Więcej niż człowiek
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Wehikuł czasu [Rebis]
- Tytuł oryginału:
- More Than Human
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2021-06-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2001-01-01
- Liczba stron:
- 275
- Czas czytania
- 4 godz. 35 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381882897
- Tłumacz:
- Jolanta Pers
- Tagi:
- eksperyment ewolucja fantastyka literatura amerykańska literatura science fiction nadczłowiek science fiction wizja przyszłości
Najsłynniejsza powieść Sturgeona, wyróżniona International Fantasy Award.
Prostaczek, który jest telepatą i może zniszczyć człowieka samym spojrzeniem. Dziewczyna, która siłą woli przesuwa przedmioty. Bliźniaczki, które potrafią się teleportować na dowolną odległość. Dziecko z zespołem Downa, które ma umysł geniusza. Chłopak, który dzięki swoim zdolnościom mógłby rządzić światem, ale jest zupełnie pozbawiony zasad moralnych. Sześcioro wyrzutków obdarzonych niezwykłymi talentami łączy się w jedną osobowość, Homo gestalt. To kolejny etap w ewolucji – nadczłowiek. Czy ta wspólnota odniesie się z pogardą do zwykłych ludzi i ich sobie podporządkuje? Czy odnajdzie w sobie miłość i będzie działać dla dobra ludzkości?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Co sześć głów, to nie jedna
Ta książka jest jak układanka. Dobrym zwyczajem byłoby, gdybym nie zdradzała nic z fabuły, pozwalając porozrzucane elementy powiązać czytelnikowi samemu. Fragmentami większej całości okazują się tu poszczególni bohaterowie. Każdy z nich pozostaje na swój sposób ułomny, lecz z połączenia ich mocy powstaje nowy gatunek, znacznie bardziej zaawansowany ewolucyjnie niż Homo sapiens.
Bardzo lubię wracać do podobnych powieści. Wydana w 1953 roku historia to zmieniona i rozszerzona wersja opublikowanego wcześniej opowiadania „Mały ma trzy lata”. „Więcej niż człowiek” spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem. Pojawiły się głosy chwalące mądrość i głębię psychologiczną opowieści, zaś prozę Sturgeona porównywano do dzieł Bradbury'ego.
Wróćmy jednak do treści. Głównymi bohaterami jest szóstka obdarzonych niezwykłymi mocami młodych ludzi. Wprawdzie odkryli oni w sobie dar telekinezy i telepatii, jednak ich nadzwyczajne zdolności nie są dla autora najważniejsze. Całą swoją uwagę koncentruje on na ich psychice, przeżyciach wewnętrznych. Liczy się przede wszystkim poczucie odosobnienia, potrzeba przynależności i niedający się stłumić indywidualizm poszczególnych jednostek.
W wydanej niedługo po II wojnie światowej powieści czuć wyraźnie wpływ Nietzschego i jego książki „Poza dobrem i złem”. Nadczłowiek niemieckiego filozofa wkracza na wyższy szczebel ewolucji, kroczy własną ścieżką, nieskrępowany przez wyrzuty sumienia bądź zasady moralne. Bardzo podobną drogą podąża Homo Gestalt Sturgeona. Czy wyniknie z tego coś dobrego, a może nowy twór ludzki okaże się potworem?
Amerykański pisarz stawia pytania o istotę moralności, miłości, dobra i zła. Te wielkie pytania, na które tylko częściowo udziela nam odpowiedzi, zostawiając duże pole do własnych przemyśleń, sprawiają, że powieść pomimo upływu czasu nadal pozostaje aktualna. Ciągle bowiem możemy głowić się nad tym, jaką ścieżką podąży ludzkość.
Zgodnie z prawem Sturgeona „dziewięćdziesiąt procent wszystkiego to bzdury”. Całe szczęście powieść „Więcej niż człowiek” możemy zaliczyć do tych pozostałych dziesięciu procent, w związku z czym czyta się ją nadal znakomicie i stanowi ona ważne ogniwo wśród literackich klasyków gatunku.
