Ekspedientki z Treviso
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Inspektor Stucky (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Commesse di Treviso
- Wydawnictwo:
- Smak Słowa
- Data wydania:
- 2019-09-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-09-16
- Liczba stron:
- 286
- Czas czytania
- 4 godz. 46 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365731951
- Tagi:
- literatura włoska
Klimatyczny włoski kryminał osadzony w stolicy prosecco!
Zbliża się Boże Narodzenie. Jakiś maniak napastuje piękne sprzedawczynie z Treviso, niebezpiecznie burząc spokój radosnego czasu zakupów. Inspektor Stucky musi bezzwłocznie interweniować, ale wciąż się gubi pośród zaułków miasta i rozkoszy podniebienia.
W tym samym czasie niejaki Max Pierini opowiada na kozetce psychoanalityka swoją tragikomiczną epopeję bohatera miejskich odpadów, założyciela rodzinnego przedsiębiorstwa utylizacji śmieci zlokalizowanego poza miastem.
Przedstawiamy Wam I tom z nadzwyczajnej włoskiej serii kryminałów. W Ekspedientkach z Treviso, Pingwinach z grilla, Buffallo Billu w Wenecji, Póki jest prosecco, póty jest nadzieja (ekranizacja tej powieści w Polsce otrzymała tytuł Ostatnie prosecco hrabiego Ancilotto) i Miłość jest rozpuszczalna w wodzie Fulvio Ervas opowiada o śledztwach inspektora Stucky’ego, policjanta dżentelmena, po matce Persa, po ojcu Wenecjanina oraz o Venetto, przepięknej prowincji położonej w północno-wschodnich Włoszech.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 54
- 44
- 8
- 3
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Akcja nadrabiania czytelniczych zaległości w toku 🙂
Ostatnio mam apetyt na kryminały i staram się sięgać po różne tytuły – od mocnej prozy po utwory lżejsze, klimatyczne, a nawet momentami zabawne.
Tak jest w przypadku „Ekspedientek z Treviso”, pierwszej części cyklu o inspektorze Stuckym. Przy okazji miałam wreszcie okazję poznać twórczość Fulvio Ervasa, włoskiego pisarza mieszkającego w tytułowym mieście.
Jeśli spodziewacie się kryminału, w którym akcja pędzi zawrotnie, to muszę Was rozczarować.
Jeżeli lubicie zagadki, którym towarzyszą opisy smakowitych potraw i win, kawiarenek, knajpek, uroczych uliczek, to książka jest dla Was.
Akcja rozgrywa się w stolicy prosecco. Przed bożonarodzeniowymi świętami w mieście panuje ruch, zwłaszcza w sklepach.
Pewnego dnia ktoś atakuje ekspedientkę. Nie krzywdzi jej, jedynie straszy, po czym wkłada do kieszeni jej płaszcza …czekoladkę.
Początkowo może się wydawać, że to żart, ale szybko pojawiają się kolejne ofiary, a napady są coraz bardziej zuchwałe. W końcu dochodzi do morderstwa. Ofiarą okazuje się bardzo atrakcyjna młoda kobieta.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi inspektor Stukcy, który jest naciskany przez przełożonego, którego krewna też została napadnięta.
Jednocześnie śledzimy drugi wątek. Jakiś mężczyzna przychodzi na psychologiczne sesje i opowiada o swoim życiu oraz o rodzinie, z którą prowadził interesy.
Opowieść jest intrygująca i nieprzewidywalna, a czytelnik wciąż zastanawia się, co ma ona wspólnego z kryminalną intrygą.
Potrzeba czasu, by śledczy powiązali wszystkie wątki, przy okazji wpadając na bardzo zaskakujący trop…
Całość czyta się z przyjemnością i niespiesznie, gdyż autor wprowadza nas także w klimatyczny świat włoskiej codzienności oraz przemyśleń inspektora.
Przyznam szczerze, że było kilka takich fragmentów, gdy akcja mi się nieco dłużyła, ale nie popsuło mi to lektury. Po mocnym kryminale Chrisa Cartera „Egzekutor” potrzebowałam czytelniczej chwili wytchnienia.
W „Ekspedientkach z Treviso” jest też miejsce na odrobinę subtelnego humoru, zwłaszcza podczas rozmów między śledczymi i przesłuchań świadków oraz ofiar.
Wiem, że ta książka zbiera skrajne opinie i ale mi przypadła do gustu, zwłaszcza że takiej lektury potrzebowałam. Nabrałam też apetytu na drugą część („Pingwiny z grilla”) – ponoć lepsza od pierwszej, więc zamierzam poznać.
Akcja nadrabiania czytelniczych zaległości w toku 🙂
więcej Pokaż mimo toOstatnio mam apetyt na kryminały i staram się sięgać po różne tytuły – od mocnej prozy po utwory lżejsze, klimatyczne, a nawet momentami zabawne.
