rozwińzwiń

The wind through the keyhole

Okładka książki The wind through the keyhole Stephen King
Okładka książki The wind through the keyhole
Stephen King Wydawnictwo: Hodder Cykl: Mroczna Wieża (tom 4.5) fantasy, science fiction
335 str. 5 godz. 35 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Mroczna Wieża (tom 4.5)
Tytuł oryginału:
The wind through the keyhole
Wydawnictwo:
Hodder
Data wydania:
2013-01-01
Data 1. wydania:
2013-01-01
Liczba stron:
335
Czas czytania
5 godz. 35 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781444731736
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Pudełko z guzikami Gwendy Richard Chizmar, Stephen King
Ocena 6,7
Pudełko z guzi... Richard Chizmar, St...
Okładka książki Twarz w tłumie Stephen King, Stewart O'Nan
Ocena 5,7
Twarz w tłumie Stephen King, Stewa...
Okładka książki Mroczna Wieża: Narodziny rewolwerowca Peter David, Robin Furth, Richard Isanove, Stephen King, Jae Lee
Ocena 7,5
Mroczna Wieża:... Peter David, Robin ...
Okładka książki Czarny Dom Stephen King, Peter Straub
Ocena 6,7
Czarny Dom Stephen King, Peter...
Okładka książki Mroczna Wieża: Upadek Gilead Peter David, Robin Furth, Richard Isanove, Stephen King
Ocena 7,7
Mroczna Wieża:... Peter David, Robin ...
Okładka książki Mroczna Wieża - Rewolwerowiec: Bitwa o Tull Peter David, Robin Furth, Stephen King, Michael Lark
Ocena 7,7
Mroczna Wieża ... Peter David, Robin ...

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
78
21

Na półkach:

Fajne uzupełnienie całej serii, można śmiało przeczytać w jeden wieczór

Fajne uzupełnienie całej serii, można śmiało przeczytać w jeden wieczór

Pokaż mimo to

avatar
94
36

Na półkach:

Jakże miło było powrócić do świata mojej najukochańszej, choć obiektywnie pewnie nie najlepszej, serii fantasy. Niemniej prawdopodobnie książce wyszło na dobre, że wziąłem się za nią dopiero kilka lat po skończeniu Mrocznej Wieży, zdecydowanie wtedy nie chciałbym się odrywać od głównej historii, zwłaszcza po tomie czwartym, w którym retrospekcja, choć całościowo bardzo fajna, wymęczyła mnie.

Bardzo cieszyłem się na kolejną historię z młodzieńczych lat Rolanda i ku mojemu zaskoczeniu tej historii dostałem dużo mniej niż można by przypuszczać. Dorosłego Rolanda i jego ekipy też było niezwykle mało, ale tego akurat się spodziewałem. Właściwie główną atrakcją i najfajniejszym (i najdłuższym) elementem jest tytułowy "Wiatr przez dziurkę od klucza", czyli bez wchodzenia w szczegóły opowieść w opowieści, do której w pewnym momencie czytelnik się przenosi.

Historia o tropieniu zmiennokształtnego z jednej strony wypadła dobrze i nic więcej, ale drugą historię w historii zdecydowanie w moich oczach bije na głowę pod jednym aspektem - klimat. Choć prosta, opowieść ta niesie za sobą coś, czego nie umiem wyjaśnić, a co sprawiło, że poczułem się jak w domu, jakbym po wielu latach powrócił na stare śmieci. Po prostu aż czułem, że to Mroczna Wieża. Wielka szkoda, że nie została bardziej rozbudowana, bo mogłaby być dużo lepsza.

"Wiatr przez dziurkę od klucza" początkowo przyjąłem z pewną niechęcią, ale potem doszedłem do wniosku, że to najlepsza część tej książki, nawet jeśli nie ma tego osobliwego Mroczno Wieżowego pierwiastka. Zaczyna się dosyć niewinnie i początkowo nie nastawiała mnie na coś fajnego, nawet gdy dała do zrozumienia, że nie będzie to sielankowa historia o samotnej matce i jej jedynym synu.

