rozwińzwiń

Kiedy wybuchnie wojna? 1938. Studium kryzysu

Okładka książki Kiedy wybuchnie wojna? 1938. Studium kryzysu Piotr M. Majewski
Okładka książki Kiedy wybuchnie wojna? 1938. Studium kryzysu
Piotr M. Majewski Wydawnictwo: Krytyka Polityczna Seria: Seria Historyczna [Krytyka Polityczna] historia
558 str. 9 godz. 18 min.
Kategoria:
historia
Seria:
Seria Historyczna [Krytyka Polityczna]
Wydawnictwo:
Krytyka Polityczna
Data wydania:
2019-08-30
Data 1. wyd. pol.:
2019-08-30
Liczba stron:
558
Czas czytania
9 godz. 18 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366232419
Tagi:
1938 historia XX wiek przyczyny II wojny światowej II wojna światowa
Inne
Średnia ocen

8,6 8,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,6 / 10
279 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
738
114

Na półkach:

Nie jestem zwolennikiem takiej szczegółowej analizy dzień po dniu godzina po godzinie to więcej zaciemnia niż przybliża oddala od prawdy niż ją przybliża - tak nie pisze się o historii analizując, że ten miał zły humor a ten mu zazdrościł no i stąd ten konflikt.

Nie jestem zwolennikiem takiej szczegółowej analizy dzień po dniu godzina po godzinie to więcej zaciemnia niż przybliża oddala od prawdy niż ją przybliża - tak nie pisze się o historii analizując, że ten miał zły humor a ten mu zazdrościł no i stąd ten konflikt.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
171
170

Na półkach:

Bardzo dobra opowieśc o tym jak doszło do Monachium 1938 r. Z werwą i starannościa autor prezentuje nam z perspektywę czechosłowacka kryzysu. Praktycznie opisane są sytuacje każdego dnia. Niestety tez i Polska ma swój udział w rozbiorze Czechosłowacji i tego trudnego tematu autor nie unika, choc głównie skupia sie na sytuacji w czechosłowacji i w Niemczech. Ważna ksiązka, którą trzeba przeczytać.

Bardzo dobra opowieśc o tym jak doszło do Monachium 1938 r. Z werwą i starannościa autor prezentuje nam z perspektywę czechosłowacka kryzysu. Praktycznie opisane są sytuacje każdego dnia. Niestety tez i Polska ma swój udział w rozbiorze Czechosłowacji i tego trudnego tematu autor nie unika, choc głównie skupia sie na sytuacji w czechosłowacji i w Niemczech. Ważna ksiązka,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
12
1

Na półkach:

Moim zdaniem dość dobra książka - przyjazna w odbiorze i dająca - zdaje się - dobry obraz sytuacji. Zabrakło mi jakiegoś lepszego podsumowania.

Moim zdaniem dość dobra książka - przyjazna w odbiorze i dająca - zdaje się - dobry obraz sytuacji. Zabrakło mi jakiegoś lepszego podsumowania.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
111
109

Na półkach: , ,

Książka, którą najpierw chciałem, a potem, jak już znalazła się na półce, to nie wiedziałem czemu ją właściwie chciałem. A jeszcze później, kiedy wziąłem się za lekturę, to z kolei nie wiedziałem czemu ja jej mogłem nie chcieć. Ot, czeski film, co w sumie dobrze się składa, bo rzecz jest o Czechach. I nie tylko. Bo tak naprawdę ta książka jest trochę o tej biednej, szykującej się do sceny gwałtu Lady Europie, nad którą właśnie - w 1938 roku - z obleśnym uśmiechem pochyla się niespełniony malarz austriackiego pochodzenia i który przez kilka kolejnych lat będzie robił z ową dobrze urodzoną niewiastą bezeceństwa różnego sortu.

