Skomplikowana historia i różne zachowania bohaterów. Nie mogłam za bardzo się wczuć w postać Ry. W swoich wspomnieniach stawiała Evana na pierwszym miejscu, wręcz go idealizowała, nie miała za bardzo ambicji niż być tylko ukochaną Evana. Dlaczego więc nie powiedziała EJ, że to on jest jego ojcem (zwłaszcza, że ma pokój wytapetowany jego twarzą, czy to nie dziwne, gdyby to był tylko wujek?),tylko brnęła, że to Nate? Rozumiem wkurzenie Evana, nawet na Nate’a, ale nie rozumiem, dlaczego nie ma właściwie pretensji do Ry? Ona pokomplikowała ich sytuację. Ok nie wiedziała, że żyje, mogła sobie ułożyć życie na nowo, nawet z Nate’em. Tak naprawdę on tu jest poszkodowany, bo autorka przez prawie całą książkę, próbuje troszkę nam wmówić, że to jego wina, że rodzina nie wiedziała, że Evan wciąż żyje. Mało jest jego wspomnień, więc tak naprawdę każdy kibicuje Evanowi w odzyskaniu ukochanej. Autorka nie potraktowała fair braci Archer. Oby jej się to udało w kolejnej części 😊 jak dla mnie Ry powinna zostać sama, no nie ma w niej nic specjalnego 😊 wciąż tylko narzeka jakie to ma ciężkie życie, chociaż opiera się na swojej rodzinie i Nate’cie. Teraz dodatkowo jej bodziec seksualny wrócił. Autorka nie dała nam też możliwości poznania związku pomiędzy Ry i Nate’em. To jak to uczucie się rozwinęło. Tylko migawka ze szkoły średniej, gdzie jak wiadomo hormony buzują. Zastanowiło mnie też to, że przyjaciele Evana po jego „rzekomej” śmierci nie interweniowali w związek Ry z jego bratem. Po jego powrocie jakby wszyscy zapomnieli o tym incydencie, a wydaje mi się, że było to poważne z obydwóch stron. Zagmatwana historia. Dodajmy jeszcze 3 innych „wskrzeszonych” i ich problemy. Kto stoi za tą sprawą? Wszyscy stawiają na wojsko, a dla mnie to za oczywista odpowiedź.

Skomplikowana historia i różne zachowania bohaterów. Nie mogłam za bardzo się wczuć w postać Ry. W swoich wspomnieniach stawiała Evana na pierwszym miejscu, wręcz go idealizowała, nie miała za bardzo ambicji niż być tylko ukochaną Evana. Dlaczego więc nie powiedziała EJ, że to on jest jego ojcem (zwłaszcza, że ma pokój wytapetowany jego twarzą, czy to nie dziwne, gdyby to...

„Wszystko, co wiedziałem, że mam, wszystko, co wydawało mi się, że na mnie czeka, zniknęło”.
Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Ryley znalazła się w okropnej i bardzo bolesnej sytuacji. Żal mi wszystkie zaangażowane postacie. Wszystko zaczyna się, gdy zmarły narzeczony Ryley pojawia się u jej progu sześć lat po tym, jak go pochowała.
Ta historia jest opowiadana naprzemiennie przez Ryley i Evana, a wszystkie uczucia zamieszania, gniewu i miłości bardzo mną wstrząsnęły, ponieważ Ryley nosi teraz pierścionek innego mężczyzny, a jest nim brat bliźniak Evana, Nate. Syn Ryleya, EJ, również zna Nate'a jako swojego ojca. Autor nie poprzestaje na tym, ale dodaje teorię spisku, ponieważ nie ma go od sześciu lat, a jego rodzina go pochowała 5 lat temu. W ciągu tych sześciu długich lat Evan otrzymał pakiety opieki, zdjęcia i listy, które, jak mu się wydawało, pochodziły od jego narzeczonej.
„Nic z tego do siebie nie pasuje. Marynarka Wojenna nas wspierała, byliśmy na misji ratunkowej dzieci, które były wykorzystywane jako niewolnicy seksualni, a ktoś tutaj mówił , że jesteśmy martwi! ”
Podczas gdy Evan i Ryley próbują się ponownie połączyć, Nate jest na misji, więc o tym co on wie na temat śmierci jego brata dowiadujemy się w ostatnim rozdziale. Mimo to Ryley musi podjąć kilka poważnych decyzji, przez , które na pewno ucierpi ktoś z ich czwórki.
„Czy wyjdę za mąż za tego człowieka, który był dla mnie wszystkim przez ostatnie pięć lat? Człowieka, który był jedynym tatą dla mojego syna - jego bratanka? Czy też robię to, czego się spodziewam, co widzicie w filmach i biegnę z powrotem w ramiona mężczyzny, którego kocham, mężczyzny, o którym mówiono mi, że nie żyje?"
Ogólnie bardzo podobała mi się ta historia i mam nadzieje,że druga cześć będzie równie dobra, a nawet lepsza i poznamy wszystkie odpowiedzi Polecam!!

„Wszystko, co wiedziałem, że mam, wszystko, co wydawało mi się, że na mnie czeka, zniknęło”.
Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Ryley znalazła się w okropnej i bardzo bolesnej sytuacji. Żal mi wszystkie zaangażowane postacie. Wszystko zaczyna się, gdy zmarły narzeczony Ryley pojawia się u jej progu sześć lat po tym, jak go pochowała.
Ta historia jest opowiadana...

Kto by pomyślał, że książka, w której naprawdę niewiele się dzieje, a bohaterowie przez połowę książki siedzą u psychologa, może zaciekawić i nie zanudzić. Owszem, może, bo dzięki tym ciągnącym się rozmowom możemy poznać bohaterów i ich przeszłość, a całość jest naszpikowana emocjami i niepewnością, co będzie dalej i dlaczego tak się stało. Evan Archer po sześciu latach wraca do domu do swojej narzeczonej i dowiaduje się, że po pierwsze, został uznany za zmarłego, a po drugie, jego dziewczyna jest narzeczoną jego brata, Nate'a, którego jego syn nazywa tatą. Ona jest zdezorientowana, odżywają uczucia do Evana i cokolwiek zdecyduje, skrzywdzi któregoś z nich, z kolei Evan podejrzewa, że Nate wiedział, że żyje, bo otrzymywał z domu listy i zdjęcia. Autorka świetnie buduje atmosferę grozy i tajemniczości. Bo cała ta akcja jest bardzo tajemnicza, a najbliższym może grozić niebezpieczeństwo, jeśli będą węszyć koło tego. Rozwikłanie tej akcji autorka zostawiła na kolejny tom. Zdecydowanie polecam.

Kto by pomyślał, że książka, w której naprawdę niewiele się dzieje, a bohaterowie przez połowę książki siedzą u psychologa, może zaciekawić i nie zanudzić. Owszem, może, bo dzięki tym ciągnącym się rozmowom możemy poznać bohaterów i ich przeszłość, a całość jest naszpikowana emocjami i niepewnością, co będzie dalej i dlaczego tak się stało. Evan Archer po sześciu latach...

Rewelacja❤

Rewelacja❤