Nowa Fantastyka 446 (11/2019)
- Kategoria:
- czasopisma
- Seria:
- Nowa Fantastyka
- Wydawnictwo:
- Prószyński Media
- Data wydania:
- 2019-10-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-10-23
- Liczba stron:
- 80
- Czas czytania
- 1 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 0867132X
- Tagi:
- fantastyka opowiadania science fiction fantasy czasopisma fantastyczne
Publicystyka:
Zapowiedzi / Rynn rysuje
Marek Starosta - Order uśmiechu
Przemysław Pawełek - Kto strzeże Strażników?
Przemysław Pieniążek - Dziedzictwo Suttera Cane'a
Witold Vargas - Czego nie wiesz o zwierzętach (a one wstydzą się powiedzieć)
Andrzej Kaczmarczyk - Wartości rodzinne
Agnieszka Haska, Jerzy Stachowicz - Utopijne fantazje z lamusa
Lubię wymyślać niestworzone rzeczy (wywiad z Davidem Seltzerem)
Rafał Kosik - Ubogacenie ujemne
Tomasz Kołodziejczak - 100 lat, 100 lat
Maciej Kur, Piotr Bednarczyk - Lil i Put
Łukasz Orbitowski - Ej, super jest ta dziewczyna!
Recenzje (książki, komiks)
Proza polska:
Piotr Z. Górski - Kochałam Zbyszka Cybulskiego
Krzysztof Rewiuk, Krzysztof Matkowski - Dziewczyna z papieru i ognia
Marta Sobiecka - Żagle na horyzoncie
Proza zagraniczna:
Matthew Hughes - Przyjaciele Masquelayne'a Niezrównanego
Elizabeth Bear - Broń doskonała
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 28
- 10
- 6
- 5
- 4
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Oj przez te 15 lat czytania różnych gazet i tygodników trochę się tego nazbierało, nie wspominając o czytaniu za dzieciaka...
Trzeba to jakoś odwzorować na portalu lubimyczytać!
Chociaż wiele z tych publikacji nie przetrwało próby czasu, ich okładki wciąż potrafią przyciągnąć mój wzrok. To niczym kapsuły czasu, które przenoszą mnie do innego świata.
To moja lista "Rózności" gdzie są setki pozycje które czytałem gdiześ tam, kiedś w przeszłości.
Oj przez te 15 lat czytania różnych gazet i tygodników trochę się tego nazbierało, nie wspominając o czytaniu za dzieciaka...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrzeba to jakoś odwzorować na portalu lubimyczytać!
Chociaż wiele z tych publikacji nie przetrwało próby czasu, ich okładki wciąż potrafią przyciągnąć mój wzrok. To niczym kapsuły czasu, które przenoszą mnie do innego świata.
To moja lista...
Kochałam Zbyszka Cybulskiego - Piotr Górski
Bardzo dobrze, nowocześnie, napisane opowiadanie. Wieloaspektowe, przemyślane. Mamy tu hołd (może to za duże słowo? "wspomnienie" chyba jednak za słabe) dla Zbyszka Cybulskiego, rozważania nad AI, nad sednem człowieczeństwa w obliczu rozwoju technologicznego, nad kierunkami rozwoju społecznego i na koniec komentarz do dramatycznej i coraz bardziej pogarszającej się sytuacji polityczno-społecznej w Polsce (opowiadanie jest z 2019 roku więc autor nie mógł wiedzieć o geologicznych rozmiarów barbarzyństwach, jakich dopuści się władza w nadchodzącym czasie). Mimo, iż tematy są dość popularne, autorowi udało się przedstawić kilka oryginalnych myśli. Górski zauważa przemiany w patrzeniu na świat, zmiany języka, celnie punktuje nacjonalistycznych przygłupów, ale dostaje się też lewackim absurdom. Nerw wzrokowy poraziło mi użycie słowa "chodź" w miejsce "choć". To jest straszne.
