rozwiń zwiń

Morski ogień

Okładka książki Morski ogień
Natalie C. Parker Wydawnictwo: Zysk i S-ka fantasy, science fiction
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Seafire
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2019-10-29
Data 1. wyd. pol.:
2019-10-29
Data 1. wydania:
2018-08-28
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381167543
Tłumacz:
Paweł Dembowski
Średnia ocen

                6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Walka pośród morskich fal



886 266 22

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
92 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
496
112

Na półkach: , , ,

Współcześnie powstaje ogrom książek, które ogłaszane są feministycznymi bestsellerami. Morski ogień również próbowano tak okrzyknąć, zapewne po to, aby przyciągnąć rzesze czytelniczek spragnionych kobiecej solidarności w ciężkiej walce z szowinizmem. Czy ta pełna emocji powieść rzeczywiście sprostała zadaniu? Już na wstępie mogę odpowiedzieć: trochę tak i trochę nie, ale zdecydowanie bardziej nie.

AKCJA ZA BURTĄ! CZY KTOŚ RZUCI KOŁEM RATUNKOWYM?!

Trochę tego feminizmu tutaj odnajdziemy, choćby przy tworzeniu form żeńskich rzeczowników. Otóż zamiast kapitana mamy kapitanę. Nie mogłam się trochę do tego przyzwyczaić, ale uważam, że to całkiem ciekawy zabieg. Tak poza tym to mamy tutaj prawie wyłącznie kobiecą załogę, która walczy o wolność (oczywiście głównie przeciwko mężczyznom, bo nawet wróg głównej bohaterki nim był). Na tym feminizm się kończy, bo sama fabuła niewiele z niego ma. Dobrze, mamy silne i niezależne młode kobiety, które potrafią nakopać do tyłka złym facetom, ale to by było na tyle, bo żadnej głębszej ideologii tu nie dostrzeżemy.
Przyznaję, że przy pierwszych stu stronach byłam naprawdę zainteresowana historią. Panowała tutaj napięta atmosfera, a akcja goniła akcję tak szybko, że nawet nie miałam czasu na złapanie oddechu. Zapoznawałam się z kolejnymi wątkami na jednym wdechu, przy okazji wydając raz na jakiś czas okrzyki wyrażające zdumienie lub niezadowolenie z powodu nieudanego przedsięwzięcia bohaterek. A potem, tak nagle, okazało się, że to bardzo schematyczna opowieść, która już niczym mnie nie zaskoczy. Historia polegała bowiem głównie na tym, że dziewczęca załoga podejmowała się trudnego do zrealizowania zadania, które mogło okazać się śmiertelne, wykonywały je z większymi lub mniejszymi problemami, ktoś ginął lub prawie ginął, ale i tak wszystko kończyło się zwycięstwem. Właśnie tak to wyglądało. I boli mnie ten niewykorzystany potencjał powieści. Gdyby ta akcja miała w sobie mniej schematów i nie stałaby się w efekcie tak przewidywalna, może do samego końca czułabym napięcie, które towarzyszyło mi na początku lektury, kiedy jeszcze nie byłam z nią obeznana. Przez to jakoś obojętniej znosiłam porażki załogi Caledonii i nawet kiedy one cierpiały, ja pozostawałam niewzruszona jak skała.
To, co działało na niekorzyść tej powieści to ciągła akcja. Przez wydarzenia, które miały być bezustannie nakrapiane emocjami, zostały zatracone osobowości bohaterów. Nie było tam nikogo, kto by się wyróżniał, łącznie z główną bohaterką. Niby jakieś cechy różniły poszczególne postacie, ale okazywało się, że są to tak śliskie i wymuszone fakty, że nie zyskiwały swojej realizacji w opowiedzianej historii, jakby autorce czasem się wydawało, że jeżeli coś napisze, to to się od razu spełni bez większego wysiłku. Kreacja bohaterów była naprawdę słaba. O samej Caledonii, która przewodziła dziewczęcym zespołem, mogę powiedzieć tylko tyle, że była niekiedy irytująca, podejmowała dziwne decyzje (szczególnie ta ostatnia była bardzo dziwna i nieracjonalna), miała problem z zaufaniem i jej życie polegało głównie na tym, że ukrywała prawdę, która wcale nie była taka bolesna dla czytelnika czy samych bohaterów, jak dla niej samej. Jeżeli miałabym coś powiedzieć o innych postaciach, uwierzcie mi, nie jestem kompletnie w stanie wyróżnić żadnej cechy charakterystycznej dla choćby jednego z nich. To smutne, że wszyscy zlali się w jedno, a jedyne, co ich wyróżniało to ich specyficzne pseudonimy (i tylko dlatego je pamiętam).
Może padały dotąd wyłącznie słowa krytyki, ale muszę przyznać, że książka mimo wszystko nie była taka zła. Owszem, trochę przeszkadzała mi schematyczność i to, że autorka pomimo dobrego pomysłu (choć mało oryginalnego) nie potrafiła nas zaskoczyć czymś nowym, trochę przeszkadzała mi jałowość postaci, a także głupota kapitany, ale jednak wcale się nie nudziłam. Ba, jestem wręcz ciekawa, co może wydarzyć się w kolejnym tomie powieści, bo zakończyła się w tak dziwaczny i niezrozumiały dla mnie sposób, że chciałabym się dowiedzieć, co autor miał na myśli. Poza tym, pomimo jałowości, spodobał mi się jeden męski bohater. Dobra, jego dziwnie nieuporządkowany związek z główną bohaterką to bardzo zagadkowa sprawa i nie wiem, czy taka do końca racjonalna, ale jednak chciałabym mu dać szansę, aby się jeszcze w odpowiedniej chwili wykazał. Zamysł dobry, teraz czekam na realizację.
Sam pomysł na historię, w której pewien chciwy władca wykrada z różnych miejsc dzieci, aby napychać je tajemniczym, niebieskim narkotykiem, który wyżera im mózg i odtąd stają się poddane swojemu panu, to nawet ciekawy zamysł. Tak samo jak połączenie tego wszystkiego piracką nicią. Czuję ten klimat, ale chciałabym bardziej poczuć fabułę i bohaterów. To jedyne, co mogę przekazać. Po prostu daję pani Natalie C. Parker szansę na rekompensatę.

http://demoniczne-ksiazki.blogspot.com/2020/01/roszpunko-rozpusc-swoje-wosy-marissa_5.html

Współcześnie powstaje ogrom książek, które ogłaszane są feministycznymi bestsellerami. Morski ogień również próbowano tak okrzyknąć, zapewne po to, aby przyciągnąć rzesze czytelniczek spragnionych kobiecej solidarności w ciężkiej walce z szowinizmem. Czy ta pełna emocji powieść rzeczywiście sprostała zadaniu? Już na wstępie mogę odpowiedzieć: trochę tak i trochę nie, ale...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    207
  • Przeczytane
    109
  • Posiadam
    34
  • 2020
    5
  • Teraz czytam
    4
  • Fantasy
    4
  • 2021
    3
  • Ulubione
    3
  • 📗 legimi
    2
  • 2020
    2

Cytaty

Więcej
Natalie C. Parker Morski ogień Zobacz więcej
Natalie C. Parker Morski ogień Zobacz więcej
Natalie C. Parker Morski ogień Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także