Garnitur na słupie

Okładka książki Garnitur na słupie Aneta Wybieralska
Okładka książki Garnitur na słupie
Aneta Wybieralska Wydawnictwo: Novae Res Cykl: Aspirant Tomasz Stopiński (tom 1) kryminał, sensacja, thriller
388 str. 6 godz. 28 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Aspirant Tomasz Stopiński (tom 1)
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2019-09-27
Data 1. wyd. pol.:
2019-09-27
Liczba stron:
388
Czas czytania
6 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381475525
Średnia ocen

5,1 5,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,1 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
397
370

Na półkach:

Bardzo słaba książka - nie wiem miało być śmiesznie, wyszło tragicznie. Narrator cały czas używa zdrobnień, brak akcji. Książka nie warta przeczytania w mojej opinii.

Bardzo słaba książka - nie wiem miało być śmiesznie, wyszło tragicznie. Narrator cały czas używa zdrobnień, brak akcji. Książka nie warta przeczytania w mojej opinii.

Pokaż mimo to

avatar
792
786

Na półkach:

Wyśmienicie napisana książka kryminalna z dużą dawką humoru.
Bogaty język używany przez autorkę odpowiedni do danego środowiska ,ludzi i sytuacji. Wielobranżowy żargon. Mnie odpowiadał. Czytanie było przyjemnością z dozą śmiechu. Po prostu dobrze się bawiłam.
Temat "na słupa" merytorycznie dobrze przedstawiony i zorganizowany.
Swego czasu bardzo popularny a w literaturze mało spotykany.

Wyśmienicie napisana książka kryminalna z dużą dawką humoru.
Bogaty język używany przez autorkę odpowiedni do danego środowiska ,ludzi i sytuacji. Wielobranżowy żargon. Mnie odpowiadał. Czytanie było przyjemnością z dozą śmiechu. Po prostu dobrze się bawiłam.
Temat "na słupa" merytorycznie dobrze przedstawiony i zorganizowany.
Swego czasu bardzo popularny a w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
178
178

Na półkach: ,

Z założenia to komedia kryminalna. Czy to się autorce udało? Na pewno mnóstwo tu ironii i sarkazmu oraz wisielczego humoru. Dużo chyba też faktów, a przynajmniej ja odbieram tak te, dotyczące pracy wrocławskich policjantów. Dwuznaczny tytuł, to pierwsze co zwraca uwagę. Słup to słup - każdy widzi, ale w światku przestępczym ma już inne znaczenie. I o takim właśnie słupie możemy przeczytać w tej powieści. Jeśli ktoś ma ochotę przeczytać ogólny schemat działania na tzw. słupa, to powinien sięgnąć po tą pozycję. Jest też jakieś morderstwo, są jakieś zwłoki, jak na kryminał przystało. Książkę czyta się lekko i zdecydowanie wciąga. Owszem, być może nie wszystkie wątki maja swoją kolej w finale, ma się wrażenie, że gdzieś się urywają po drodze. Zakończenie też mogło być mocniejsze, ale z drugiej strony - nie przesadzajmy. Nie mam w zwyczaju rozbierać książki na pozycje pierwsze - albo mi się podoba albo nie. Ta akurat mi się spodobała i dziękuję bardzo za egzemplarz autorski.

Z założenia to komedia kryminalna. Czy to się autorce udało? Na pewno mnóstwo tu ironii i sarkazmu oraz wisielczego humoru. Dużo chyba też faktów, a przynajmniej ja odbieram tak te, dotyczące pracy wrocławskich policjantów. Dwuznaczny tytuł, to pierwsze co zwraca uwagę. Słup to słup - każdy widzi, ale w światku przestępczym ma już inne znaczenie. I o takim właśnie słupie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
194
193

Na półkach:

Gdy zobaczyłam tytuł książki, zupełnie nie wiedziałam, czego spodziewać się po lekturze autorstwa Anety Wybieralskiej. Koniec książki wskazał mi, że od początku powinnam potraktować ten tytuł przewrotnie.
Kryminał, a raczej komedia kryminalna, jest bardzo obszerna. I gdyby jeszcze ta obszerność szła w parze z jakością... Streszczając „Garnitur na słupie” w kilku zdaniach można by napisać tak: bohaterowie - policjanci z niewielkiego podwrocławskiego komisariatu, w którym brakuje czasem środków na paliwo do radiowozu; bezdomni którzy za 10zł zrobią wiele; mała miejscowość, w której wszyscy wszystkich znają. Mniej więcej na początku lektury poznajemy historię jednego z bezdomnych, który kilka kartek później spali się na przystanku. Kolejne strony książki mijają, a akcja wcale się nie zagęszcza i jest jak zapach menela, który ciągnie się jeszcze długo po wyjściu owego z autobusu – czytasz, coś Ci pachnie i nie wiesz, czy dokończyć czytanie czy wysiąść z autobusu. Wierząc, że „Garnitur na słupie” nie został nazwany kryminałem przypadkowo, czytasz książkę dalej. I poznajesz Zenobiusza, lokalnego amatora trunków marki Amarena czy Leśny Dzban, który pewnego dnia, zachęcony perspektywą otrzymania darmowego piwka, decyduje się na współpracę z Kazikiem i Robertem. Kim są ci panowie? Nie mogę od razu zdradzać, niemniej jednak pomocny będzie tu tytuł książki, ponieważ wyżej wymienieni biznesmeni zrobią ze Zbunia tytułowego słupa. A skąd w tytule garnitur? Normalnie w recenzji raczej napisałabym tu: „przeczytajcie tę książkę, a poznacie tajemnicę garnituru na słupie”. W przypadku tej lektury raczej tego nie napiszę, ale spokojnie, nic nie tracicie. Chyba, że tak jak ja dojeżdżacie regularnie tramwajem do pracy i potraktujecie to jako zabijacz czasu. Ewentualnie zabijacz kogoś, bo książka jest na tyle ciężka, że przypadkiem rzucona mogłaby wywołać rozstrój zdrowia na okres powyżej 7 dni, a koszty leczenia na pewno przekroczyłyby wynagrodzenie, które tytułowy słup Zbynio dostał za szemrany interes z Kazikiem i Robertem.
W książce „Garnitur na słupie” brakowało mi akcji, napięcia, dreszczyku emocji. Byli za to zniechęceni do życia policjanci i menele regularnie okupujący dworzec kolejowy czy ogródki działkowe. Gdyby cała fabuła była przedstawiona jako 3-4 różne opowiadania, byłaby znacznie ciekawsza. Tutaj po prostu nic nie układało się w całość, choć, jak możemy się domyślić, świat miłośników tanich win jest sobie bardzo bliski. Historia jest dość nijaka, ni ziębi ni grzeje, choć kilka tekstów było dobrych.

Gdy zobaczyłam tytuł książki, zupełnie nie wiedziałam, czego spodziewać się po lekturze autorstwa Anety Wybieralskiej. Koniec książki wskazał mi, że od początku powinnam potraktować ten tytuł przewrotnie.
Kryminał, a raczej komedia kryminalna, jest bardzo obszerna. I gdyby jeszcze ta obszerność szła w parze z jakością... Streszczając „Garnitur na słupie” w kilku zdaniach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
876
873