Książka zbudowana jest w sposób, który przywodzi mi na myśl literaturę bodaj najbardziej znanego naturyzowanego Polaka urodzonego w ojczyźnie yorkshire terrrierów i herbatki o piątej, czyli Normana Daviesa. Davies chętnie uciekał do konstrukcji "kapsułkowej", budując swoje obszerne dzieła z ogromnej ilości maleńkich cegiełek. Tutaj cegiełki są większe - zamiast akapitu lub kilku mają zwykle gabaryt parostronicowy, jednak zasada jest poniekąd podobna. Czytając tę lekturę ma się wrażenie jakby się czytało antologię felietonów raczej niż monografię historyczną czy też reportaż historyczny. Jakkolwiek dziwnie to brzmi - ja osobiście preferuję większe bloki tekstu i literaturę historyczną gęstą odżywczo - to efekt jest wspaniały. Im więcej się czyta, tym więcej się chce czytać, a koniec końców wpada się w syndrom "jeszcze jednej historyjki".

Rzadko zwracam uwagę w pozycjach historycznych na warstwę literacką, tu jednak muszę się do tego odnieść. Pan Majewski bez trudu udowadnia, że pisać naprawdę potrafi. Przy lekkim, felietonowym formacie może sobie zresztą pozwolić na dbałość o elegancję słowa pisanego, a nawet frapująco płynną narrację. Kiedy wybuchnie wojna? pozwala się odczytywać jak powieść sensacyjną, zapewne wręcz thriller szpiegowsko-polityczny, w żadnym wypadku nie staje się przez to pozycją mniej wartościową. Koniec końców to nie wspaniała i godna uwagi forma, ale mocarna treść stanowi o potędze tej pozycji.

Treść, notabene, jest przerażająca. Majewski po literacku dawkuje nam upadek czechosłowackiej republiki, starannie odmierzając kolejne dawki strachu, wstydu, przerażenia. Wszystko to ukazane jest przez pryzmat poszczególnych dramatis personae: odtwórców ról głównych (Benes - zwłaszcza on!, Hitler, Chamberlain, Daladier) i nieprzeliczonych aktorów drugorzędnych czy nawet znaczących statystów. Autor co i rusz pozwala nam spojrzeć na wydarzenia innym oknem. Sporo czasu spędzamy w praskim Zamku, siedzibie prezydenta, ale bywamy także w Berlinie, Monachium, Londynie czy Rzymie, nie wspominając o dziesiątkach pomniejszych lokacji, dostarczających nam jednego czy dwóch ważnych dialogów, posuwających "akcję" do przodu o dzień czy dwa. Majewski stara się być względnie bezstronny, aczkolwiek nie ukrywa przy tym sympatii do biednej, rozdrapywanej przez wilki Republiki, a punktując głupotę Chamberlaina czy zachowawczość Daladiera nie zapomina wspomnieć o kontekście, który był źródłem takiego a nie innego myślenia. Z tego powodu Kiedy wybuchnie wojna? jawi się jako dzieło kompletne: bardzo drobiazgowe, fascynujące czytelniczo i jak sądzę bardzo autentyczne.

Książka, którą najpierw chciałem, a potem, jak już znalazła się na półce, to nie wiedziałem czemu ją właściwie chciałem. A jeszcze później, kiedy wziąłem się za lekturę, to z kolei nie wiedziałem czemu ja jej mogłem nie chcieć. Ot, czeski film, co w sumie dobrze się składa, bo rzecz jest o Czechach. I nie tylko. Bo tak naprawdę ta książka jest trochę o tej biednej,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
57
615

Na półkach: ,

Świetnie udokumentowana źródłowo monografia, której przedmiotem jest polityka czechosłowacka po anschlussie Austrii, a przed zdradą monachijską w 1938 r. Delikatnie przebija jednak z niej ideologia lewicy/socjalistów. Pomimo tego faktu jest wiarygodna historycznie.

