi mężczyznami, aż wreszcie zagraniczny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
269
145

Na półkach: , ,

Czytałam tę książkę ciut za długo, ale gdy już się za nią łapałam, trzymała mnie i nie chciała puścić.

Nie wiem, co wstąpiło w recenzentów, którzy opisali ją jako "zabawną", "komiczną" albo wręcz dali jej łatkę "dramedy". Serio, albo coś w polskim tłumaczeniu poszło nie tak, albo czegoś nie zrozumiałam. Bo trzy wcześniejsze określenia kompletnie do "Upamiętnienia" mi nie pasują.

A co pasuje? Z tą książką będzie mi się kojarzyć (trochę specyficzna, ale jednak) czułość. Pewien rodzaj intymności. Parę ściskających za gardło momentów (miałam tu swój trigger, więc wiecie, easy). Pokręcone relacje rodzinne i refleksja, czy da się z takimi coś zrobić. Radzenie sobie ze stratą. Barwne dzielnice w Houston. Wąskie uliczki w Osace. Dwójka bohaterów, którzy sami nie wiedzą, czy suną po jednej orbicie, czy wprawdzie obok siebie, ale na dwóch różnych.

A to wszystko opisane surowym językiem, w którym wspomnianych trochę trzeba się doszukiwać, odgarniając kolejne wulgaryzmy, których nikt tu nie szczędził. Nic do nich nie mam, ale rozumiem, że komuś mogą przeszkadzać.

Dobrze było przeczytać tę książkę, chociaż ostatnia moda na taki zapis dialogów trochę mnie niepokoi. Mamy już jedną Sally Rooney, państwo autorzy i wydawnictwa, zlitujcie się.

Czytałam tę książkę ciut za długo, ale gdy już się za nią łapałam, trzymała mnie i nie chciała puścić.

Nie wiem, co wstąpiło w recenzentów, którzy opisali ją jako "zabawną", "komiczną" albo wręcz dali jej łatkę "dramedy". Serio, albo coś w polskim tłumaczeniu poszło nie tak, albo czegoś nie zrozumiałam. Bo trzy wcześniejsze określenia kompletnie do "Upamiętnienia" mi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1256
750

Na półkach: ,

Zbierając myśli po lekturze „Upamiętnienie" odkryłam, że cała fabułę mogłabym streścić w zdaniu „Dwie potłuczone dusze i ich niecodzienna szarość". Powieść Bryana Washingtona kręci się bowiem wokół życia Bensona i Mike'a — pary, którą łączy przede wszystkim przywiązanie, bo jeśli nie za jego sprawą wciąż są razem, to nie wiem, czego zasługą jest ich toksyczna relacja. Gdy jeden leci do Japonii, by spędzić ostatnie chwile z umierającym ojcem, drugi zostaje w Houston wraz z matką swojego partnera, której to nie zna wcale. Obaj znajdują się w stresujących sytuacjach, a obok trudów teraźniejszości płyną wspomnienia, dzięki czemu powstaje opowieść o problemach rodzinnych, zagubieniu w świecie i niemożności stworzenia zdrowej relacji partnerskiej. Do tego należy dodać szczyptę rasizmu i homofobii, a także dawkę przekleństw, i oto wiemy już o czym jest ta powieść.

Nie była zła, nie była dobra, a tym bardziej (ku mojemu zaskoczeniu) nie była dla mnie. Z potencjałem i bolesnym urokiem, ale jednak zbyt mdła, by poruszyć moje serce. Staranna kreacja głównych bohaterów i tematyka pogubionych w świecie uczuć ludzi kazała mi czytać dalej, ale forma wydawała się być zbyt niedopracowana czy wręcz niedbała. Pewnie byłabym bardziej zadowolona z lektury, gdyby opowieści Bensona i Mike'a nie stanowiły części jednej powieści lub gdyby przeplatały się nieco umiejętnej. A tak — niewykorzystany potencjał i lektura, która na długo we mnie nie zostanie. Ale! Pomimo mojego narzekania sądzę, że „Upamiętnienie" potrafi zachwycić. Akurat nie mnie, ale mało jest książek, które mi niekoniecznie się podobają, ale jednocześnie jestem pewna, że drugiego mogą poruszyć i oczarować. Powieść ta bowiem ma swój unikatowy urok, który jest czymś... Intrygującym. A nazwisko autora po lekturze raczej trudno będzie mi zapomnieć, choć o bohaterach będę potrafiła już to zrobić dość szybko. To przedziwne połączenie, które sprawia, że mam ochotę przeczytać coś jeszcze spod pióra Washingtona.

przekł. Maciej Świerkocki

Zbierając myśli po lekturze „Upamiętnienie" odkryłam, że cała fabułę mogłabym streścić w zdaniu „Dwie potłuczone dusze i ich niecodzienna szarość". Powieść Bryana Washingtona kręci się bowiem wokół życia Bensona i Mike'a — pary, którą łączy przede wszystkim przywiązanie, bo jeśli nie za jego sprawą wciąż są razem, to nie wiem, czego zasługą jest ich toksyczna relacja. Gdy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    136
  • Przeczytane
    98
  • Posiadam
    19
  • 2022
    10
  • 2023
    5
  • Legimi
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Ebooki
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Przeczytane 2022
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Memorial


Podobne książki

Przeczytaj także