Ewa Szymczak
Oceny
Książka na półkach
- 403
- 176
- 97
- 8
- 8
- 5
- 5
- 5
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
W ostatnich dekadach mocno rozpowszechniło się pojęcie nadczłowieka często też zastępowane słowem superbohatera czy analogicznie złoczyńcy. Już samo Uniwersum Marvela czy DC dostarcza czytelnikom, jak również kinomanom szeroki wachlarz postaci, które wyróżniają się wyjątkowo charakterystycznymi umiejętnościami. To np. postać zmieniająca swoje gabaryty niczym Doktor Jekyll i pan Hyde, kobieta przemieniająca się w dowolną postać, czy ta panująca nad żywiołami. Seria X-Men w moim odczuciu wypada najbliżej tytułu, jaki zaprezentował Theodore Sturgeon, a cechy jego bohaterów, mogłyby na równi stanąć z tymi już wykorzystanymi.
Więcej niż człowiek, to jeszcze kto, czy już co? Czytając opis z okładki, miałem więcej pytań niż odpowiedzi, bo w powyższej opowieści otrzymałem historię prostego człowieka, który uznawany za okolicznego głupka wybiera samotne życie w oddalonym od miasta lesie. Gdzie tu nadludzkie cechy — pomyślałem. Mimo to, zaabsorbowany wydarzeniami, brnąłem do przodu, aż kolejne elementy układanki zaczęły tworzyć spójny obraz. Pojawiła się dziewczynka umiejąca przesuwać przedmioty siłą woli, umiejące teleportować się bliźniaczki, noworodek-geniusz z zespołem Downa oraz chłopak, bez zasad moralnych, który mógłby osiągnąć każdy cel. Dużo. Tak, tych cech jest całkiem sporo i to właśnie ten pierwszy napotkany przeze mnie głupek — Sam — ma za zadanie ogarnąć cały ten bajzel.
Książka została podzielona na trzy działy, więc przerw na oddech jest bardzo mało. Stopniowo poznajemy każdą z postaci i krok po kroku śledzimy proces ich wspólnej symbiozy. Ujęło mnie w książce kilka obrazów. Pierwszy, ukazujący historię Sama i moment, kiedy zostaje przygarnięty przez starsze małżeństwo, które nie mogło mieć swojego syna. Później, sytuacja, kiedy w końcu pojawia się nowa nadzieja, a tym samym świadomość, że dla czterech zabraknie miejsca. Pomijając przypadek Janie — dziewczynki od latających przedmiotów, czy bliźniaczek Bonnie i Beanie, których historia sprowadza się do jednego podwórka, kolejny emocjonalny cios otrzymałem w momencie poznania Małego. To tutaj Sam ponownie odgrywa kluczową rolę. Obraz farmy, na jakiej spędził swoje ostatnie lata, wspólna rozmowa z ojcem-opiekunem rozgniotła mnie jak walec po świeżo ulanym asfalcie. Rola ojca to murowany oscar z tymi wszystkimi stopami metali, jakie statuetka zawiera. Rewelacja.
Kilka razy się zgubiłem, bo przeskoki w czasie i wątki zdarzały się przeplatać bez uprzedzenia. Brak podziału na mniejsze rozdziały utrudniały rozeznanie i powodowały, że nie zauważałem na czas zmiany, a ta docierała do mnie dopiero po którymś zdaniu. Coś zaczynało nie pasować, więc wracałem, jeszcze raz śledziłem przeskok i po chwili wracałem na utracone tory.
"Więcej niż człowiek" to urzekająca opowieść i jak na lata pięćdziesiąte ubiegłego stulecia świetnie ukazuje różnorodność ludzkich cech oraz szeroko pojętą nietolerancję względem koloru skóry, czy statusu społecznego. To historia, która ukazuje różne środowiska, od zwykłego gospodarstwa, poprzez szare blokowisko na idealnych gabinetach kończąc. To opowieść o ludzkości i jej dążeniu do doskonałości. To opowieść o dzieciach, które mimo swoich wyjątkowych umiejętności, nie pasują do przyjętego obrazu społeczeństwa.