Świetnie udokumentowana źródłowo monografia, której przedmiotem jest polityka czechosłowacka po anschlussie Austrii, a przed zdradą monachijską w 1938 r. Delikatnie przebija jednak z niej ideologia lewicy/socjalistów. Pomimo tego faktu jest wiarygodna historycznie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
298
198

Na półkach:

Jedna z najlepszych książek historycznych jakie czytałem. Zachwyca szerokim spektrum omawianego tematu, gdyż znajdujemy się nie tylko w Pradze, ale też w Berlinie, Londynie, Rzymie, Paryżu a nawet w Warszawie. Najbardziej zachwyca mnie styl pisania autora, który sprawia, że książkę czyta się jak najlepszą powieść kryminalno-szpiegowską, gdzie w momencie kulminacyjnym trzeba naprawdę pamiętać by oddychać.

Jedna z najlepszych książek historycznych jakie czytałem. Zachwyca szerokim spektrum omawianego tematu, gdyż znajdujemy się nie tylko w Pradze, ale też w Berlinie, Londynie, Rzymie, Paryżu a nawet w Warszawie. Najbardziej zachwyca mnie styl pisania autora, który sprawia, że książkę czyta się jak najlepszą powieść kryminalno-szpiegowską, gdzie w momencie kulminacyjnym trzeba...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1259
1235

Na półkach:

Nieczęsto można się spotkać z tak wzorcowym opisem historii, z jednej strony nie osuwającym się w nudny wykład akademicki, a z drugiej – w nadmiernie uproszczony obraz wydarzeń. Historię powinno się upowszechniać właśnie tak, jak Piotr M. Majewski.

W swym imponującym, pasjonującym (tu nie grozi spoilerowanie - wiemy jak to się skończy, ale zagryzamy palce…) dziele Autor podkreśla coś, o czym zapominamy: Czechosłowacja była pod koniec lat 30. ostatnim już niestety państwem Europy Środkowej, które nie tylko dochowywało wierności demokracji parlamentarnej, ale wręcz reklamowało ją jako swoją specjalność. Inna rzecz, że zarazem zwraca uwagę, iż nie wszystko w niej było takie piękne…

Bo prezydent Edward Beneš i premier Milan Hodża (nb. Słowak) nie grali w jednej drużynie i nawet nie informowali się wzajemnie o swych działaniach (coś nam to przypomina). Bo Hodża posunął się nawet do tego, że przywódcy Niemców sudeckich powiedział: ”Nie możecie dłużej pozwalać, żeby czescy żołnierze strzelali do waszych ludzi!”. Nie użył zwrotu: czechosłowaccy (sic!).

Bo szef największej partii rządzącej - agrariuszy Rudolf Beran nawet nie był ministrem, bo nie chciał za nic odpowiadać, ale kierować z „tylnego fotela’ (to znamy nawet jeszcze bardziej). Bo ponadto istniał partyjny kartel – cały czas rządziły te same partie; układ polityczny wydawał się całkowicie zabetonowany. W kwestii podziału zysków z monopolu spirytusowego jeden z partyjnych bonzów mówił o swych kolegach: „Nie mam im za złe, że kradną, gdyby tylko przy tym tak nie mlaskali”.

Jedną z wielu zalet tej książki (wydanej w cennej serii "Krytyki Politycznej") jest to, że zaglądamy za kulisy wielkiej polityki. Każda kolejna odsłona „kryzysu sudeckiego” jest opisywana z różnorakiej perspektywy, konkretnych postaci dramatu, poszczególnych ośrodków władzy czy stolic europejskich.

Do tego – niezwykle dynamiczna narracja. Co chwila przenosimy się w inne miejsce akcji, co pozwala zobaczy pełną paletę działań, zaniechań, wycofań, intryg, prowokacji. Bardzo mi się podoba, że równie ważne dla Autora jest to, co dzieje się w gabinetach prezydentów, premierów czy w Kancelarii Rzeszy, jak i to, co wydarza się np. w jakimś czeskim miasteczku.