Ciekawie zaczyna się robić od pojawienia się postaci niejakiego Kontraktora. Historia zaczyna nabierać tępa, wątki rozwijają się w ciekawą stronę, poznajemy całkiem niczego sobie postacie no i antagonista wypada tutaj dużo ciekawiej niż skuroczłek, z którym mierzył się Roland.

O wątku dorosłego z kolei Rewolwerowca nie ma w sumie co mówić. Dosłownie są w tej książce tylko po to, by się zatrzymać, wysłuchać opowieści Rolanda i ruszyć dalej. Przyznaję jednak, fajnie zobaczyć ponownie tę ekipę, nawet jeśli tylko przez chwilę.

Ja, jako ktoś, kto przeczytał to dopiero jakiś czas po całej serii, jestem zadowolony, nawet bardzo. Gdyby jednak czytać to w kolejności chronologicznej, między tomami czwartym i piątym, mogłoby to zostać różnie odebrane; jestem pewien, że ja bym wówczas ocenił to jako najsłabszy tom serii. Może to zabrzmieć dziwnie, ale choć nie był to najlepszy powrót do serii, był to świetny dodatek, idealny do przeczytania po głównej serii, gdy emocje z nią związene już opadną.

Jakże miło było powrócić do świata mojej najukochańszej, choć obiektywnie pewnie nie najlepszej, serii fantasy. Niemniej prawdopodobnie książce wyszło na dobre, że wziąłem się za nią dopiero kilka lat po skończeniu Mrocznej Wieży, zdecydowanie wtedy nie chciałbym się odrywać od głównej historii, zwłaszcza po tomie czwartym, w którym retrospekcja, choć całościowo bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
217
209

Na półkach:

Moja chęć odkrywania przygód Rolanda i ekipy pozostaje nieujarzmiona. ”Wiatr przez dziurkę od klucza” delikatnie wstrzymuje podróż w kierunku mrocznej wieży, ale dostajemy pokaźny zastrzyk opowieści napęczniałej baśniowym klimatem z samo napędzającą się fabułą, która łączy wątki znane z poprzednich tomów.

Moja chęć odkrywania przygód Rolanda i ekipy pozostaje nieujarzmiona. ”Wiatr przez dziurkę od klucza” delikatnie wstrzymuje podróż w kierunku mrocznej wieży, ale dostajemy pokaźny zastrzyk opowieści napęczniałej baśniowym klimatem z samo napędzającą się fabułą, która łączy wątki znane z poprzednich tomów.

Pokaż mimo to

avatar
319
46

Na półkach: , ,

Przyznaję, że nie sięgnęłam po „Mroczną Wieżę” wcześniej tylko dlatego, że zniechęcała mnie jej długość – imponująca liczba ośmiu tomów ma prawo zrobić wrażenie na czytelniku, prawda? Niemniej im bardziej zagłębiam się w tę historię, tym bardziej jestem przekonana, że te osiem tomów to wcale nie za dużo – to będzie wręcz za mało i kiedy dotrę do końca, z żalu chyba pęknie mi serce!

Jestem tym typem czytelnika, który lubi eksplorować świat przedstawiony oraz potrzebuje czasu na poznanie bohaterów i zżycie się z nimi. Raz kupiona, nie daję się ani łatwo, ani tym bardziej tanio sprzedać i tak zostałam wierną fanką Rolanda z Gilead, który z każdym kolejnym tomem „Mrocznej Wieży” bardziej mnie do siebie przekonuje oraz drąży dziurkę w moim sercu, by znaleźć w nim miejsce na stałe.

„Wiatr przez dziurkę od klucza” to tom o numerze cztery i pół – celowo pozwolę sobie tutaj na zapis słowny, żeby nie wprowadzić Was w błąd – i można przeczytać go zarówno bezpośrednio po czwartym tomie, jak i na sam koniec, już po ósmym tomie cyklu. Ja zdecydowałam się na pierwszą opcję i nie żałuję, gdyż nikt inny nie potrafi snuć opowieści tak dobrze jak Roland, choć jak ten sam twierdzi, musiał się tego nauczyć.

