Co tu dużo mówić, piękna, pięknie napisana, wspaniale poprowadzona trzecia część z rezydencją Belmont.
Ta książka dotyczy muzyki, talentów w tym kierunku oraz pasji z nią związanych. Rebeca ma wielki talent muzyczny, kształciła się w Wiedniu i choć nie było w dobrym tonie by kobieta grała na innym instrumencie niż fortepian to ona gra na skrzypcach i oboju. Szczerze mówiąc nie miałam pojęcia, że kobiety nie mogły publicznie grać na skrzypcach jeszcze do końca XIX wieku oraz, że nie zatrudniano ich w orkiestrach, a do dziś niemieckie filharmonie mają z tym duży problem!
Jednak Rebeca ma marzenia i plany, kocha muzykę, granie i robi to wspaniale. Spotyka dyrygenta, który też ma marzenia, by napisać symfonię, ale potrzebuje asystentki. Czy uda się im pokonać ich ograniczenia i bariery? Historia ich życia to nie tylko dobre chwile, ale także i nieciekawe i bolesne.
Książkę czyta się wybornie i mimo dużych wtrętów chrześcijańskich wybaczam jej to, bo nie przeszkadza to w niczym, bo kiedyś tak ludzie postrzegali pewne sprawy.
Polecam serdecznie!

Co tu dużo mówić, piękna, pięknie napisana, wspaniale poprowadzona trzecia część z rezydencją Belmont.
Ta książka dotyczy muzyki, talentów w tym kierunku oraz pasji z nią związanych. Rebeca ma wielki talent muzyczny, kształciła się w Wiedniu i choć nie było w dobrym tonie by kobieta grała na innym instrumencie niż fortepian to ona gra na skrzypcach i oboju. Szczerze mówiąc...

I to jest Alexander, jaką lubię!

Po spadku formy w postaci Niespotykanego piękna twórczość autorki wróciła na dobre tory w naprawdę świetnym stylu! To zdecydowanie najlepsza część z cyklu o Rezydencji Belmont. Może to kwestia tego, że jest najkrótsza... A może po prostu tematu, który jest najbliższy mojemu sercu?

Na wielu płaszczyznach mogę się utożsamiać z Rebeką. Co prawda nie gram na instrumencie, ale kocham operę i muzykę, a autorka chyba też, bo ten aspekt był moim zdaniem bardziej rozwinięty niż malarstwo i botanika w poprzednich częściach. Tematyka jest troszkę podobna do tego, co sama piszę, bo również o kobiecie marzącej o uznaniu w świecie muzyki, no i Rebeka studiowała w moim ukochanym Wiedniu. Sentymentalnie więc było tu dla mnie sporo miłych rzeczy. No i tym razem powiązania z Wiedniem wypadły logicznie, realnie, nie to co w części poprzedniej...

Najlepiej rozwinięto tu też wątek miłosny. Rebecca i jej złe wspomnienia związane z wykorzystaniem przez ojczyma skonfrontowane z Tate'em, wielkim muzykiem tracącym słuch, który wstydzi się swojego pochodzenia, stanowili ciekawy materiał do rozwinięcia romansu i udało się to świetnie! Mieli zdecydowanie najlepszą chemię i najbardziej wzruszającą historię w serii.

Podobało mi się też to, że w budowę opery zaangażowani byli bohaterowie z poprzednich tomów, Marcus z Piękna był jej architektem, Claire z Wrażenia malowala wnętrza, a i ich drugie połówki pojawiły się na chwilę. Najbardziej ucieszył mnie jednak epizodzik Elizabeth z Po miłość do Mesa Verde, mojej pierwszej przeczytanej książki Alexander.

Całość była naprawdę wciągająca i ciekawa, pełna nie zawsze oczywistych (choć znalazły się i trywialne) refleksji o Bogu i melancholii. Cieszę się, że tę serię w całości wydano w Polsce i mam nadzieję, że Dreams wyda też inne powieści Tamery, bo to bardzo wartościowe książki i myślę, że ogólnie poziomem są lepsze niż dzieła np. Elizabeth Camden, której Dreams wydaje sporo (choć ją też bardzo lubię, żeby nie było, Alexander po prostu ma jakieś takie bardziej kompleksowe powieści). Oby tak właśnie było!