Ponadto Majewski jest geniuszem takiego popularno-naukowego dyskursu historycznego, który mi bardzo odpowiada, ze wspaniałymi wstawkami odautorskimi, publicystycznymi w najlepszym tego słowa znaczeniu.

I najważniejsze: nikt po lekturze tej książki nie będzie bredził o „tchórzostwie Pepików”, bo „my byśmy walczyli”. Na szczęście bracia Czesi mają instynkt samozachowawczy – przynajmniej od wielkiej klęski po bitwie z Cesarstwem pod Białą Górą w 1620 r., kiedy to wpadli w 300-letnią czarną dziurę narodowej niewoli (ileż to razy dłuższą od naszej?).

Dlatego przyjęli niemiecko-brytyjsko-francusko-włoski dyktat z Monachium. Walka z Niemcami – których tak bardzo bały się mocarstwowe wszak wtedy Wlk. Brytania i Francja, że wolały rzucić niemieckiemu sępowi czeski żer - oznaczałaby bowiem ich faktyczną zagładę, a nie tylko niewolę. Choć i wtedy pewni szaleńcy w Pradze pobrzękiwali szabelką, ale im szybko przeszło…

Ale w sumie na faktyczną kolaborację poszli – co w maju 1945 r. powetowali sobie rzezią niemieckich cywilów (czego nawet w Polsce nie było w takiej skali, choć np. taka zbrodnia z Aleksandrowa Kujawskiego dumy narodowej nam nie przysparza).

I tylko, jak wiadomo, wykorzystując tragiczne położenie Czechow, Polska umiejętnie wcieliła się w rolę ścierwnika, i zajęła Zaolzie. Autor przynosi nam tylko niewielkie pocieszenie: „Minister Beck nie miał najmniejszej ochoty zostać sojusznikiem hitlerowskiej Rzeszy. W przypadku, gdyby Czechosłowacja stawiła Niemcom zbrojny opór, a Francja przyszła jej z pomocą zgodnie ze swoimi sojuszniczymi zobowiązaniami, (...) Polska nie miałaby właściwie innego wyjścia niż stanąć po stronie Francji”.

Wśród miliona pasjonujących wątków sprawy jednym z ciekawszych jest niedoszły pucz wojska przeciw Hitlerowi, co planowali wówczas dwaj kolejni szefowie Sztabu Generalnego generałowie Ludwig Beck i Franz Halder. Nie zdecydowali się jednak ostatecznie na krok, którego sześc lat później – czyli o tyle za późno - dokonał płk Claus Schenk von Stauffenberg. Nawet gdyby jego bohaterski zamach się udał, dla Niemiec, ich ofiar i świata, na wszystko było już za późno…..

Aha, czescy oficerowie wywiadu zdołali wywieźć do Wlk. Brytanii akta swych agentów w Niemczech. Byli ludźmi odpowiedzialnymi – nie jak polscy, którzy nie zadbali o ich zniszczenie w tzw. Forcie Legionów. Gestapowski kontrwywiad nie mógł dostać od nas większego prezentu – za który ktoś po polskiej strony powinien w majestacie prawa zostać rozstrzelany…

Najciekawsze cytaty…..

„Wizualna atrakcyjność hitleryzmu miała moc uwodzenia nawet tych narodów, które znajdowały się na liście wrogów Rzeszy”.

„Republikę (Czeska) zamieszkiwało 3,2 miliona Niemców i prawie 800 tys. Węgrów. (…) 15-milionowa Czechosłowacja miała zbyt mało ludności, aby w razie wojny obyć się bez żołnierzy pochodzących z mniejszości narodowych”.

„Polacy nie lubili i nie rozumieli małostkowych i plebejskich w ich opinii Czechów, za to hołubili Węgrów, widząc w nich bratni naród szlachecki, skrzywdzony przez pazernych sąsiadów”.

