Nie wzbudziła we mnie żadnych emocji

Nie wzbudziła we mnie żadnych emocji

Książka na jeden wieczór. Fajnie i lekko napisana, miła odskocznia od codzienności.

Książka na jeden wieczór. Fajnie i lekko napisana, miła odskocznia od codzienności.

Słowo "gorączka" nie tylko można spotkać w tytule. Książka "Świąteczna gorączka" może przyprawić o rumieńce na twarzy. Natomiast sceny erotyczne nie są zbyt wulgarne,niesmaczne,jeśli nawet nie lubicie tego typu książek to TE momenty nie będą dla was nieprzyjemne.
Dwa skrajne poglądy na święta, główny bohater wręcz ich nienawidzi,idealne święta dla niego to noc spędzona z długonogą blondynką. Czy Mikołaj jest gburem,bucem bo taki po prostu jest czy może wszystko ma swoją przyczynę ? Tego już dowiecie się czytając książkę.
Bohaterka umie pokazać pazurki ale czasami pożądanie potrafi wziąć górę.
Ja miło spędziłam przy niej czas,czytało się lekko i przyjemnie,idealna na zimowy wieczór.

Słowo "gorączka" nie tylko można spotkać w tytule. Książka "Świąteczna gorączka" może przyprawić o rumieńce na twarzy. Natomiast sceny erotyczne nie są zbyt wulgarne,niesmaczne,jeśli nawet nie lubicie tego typu książek to TE momenty nie będą dla was nieprzyjemne.
Dwa skrajne poglądy na święta, główny bohater wręcz ich nienawidzi,idealne święta dla niego to noc spędzona z...

Zarozumiały, płytki i żenujący facet i jego jednonocki oraz naiwna i irytująca Pani Doktor.
Słabe.

Zarozumiały, płytki i żenujący facet i jego jednonocki oraz naiwna i irytująca Pani Doktor.
Słabe.

Do świąt jeszcze daleko ale przeczytałam już o seksownym Mikołaju. Świetna powieść, czytało się dobrze i szybko.
Polecam.

Do świąt jeszcze daleko ale przeczytałam już o seksownym Mikołaju. Świetna powieść, czytało się dobrze i szybko.
Polecam.

Nie ma co ukrywać… SMUT to słowo, które idealnie te książkę opisuję, więc jeżeli jesteś fanem bądź fanką takiej literatury, to się nie zawiedziesz. Ale sceny nie są ani przesadnie wulgarne, ani niesmaczne, więc czyta się całkiem przyjemnie nawet, jeśli ktoś fanem takiego gatunku nie jest. Nie są też waniliowo słodkie, co to, to nie…

Sama historia bohaterów jest całkiem wciągająca poznajemy Mikołaja, biznesmena, który żadnej okazji nie przepuści ani w biznesie ani w łóżku byle nie we własnym. Kilka faktów z jego przeszłości zadecydowało o sposobie w jaki teraz żyje, nie bez znaczenia są też jego stosunki z rodziną. Jak nikt inny nie znosi świąt.

Sara jest wziętą docenianą lekarka na oddziale pediatrii. Niestety jest bezpłodna co było głównym powodem jej rozstania z Adamem, z którym tworzyła wieloletni związek, bardzo aprobowany przez rodziców lekarki, dla których liczyło się tylko wydanie córki za tak zwaną „dobrą partię”. Marzy o rodzinie ale wie, że nie jest to możliwe dlatego wszystkie swoje uczucia przelewa na małych pacjentów.

Ich pierwsze spotkanie nie przebiega po myśli Mikołaja. Biznesmen nie przywykł do odmowy, a Sara mając świadomość jaka opinia krąży o Mikołaju nie zamierza być jego kolejną zdobyczą na jedną noc. Mikołaj się jednak nie poddaje. Aranżuje przypadkowe spotkania i powoli przełamuje lody pomiędzy nimi. Jednak trudna przeszłość obojga nie pomaga w rozwoju tej relacji, zresztą Mikołaj od początku dał do zrozumienia czego od Sary oczekuje i nie jest to bynajmniej chodzenie na randki czy związek na poważnie. Czy mimo to uda im się nawzajem pokonać demony przeszłości ? Czy polubią wreszcie święta? O tym musisz przekonać się sam/a.
Książka może być dobrym przerywnikiem pomiędzy trudniejszymi tytułami lub nada się do złamania zastoju. Dla fanów takiego gatunku ocena będzie nieadekwatna, ale to chyba nie jest gatunek dla mnie dla tego oceniam ją tak, a nie inaczej.

Nie ma co ukrywać… SMUT to słowo, które idealnie te książkę opisuję, więc jeżeli jesteś fanem bądź fanką takiej literatury, to się nie zawiedziesz. Ale sceny nie są ani przesadnie wulgarne, ani niesmaczne, więc czyta się całkiem przyjemnie nawet, jeśli ktoś fanem takiego gatunku nie jest. Nie są też waniliowo słodkie, co to, to nie…

Sama historia bohaterów jest całkiem...