W ostatnich dekadach mocno rozpowszechniło się pojęcie nadczłowieka często też zastępowane słowem superbohatera czy analogicznie złoczyńcy. Już samo Uniwersum Marvela czy DC dostarcza czytelnikom, jak również kinomanom szeroki wachlarz postaci, które wyróżniają się wyjątkowo charakterystycznymi umiejętnościami. To np. postać zmieniająca swoje gabaryty niczym Doktor Jekyll i...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDokładnie dla takich książek jak “Więcej niż Człowiek” preferuję starsze SF od tego bardziej współczesnego. Nawet jeśli warstwa fabularna nie jest jakoś szczególnie skomplikowana, nie trzyma cię w napięciu nie wiadomo jak mocno, to książki te nadrabiają oryginalnym podejściem, indywidualnym stylem autora, a pod tym wszystkim kryje się jeszcze istotna warstwa znaczeniowa. Sturgeona znałem jedynie z krótkich form i zawsze intrygował mnie język jego opowiadań. Ostatnio usłyszałem taką opinię - z którą muszę się zgodzić - że Sturgeon był pisarzem wyprzedzającym swoją epokę. Należał on do pokolenia złotego wieku, a jednak od początku pisał on w klimacie nowej fali. Cechowało go skupienia na bardziej kontrowersyjnych tematach, progresywne poglądy, umieszczanie w centrum swoich opowieści postaci daleko odbiegających profilem od tego, co można było przeczytać w amerykańskich czasopismach SF lat 40-50. A pisał wyjątkowo ciekawie: z literackim wyrafinowaniem, którym nie mogli się pochwalić jego bardziej rozpoznawalni koledzy po piórze jak Heinlein, Asimov, Clarke (przynajmniej nie do tego stopnia). Sturgeon uwielbia niedopowiedzenia, informowanie czytelnika nie-wprost o tym, co dzieje się na stronie. I tym sposobem mamy niejako narrację w narracji, warstwa tekstu przykrywa warstwę dosłownego znaczenia. Bardzo dobrze się to czyta, zmusza nasza szare komórki do przykładania większej uwagi do słowa pisanego. Jednocześnie czuć w tym lekkość, czuć zachwyt i piękno, czasem jest bardziej enigmatycznie, innym razem towarzyszy nam konwencjonalna narracja, raz tekst przyspiesza, by za chwilę zwolnić w powodzi opisowego uroku.
No dobrze, skoro o języku już było, to może coś o fabule. “Więcej niż człowiek” składa się z trzech części. Co ciekawe środkowa powstała pierwsza jako niezależna nowela, dopiero po kilku latach w celach powieściowych zostały dopisane dwie pozostałe. Pierwsza opowiada o grupce dzieci o parapsychicznych zdolnościach. Obserwujemy ich na tle świata, w którym są wytykani palcami, maltretowani, wyszydzani, odrzucani, niekochani. Są wyrzutkami, którzy próbują znaleźć swoje miejsce, zrozumieć swoje uczucia i motywacje, przede wszystkim wykształcają w sobie mechanizmy obronne wobec przemocy psychicznej i fizycznej, której doświadczają ze strony dorosłych/społeczeństwa. Odczuwają nieokreślony chłód, głód, pragnienie, samotność… Każde z nich wybiera inny sposób, aby na nie odpowiedzieć. Czynnikiem, który połączy te biedne istoty są ich nadprzyrodzone zdolności. Ta część skojarzyła mi się z wybitnym horrorem psychologicznym “Niewiniątka” z 2021 roku. Jest w powieści nawet kwestia, która nawołuje do owego tytułu. Najciekawszym bohaterem jest bezsprzecznie głupek Sam. Jego rozważania na temat tego, kim jest i dokąd przynależy głęboko odkrywają przed czytelnikiem jego wewnętrzny świat. W człowieku wydawałoby się wybrakowanym, niekompletnym, który nie rozumie ludzi, poczucia humoru, przyczyn i skutków, nie rozumie empatii, ale czasem jej doświadcza, na takim podświadomym poziomie, odkrywamy bogate pokłady człowieczeństwa, niewinności - mimo że jego moce potrafią być destrukcyjne. Jego relacje, substytut rodziny, który znajduje na swojej drodze stanowią istotną próbę generalną przed prawdziwym wyzwaniem, jaką będzie zjednoczenie grupki wygnańców w nową istotę - homo gestalt. Losy Sama wyjątkowo mocno mnie poruszyły i sprawiły, że chciałem poświęcić lekturze tej książki maksymalnie wiele uwagi.