„W Warszawie nie potrafiono się jednak zdecydować, czy na złość Czechom wspierać słowackie dążenia do autonomii, czy w imię starej przyjaźni pomagać Węgrom zagarnąć całą Słowację”.

„Czesi z kolei mieli zarówno Polaków, jak i Węgrów za żałosnych, silących się na wielkopańskość pozerów, wciąż tkwiących mentalnie w epoce dawno przebrzmiałego feudalizmu”.

„(Beneš) po latach zajmowania najwyższych stanowisk państwowych w państwie cierpiał na przypadłość wielu decydentów; nie dopuszczał do siebie myśli, że może nie mieć racji”.

„Empatia nigdy nie ograniczała mu (Beneszowi) zbytnio pola działania”.

„O Czechosłowacji i Europie Środkowej wiedział co najwyżej tyle, ile przeczytał w gazetach

„Cudzoziemscy dyplomaci mylnie brali niekiedy momenty, w których dyktator nie podnosił na nich głosu ani nie obrażał ich krajów, za zapowiedź zmiany jego polityki„.

„O przyszłości Czechosłowacji miało decydować w praktyce inne państwo. Konstytucyjne władze Republiki i burzącą się przeciw nim, zdalnie sterowaną przez Hitlera mniejszość niemiecką Brytyjczycy zamierzali przy tym potraktować na równi, jak dwóch zacietrzewionych uczniaków, którzy sami nie potrafią dojść do porozumienia, więc trzeba ich rozstawić po kątach”.

„Czechosłowacja coraz bardziej przypominała zaś, niestety, najsłabszego osobnika w stadzie; wciąż ważyła się kwestia, czy rozsądniej będzie stanąć w jego obronie, czy zostawić go na pastwę drapieżników”.

„Bogini Fortuna przefruwa obok nas w mgnieniu oka. A jeśli w porę nie chwycimy rąbka jej szaty, drugi raz taka okazja już nam się nie przytrafi”

„Wyniosła postawa brytyjskich dyplomatów wobec Czechów niewiele odbiegała w istocie od ich stosunku do ludności tubylczej w koloniach„.

„Proponując oddanie wrogowi części czechosłowackiego terytorium, prezydent złamał konstytucję Republiki, na której straży powinien stać. Ktoś mniej życzliwy mógłby nawet powiedzieć, że dopuścił się zdrady stanu”.

„Stało się to, czego najbardziej obawiał się Benesz: gotowość oddania pewnych części pogranicza została uznana w Londynie za faktyczną zgodę na przekazanie Rzeszy całości Sudetów”.

„(Daladier w Monachium) sprawiał wrażenie żołnierza, który wystrzelił właśnie honorowo resztki posiadanej amunicji i z rezygnacją oczekuje, aż nieprzyjaciel weźmie go wreszcie do niewoli (…) Uświadamiał sobie chyba boleśnie, że żadne szczegóły nie mają już znaczenia, bo Zachód przegrał właśnie z kretesem coś najistotniejszego – własne wartości i wiarygodność”.

„Chamberlain uratował w Monachium pokój, ale jednocześnie zadał śmiertelny cios planom antyhitlerowskiej opozycji”.

„Katastrofa monachijska oznaczała nie tylko klęskę polityki zagranicznej prezydenta, lecz również porażkę i rozproszenie całego demokratycznego obozu, któremu przewodził. Droga do przebudowy Republiki w autorytarne państwo narodowe stanęła otworem”.

„Polacy wręcz się palili, aby wziąć odwet na nielubianych przez siebie Czechach. Groteskowe przekonanie o własnej mocarstwowości odebrało im zdolność realistycznej oceny sytuacji”.

„Nawet organ PPS +Robotnik+ pisał w dniu wkroczenia polskiego wojska, że „Śląsk Zaolziański wraca do Macierzy”.