8/10
Dziewczyna z papieru i ognia - Krzysztof Rewiuk, Krzysztof Matkowski
Opowieść z nastrojem, z odbrązowiającymi odwołaniami do romantycznych tuzów - Mickiewicz, Słowacki, Chopin - zarówno na poziomie artystycznym jak i biograficznym, z lekką kpiną z dziewiętnastowiecznych środowisk niepodległościowych. Rzecz napisana z jajem i dystansem. Jedynie fabularnie opowieść jest zasadniczo nijaka. Wygląda jak wyrwany fragment, bez początku i sensownego końca, utwór formalnie niezamknięty, niekompletny.
6,5/10
Żagle na horyzoncie - Marta Sobiecka
Jest pomysł fabularny, jest manifest - precz z eutanazją. I nawet styl raczej w porządku. Niestety rzecz jest niedopracowana warsztatowo, tekst aż prosi się o redakcję, której chyba całkiem zabrakło. Błędy logiczne, rzeczowe, semantyczne. Momentami, takie na siłę naciąganie gaci pod tezę. Szkoda.
6/10
Przyjaciele Masquelayne'a Niezrównanego - Matthew Hughes
Jakaś siakaś humoreskowa popierdułka, fabularyzowany zapis rozgrywki w grze karcianej. Na szczęście jest w tym dystans. Napisane przyzwoicie, ale bez nijakiej treści dodanej. Średniak.
5,5/10
Broń doskonała - Elizabeth Bear
Znów rozważania o AI, tyle że tym razem to AI jest bardziej ludzka od człowieka. Przyzwoity, ale lekko afektowany średniak.
6/10
Publicystyka:
Marek Starosta pisze o tym, że któregoś dnia technologia pożre nas w całości. Przemysław Pawełek bierze na warsztat temat Watchmenów. Ominąłem, ileż można. Przemysław Pieniążek analizuje "W paszczy szaleństwa" Carpentera, nie jestem fanem, przebiegłem tylko wzrokiem, ale dla zainteresowanych to chyba wartościowa rzecz. Witold Vargas, w swoim cyklu, prezentuje kilka opisów zwierząt z "Fizjologa", nie uciekając przy tym od komentarza. Interesujące i miejscami humorystyczne z perspektywy. Andrzej Kaczmarczyk opisuje historię Rodziny Addamsów. Haska i Stachowicz prezentują sylwetkę Alberta Robidy, zapomnianego tuza dziewiętnastowiecznej fantastyki. Po przeczytaniu artykułu, choć raczej nie jestem fanem tego typu archeologii, nabrałem ochoty na lekturę jakiegoś dzieła pana Alberta. Wywiad z Davidem Selzerem ominąłem, nie dla mnie, wzmiankuję tylko kronikarsko. Kosik rozważa przyszłość w kontekście chaosu językowego, cała Ziemia jako Wieża Babel. Kołodziejczak przygląda się względności czasu w kontekście długości życia człowieka. Orbitowski, na przykładzie filmu Crawl, zauważa, że nawet horror czasem ma ręce i nogi. I odrobinę sensu.
Recenzje:
Zupełnie nieźle, poza jednym wyjątkiem. Recenzją Cieplarni - rażąco schematyczną, stereotypową, bez cienia jakieś myśli dodanej. Do takiej wypowiedzi, recenzent nawet nie musiał książki czytać. I chyba nie czytał.
Komiks:
Kur i Bednarczyk, Lil i Put. Graficznie w standardzie 3/10, ale tym razem z jakiś pomysłem 5/10.
Numer zupełnie niezły literacko, przy czym przewaga zdecydowanie po polskiej stronie. Przestrzeń pozaliteracka pisma coraz bardziej przestaje mieć dla mnie wartość. Chyba za długo w tym siedzę.
7,5/10
Kochałam Zbyszka Cybulskiego - Piotr Górski
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo dobrze, nowocześnie, napisane opowiadanie. Wieloaspektowe, przemyślane. Mamy tu hołd (może to za duże słowo? "wspomnienie" chyba jednak za słabe) dla Zbyszka Cybulskiego, rozważania nad AI, nad sednem człowieczeństwa w obliczu rozwoju technologicznego, nad kierunkami rozwoju społecznego i na koniec komentarz do dramatycznej...
Nie będę rozwodzić się długo, tylko opiszę opowiadania/artykuły, które uważam za interesujące.