Tym razem znowu mamy okazję wypłynąć na szerokie wody przeszłości i cofnąć się do młodości rewolwerowca, który musi uporać się z powierzonym mu przez ojca zadaniem. W Debarii czeka na niego wyzwanie, do którego Roland podchodzi z charakterystycznym dla siebie stoickim spokojem. „Wiatr przez dziurkę od klucza” to opowieść w opowieści – King pokusił się o wielopoziomowość, która zmusza czytelnika do większego skupienia i zachowania czujności. W trakcie czytania mamy okazję schodzić coraz głębiej i głębiej, jakby kolejne zdania były schodami prowadzącymi w dół – i to wcale nie do zatęchłej piwnicy! – by w pewnym momencie rozpocząć wspinaczkę w górę i nie ukrywam, że było to bardzo przyjemne doznanie.

Nie tak dawno temu spotkałam się też z opinią, że King po mistrzowsku potrafi przedstawić perspektywę dziecka i poprowadzić dziecięcego bohatera. Już wtedy się z tym zgodziłam i nadal podtrzymuję to zdanie.

Fanom Kinga – i nie tylko – niezmiennie, jak przy każdej poprzedniej recenzji kolejnych tomów, polecam „Mroczną Wieżę”, choć nie ukrywam, chyba nie potrafiłabym przeczytać jej jednym ciągiem. W tych książkach jest coś, co sprawia, że czytam je powoli i chętnie robię przerwy pomiędzy poszczególnymi tomami na inne lektury. Być może to ze względu na obszerność świata, być może ze względu na to, że nie chcę zbyt szybko rozstawać się z Rolandem oraz jego towarzyszami. A może wpływ na to ma i jedno, i drugie? W każdym razie podtrzymuję to, co napisałam na początku – będzie mi wyjątkowo smutno, kiedy ta przygoda dobiegnie końca.

Przyznaję, że nie sięgnęłam po „Mroczną Wieżę” wcześniej tylko dlatego, że zniechęcała mnie jej długość – imponująca liczba ośmiu tomów ma prawo zrobić wrażenie na czytelniku, prawda? Niemniej im bardziej zagłębiam się w tę historię, tym bardziej jestem przekonana, że te osiem tomów to wcale nie za dużo – to będzie wręcz za mało i kiedy dotrę do końca, z żalu chyba pęknie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
161
80

Na półkach: ,

Historia w historii w historii... A myślałem, że po Czarowniku i Krysztale większej Incepcja nie doświadczę. Jednak bardzo przyjemnie się czytało. Ta część była dla mnie równie potrzebna przerwa od podróży wzdłuż ścieżki Promienia jak dla bohaterów serii. Odpoczęliśmy, a teraz wracamy na szlak.

Historia w historii w historii... A myślałem, że po Czarowniku i Krysztale większej Incepcja nie doświadczę. Jednak bardzo przyjemnie się czytało. Ta część była dla mnie równie potrzebna przerwa od podróży wzdłuż ścieżki Promienia jak dla bohaterów serii. Odpoczęliśmy, a teraz wracamy na szlak.

Pokaż mimo to

avatar
137
7

Na półkach:

Tą książkę przeczytałem długo po przeczytaniu całej serii. Obawiałem się, że nie warto, że pisana dla pieniędzy lub bo fani chcą, jednak okazało się, że książka jest bardzo dobra i moim zdaniem jest w top 3 z serii Mroczna Wieża.

Tą książkę przeczytałem długo po przeczytaniu całej serii. Obawiałem się, że nie warto, że pisana dla pieniędzy lub bo fani chcą, jednak okazało się, że książka jest bardzo dobra i moim zdaniem jest w top 3 z serii Mroczna Wieża.

Pokaż mimo to

avatar
856
659

Na półkach: , ,

W „Wiatr przez dziurkę od Klucza” Stephen King wstrzymuje na chwilę akcję.

W Świecie Pośrednim, przez który wędruje ka-tet Rolanda zbliża się Lododmuch. Drużyna zmuszona zostaje do poszukania schronienia, a na czas Lododmuchu Roland opowiada historie z dawnych lat.

Tym razem młodego rewolwerowca, zadanie zlecone przez ojca zagnało do Debarii. Górniczego miasteczka, gdzie coś morduje ludzi. Podejrzewany jest skóroczłek.

Czy Rolandowi uda się rozwiązać zagadkę przed kolejnymi morderstwami? Czy drużyna przetrwa Lododmuch?

