Kolejne moje spotkanie z Sherlockiem już nie od ACD, ale od Pani MacBird. Oczywiście wszytsko na plus.
Postacie, intryga, sam Sherlock ale wydawnictwo "Ambe" trochę nie dowiozło.
Dwie literówki na jednej stronie to za dużo. Czy ktoś to czyta przed wydaniem? W sztuce we krwi było to samo.
Nie wpływa to jakoś na odbiór książki, jednak bije po oczach.
Taka postać nie zasługuje na takie nędzne tłumaczenie.
Liczę na poprawę przy następnych tomach

Kolejne moje spotkanie z Sherlockiem już nie od ACD, ale od Pani MacBird. Oczywiście wszytsko na plus.
Postacie, intryga, sam Sherlock ale wydawnictwo "Ambe" trochę nie dowiozło.
Dwie literówki na jednej stronie to za dużo. Czy ktoś to czyta przed wydaniem? W sztuce we krwi było to samo.
Nie wpływa to jakoś na odbiór książki, jednak bije po oczach.
Taka postać nie...

Bardzo czekałem na tę książkę. Bardzo się nią rozczarowałem. Rozczarowałem się nie tym, co pani MacBird napisała, bo tu jest wszystko OK, rozczarowałem się tym, jak dobrą robotę autora zmasakrował tłumacz i wydawnictwo. Ale taki jest efekt, jak tłumacz się pewne śpieszy, a wydawnictwo chce oszczędzić na korekcie i redakcji tekstu. Wiele można wybaczyć, ale nie tego, że z kontekstu niektórych zdań wynika, iż Holmes jest kobietą.

Bardzo czekałem na tę książkę. Bardzo się nią rozczarowałem. Rozczarowałem się nie tym, co pani MacBird napisała, bo tu jest wszystko OK, rozczarowałem się tym, jak dobrą robotę autora zmasakrował tłumacz i wydawnictwo. Ale taki jest efekt, jak tłumacz się pewne śpieszy, a wydawnictwo chce oszczędzić na korekcie i redakcji tekstu. Wiele można wybaczyć, ale nie tego, że z...

Ocena, czyli gwiazdki mówią wszystko. nic w tych opowieściach nie jest takie , jak sobie wyobrażałem. Przeczytałem: SZTUKA WE KRWI i DRĘCZĄCE DUCHY. NIE MAM ZAMIARU sięgać po trzecią część. jakikolwiek ma tytuł.

Ocena, czyli gwiazdki mówią wszystko. nic w tych opowieściach nie jest takie , jak sobie wyobrażałem. Przeczytałem: SZTUKA WE KRWI i DRĘCZĄCE DUCHY. NIE MAM ZAMIARU sięgać po trzecią część. jakikolwiek ma tytuł.

„Sztuka we krwi” tej autorki nie była najlepszą książką z Sherlockiem w roli głównej. Chaotyczna z kiepską zagadką, ale jako jedna z największych fanek, musiałam dać jej szansę i dokończyć ten cykl.
Było warto.
„Dręczące duchy” odniósł triumf tam gdzie „Sztuka we krwi” była porażką. Mamy tu świetną zagadkę, która ze strony na stronę wciąga coraz bardziej. Tym razem autorka także postanowiła dać nam parę podpowiedzi, tak że czytelnik może sam próbować rozwiązać zagadkę. Dodatkowo mamy tu bardzo ciekawą wariację na temat przeszłości Sherlocka. Byłam wniebowzięta.
Przyczepię się jedynie do tłumaczenia. Niesamowicie wkurza mnie, gdy w trakcie tekstu pojawiają się słowa z języka francuskiego i nie dostajemy przypisów o ich znaczeniu. Są tu słowo oczywiste, ale także parę takich których nie znałam, a strasznie wkurzało mnie wyciąganie telefonu i googlowanie znaczeń. Tak samo z korektą, było tyle byków, że aż musiałam zaciskać zęby żeby nie warczeć.
Ogólnie bardzo, bardzo się cieszę z tej cudownej przygody. Mam wielką nadzieję, że zobaczę kolejne dwa tomy w języku polskim, ponieważ po tej części czuję ogromną chęć na dalsze przygody z Sherlockiem!
~Idris

„Sztuka we krwi” tej autorki nie była najlepszą książką z Sherlockiem w roli głównej. Chaotyczna z kiepską zagadką, ale jako jedna z największych fanek, musiałam dać jej szansę i dokończyć ten cykl.
Było warto.
„Dręczące duchy” odniósł triumf tam gdzie „Sztuka we krwi” była porażką. Mamy tu świetną zagadkę, która ze strony na stronę wciąga coraz bardziej. Tym razem autorka...