Tak jest w przypadku „Ekspedientek z Treviso”, pierwszej części cyklu o inspektorze Stuckym. Przy okazji miałam wreszcie okazję poznać twórczość Fulvio Ervasa, włoskiego...
Książka jak na seryjny kryminał włoski nie powala. Można zajrzeć do niej w wakacje w ramach rozrywki, zabicia wolnego czasu. Brak typowo włoskiego klimatu. Historia wątku kryminalnego jest podzielona na 2 części- wątek śledztwa i retrospekcji, która niestety była najsłabszym elementem. Opisy strasznie się dłużyły, opowieści z przeszłości niewiele wnosiły do całej historii, mam wrażenie, że miały spowodować zmylenie czytelnika i wydłużenie całej historii. Bez tego nawet czytało by się ją bardzo przyjemnie. Jako wielbicielka tego typu literatury przeczytam oczywiście drugą cześć w nadziei, że będzie bardziej wciągająca.
Książka jak na seryjny kryminał włoski nie powala. Można zajrzeć do niej w wakacje w ramach rozrywki, zabicia wolnego czasu. Brak typowo włoskiego klimatu. Historia wątku kryminalnego jest podzielona na 2 części- wątek śledztwa i retrospekcji, która niestety była najsłabszym elementem. Opisy strasznie się dłużyły, opowieści z przeszłości niewiele wnosiły do całej historii,...
więcej Pokaż mimo toKsiążka rozpoczyna nowy cykl włoskich kryminałów, których akcja toczy się niespiesznie w urokliwym włoskim miasteczku. Przed Bożym Narodzeniem doszło tam do serii napadów na ekspedientki eleganckich sklepów. Śledztwo prowadzi inspektor Stucky, miłośnik dobrego jedzenia, znawca sztuki, wielbiciel pięknego języka. Rozmawia, obserwuje, dedukuje. Jest też drugi wątek, psychoterapia lokalnego biznesmena. Oczywiście w pewnym momencie oba się splotą. Dla czytelnika przyzwyczajonego do szybkiej akcji, książka może okazać się monotonna. Nie ma tu przemocy, nielegalnych działań, nieustannego wyciągania broni. Za to jest dolce far niente i przyjemność powolnego delektowania się lekturą. To też jedna z tych książek, które pozwalają się rozkoszować opisami smaków włoskiej kuchni.
Książka rozpoczyna nowy cykl włoskich kryminałów, których akcja toczy się niespiesznie w urokliwym włoskim miasteczku. Przed Bożym Narodzeniem doszło tam do serii napadów na ekspedientki eleganckich sklepów. Śledztwo prowadzi inspektor Stucky, miłośnik dobrego jedzenia, znawca sztuki, wielbiciel pięknego języka. Rozmawia, obserwuje, dedukuje. Jest też drugi wątek,...
więcej Pokaż mimo toNic mnie w tej książce nie urzekło. W końcu odłożyłam, nie dochodząc nawet do połowy. Szkoda czasu.
Nic mnie w tej książce nie urzekło. W końcu odłożyłam, nie dochodząc nawet do połowy. Szkoda czasu.
Pokaż mimo toDziwna książka. Ni to kryminał, ni to powieść obyczajowa. Gdy zaczęłam ją czytać, wydawało mi się, że będzie to druga Donna Leon, więc ucieszyłam się. Ale szybko przyszło rozczarowanie. Książce brak spójności i tempa.
Wątek kryminalny przeplatany jest historią właściciela składowiska śmieci, bez związku z fabułą główną. Oprócz inspektora prowadzącego śledztwo jest jeszcze prywatny detektyw – psychoterapeuta (?),też nie wiadomo po co. Niby są zabawne momenty, ale nie za bardzo śmieszą. Może miała być melancholijna? Może to wina tłłumacza?
Ma włoski klimat, dzieje się w ładnym miejscu, co lubię, czyta się nieźle. Ale bez zachwytu. Gdybym z zamawianiem książki w bibliotece poczekała kilka miesięcy, aż ukaże się więcej recenzji, nie tylko przedpremierowych, pewnie bym jej nie pożyczyła.
Dziwna książka. Ni to kryminał, ni to powieść obyczajowa. Gdy zaczęłam ją czytać, wydawało mi się, że będzie to druga Donna Leon, więc ucieszyłam się. Ale szybko przyszło rozczarowanie. Książce brak spójności i tempa.
więcej Pokaż mimo toWątek kryminalny przeplatany jest historią właściciela składowiska śmieci, bez związku z fabułą główną. Oprócz inspektora prowadzącego śledztwo jest jeszcze...
88/100/2020
Rzeczywiście, nudnawe, ale mi się podobało. Zgadzam się z notką wydawnictwa, że klimatyczne. Rewelacyjne - nie. Policjant je (głównie zielsko, niestety),pije, snuje się po uliczkach, ogląda kamienice i gaworzy ze świadkami. Trudno wywnioskować, w jaki sposób doszedł do wykrycia mordercy. Ale nieuważnie czytałam, bo na zmianę z sondażami wyborczymi :-)
Ten drugi tom, "Pingwiny z grilla" też przeczytam.