Na półkach: ,

Już sam tytuł powieści zdaje się być intrygujący. Z czym nam się kojarzy? Jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że trzymamy w ręce kryminał, to odpowiedź nasuwa się sama. Na pewno kogoś powieszono na słupie, w drogim garniturze. Ale nic z tych rzeczy, tytuł jest przewrotny i dość zabawny.
Jak przystało na powieść sensacyjną, mamy oczywiście trupy, i to nie jeden, a kilka. Czy były to morderstwa, samobójstwa czy śmierć naturalna, tego dowiecie się z lektury. Ale jak wkraczają do akcji kryminalni, pod dowództwem komisarza Tomasza Stopińskiego, to chyba musiało być gorąco i groźnie. Dość nietypowo, ofiarami są bezdomni, koczujący w ruinach domów, na ławkach w parku czy uczestniczący w sutko zakrapianych imprezach odbywających się w ogródkach działkowych. Inny świat, dla nas dość odległy i egzotyczny, rządzący się swoimi specyficznymi prawami. Świat, do którego trudno jest dotrzeć, ale tak naprawdę za dyszkę, można wiele ugrać. W taki sposób został właśnie wykorzystany w powieści jeden z bezdomnych, zwany Zbuniem. Metodą zakrojonych poszukiwań dotarli do niego ludzie mafii, i postanowili ubić z nim nie lada interes. Interes życia dla Zbunia. Umyli go porządnie, odświeżyli, ubrali w markowy garnitur, i zrobili z niego miejscowego biznesmena, właściciela dobrze prosperującej spółki. O czym nasz bohater nie miał zielonego pojęcia. A że był majętny, miał na własność nieruchomość, nie ważne, że prawie ruinę, tym bardziej stał się wiarygodny. I kilkutygodniowa „opieka”nad Zbuniem przyniosła efekty, stał się sławny i bogaty, przynajmniej na papierze. A w rzeczywistości był - o niczym nie mającym pojęcia - tzw. słupem.
Garnitur na słupie to typowa komedia kryminalna. W bardzo prześmiewczy sposób ukazuje pracę policjantów, ich podejście do wykonywanej pracy, jak również do ewentualnych ofiar. Dla mnie ta lektura jest trochę zagmatwana i chaotyczna. Niby są ofiary, poszukuje się sprawców, pojawiają się nowe okoliczności, ale sposób w jaki to wszystko jest przedstawione, nijak się nie zazębia. Mnie brakowało w tej lekturze emocji i napięcia, w żaden sposób nie odczuwało się klimatu sensacji. Szkoda, bo na początku zapowiadało się ciekawie. Ale im dalej brnęłam, tym bardziej się nudziłam. Nie byłam ciekawa dalszych losów, byłam w stanie przewidzieć schematyzm tego wątku. A wtedy lektura zrobiła się mniej interesująca. Przyznam, że liczyłam na bardziej wnikliwe przedstawienie transakcji realizowanych na tzw. „słupa”, ale zostało mi to zaoszczędzone. A szkoda, jestem pewna, że byłoby znacznie ciekawiej, mroczniej i tajemniczo. A tak te wszystkie emocje przeszły mi koło nosa.
„Czy od kropli walerianowych można zajść w ciążę?
Oczywiście. Zależy, ile Walerian ma lat”.
Książkę czyta się szybko, jednak nie sprawia, że emocje sięgają zenitu, nie ma dreszczyku emocji ani krzty napięcia. Dużo dobrego, czasami czarnego humoru, ironii i sarkazmu. Zamiast drżeć ze strachu można się momentami ubawić i puścić wodze swojej wyobraźni. A zakończenie? Liczyłam na większą inwencję twórczą autorki.
Słowem, kto ma ochotę spojrzeć z przymrużeniem oka na zapał policjantów do pracy, chce pobyć w towarzystwie bezdomnych i tzw. „łysych karków” to idealna lektura dla niego. Nie spodziewajcie się brutalności ani przemocy, autorka w tym przypadku zadbała o co wrażliwszych czytelników. Wzięła też pod uwagę to, że żyjemy w trudnych i stresujących czasach, więc głębszych i wzruszających emocji też nam zaoszczędziła. Jednak jestem pewna, że każdy z tej powieści uszczknie coś dla siebie. Najważniejsze, aby miło i przyjemnie spędzić czas pośród ciekawych i zagadkowych bohaterów.

Już sam tytuł powieści zdaje się być intrygujący. Z czym nam się kojarzy? Jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że trzymamy w ręce kryminał, to odpowiedź nasuwa się sama. Na pewno kogoś powieszono na słupie, w drogim garniturze. Ale nic z tych rzeczy, tytuł jest przewrotny i dość zabawny.
Jak przystało na powieść sensacyjną, mamy oczywiście trupy, i to nie jeden, a kilka. Czy były...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    29
  • Przeczytane
    12
  • Posiadam
    2
  • Kindle
    1
  • Wroclove
    1
  • Thriller/sensacja/kryminał
    1
  • Biblioteka!
    1
  • 04 2019 xxx
    1
  • Przeczytane 2020
    1
  • Posiadam :)
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Garnitur na słupie


Podobne książki

Przeczytaj także