Super pokazano jednego z głównych bohaterów, a mianowicie Mikołaja Dębskiego. Na początku daje się poznać jako facet, który nienawidzi świąt i może je spędzić z pierwszą lepszą długonogą blondyną. W te kanony wpisuję się Sara Zalewska, pani doktor z kliniki, którą finansuje Dębski. Sara widząc nienawiści do świąt z jego strony domyśla się, że coś musiało się stać. Ale zanim do tego dojdą minie trochę czasu. Czy będzie on negatywny czy pozytywny, sam drogi czytelniku musisz się o tym przekonać. 😃

Super pokazano jednego z głównych bohaterów, a mianowicie Mikołaja Dębskiego. Na początku daje się poznać jako facet, który nienawidzi świąt i może je spędzić z pierwszą lepszą długonogą blondyną. W te kanony wpisuję się Sara Zalewska, pani doktor z kliniki, którą finansuje Dębski. Sara widząc nienawiści do świąt z jego strony domyśla się, że coś musiało się stać. Ale zanim...

Święta to czas, który każdy chce spędzić z najbliższą rodziną. Każdy, ale nie on. Mikołaj Dębski nienawidzi tego okresu w roku. Zazwyczaj spędza go z pierwszą lepszą długonogą blondynką, skupiając się na jednej konkretnej parze bombek.

Sara, seksowna pani doktor pracująca w szpitalu, który mężczyzna od lat sponsoruje, idealnie wpisuje się w jego wyobrażenie świątecznego prezentu. Dębski postanawia go sobie sprawić, by później długo i powoli rozpakowywać. Niestety szybko się okazuje, że pani doktor jakimś cudem jest odporna na jego urok.

Dębski zrobi wszystko, żeby Sara w końcu wylądowała w jego łóżku. Nie ma pojęcia, dlaczego nie zauważył jej wcześniej. Jednak to nie ma znaczenia. I tak będzie ją miał. Nie przeszkodzi mu nawet fakt, że wybranka początkowo okazuje mu wyraźną niechęć.

Już tej zimy Mikołaja i Sarę dopadnie świąteczna gorączka.

Książkę bardzo łatwo i szybko się czyta. Nie brakuje jej pikanterii, akcji i oczywiście intryg. Idealne na grudniowe wieczory.
Gorąco polecam.
@majadamięcka
@wydawnictwoniezwykle

Święta to czas, który każdy chce spędzić z najbliższą rodziną. Każdy, ale nie on. Mikołaj Dębski nienawidzi tego okresu w roku. Zazwyczaj spędza go z pierwszą lepszą długonogą blondynką, skupiając się na jednej konkretnej parze bombek.

Sara, seksowna pani doktor pracująca w szpitalu, który mężczyzna od lat sponsoruje, idealnie wpisuje się w jego wyobrażenie świątecznego...

Oklepana fabuła, płytka, absurdalna. Ilość scen erotycznych, jak w kiepskim porno, a świąt jak na lekarstwo. 2 gwiazki za to, że czyta się szybko.

Oklepana fabuła, płytka, absurdalna. Ilość scen erotycznych, jak w kiepskim porno, a świąt jak na lekarstwo. 2 gwiazki za to, że czyta się szybko.

Maja Damięcka - Świąteczna gorączka

Idealna książka na ten czas, gdyż jej akcja zaczyna się na początku grudnia.
Czas leci tu bardzo szybko, ponieważ autorka przeskakuję w nim dosłownie z prędkością światła i sam klimat świąteczny jest tutaj naprawdę znikomy. Tak szczerze mówiąc jest on bardziej ujęty w tytule niż w samej książce, gdyż wzmianki są tylko na początku i na końcu książki.
Mamy tu klasyczny schemat na erotyk; Ona, silna kobieta z charakterem, po rozstaniu i w "celibacie",oraz On... Typowy Badboy, bogaty i nieznoszący sprzeciwu prezes.
Oboje z wyglądu są wręcz idealni.
Czyż nie brzmi to banalnie i przewidywalnie? Niestety, nie tylko tak to brzmi, ale i tak też jest,
a na dokładkę...
Autorka dała nam dawkę dram wokół głównych bohaterów.
Zawsze w takich książkach kobieta wręcz nie nawiedzi tego typu faceta jak nasz bohater, a w rzeczywistości i tak mu ulega. No cóż....
Tym razem mogę powiedzieć, że historia mi się spodobała, może nie było fajerwerków, ale w sumie jakoś znośnie. Z całą pewnością nie jest to pozycja do dodania jej do listy "jeszcze raz ją przeczytam".
Ta pozycja jest praktycznie niestety tylko raz do przeczytania i do widzenia.
Historia sama w sobie miała potencjał, ale nazbyt dużo było tu podobieństw z innych dobrze już nam znanych powieści. Treść nawet wciąga, więc prawdę mówiąc jest ona do przeczytania w ciągu kilku godzin.
Rozbawiły mnie zalecenia lekarskie dla Mikołaja,czy też ostatnia strona, ale...Sami się przekonajcie o czym mowa.
Książkę oceniam: 4,5/10

Maja Damięcka - Świąteczna gorączka

Idealna książka na ten czas, gdyż jej akcja zaczyna się na początku grudnia.
Czas leci tu bardzo szybko, ponieważ autorka przeskakuję w nim dosłownie z prędkością światła i sam klimat świąteczny jest tutaj naprawdę znikomy. Tak szczerze mówiąc jest on bardziej ujęty w tytule niż w samej książce, gdyż wzmianki są tylko na początku i na...