PS I tylko fatalna wpadka (chyba redakcji, nie Autora) na s. 305, gdzie czytamy, że w 1938 r. w Berlinie komendanta głównego Policji Państwowej gen. Józefa Kordiana Zamorskiego „przyjmowano ze wszystkimi szykanami”. Dobrze to rozumiem: ja też bym bardzo chciał, aby Hitler wtedy bardzo mocno szykanował polskiego generała (cytat o tym spotkaniu ze wspomnień p. Zamorskiego mówi wszystko: „miły, mogę wręcz powiedzieć, uroczy”)….

Nieczęsto można się spotkać z tak wzorcowym opisem historii, z jednej strony nie osuwającym się w nudny wykład akademicki, a z drugiej – w nadmiernie uproszczony obraz wydarzeń. Historię powinno się upowszechniać właśnie tak, jak Piotr M. Majewski.

W swym imponującym, pasjonującym (tu nie grozi spoilerowanie - wiemy jak to się skończy, ale zagryzamy palce…) dziele Autor...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
448
312

Na półkach:

Kapitalne, reporterskie w formie studium dramatycznych wydarzeń jakie rozgrywały sie wokół przyszłości Czechosłowacji. Ten obraz upiornego dogorywania kraju i ''przyjażni zachodu'', na którą liczył to lektura niezwykle pouczająca i aktualna.
Audiobook zaś jest prawdziwym majstersztykiem. Wybitnie czyta tekst wszechstronny absolwent Wydziału Lalkarskiego PWST we Wrocławiu Leszek Filipowicz.
Ze wszech miar godne polecenia.

Kapitalne, reporterskie w formie studium dramatycznych wydarzeń jakie rozgrywały sie wokół przyszłości Czechosłowacji. Ten obraz upiornego dogorywania kraju i ''przyjażni zachodu'', na którą liczył to lektura niezwykle pouczająca i aktualna.
Audiobook zaś jest prawdziwym majstersztykiem. Wybitnie czyta tekst wszechstronny absolwent Wydziału Lalkarskiego PWST we Wrocławiu...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1108
1061

Na półkach: , , , , , , , , , , ,

Modelowa historyczna książka popularnonaukowa. Opisuje wydarzenia, które doprowadziły do pierwszego rozbioru Czechosłowacji, z krótkim epilogiem w dwóch ostatnich rozdziałach.
Autorowi udało się perfekcyjnie wyważyć proporcje pomiędzy przekazywaną wiedzą, a formą jej podania, stopniowo coraz bardziej przyciągając uwagę czytelnika.
Ramy czasowe książki zasadniczo zamykają się w ciągu niecałych dziesięciu miesięcy roku 1938. W ramach dramatis personae Piotr M. Majewski przedstawia czechosłowacką scenę polityczną i wyjaśnia mechanizm jej funkcjonowania. Następnie w mnóstwie krótkich rozdziałów śledzimy wydarzenia w Czechach, Niemczech, Anglii, Francji a nawet w Polsce by zobaczyć jak to się stało, że „wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły”. I trzeba autorowi przyznać absolutną bezstronność. Potrafi pokazać wady i zalety opisywanych postaci i ich działań lub zaniechań). Nawet tych, które są słusznie potępiane za to co zrobiły.
Każdy z rozdziałów zamyka jakąś historię, wynikającą z poprzedniego, ale i zapowiada następny. Wiele poruszonych tematów rzadko występuje w polskiej literaturze historycznej, w szczególności ówczesna opozycja antyhitlerowska (co nie oznacza, że prodemokratyczna),propozycja Benesza co do Zaolzia i obawy wojskowych czechosłowackich o udział Polski w wojnie po stronie Niemiec, niemiecka mistyfikacja wywiadowcza, stanowisko komunistów czeskich do do Niemców sudeckich jeszcze na początku lat trzydziestych minionego stulecia.
Zaproponowany układ rozdziałów niesamowicie oddaje dynamikę sytuacji we wrześniu 1938 roku. Autorowi udało się świetnie pokazać, jak ten rollercoaster decyzji i związanych z nimi emocji totalnie zniszczył świadomość elit zarówno ofiary, jak i jej rzekomych przyjaciół, a de facto pomocników kata. Oczywiście polskiemu czytelnikowi od razu przypomina się sytuacja rok później i „pomoc wojskowa” „udzielona” przez te same mocarstwa europejskie.
Konstrukcja książki, treść i zawartość powodują, że czyta się ją bardzo dobrze, coraz szybciej i płynniej, oczekując na, opóźniającą się wskutek zwrotów akcji, kulminację wydarzeń. Ta ostatnia, chociaż z góry znana – nie zawodzi.
Historia nie jest nauczycielką życia. Bo ona sama nie istnieje. Powołujemy ją do życia wspominając i opisując przeszłość. Tym niemniej trudno powstrzymać się od konstatacji, że prawdziwych sojuszników należy szukać pośród sąsiadów, a nie z dala od nich. Widać to i teraz z naszą południowo-wschodnia granicą.
No i wisienką na torcie jest odniesienie się przez autora do interpretacji Jana Tesařa, zaprezentowanej w znakomitym i przewrotnym filmie Petra Zelenki „Zagubieni” (oryginalny tytuł – Ztraceni w Mnichovie). Prawdziwa uczta dla czytelników, miłośników historii, czechofili oraz po prostu dla ludzi myślących.