Druga część (ta będąca wcześniej osobną nowelą) należy zdecydowanie do moich ulubionych. Skupia się na Gerardzie, piętnastoletnim chłopcu, który odwiedza psychoanalityka, aby zrozumieć powody zbrodni, jakiej się dopuścił. Stopniowo odkrywa przed nami swoją historię, ukrytą za psychiczną blokadą, a wraz z nim poznajemy dalsze losy bohaterów pierwszej części. Ostatni akt z kolei troszkę zawodzi strukturalnie - mamy nowego bohatera, który cierpi na amnezję. Zostaje uratowany z zakładu psychiatrycznego przez pewną kobietę i powoli cofa się wspomnieniami do momentu, w którym popadł on w obsesję, co pozwoli mu skonfrontować się ze źródłem swojego upadku. Generalnie nie lubię motywu amnezji, męczy mnie ten rodzaj narracji. Tutaj dodatkowo przez 50 stron przedzieramy się przez mgliście znajome pojęcia i lokacje, by potem dowiedzieć się wszystkiego już chronologicznie za jednym zamachem. Takie to troszkę marnotrawstwo słów, bo albo trzymamy się tego cofania od początku do końca i liczymy, że czytelnik nadąży, albo stosujemy wybieg podobny do tego w drugiej części - czyli po prostu wspominamy, a zrozumienie następuje stopniowo. Przy zastosowanym układzie nie pozostaje zbyt wiele w pamięci z pierwszej połowy tekstu (wszystko, co istotne dowiadujemy się w drugiej połowie),oprócz tego, że była chyba najlepiej napisana. Nie dzieje się tam nic ciekawego, natomiast sposób, w jaki Sturgeon opisuje najzwyklejsze czynności, potrawy, landschafty, ubiór czy sylwetki jest oszałamiająco subtelny, sugestywny i po prostu nadzwyczajnie doskonały pod kątem użytego słownictwa. Na pewno potrafi to znudzić mniej cierpliwego czytelnika. Gdy już historia bohatera zostaje nam ujawniana, czujemy się troszkę zawiedzeni zbytnią prostolinijnością tej opowiastki. Zadawałem sobie pytanie - po co Sturgeon to napisał? Co chciał przez to powiedzieć? Oprócz tego, że jest tu najwięcej takich motywów rodem z science fiction. Aż dochodzimy do konfrontacji, kulminacyjnej sekcji powieści i ze względu na nią podwyższyłem ocenę całości z 7 na 8. Rozważania na temat moralności oraz etyki nadludzi to było coś ciekawego, a zamknięcie wątku głównego bardzo satysfakcjonujące - pojawia się głębia ukazująca jeszcze dobitniej progresywne podejście do życia autora. Ostatnie dwie strony były dla mnie prawdziwym, przyjemnym zaskoczeniem - i jest to największa wada pisania niespoilerowej recenzji, bo aż chce się o nim z kimś porozmawiać!