I to jest Alexander, jaką lubię!

Po spadku formy w postaci Niespotykanego piękna twórczość autorki wróciła na dobre tory w naprawdę świetnym stylu! To zdecydowanie najlepsza część z cyklu o Rezydencji Belmont. Może to kwestia tego, że jest najkrótsza... A może po prostu tematu, który jest najbliższy mojemu sercu?

Na wielu płaszczyznach mogę się utożsamiać z Rebeką. Co...

"Niedocenione dźwięki" stanowią najbardziej melancholijny tom w cyklu. Muzyczna pasja Rebeki i Tate'a znakomicie współgra ze smutkami i troskami obecnymi w utworze. Powieść jest dość nostalgiczna z kilku względów. Zakończenie jest słodko-gorzkie. Symbolizuje nowe nadzieje i nowe zagrożenia. Przypomina o dawnych marzeniach i dawnych wydarzeniach. Ponadto szkoda żegnać się z bohaterami, których połączyła rezydencja Belmont i osoba Adelicii Cheatham.

Uwielbiam czytać książki, których akcja dzieje się w XIX-wiecznej Ameryce i nawiązuje do wojny secesyjnej. To taki mały spadek po "Przeminęło z wiatrem". Realne postacie nadają utworowi pewnej autentyczności, choć fabuła jest w znacznym stopniu wytworem wyobraźni autorki.

Adelicia Hayes Franklin Acklen Cheatham była bardzo bogatą i bardzo wpływową kobietą w Tennessee, która musiała zmierzyć się z utratą wielu bliskich i presją społeczną, jednak z dużym prawdopodobieństwem zachowała siłę i mądrość. Cykl "Rezydencja Belmont" jest w pewnym sensie hołdem dla jej osoby.

"Niedocenione dźwięki" stanowią najbardziej melancholijny tom w cyklu. Muzyczna pasja Rebeki i Tate'a znakomicie współgra ze smutkami i troskami obecnymi w utworze. Powieść jest dość nostalgiczna z kilku względów. Zakończenie jest słodko-gorzkie. Symbolizuje nowe nadzieje i nowe zagrożenia. Przypomina o dawnych marzeniach i dawnych wydarzeniach. Ponadto szkoda żegnać się z...

To chyba jedna z lepszych książek z gatunku romansu jakie kiedykolwiek czytałam. Wspaniałe postacie bohaterów i przede wszystkim opis wydarzeń. Co do samej fabuły to jak dla mnie rewelacja. Świetna książka, która bez wątpienia zmienia punkt widzenia czytelnika.
Polecam niezdecydowanym sięgnąć po książkę!

To chyba jedna z lepszych książek z gatunku romansu jakie kiedykolwiek czytałam. Wspaniałe postacie bohaterów i przede wszystkim opis wydarzeń. Co do samej fabuły to jak dla mnie rewelacja. Świetna książka, która bez wątpienia zmienia punkt widzenia czytelnika.
Polecam niezdecydowanym sięgnąć po książkę!

Bardzo mi się podobała. Wciągnęła od pierwszych stron i nie chciała wypuścić. Idealnie skomponowana okładka. Ocena 10/10

Bardzo mi się podobała. Wciągnęła od pierwszych stron i nie chciała wypuścić. Idealnie skomponowana okładka. Ocena 10/10

„Niedocenione dźwięki” to trzeci tom z serii „Rezydencja Belmont” autorstwa Tamery Alexander. Przenosi ona czytelnika do świata muzyki klasycznej, gdzie kobiety nie mogą odgrywać ważnej roli. Jednak jedna z panien postanawia to zmienić i spróbować swoich sił w walce o spełnienie marzeń.