88/100/2020
więcej Pokaż mimo toRzeczywiście, nudnawe, ale mi się podobało. Zgadzam się z notką wydawnictwa, że klimatyczne. Rewelacyjne - nie. Policjant je (głównie zielsko, niestety),pije, snuje się po uliczkach, ogląda kamienice i gaworzy ze świadkami. Trudno wywnioskować, w jaki sposób doszedł do wykrycia mordercy. Ale nieuważnie czytałam, bo na zmianę z sondażami wyborczymi :-)
Ten...
Nudne jak flaki z olejem śledztwo w sprawie napaści na ekspedientki we włoskim miescie, nie jest to Camilleri niestety, skończyłem lekturę ebooka na 25 procentach.
Nudne jak flaki z olejem śledztwo w sprawie napaści na ekspedientki we włoskim miescie, nie jest to Camilleri niestety, skończyłem lekturę ebooka na 25 procentach.
Pokaż mimo toNiestety ,tym razem "klimatyczny kryminał" mnie nie zachwycił.Raczej "Ekspedientki z Treviso" nie nazwałabym kryminałem ,bo akcja tu leci tak leniwie i tak ociężale ,że ciężko się czytało.Jedynym plusem w tej książce jest ukazanie klimatu włoskich sklepików,gdzie rozmawiało się z ekspedientkami ,które były miłe, eleganckie i dbały o sklep i wystrój witryn.Reszta książki pozostawia wiele do życzenia.
Niestety ,tym razem "klimatyczny kryminał" mnie nie zachwycił.Raczej "Ekspedientki z Treviso" nie nazwałabym kryminałem ,bo akcja tu leci tak leniwie i tak ociężale ,że ciężko się czytało.Jedynym plusem w tej książce jest ukazanie klimatu włoskich sklepików,gdzie rozmawiało się z ekspedientkami ,które były miłe, eleganckie i dbały o sklep i wystrój witryn.Reszta książki...
więcej Pokaż mimo to"Klimatyczny kryminał"? "Nadzwyczajna włoska seria"? Chyba przeczytałam zupełnie inną książkę.
Myślę, że to moje największe tegoroczne rozczarowanie. Akcja toczy się leniwie, przez co ciągle uciekałam myślami gdzie indziej. Po prostu zamiast siedzieć z nosem w książce, wolałam robić milion innych rzeczy. Podczas lektury nudziłam się niemiłosiernie.
Na początku myślałam, że zagadkowe czekoladki podrzucane do kieszeni ekspedientek, rzucą mnie w wir wydarzeń. Później zdałam sobie sprawę z tego, że tak niestety nie będzie.
Przyszło mi zatem do głowy, że może uda mi się chociaż poczuć włoski klimat. No cóż, nawet tego mi w tej pozycji zabrakło. Niby było trochę leniwego siedzenia w knajpkach i wąskich uliczek, ale było tego zbyt mało, abym mogła się tym zachwycić.
Sam komisarz prowadzący sprawę był dość denerwującym bohaterem. W ogóle najlepiej wykreowanymi postaciami były chyba te ekspedientki. Można było je polubić lub im współczuć.
Gdybym miała wyciągnąć z tej książki coś, co mi się naprawdę podobało, to byłby to sam pomysł autora. O małych sklepikach wielu z nas już zapomniało, ale we Włoszech są one ciągle obecne, mają swój klimat i w ogóle często się obok nich przechodzi, w ogóle ich nie zauważając. W tej historii nie da się ich nie zauważyć. I to właśnie ten jeden jedyny plus, jaki w niej widzę. No okej, jeszcze dorzucę fakt, że nie wiedziałam wcześniej o Treviso a teraz naoglądałam się zdjęć i chciałabym tam pojechać ;)
"Klimatyczny kryminał"? "Nadzwyczajna włoska seria"? Chyba przeczytałam zupełnie inną książkę.
więcej Pokaż mimo toMyślę, że to moje największe tegoroczne rozczarowanie. Akcja toczy się leniwie, przez co ciągle uciekałam myślami gdzie indziej. Po prostu zamiast siedzieć z nosem w książce, wolałam robić milion innych rzeczy. Podczas lektury nudziłam się niemiłosiernie.
Na początku myślałam,...
„Klimatyczny włoski kryminał” - głosi zachęta na okładce. Cóż, jeśli opary nudy mogą tworzyć klimat, to jak najbardziej, zgadza się.
„Klimatyczny włoski kryminał” - głosi zachęta na okładce. Cóż, jeśli opary nudy mogą tworzyć klimat, to jak najbardziej, zgadza się.
Pokaż mimo to