Zaczynam od „Zastrzyku przyszłości” Marka Starosty, który wskazuje tym razem na korporacyjne absurdy w jednym z polskich banków. Mierzenie ilości uśmiechów pracowników przy ich rozmowach z klientami to fantastyka dnia codziennego pierwszej wody!
Andrzej Kaczmarczyk opisuje historię „Rodziny Addamsów”, czyli familijnego kina grozy. Bardzo lubię tę serię, więc przeczytałem z przyjemnością o jej początkach i rozwoju.
Duet Haska/Stachowicz przypomina tym razem postać francuskiego prekursora sztuki komiksu, czyli Alberta Robida. Nie wiedząc o tym panu dotychczas nic, przeczytałem ten krótki artykuł z zainteresowaniem.
Z opowiadań zwracam uwagę na „Kochałam Zbyszka Cybulskiego” Piotra Z. Górskiego. Jest to bardzo polskie SF bliskiego zasięgu, sprawnie stawiające typowe dla fantastyki pytanie „Co by było, gdyby...?”
„ Żagle na horyzoncie” Marty Sobieckiej to żaden horror (jak kilku czytelników twierdzi),tylko medyczne opowiadanie grozy. Pacjent w szpitalu zawsze zdany jest na łaskę/niełaskę personelu medycznego – to opowiadanie o takiej sytuacji nie jest z pewnością odkrywcze, ale całkiem zgrabnie napisane.
W prozie zagranicznej wygrywa jednoznacznie Elisabeth Bear i jej „Broń doskonała”, aczkolwiek jest to zaprawdę opowiadanie o konstrukcji prostej, jak cep. Gdyby nie słaby tekst fantasy Matthew Hughesa, nie byłoby praktycznie o czym pisać.
Facyt: Numer raczej przeciętny, bez pazura. A polskie opowiadania tym razem wygrywają z zagranicznymi.
Nie będę rozwodzić się długo, tylko opiszę opowiadania/artykuły, które uważam za interesujące.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZaczynam od „Zastrzyku przyszłości” Marka Starosty, który wskazuje tym razem na korporacyjne absurdy w jednym z polskich banków. Mierzenie ilości uśmiechów pracowników przy ich rozmowach z klientami to fantastyka dnia codziennego pierwszej wody!
Andrzej Kaczmarczyk opisuje...
Pochylę się nad opowiadaniami.
Numer wygrywa (ex aequo z Piotrem Z. Górskim) Matthew Hughes, snując opowieść o chorej ambicji i paranoi, za pomocą groteskowego sztafażu fantasy (będącego jednym, wielkim mrugnięciem do czytelnika). Bo kto weźmie na poważnie „Nienaruszalny Płaszcz Zinezan” czy „Przeszywający Promień Wilifanta”?
Pomimo takiej formy, autorowi udaje się zbudować psychologicznie wiarygodny portret protagonisty. Co prawda w historii brakuje mocniejszych punktów, zaskoczeń, ale Hughes równoważy te braki swadą oraz zawartym pomiędzy słowami morałem.
- - -
Piotr Z. Górski opowiada historię związku dwóch osób zanurzonych w cyfrowej, filmowej rzeczywistości. Przy okazji kreśli granicę pomiędzy technologią a człowieczeństwem i choć nie odkrywa tu niczego nowego, to jednak udaje mu się spojrzeć na temat z interesującego kąta.
PseudoPRL-owska scenografia gra tutaj rolę ciekawego, choć mało istotnego tła. Autor wcale nie stara się odzwierciedlać historycznych realiów (co każdy uważny czytelnik dostrzeże bez trudności),raczej kontrastuje luźne obrazki z czasów minionych z wymogami współczesnej kinematografii.
I to wystarczy. Bo przecież „Kochałam Zbyszka Cybulskiego” mogłoby dziać się gdziekolwiek, korzystać z dowolnego, historycznego sztafażu oraz dowolnej, aktorskiej twarzy. To uniwersalna opowieść.
Zdecydowany plus za język (konstrukcja z „like”).
- - -
Marta Sobiecka snuje dość trudną rzemieślniczo opowieść, ukazaną z ograniczonej narracyjnie perspektywy. Jak na tak ciężki temat, mało tu emocji i wiarygodnych postaci. W dodatku pod koniec, po nagłym przyśpieszeniu, historia rwie się i w konsekwencji dąży do raczej mało satysfakcjonującego finału.