Wydarzenia z wątku głównego spowalniają na chwilę, autor wprowadza dygresję w formie opowieści Rolanda. Ciekaw jestem, czy w późniejszych tomach może znaleźć się referencja lub jakieś nawiązanie do tej historii, zobaczymy. Historia jest bardzo ciekawa i zawiera dygresję w dygresji, co jest bardzo ciekawym zabiegiem, jednak dla ludzi, którzy czytają wolniej, historie mogą się pomieszać :) Przeczytałem z dużą przyjemnością i sięgam po kolejny tom serii.

W „Wiatr przez dziurkę od Klucza” Stephen King wstrzymuje na chwilę akcję.

W Świecie Pośrednim, przez który wędruje ka-tet Rolanda zbliża się Lododmuch. Drużyna zmuszona zostaje do poszukania schronienia, a na czas Lododmuchu Roland opowiada historie z dawnych lat.

Tym razem młodego rewolwerowca, zadanie zlecone przez ojca zagnało do Debarii. Górniczego miasteczka, gdzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
590
64

Na półkach: ,

Jakiś czas temu przeczytałem recenzję z której wynikało, że ta część Mrocznej Wieży została napisana na siłę, że nic nie wprowadza do całej historii (albo coś takiego, dokładnie nie pamiętam). Może i nic ważnego nie wprowadza ale miło było powrócić do Rolanda i jego Towarzyszy oraz ponownie znaleźć się w tym w sumie cudownym świecie.

Jakiś czas temu przeczytałem recenzję z której wynikało, że ta część Mrocznej Wieży została napisana na siłę, że nic nie wprowadza do całej historii (albo coś takiego, dokładnie nie pamiętam). Może i nic ważnego nie wprowadza ale miło było powrócić do Rolanda i jego Towarzyszy oraz ponownie znaleźć się w tym w sumie cudownym świecie.

Pokaż mimo to

avatar
251
232

Na półkach: ,

Kolejny tom wspominkowy. Tym razem jednak jest zwięzły i treściwy. Czyta się szybko i z wypiekami na twarzy. Szczególnie wątek kryminalny wydał mi się bardzo interesujący. W książce znajdziemy również bajkę, którą mama Rolanda opowiadała mu przed snem, i która wprowadza do świata Kinga wiele głębi.
Rzeczywiście, można ją czytać nie mając żadnej styczności z resztą serii.
Bardzo polecam.

Kolejny tom wspominkowy. Tym razem jednak jest zwięzły i treściwy. Czyta się szybko i z wypiekami na twarzy. Szczególnie wątek kryminalny wydał mi się bardzo interesujący. W książce znajdziemy również bajkę, którą mama Rolanda opowiadała mu przed snem, i która wprowadza do świata Kinga wiele głębi.
Rzeczywiście, można ją czytać nie mając żadnej styczności z resztą serii....

więcej Pokaż mimo to

avatar
317
116

Na półkach:

Zimowa zawierucha zatrzymuje wyprawę ka-tet. W trakcie oczekiwania w schronieniu na koniec Lododmuchu Roland opowiada dwie historie. Sporo w tych opowieściach baśniowości, co sprawia, że szybko się je pochłania. Jeden z lepszych tomów Mrocznej Wieży- świeży i wciągający.

Zimowa zawierucha zatrzymuje wyprawę ka-tet. W trakcie oczekiwania w schronieniu na koniec Lododmuchu Roland opowiada dwie historie. Sporo w tych opowieściach baśniowości, co sprawia, że szybko się je pochłania. Jeden z lepszych tomów Mrocznej Wieży- świeży i wciągający.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 381
  • Chcę przeczytać
    2 896
  • Posiadam
    1 261
  • Ulubione
    158
  • Stephen King
    123
  • Chcę w prezencie
    68
  • Fantasy
    58
  • Teraz czytam
    58
  • Fantastyka
    47
  • King
    42

Cytaty

Więcej
Stephen King Wiatr przez dziurkę od klucza Zobacz więcej
Stephen King Wiatr przez dziurkę od klucza Zobacz więcej
Stephen King Wiatr przez dziurkę od klucza Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także