Utalentowana skrzypaczka Rebecca Carrington podstępem dostaje się na przesłuchanie do nowopowstającej Filharmonii W Nashville. Jednak powszechnie uważa się, że kobiety nie są w stanie sprostać wymaganiom pracy w orkiestrze, dlatego jej nadzieje szybko pryskają. Zostaje odrzucona przez dyrygenta, który podąża za głosem opinii publicznej.
Jednak wkrótce jej los ma się zmienić, gdyż sławny muzyk, który nie przyjął jej do orkiestry, potrzebuje pomocy przy tworzeniu swego dzieła i nadzieję widzi tylko w pannie Carrington. Jednak czy uda mu się na nowo pozyskać jej zaufanie po zniszczeniu marzeń?

Książka jest trzecią i zarazem ostatnią częścią serii „Rezydencja Belmont”. Jednak nie ma tutaj zazębiającej się akcji, co pozwala na przeczytanie jej bez znajomości poprzednich tomów.

Tamera Alexander przedstawiła świat, w którym kobiety w większości przypadków nie miały nic do powiedzenia. To mężczyźni rządzili światem i tylko ich zdanie, i czyny były poważane. Wiele zajęć nie mogło być wykonywanych także przez płeć piękną, w tym gra w orkiestrze, o której jest mowa w powieści. Dzisiaj jest to nie do wyobrażenia, ale rzeczywiście w rzeczywistości tak było. Dzięki autorce możemy chociaż odrobinę poznać tę część historii, mimo że bohaterowie są fikcyjni.

Autorka napisała powieść, która odzwierciedla realia XIX wieku. W sposób bardzo realistyczny przedstawiła losy bohaterów, a w szczególności młodej wirtuozki skrzypiec. Czytając, miało się wrażenie, że te postaci istniały naprawdę, a cała opowieść jest oparta na faktach.

Bohaterowie są wyjątkowi. Ich charaktery są tak różne i charakterystyczne, że nie idzie ich nie polubić. Szczególnie Rebecca i jej charakterek powodują uśmiech na ustach. Jej zachowanie, które niejednokrotnie nie wpasowywało się w kanony tamtejszej etykiety, było jednocześnie zabawne i pełne podziwu. Ta bohaterka skradnie serce niejednego czytelnika i będzie przyjaciółką dla niejednej czytelniczki.

Fabuła tej powieści jest tak skonstruowana, że nie idzie się przy niej nudzić. Nie ma tutaj zwrotów akcji, które przyśpieszają bicie serca. Akcja nie pędzi także do przodu na złamanie karku. Wszystko jest spokojne i tylko niektóre sceny – a jest ich bardzo niewiele - powodują, że czytelnik wstrzymuje oddech. Jednak to nie przeszkadza w pokochaniu tej powieści.

„Niedocenione dźwięki” to historia, która chwyta za serce i nie pozwala o sobie zapomnieć. Chce się jej coraz więcej i więcej. Wizja końca tego dzieła powoduje, że odczuwa się smutek, iż będzie musiało nastąpić pożegnanie z bohaterami i wydarzeniami.

Książkę przeczytałam przez zupełny przypadek. Nigdy nie czytałam romansów historycznych, gdyż uważała, że są one nudne i nic mnie w nich nie urzeknie. Jednak los sprawił, że powieść wylądowała w moich rękach i jestem mu za to bardzo wdzięczna. Przekonałam się, że książki, których wydarzenia rozgrywają się w przeszłości, mają swój niepowtarzalny klimat i urok. Zdecydowanie przeczytam dwie wcześniejsze części, a po nich może kolejną książkę z tego gatunku.

„Niedocenione dźwięki” to trzeci tom z serii „Rezydencja Belmont” autorstwa Tamery Alexander. Przenosi ona czytelnika do świata muzyki klasycznej, gdzie kobiety nie mogą odgrywać ważnej roli. Jednak jedna z panien postanawia to zmienić i spróbować swoich sił w walce o spełnienie marzeń.

Utalentowana skrzypaczka Rebecca Carrington podstępem dostaje się na przesłuchanie do...

Muzyczny duet.


Rebeka Carrington pragnie ruszyć w pogoń za marzeniami. Młoda skrzypaczka musi jednak zmierzyć się z przeciwnościami losu. Kobiety są uważane za zbyt delikatne i nieprzystosowane do wymagającej pracy w orkiestrze, dlatego nic dziwnego, że dyrygent postępuje zgodnie z życzeniami opinii publicznej. Nathaniel Tate Whitcomb dostrzega jednak, że Rebeka jako jedyna może mu pomóc dokończyć wielką kompozycję. Czy mężczyzna zdoła zaskarbić sobie jej przychylność, gdy zniszczył jedyne nadzieje kobiety na skrzypcową karierę?