Modelowa historyczna książka popularnonaukowa. Opisuje wydarzenia, które doprowadziły do pierwszego rozbioru Czechosłowacji, z krótkim epilogiem w dwóch ostatnich rozdziałach.
Autorowi udało się perfekcyjnie wyważyć proporcje pomiędzy przekazywaną wiedzą, a formą jej podania, stopniowo coraz bardziej przyciągając uwagę czytelnika.
Ramy czasowe książki zasadniczo zamykają...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
21
16

Na półkach:

Wybitna książka historyczna - tak ją oceniłem i uważam, że taka ocena jest w pełni zasłużona.
Książka jest świetna nie tylko przez rozbudowaną historię rozbioru Czechosłowacji, opartą o bardzo bogate źródła. Jej jakość dodatkowo uwypukla sposób pisania. W zasadzie książkę mogę porównać do fotoplastykonu - widzimy żywe postaci w poszczególnych, kluczowych obrazach historii. Słyszymy, co mówią, rozumiemy czemu tak postępują, znamy ich uwarunkowania. I tak krok po kroku przemierzamy 1938 rok.
Autor też bynajmniej nie jest schowany w roli bezstronnego narratora. Jego krótkie komentarze w poszczególnych rozdziałach świetnie puentują toczącą się historię.
Koniecznie czytać w komplecie z drugą książką autora - "Niech sobie nie myślą, że jesteśmy kolaborantami". Oczywiście chronologicznie.

Wybitna książka historyczna - tak ją oceniłem i uważam, że taka ocena jest w pełni zasłużona.
Książka jest świetna nie tylko przez rozbudowaną historię rozbioru Czechosłowacji, opartą o bardzo bogate źródła. Jej jakość dodatkowo uwypukla sposób pisania. W zasadzie książkę mogę porównać do fotoplastykonu - widzimy żywe postaci w poszczególnych, kluczowych obrazach historii....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    678
  • Przeczytane
    307
  • Posiadam
    72
  • Historia
    37
  • Teraz czytam
    21
  • 2021
    10
  • Ulubione
    6
  • 2020
    6
  • 2023
    6
  • Audiobook
    6

Cytaty

Więcej
Piotr M. Majewski Kiedy wybuchnie wojna? 1938. Studium kryzysu Zobacz więcej
Piotr M. Majewski Kiedy wybuchnie wojna? 1938. Studium kryzysu Zobacz więcej
Piotr M. Majewski Kiedy wybuchnie wojna? 1938. Studium kryzysu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne