Nowa Fantastyka 427 (04/2018)
- Kategoria:
- czasopisma
- Seria:
- Nowa Fantastyka
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2018-03-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-03-22
- Język:
- polski
- ISBN:
- 0867132X
- Tłumacz:
- Kamil Lesiew, Joanna Skalska, Adam Skalski, Piotr Zawada
- Tagi:
- Fantastyka Fantasy science fiction
Andrzej Kaczmarczyk
MAGIA NA KARTKI
Ćwierć wieku temu zadebiutowała „Magic: The Gathering”. Pierwsza i do dziś najważniejsza kolekcjonerska gra karciana z zaskoczenia podbiła serca graczy i miłośników fantasy na całym świecie.
Witold Vargas
WIELKANOCNA MITOLOGIA SŁOWIAŃSKA
Powyższy tytuł może brzmieć niemal jak oksymoron. Nic bardziej mylnego. Jest wiele powodów, dla których nie należy bagatelizować dorobku słowiańskiej fantastyki ludowej z ostatniego tysiąclecia.
Marek Starosta
GDZIE ZJEMY JUTRO?
Na dnie oceanu, obsługiwani przez roboty, skosztujemy hobbickiego gulaszu i popijemy niebieskim mlekiem z odległej galaktyki – oferta inspirowanych fantastyką lokali gastronomicznych jest ogromna, a popularność tematycznych restauracji wzrasta na całym świecie.
Maciej Bachorski
FANTASTYKA W OKOWACH LODU
Skuty lodem krajobraz i związana z nim walka o przetrwanie to temat bardzo wdzięczny dla specjalizujących się w twórców fantastyki i to nie tylko książkowych. Jak się okazuje, przykładów wcale nie trzeba daleko szukać.
Ponadto w numerze:
– opowiadania m.in. Ursuli K. Le Guin i Kena Liu,
– wyniki Plebiscytu Czytelników za 2017 rok,
– lista nominacji do Nagród "Nowej Fantastyki" 2018,
– komiks "Lil i Put",
– recenzje, felietony i inne stałe atrakcje.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 29
- 10
- 5
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Tym razem jest to numer, w którym proza wiedzie wyraźny prymat nad publicystyką. Kilku innych czytelników zwróciło uwagę, całkiem słusznie zresztą, na opowiadanie Charlesa Yu „Baśń”. W rzeczy samej jest to ciekawy tekst, aczkolwiek jednoznacznie z pogranicza fantastyki i mainstreamu. Jak już kilka razy w recenzjach „Nowej Fantastyki” podkreślałem, to właśnie tam, na brzegu pola widzenia przeciętnego zwolennika fantastyki dzieje się sporo ciekawych rzeczy. Oby więcej takich opowiadań i oby ich sukces miał również wpływ na powstanie podobnych jakościowo powieści!
Nie zawodzi również Ursula K. Le Guin, której tekst jest po prostu genialny. „Milczenie Asonu” ma objętość jakiejś skromnej wprawki – ale zawiera niezwykle ciekawe spostrzeżenia na jeden z popisowych tematów SF, czyli na kontakt z innymi inteligentnymi rasami. Kto dotychczas nie znał twórczości Le Guin ma tutaj szansę na niezwykle szybkie zapoznanie się z wytrawnym piórem tej niedawno zmarłej pisarki.
Ale i polska proza tym razem co najmniej ciekawa. Nie jestem fanem boksu ani innych sportów walki, ale zarówno opowiadanie M. Kowalczyka jak i P. Marchewki intrygują – każde na swój sposób.
Publicystyka tym razem raczej nie w moim guście. Poza ciekawym artykułem o fenomenie gry karcianej „Magic: The Gathering” oraz kilku dywagacjach na temat mitologii słowiańskiej nie znalazłem rzeczy intrygujących. Z felietonów jedynie ten Orbitowskiego znowu przyciąga uwagę.
Tym razem jest to numer, w którym proza wiedzie wyraźny prymat nad publicystyką. Kilku innych czytelników zwróciło uwagę, całkiem słusznie zresztą, na opowiadanie Charlesa Yu „Baśń”. W rzeczy samej jest to ciekawy tekst, aczkolwiek jednoznacznie z pogranicza fantastyki i mainstreamu. Jak już kilka razy w recenzjach „Nowej Fantastyki” podkreślałem, to właśnie tam, na brzegu...
więcej Pokaż mimo toRing wolny - Marcin Kowalczyk
Trochę o niczym, nić fabularna bardzo wątła, ktoś może powie subtelna, ale nie będę to ja... ale ładnie napisane, zwłaszcza opis walki bokserskiej wybrzmiewa bardzo wiarygodnie.
6,5/10
Off the Record - Tomasz Marchewka
Znów wątek bokserski. Konstrukcja opowieści mocno uproszczona, miast przedstawić w praniu, autor po prostu opisuje. Niby można, ale słabe to. Centralny pomysł wokół którego powstało opowiadanie nie do końca mnie przekonuje. Podobnie z aspektem czysto literackim. Raczej pretensjonalny, niezbyt okrzepły styl, niecelowe regionalizmy, problemy z ortografią. Rzekłbym, opowiadanie napisał pretendent na pisarza, nie pisarz. W efekcie dostajemy lekko niedopracowanego przeciętniaka acz nie jest to jakiś wielki dramat.
4/10
Wieszczba niemowy - Jacek Łukawski
Zupełnie przyzwoicie napisane opowiadanie niemal o niczym. Krótka impresja o tym jaki świat bywa brutalny, choć koncept na opowiadanie najbanalniejszy z banalnych. Jest tu jakaś nuta własnej drogi autora, zapowiedź jakiejś, gdzieś, kiedyś oryginalności. Niemniej nad giętkością pióra trzeba jeszcze pracować. Lektura nie boli ale to jedno z tych opowiadań, które zapomina się najszybciej.
6/10
Wiedźma z pustkowia Oriona i młody rycerz - E. Lily Yu
W sztafaż fantasy przybrana opowieść o tym, jak to młoda amerykanka po szkole lekko półśredniej, pracownica McDonalda albo innego supermarketu, uwiedziona przez lekkoducha traci głowę i kawałek życia. Chwilę później traci i lekkoducha, na rzecz starszej i cynicznej. Po czym bogatsza o doświadczenia, kilka blizn na duszy i twardszą dupę, wraca na łono społeczeństwa, rodziny, wspólnoty, łotewer. Jeszcze kilka akapitów tej pulpy i bym zwomitował. Fatalne, wyjątkowa miernota literacka. Z debilnym tytułem.
2/10
Baśń - Charles Yu
Identyczny zabieg jak w poprzednim opowiadaniu. W sztafaż fantasy przybrana opowieść o amerykańskim życiu z upośledzonym dzieckiem. Ale zrobiony przez fachowca z wielkim talentem. W przeciwieństwie do pani Yu, pan Yu robi to ze smakiem, subtelnością, wyraźną sygnaturą własnego stylu. Jedyne opowiadanie numeru, które naprawdę przykuło mnie do lektury, zaangażowało estetycznie i emocjonalnie.
8/10
Bogowie nie umarli na próżno - Ken Liu
Proza Kena Liu nigdy do mnie nie przemawiała. Niby wszystko ok, niby napisane wedle prawideł sztuki ale zawsze odnajdowałem ją bezbarwną, monotonną, bezpłciową. I podobnie tym razem. Eko-rozważania o pełzającej apokalipsie, pomieszane z wizjami rozwoju sztucznej świadomości. Niby wszystko ma tu sens (choć momentami wzięty lekko z sufitu i na siłę) i wyraźną koncepcję ale... czytałem dwa dni temu i nie potrafiłbym przytoczyć fabuły i nie wiem jak się zakończyło, tzn. pamiętam przekaz, nie pamiętam opowiadania. Ciepła woda w kranie. Niby ważna i potrzebna rzecz, ale kto się nad nią pochyla i duma?
5,5/10
Milczenie Asonu - Ursula K. Le Guin
Ursula K. Le Guin wielkim poetą był. No ale nie zachwyca przecież. Jak to nie zachwyca Fidela, jeśli tysiąc razy tłumaczyli Fidelowi, że go zachwyca.
No nie zachwyca. Mamy tu jakąś etiudę, napisaną jak należy, wałkującą stary, milion razy wałkowany, problem wątpliwego prymatu człowieka we wszechświecie, na świecie, we wsi. W wersji mocno abstrakcyjnej, bezpłciowej, monotonnej. Utwór z rodzaju tych, które powstały, są poprawne, no i niech sobie będą bo nikomu nie przeszkadzają, ale tak naprawdę również nie są do niczego potrzebne nikomu, a świat by bez nich istniał zupełnie dobrze i nawet nie zauważył różnicy. Ale może brak mi jakiejś warstwy wrażliwości.
4/10
Publicystyka:
Artykuły o Magic the gathering i innych karciankach, związku kuchni z fantastyką, mitologii słowiańskiej i fantastyce w skutym lodem krajobrazie. Nieemocjonujące, poprawne, rzemieślnicza robota. Felietonu Parowskiego o historii polskiej fantastyki nie pamiętam. Rafał Kosik pisze o braku kompetencji standardowego Kowalskiego do tworzenia naszej cywilizacji, a Peter Watts o tworzeniu norweskiej, blackmetalowej opery science-fiction, która jest rzeczywistością. Tomasz Kołodziejczak przytomnie zauważa, że mechanizmy popkultury pozwalają obszarom peryferyjnym na pełniejszy dostęp do światowych zasobów kultury. Łukasz Orbitowski, po raz kolejny o jakimś tanim horrorze i po raz kolejny fajnie.
Komiks:
Kur i Bednarczyk przedstawiają kolejny żart z udziałem Lila i Puta. Nie wiem czy to upały, czy mi się krytycyzm stępił, znudził? Ale tym razem koncepcja fabularna spodobała mi się, tym razem mniej łopatologii niż zwykle, więcej subtelności. I obrazki jakieś ładniejsze.
Muszę się nad sobą zastanowić.
Scenariusz 6/10, grafika 6/10.
Recenzje:
Nie czytałem, żaden tytuł mnie nie zainteresował. Ubawiła mnie jedynie ocena 6/6 dla Wypalić chrom Gibsona. Słowacki musi zachwycać i basta.
Publicystyka ok, literacko lekka zapaść. Prócz opowiadania Charlesa Yu reszta do pominięcia.
5/10
Ring wolny - Marcin Kowalczyk
więcej Pokaż mimo toTrochę o niczym, nić fabularna bardzo wątła, ktoś może powie subtelna, ale nie będę to ja... ale ładnie napisane, zwłaszcza opis walki bokserskiej wybrzmiewa bardzo wiarygodnie.
6,5/10
Off the Record - Tomasz Marchewka
Znów wątek bokserski. Konstrukcja opowieści mocno uproszczona, miast przedstawić w praniu, autor po prostu opisuje. Niby...
Od czego zacząć?.... złamię swoją konwencję:
Ojcze Redaktorze... okładki takie jak tak się mają nijak do treści, n i j a k. odstraszają chętnych na dobra fantastykę.... ponieważ!:
bezapelacyjnie, miażdżąco, zapierając dech w piersi, wyrywając serce, dodając ..dwie (co najmniej) gwiazdki do oceny, wybija się:
Proza zagraniczna
- "Baśń" Charlesa Yu 10/10 - młotem w potylicę, głaz na klatę, takie miałem wrażenia po tej króciutkiej, przepięknie stylizowanej na baśń opowiastce. bądźcie gotowi na półgodzinny bezdech w trakcie i kolejny po czytaniu. opowieść o życiu mężczyzny, zwykłego, takiego jak Ty czy ja. O tym, co się w nim rodzi, kwitnie, zamiera, o jego ideałach, o których zapominamy, albo od których chcemy uciec. Tekst dla mężczyzn, przed i po czterdziestce, acz nie tylko. Zanim będzie za późno. Pokłony dla Ojca Redaktora i jego plebanii. Był wcześniej Harlan Ellison, teraz odkrywają dla nas Charlesa Yu, mam nadzieję, że będzie więcej.
wracamy na stare tory:
Publicystyka: (8/10)
- dobra ósemeczka za "Zastrzyk" Marka Starosty, który jak zwykle nie zawodzi (co będzie dalej??!! Kamino ze Star Wars? wgrywane prosto w pień nerwowy bezdusznych doskonałych rosnących jak na drożdżach żołnierzy/ludzkich klonów elementy walki i wojny? a wszystko to dla dla rządów USA i Rosji??)