Po lekturze Niezapomnianego wrażenia oraz Niespotykanego piękna, nadszedł czas na zapoznanie się z ostatnim tomem tej trylogii. Tym razem Tamera Alexander prezentuje historię o muzyce, pięknym uczuciu i walce o marzenia. Czy losy młodej skrzypaczki i ambitnego dyrygenta zdołały mnie zachwycić?

Niedocenione dźwięki to świetna podróż do świata muzyki. Tamera Alexander stworzyła powieść pełną miłości, niekończących się problemów, ale także upajającej nadziei na lepsze jutro. Jeśli poszukujecie wciągającej, barwnej i niezwykle interesującej opowieści osadzonej w XIX-wiecznych realiach, sięgnijcie po najnowszą powieść Tamery Alexander. Czeka na Was prawdziwa muzyczna uczta!

Cała recenzja na stronie: https://weronine-library.blogspot.com/

Muzyczny duet.


Rebeka Carrington pragnie ruszyć w pogoń za marzeniami. Młoda skrzypaczka musi jednak zmierzyć się z przeciwnościami losu. Kobiety są uważane za zbyt delikatne i nieprzystosowane do wymagającej pracy w orkiestrze, dlatego nic dziwnego, że dyrygent postępuje zgodnie z życzeniami opinii publicznej. Nathaniel Tate Whitcomb dostrzega jednak, że Rebeka jako...

Książka z duszą...o miłości...pasji...poświęceniu...wierze. Polecam!

Książka z duszą...o miłości...pasji...poświęceniu...wierze. Polecam!

Cała seria "Rezydencji Belmont" przypadła mi do gustu. Bardzo przyjemnie się czyta, polecam. Z niecierpliwością czekam na inne książki Tamery Alexander.

Cała seria "Rezydencji Belmont" przypadła mi do gustu. Bardzo przyjemnie się czyta, polecam. Z niecierpliwością czekam na inne książki Tamery Alexander.

Niedocenione dźwięki
Rebeca to kobieta z marzeniami i wielką pasją. Utalentowana skrzypaczka cudem i podstępem dostaje się na przesłuchanie do nowej filharmonii . Ma nadzieję że jej pragnienie dostania się i zaistnienia w niej powiodą się jednak szybko okazuje się zupełnie inaczej. Trzeba gonić marzenia jednak tym razem się nie udało musi próbować dalej. To wszystko wina dyrygenta. Lata jak potłuczony zbyt szybko to przez niego jej plany legły w gruzach. A może nie do końca? Może ujrzał on w niej jakiś potencjał który okaże się pomocny dopiero później. Tak też jest. Wraz z jego chorobami i ich następstwami coraz gorzej idzie mu kierowanie nową orkiestrą. Znany na całym świecie może stracić wszystko przez swoje dolegliwości. Jednak nie to jest najgorsze. Miłość do muzyki zasiał w nim ojciec który właśnie umiera, to dla niego chce skończyć swoje zadanie ale nie daje rady. To właśnie przychodzi robeca i jej potencjał. Dyrygent wie że tylko ona jest w stanie mu pomóc i dać czoła wszystkim przeciwskazanią. Ale czy ona będzie chciała pomóc człowiekowi który zniszczył jej marzenia i wszystko co tak naprawdę kochała odsunął daleko o przepaść? Choć z drugiej strony to dziewczyna z dobrym sercem a czasu jest coraz mnie w końcu śmierć może czekać za rogiem.

Niedocenione dźwięki
Rebeca to kobieta z marzeniami i wielką pasją. Utalentowana skrzypaczka cudem i podstępem dostaje się na przesłuchanie do nowej filharmonii . Ma nadzieję że jej pragnienie dostania się i zaistnienia w niej powiodą się jednak szybko okazuje się zupełnie inaczej. Trzeba gonić marzenia jednak tym razem się nie udało musi próbować dalej. To wszystko wina...