Wydaje się, że mało napisałem o tej mojej ulubionej części środkowej, a to dlatego, że najsilniejszym aspektem tej opowieści jest sama historia, która jest niebywale wciągająca, świetnie napisana i całkowicie introspektywna. Wprost nie sposób się na niej nudzić, bowiem wydarzenia następują po sobie szybko, a natura zbrodni głównego bohatera potrafi całkowicie pochłonąć uwagę czytelnika. Trochę odgadłem jego motywy, jednak to tylko zaostrzyło mój zachwyt nad tą częścią. Zakończenie jest świetne, słodko-gorzkie, gdyż triumf odkrycia obumiera pod ciężarem braku podstawowych zasad humanizmu.
Całość tekstu porusza interesujące zagadnienia - o nienawiści wobec odmienności (jest nawet niewinna wzmianka na temat rasizmu),próbie znalezienia swojego miejsca w świecie, przynależności do kogoś/czegoś większego niż ty sam, o pokochaniu siebie celem przywiązania się do innych i czerpania garściami z wzajemnego uczucia miłości. Ewolucyjny charakter ludzi, którzy utworzyli psychiczną więź między sobą to tylko malutki fragment większej całości, uważam, że wcale nie najważniejszy, ale pokazuje nam, jak istotna w naszym życiu jest różnorodność istnień, ponieważ nawet w grupie wspólnie myślących istot można poczuć się samotnym. Autor świetne przedstawił wzajemnie oddziaływanie pomiędzy id, ego i superego i jak się mają owe freudowskie pojęcia do nowo formującego się umysłu zbiorowego (aż mi wstyd, że nie pomyślałem o tej płaszczyźnie interpretacji samodzielnie, dopiero inna recenzja na yt zwróciła moją uwagę na ten ważny aspekt powieści). No i na koniec, dla niektórych przykra, dla innych wesoła konstatacja - świat się zmienia, a nowe zawsze zastąpi stare w ewolucyjnym pochodzie ku… czemu? Doskonałości? A może doskonałym zrozumieniu i wielorakiej różnorodności? Czy może wszechobecnej jedności? Jedno zdaje się pewne: czas przyjdzie również po nas - homo sapiens.
Polecam wyrobionym czytelnikom SF. To nie jest łatwa lektura, choć łatwo się ją czyta. A takie książki są najtrudniejsze w ocenie, bo zachęcają do rozluźnienia intelektualnej dyscypliny. Dla mnie Sturgeon jest mistrzem za to, że tak bardzo zaufał inteligencji czytelnika. Nie mam pojęcia czy dobrze odczytałem jego powieść, ale wiem, że dał mi on wystarczająco wiele klocków, aby zbudować z nich własną interpretację, bez wciskania w gardło jedynej słusznej drogi zrozumienia. Po jej przeczytaniu miałem wrażenie, że nigdy nie przeczytałem czegoś podobnego i prawdopodobnie nigdy już nie przeczytam, a nie ma lepszej rekomendacji dla science fiction niż twórcza oryginalność.
Dokładnie dla takich książek jak “Więcej niż Człowiek” preferuję starsze SF od tego bardziej współczesnego. Nawet jeśli warstwa fabularna nie jest jakoś szczególnie skomplikowana, nie trzyma cię w napięciu nie wiadomo jak mocno, to książki te nadrabiają oryginalnym podejściem, indywidualnym stylem autora, a pod tym wszystkim kryje się jeszcze istotna warstwa znaczeniowa....
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW swojej powieści stawia Sturgeon kluczowe pytania o dalsze etapy ewolucji człowieka, a w szczególności o ten moment w rozwoju, w którym powstanie nowy gatunek istoty postludzkiej, który będzie tak odrębny i bardziej rozwinięty od homo sapiens, jak homo sapiens się różnił od neandertalczyka. W wizji Sturgeona takim kamieniem milowym rozwoju ludzkiej rasy jest możliwość połączenia ze sobą jaźni kilku osób, w imię zasady, że całość jest czymś więcej niż tylko sumą pojedynczych jej części.
Oprócz pytania o kierunek ewolucji człowieka Sturgeon stawia tezę, że nieodłączną częścią ewolucji powinien być też ciągły rozwój moralności i etyki, które to miałyby na uwadze zarówno dobro jednostki w społeczeństwie, jak i dobro społeczeństwa jako całości. Skoro więc ludzkość podlega ciągłym zmianom, moralność i etyka muszą iść z tymi zmianami w parze, w przeciwnym razie może się okazać, że jest to bardziej regres niż progres.
Można się z poglądami Sturgeona zgodzić lub nie, można wychwalać lub krytykować jego pomysł na post-człowieka, ale sam fakt zadawania tych jakże fundamentalnych pytań i próba szukania dla nich rozwiązania są według mnie ważniejsze od samych odpowiedzi. A książkę polecam przeczytać każdemu, kto nie stroni od filozofii (i po części także socjologii) w fantastyce naukowej. Jeśli zaś szukacie lektury niezobowiązującej, lekkiej i przyjemnej, to "Więcej niż człowiek" może niekoniecznie trafić w wasze gusta i oczekiwania.
W swojej powieści stawia Sturgeon kluczowe pytania o dalsze etapy ewolucji człowieka, a w szczególności o ten moment w rozwoju, w którym powstanie nowy gatunek istoty postludzkiej, który będzie tak odrębny i bardziej rozwinięty od homo sapiens, jak homo sapiens się różnił od neandertalczyka. W wizji Sturgeona takim kamieniem milowym rozwoju ludzkiej rasy jest możliwość...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPomysł był całkiem niezły, momentami było nawet ciekawie, ale jako całość bardzo nierówno.
Były fragmenty tej wcale nie tak długiej powieści, że męczyłem się strasznie. Były też fragmenty, które umiarkowanie mnie wciągnęły. Ale jak na dzieło - klasyk sf jednak mnie nie przekonało.
Przeczytałem, mam w swoich zbiorach, ale raczej już nigdy do tej pozycji nie wrócę. A raczej na pewno nie wrócę...
Pomysł był całkiem niezły, momentami było nawet ciekawie, ale jako całość bardzo nierówno.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toByły fragmenty tej wcale nie tak długiej powieści, że męczyłem się strasznie. Były też fragmenty, które umiarkowanie mnie wciągnęły. Ale jak na dzieło - klasyk sf jednak mnie nie przekonało.
Przeczytałem, mam w swoich zbiorach, ale raczej już nigdy do tej pozycji nie wrócę. A...
Sześcioro społecznych wyrzutków, dzieci głodnych, zapomnianych, bezdomnych, zastraszonych, dotkniętych chorąbą i upodlonych. Łączy ich ciężkie życie i zdolności, którymi są obdarzone. Osobno są jedynie dziwadłami, razem są następnym szczeblem ewolucji człowieka, a może nawet jej szczytem.
Sturgeon dobrze zamaskował furtkę do zrozumienia powieści, początek jest nieodgadniony, w jakiś sposób oniryczny. Fabuła nie galopuje, ale toczy się dostojnie, miast wyjaśniać coraz bardziej udziwnia. I pochłania bez reszty.
Nawet część trzecia nie pozwala na złapanie oddechu, bo ostateczne rozwiązanie jest – dosłownie – na końcu.
Wybitna fantastyka.
Sześcioro społecznych wyrzutków, dzieci głodnych, zapomnianych, bezdomnych, zastraszonych, dotkniętych chorąbą i upodlonych. Łączy ich ciężkie życie i zdolności, którymi są obdarzone. Osobno są jedynie dziwadłami, razem są następnym szczeblem ewolucji człowieka, a może nawet jej szczytem.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSturgeon dobrze zamaskował furtkę do zrozumienia powieści, początek jest...
Pierwsze co przychodzi mi do głowy po przeczytaniu to słowo - dziwne. Tak, wg mnie ta książka jest dziwna. Sama wizja ewolucji człowieka jako Homo gestalt przedstawiona jest dość interesująco. Jednak przez problemy z fabułą i utrzymaniem tempa miałem problemy z przebrnięciem przez środkową część - i to nawet pomimo przyjemnego języka. Dodatkowo, finał wydaje mi się trochę nieintuicyjny, ale być może nie zrozumiałem go w pełni. Wciąż całość uważam za wartą przeczytania.
Pierwsze co przychodzi mi do głowy po przeczytaniu to słowo - dziwne. Tak, wg mnie ta książka jest dziwna. Sama wizja ewolucji człowieka jako Homo gestalt przedstawiona jest dość interesująco. Jednak przez problemy z fabułą i utrzymaniem tempa miałem problemy z przebrnięciem przez środkową część - i to nawet pomimo przyjemnego języka. Dodatkowo, finał wydaje mi się trochę...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZapowiadało się bardzo ciekawie, jednak moim zdaniem im dalej brniemy, tym nudniej się robi. Niesamowicie ciekawi mnie motyw ewolucji człowieka i podoba mi się wizja wykreowana przez Sturgeona, jednak jeśli chodzi o całokształt w który motyw ten został wpleciony, to wypada średnio. Coś, za co autora mogę na pewno pochwalić, to język w jakim książka jest napisana - piękny, lekki. Można przeczytać, bo powieść jest dość krótka, jednak nie zwala z nóg.
Zapowiadało się bardzo ciekawie, jednak moim zdaniem im dalej brniemy, tym nudniej się robi. Niesamowicie ciekawi mnie motyw ewolucji człowieka i podoba mi się wizja wykreowana przez Sturgeona, jednak jeśli chodzi o całokształt w który motyw ten został wpleciony, to wypada średnio. Coś, za co autora mogę na pewno pochwalić, to język w jakim książka jest napisana - piękny,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPowiem szczerze: miałem dość duże oczekiwania, i może stąd tak niska ocena. Sam tytuł i opisy książki w internecie sugerowały, że powieść podchodzi do tematu mocy w zupełnie inny sposób niż inne tego typu źródła. I to faktycznie się zgadza, koncepcja Homo Gestalt jest nawet czymś interesującym, ale sposób jej przedstawienia w "Więcej niż człowiek" po prostu kuleje.
Książka nie jest konsekwentna, jeśli chodzi o styl narracyjny - czasem mamy długie opisy przerywane krótkimi dialogami, a innym razem przez 25 stron czytamy jedną i tę samą rozmowę. Trochę wytrąca to z czytelniczego rytmu. Brak też jest rozdziałów (jest tylko podział na 3 części),przez co trudniej znaleźć moment, w którym można odstawić książkę i zająć się czymś innym. Poza tym zakończenie wydaje się dość, oczywiście moim zdaniem, dziwne i nie do końca zrozumiałe pod kątem czystej logiki.
Jako przedstawiciel pokolenia young adult nie polecam, ale może komuś z większą czytelniczą dojrzałością "Więcej niż człowiek" przypadnie do gustu.
Powiem szczerze: miałem dość duże oczekiwania, i może stąd tak niska ocena. Sam tytuł i opisy książki w internecie sugerowały, że powieść podchodzi do tematu mocy w zupełnie inny sposób niż inne tego typu źródła. I to faktycznie się zgadza, koncepcja Homo Gestalt jest nawet czymś interesującym, ale sposób jej przedstawienia w "Więcej niż człowiek" po prostu kuleje.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka...
Calkiem dobrze mi sie czytalo, ale nie zachwycila mnie ta pozycja.
Ciekawy pomysl na polaczenie grupki osob, ale troche to naciagane.
Calkiem dobrze mi sie czytalo, ale nie zachwycila mnie ta pozycja.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCiekawy pomysl na polaczenie grupki osob, ale troche to naciagane.
Książkę czytało się przyjemnie z lekkim zaciekawieniem.;)
Książkę czytało się przyjemnie z lekkim zaciekawieniem.;)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to