poza tym na swoim dobrym poziomie stara Trójca RK, TK, ŁO plus Peter Watts oraz przezabawny tekst o Wielkanocnych mitologiach słowiańskich
Proza polska: (7/10)
- "Ring wolny" Marcina Kowalczyka - (8/10),trafiło do mnie, pewnie przez temat bokserski skojarzyło mi się z "Jedynym" Nancy Kress, choć tu bardziej transcendentalnie
- "Off the Record" Tomasza Marchewki - (7/10),mortal-kombat z nutką melancholii
- "Wieszczba niemowy" Jacka Łukawskiego - (4/10),no nie, nie pasuje do numeru. gładziutkie fantasy, pisane lekkim piórem, ale bezbarwne
Proza zagraniczna: (10/10) - za Baśń, ponadto:
- "Wiedźma ..." E. Lily Yu - (7/10),dobre, kobiece :) opowiadanie
- "Bogowie.." Kena Liu - (6/10),postapo (jak ja lubię to słówko),stać go na dużo więcej, choć czyta się dobrze
- "Milczenie Asonu" Ursuli K. Le Guin - (6/10) przypowiastka w 100% leguinowska
Od czego zacząć?.... złamię swoją konwencję:
więcej Pokaż mimo toOjcze Redaktorze... okładki takie jak tak się mają nijak do treści, n i j a k. odstraszają chętnych na dobra fantastykę.... ponieważ!:
bezapelacyjnie, miażdżąco, zapierając dech w piersi, wyrywając serce, dodając ..dwie (co najmniej) gwiazdki do oceny, wybija się:
Proza zagraniczna
- "Baśń" Charlesa Yu 10/10 - młotem w...
Po marcowych damach, tym razem w części polskiej – sami panowie. I jakościowo jest, niestety, ociupinkę gorzej.
„Ring wolny” Marcina Kowalczyka – tak właściwie to nie do końca rozumiem to opowiadanie. Jest o eksterioryzacji? Jest o duszy? O intuicji? O tym, że przekraczanie granic wytrzymałości ciała daje niezwykłe przeżycia duchowe? Napisane sprawnie, acz kompletnie rozmija się z moim gustem.
„Off The Record” Tomasza Marchewki – początkowo myślałem, że to takie chłopackie, testosteronowe opko. Drobiazgowe opisy broni, walk – tak jarają się chłopcy, oglądając szybkie samochody: „zobacz, ile ma na liczniku; a wiesz, ile ma koni?”. Na szczęście, opowiadanie jest o czymś zupełnie innym. Choć temat ten też już był wielokrotnie mielony, to w moim mniemaniu siła tego opowiadania tkwi w niebanalnym zakończeniu. Takim, jakie lubię – zmuszającym do zastanowienia, podumania przez chwilę. Muszę się jednak przyczepić do kilku niezręczności: „(…)pręty [klatki] wykonano z włókna węglowego(…). W środku można by wysadzić bombę wodorową, a klatka dalej będzie stać”. Hm, sercem bomby wodorowej jest niewielka atomówka. I nie sądzę, aby jakiekolwiek pręty wytrzymały w epicentrum wybuchu. Dalej – bohaterowie oglądają zapis z kamery: „Widok z góry, z kamery podwieszonej w niewidocznym miejscu(…)”. Skąd obserwatorzy, widząc tylko zarejestrowany obraz, wiedzą, że kamera powieszona jest w miejscu niewidocznym? Najpierw się mówi, że Hadouken stracił władzę w nogach, a potem wydaje się, że jest sparaliżowany od szyi w dół? I jeszcze – w życiu nie powiedziałbym, że czołg ma „karoserię” (choć to formalnie nie błąd). Powybrzydzałem trochę, ale ogólnie mi się podobało!
„Wieszczba niemowy” Jacka Łukawskiego – fajny klimacik ma to opko. Nie czytałem (jeszcze) książek Łukawskiego, więc nie mnie oceniać, jak się realia mają do Krainy Martwej Ziemi. Ale, nawet jak na tak krótkie opowiadanie, sporo smakowitych szczegółów, a i historia („gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”) niczego sobie. Na upartego mógłbym się doczepić do faktu, że liburna i okręt, przypominający fregatę (trzy maszty, pajęczyna – czyli sporo – takielunku) rozmijają się w czasie, no i do gadającej niemowy (przypomniał mi się stary kawał o Jaśku Niemowie, kradnącym proboszczowe jabłka),ale to przecież – fantasy. Aha, mistrzostwem jest nie wrzucić w tekst ani jednej pozytywnej postaci, a i tak spowodować, że czyta się o nich z niesłabnącym zainteresowaniem. Brawo!
„Wiedźma z Pustkowia Oriona i Młody Rycerz” E. Lily Yu – właściwie alegoria związku niedojrzałego mężczyzny i wykorzystywanej kobiety. Odrzucając sztafaż, to opowiadanie stricte obyczajowe, ale – czyta się gładko, wybrzydzał nie będę.
„Bogowie nie umarli na próżno” Kena Liu – czyli, innymi słowy, dokąd zmierzasz, człowieku? I wyświechtane hasła, że bez nas Ziemi byłoby lepiej, a świat cyfrowy może być krainą mlekiem i miodem płynącą. Czyżby? Czyż energia i zasoby pamięciowe nie są zasobem ograniczonym? Gdzież więc ten Raj Obiecany? Trochę podobne tematy ogrywała Naz w poprzednim numerze, ze znacznie lepszym skutkiem.
„Milczenie Asonu” Ursuli K. LeGuin – Mistrzyni w dobrej formie. Dobrej, choć to właściwie socjologiczna wprawka, krótka i z umowną jeno fantastyką. Ale też zmuszająca do zadania kilku pytań – czy milczenie to oznaka mądrości? Czy nie kryje się za nim płytkość lub głupota? Czy możemy, za wszelką cenę, zdobywać to, na czym nam zależy? Itd. itp.
A na koniec <fanfary> najlepsze opowiadanie, jakie czytałem od dłuższego czasu. Muszę się z nim jeszcze oswoić (może mi oczarowanie przejdzie?),ale mam nadzieję, że w mojej pamięci zajmie miejsce na równi z „Piasecznikami”, „Wieżą Słonia” czy rosyjskim opowiadaniem o zabijaniu przy pomocy satelit rozpoznających twarze (ktoś przypomni tytuł, bo umknął?).
„Baśń” Charlesa Yu – i tu związek z fantastyką jest dość umowny, mimo, że pojawiają się czary czy smoki. Ale opowiadanie mówi głównie (acz nie tylko),o trudnym rodzicielstwie, podane jest jednak tak pięknie, z takim smakiem, tak czarownie, że – padłem na kolana! Cudo!
I publicystyka. Zaskoczyła mnie forma „Wielkanocnej mitologii słowiańskiej” Witolda Vargasa. Spodziewałem się naukowego odczytu, a dostałem coś między esejem, fabułą i konspektem kilku opowiadań. Niecodzienne i wciągające. Liczę na więcej! „Magic: the Gathering” – nigdy nie grałem, ale artykuł dobry, interesujący. „Gdzie zjemy jutro?” Marka Starosty to już kompletnie nie moja bajka (od większości wymienionych restauracji zawsze dzielić mnie będzie odległość kilku tysięcy kilometrów),ale za to dowiedziałem się, że muszę wybrać się do Wodnej Wieży w Pszczynie (celu moich wycieczek rowerowych). „Fantastyka w okowach lodu” Macieja Bachorskiego – chciałbym dowiedzieć się o czymś, o czym nie wiem, a tu raczej „żelazny zestaw”: utwory znane, czytane i oglądane. Ze swojej strony do tych „żelaznych” dorzucę jeszcze „Zimę Helikonii” Aldissa, „Królową Zimy” J. D. Vinge i oczywiście „Lewą rękę ciemności” wiadomo kogo, a jako truskawkę na torcie – pierwsze sezony serialu “Helix”. Wyjątkowo z sensem Kosik, Watts przypomina, że nauka (na szczęście) nie zna odpowiedzi na dość proste, zdawałoby się, pytania. A propos Wattsa i prapłetwca abisyńskiego – z oglądanej ostatnio „Jessiki Jones” dowiedziałem się, że również ośmiornice to tajemnica dla genetyków. I jak tu nie kochać nauki?
Strasznie coś agresywni zrobili się recenzenci w „NF”. Po Sirinie także Silaqui miesza z błotem pewną pozycję książkową. Czy gdybym zmienił nick na taki zaczynający się na „Si” (Siaruch, feee :P),też chłostałbym tak „NF” ;)?
Rozgadałem się, a jeszcze wstępniak Naczelnego strasznie mnie poruszył, bo chłop prawdę mówi. I dodałbym jeszcze jedną przyczynę wzajemnej wrogości – nasze, rodziców i nauczycieli, zaniedbanie. Bo cóż tak wspaniale nie uczy szacunku dla inności, otwartości na inne, nawet dla nas niepojęte czy obrzydliwe wartości, jak fantastyka właśnie? Polecajmy czytelnictwo!
Po marcowych damach, tym razem w części polskiej – sami panowie. I jakościowo jest, niestety, ociupinkę gorzej.
więcej Pokaż mimo to„Ring wolny” Marcina Kowalczyka – tak właściwie to nie do końca rozumiem to opowiadanie. Jest o eksterioryzacji? Jest o duszy? O intuicji? O tym, że przekraczanie granic wytrzymałości ciała daje niezwykłe przeżycia duchowe? Napisane sprawnie, acz kompletnie...