- - -
Elizabeth Bear sięga po militarne SF (z raczej śladową ilością „S”) i choć język autorki pozwala czytelnikowi iść przez opowieść bez większych trudności, to jednak „Broń doskonała” w ostatecznym rozrachunku pozostawia czytelnika doskonale obojętnym.
Cyniczny bohater, toksyczna relacja człowieka z maszyną, kilka scen akcji – naprawdę trudno z czegoś takiego nie wycisnąć ciekawej opowieści.
Cóż, autorce się udało.
- - -
I wreszcie duet – Krzysztof Rewiuk i Krzysztof Matkowski.
Pisanie w kooperacji to rzecz trudna. Autorom ciężko utrzymać skupienie i jednomyślność, uchwycić to, co w historii najważniejsze.
Tak też jest tutaj. Każdy z poruszanych wątków został potraktowany po macoszemu. W dodatku autorzy piętrzą postaci, podczas gdy bez większej szkody dla opowieści mogliby się kilku pozbyć i głębiej wejść w rys psychologiczny oraz relacje między najważniejszymi bohaterami.
W rezultacie nie ma tu ani dobrze skonstruowanego wątku romantycznego (a chyba miał być),wątek patriotyczny wyskakuje nagle z szafy, chwilę później dołącza do niego parający się okultyzmem, rozczochrany wieszcz, a później już następuje jazda bez trzymanki w postaci voodoo, guseł oraz nawiazań do polskiej klasyki literackiej.
Bohaterowie, relacje, emocje – wszystko to gdzieś ginie, rozmywa się, schodzi na dalszy plan. Nie wątpię, że autorzy mieli ubaw, pisząc scenę nad kotłem, że podniecały ich nawiązania, mam jednak niepokojące wrażenie, że głównie dla tej sceny i dla tych nawiązań tekst napisali.
Finalnie – nie wiem, czy sami wiedzieli, co chcą opowiedzieć.
Pochylę się nad opowiadaniami.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNumer wygrywa (ex aequo z Piotrem Z. Górskim) Matthew Hughes, snując opowieść o chorej ambicji i paranoi, za pomocą groteskowego sztafażu fantasy (będącego jednym, wielkim mrugnięciem do czytelnika). Bo kto weźmie na poważnie „Nienaruszalny Płaszcz Zinezan” czy „Przeszywający Promień Wilifanta”?
Pomimo takiej formy, autorowi udaje się...
Listopad… Znowu… Nie lubię!
Rocznice… Nie przepadam! Nie nadmiarowo, ale gdzieś ta polskość się tu i ówdzie przewija.
Na przykład w „Kochałam Zbyszka Cybulskiego” Piotra Z. Górskiego. Znowu polityka? Wrr… Ale tu akurat dosyć sensownie wpięta w fabułę. No tak, ale czy na pewno sensownie? Dla mnie – nie. To takie bajdurzenia młodzianka (rocznik 1987),który coś tam słyszał, coś mu opowiedzieli, ale wie o sprawach tyle, co z opowiadań prababci. Czyli – kompletnie nie zgadzam się z tezami zawartymi w tekście: „oni” nas uciskają (hm, wybory chyba istnieją cały czas?),bohatersko stawiamy opór „brunatnej nawale” (wpisując się w retorykę – „czerwoną zarazę” uważam za stokroć gorszą) i tym podobne duperele. Zza Górskiego nieświadomie (chyba) wyziera Orwell – „prawdziwy nie jest świat, jaki jest, ale jaki powinien być”. I Warszawę z lat 50-tych zaludnia wielokolorowym etnicznie tłumem (chyba żarcik, ale z zaślepionymi ideologią nigdy nie wiadomo). Mam tylko nadzieję, że to nie prawdziwy pogląd autora. Toteż – bez DżejPiTu pan Piotr takich dupereli wypisywać nie mógłby, czy mu się to podoba, czy nie. Rozgadałem się, bo scenografia fajna, choć wydźwięk tekstu prosty jak strzeliste idee – kolejna miłość do AI, trochę tylko złamana interakcją z żywym aktorem. Ogólnie – niezłe opko, z którym się fundamentalnie nie zgadzam, bo zagrożenia widzę całkiem gdzie indziej…
…choćby tu. Przeskoczę na razie do tekstu Marty Sobieckiej „Żagle na horyzoncie” . Bo temat eutanazji uważam za znacznie groźniejszy. Choć w tym opowiadaniu użyty jest pomocniczo, to jednak robi wrażenie. Tekst skręca jednak w stronę horroru, i nie wybrzmiewa tak mocno, jak chciałbym. Do tego pewne rozwiązania typu „deus ex machina”, jak wychodzenie bohatera ze śpiączki, czy kompletnie nieprawdopodobna żona obniżają moją ocenę tego opka. Tym niemniej – dobre czytadło.
Za to całkiem świetny jest tekst dwóch Krzysztofów (czemu ja nie mam tak na imię? może pisałbym równie dobrze?) Rewiuka i Matkowskiego – „Dziewczyna z papieru i ognia”. No tu nie ma żadnego wahania – majstersztyk! Palce lizać! Więcej takich opek itd. itp.! Czemu? Bo panom K. udało się to, co nie udało się Górskiemu – zbudować opowieść uniwersalną, z którą każdy (chyba?) może się identyfikować. Bo i fantastyka, i polskość, i historia, i uczucia, i muzyka… Wszystko gra, bo wszystko podane jest we właściwych proporcjach. Do tego mrugnięcia okiem („Wesele”),które uwielbiam!!
Pewnie sporo mi umknęło, ale zdecydowanie – tekst numeru, tekst półrocza, a może i nawet tekst całego 2019 roku! Brawo Panowie!
Na tle „Dziewczyny…” jakże blado wypadają „Przyjaciele Masquelayne’a Niezrównanego” Matthew Hughesa. Bo cóż tu mamy? Efekciarskie fantasy, którego przesłaniem jest – „nie rób drugiemu tego, co tobie niemiłe”. Znacie studenckie powiedzenie 4Z? To do takich tekstów pasuje 3P – „Przeczytać, Prychnąć z dezaprobatą, Posłać w niepamięć”.
Jest jeszcze „Broń doskonała” Elizabeth Bear – prosta jak konstrukcja cepa konotacja, że czasem AI może mieć więcej zmysłu moralnego niż człowiek. Ogólnie – może być, acz bez szału.
A co tam, panie, w publicystyce?
Filmy. Głównie. Bo to i „Dziedzictwo Suttera Cane’a” Przemysława Pieniążka, który narobił mi smaka na „W paszczy szaleństwa”. Bardzo dobry artykuł, a nawet nie wiedziałem, że taki film istnieje. I krótka historia rodziny Addamsów, której nigdy nie byłem wielkim fanem, pióra Andrzeja Kaczmarczyka. I pysznie Orbitowski o morderczych aligatorach („Crawl”). I „Kto strzeże strażników?” Przemysława Pawełka, które przybliża obcy mi fenomen komiksu i filmu o „Watchmenach”.
Vargas na zwykłym poziomie, jakoż i Kołodziejczak (lubię tego Pana? Może Redakcja jakieś Piwo w Warszawie zorganizuje, bo chętnie poznałbym?),Kosik tak meandruje, że nie wiem o co mu chodzi. Oraz wywiad z gościem, który przyznaje, że nie lubi czytać i kompulsywnie łże... Hm, nie takich ludzi lubię.
No i to tyle, jeśli chodzi o listopadową „NF”. Abstrahując od mojego starczego jojczenia – jest co czytać, są opowiadania dobre i jedno świetne, ewidentnie marnego brak.
I tak trzymać!!
Listopad… Znowu… Nie lubię!
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRocznice… Nie przepadam! Nie nadmiarowo, ale gdzieś ta polskość się tu i ówdzie przewija.
Na przykład w „Kochałam Zbyszka Cybulskiego” Piotra Z. Górskiego. Znowu polityka? Wrr… Ale tu akurat dosyć sensownie wpięta w fabułę. No tak, ale czy na pewno sensownie? Dla mnie – nie. To takie bajdurzenia młodzianka (rocznik 1987),który coś tam słyszał,...