Nie jest to poradnik, nie ma tu przepisu na "naprawienie" własnego mikrobiomu. Wręcz przeciwnie, pokazano tu jak skomplikowany i współzależny to wszechświat z którym musimy się bardzo, ale to bardzo liczyć.

Nie jest to poradnik, nie ma tu przepisu na "naprawienie" własnego mikrobiomu. Wręcz przeciwnie, pokazano tu jak skomplikowany i współzależny to wszechświat z którym musimy się bardzo, ale to bardzo liczyć.

Spodziewałam się większej porcji wiedzy na temat mikrobiomu w naszych ciałach - a o tym jest niewiele. Pomimo tego, oceniam książkę pozytywnie. Plusik za poczucie humoru i lekkie pióro.

Spodziewałam się większej porcji wiedzy na temat mikrobiomu w naszych ciałach - a o tym jest niewiele. Pomimo tego, oceniam książkę pozytywnie. Plusik za poczucie humoru i lekkie pióro.

Doniesienia z frontu badań dziedziny ciągle słabo rozwiniętej, do niedawna marginesowej. Książka wydana w 2016r. i znaczna większość cytowanych badań pochodzi z lat 2010-2015. Siłą rzeczy wiele z tych badań nie zostało zreplikowanych, nie ma jeszcze metaanaliz. Sam autor wspomina o różnych sprzecznych wynikach, czemu trudno się dziwić przy tym skomplikowaniu tematu. Jak sprawy wyglądają teraz, w roku 2022? Jaka wiedza doszła, jaka zaś została zakwestionowana?

Dlatego warto to traktować jako zagajenie i zachęcenie, a nie źródło ugruntowanej wiedzy. Mam nadzieję, że za 20-30 lat powstanie równie poczytna książka o dalszych zdobyczach tej dziedziny. Chętnie sięgnąłbym po ciąg dalszy, bo te historie często bywają jakby urwane w trakcie.

Doniesienia z frontu badań dziedziny ciągle słabo rozwiniętej, do niedawna marginesowej. Książka wydana w 2016r. i znaczna większość cytowanych badań pochodzi z lat 2010-2015. Siłą rzeczy wiele z tych badań nie zostało zreplikowanych, nie ma jeszcze metaanaliz. Sam autor wspomina o różnych sprzecznych wynikach, czemu trudno się dziwić przy tym skomplikowaniu tematu. Jak...

Fascynująca opowieść, którą czyta się jak nowoczesne science fiction.
Planeta, a na niej nieskończone ilości dziwnych stworzeń, niewidocznych nawet w okularach ani przez lupę, ale mimo, że ich nie widać to są wszędzie.
Nie są ani dobre ani złe, są moralnie obojętnie, mogą i szkodzić i pomagać, mogą się przeobrażać i rozmnażać, mogą być przekazywane i są cały czas przekazywane.
Mają niesamowicie dziwaczne i nieprzewidywalne właściwości -niektóre pomagają w trawieniu szczawianów, inne wpływają na otyłość , możliwość rozmnażania się czy przyczyniają się do poważnych chorób swoich gospodarzy lub chronią przed tymi chorobami.
Jak się zamknie oczy i pomyśli, że są wszędzie na mnie i wokoło mnie, że są mną i jednocześnie są odrębnymi bytami, ze otaczają mnie niby taka żywa aura i zostawiam cześć z nich wszędzie tam, gdzie przechodzę czy siadam, a jednocześnie zabieram ich cześć z miejsc, które odwiedzam i od ludzi, których spotykam - to jest to takie trudne do wyobrażenia sobie. To co jem im szkodzi, lub je wzmacnia -zależy które, a jednocześnie jem dzięki nim -bo pomagają w trawieniu.

W kazdym razie podoba mi się koncepcja, że bardzo zdrowo jest mieszkać z psem, lub chociaz z kotem.

Fascynująca opowieść, którą czyta się jak nowoczesne science fiction.
Planeta, a na niej nieskończone ilości dziwnych stworzeń, niewidocznych nawet w okularach ani przez lupę, ale mimo, że ich nie widać to są wszędzie.
Nie są ani dobre ani złe, są moralnie obojętnie, mogą i szkodzić i pomagać, mogą się przeobrażać i rozmnażać, mogą być przekazywane i są cały czas...

162/150/2020
Wyzwanie LC listopad 2020 - Autor z kraju na zachód od Polski
Nie jest łatwo. Co zdanie, to informacja, nazwy bakterii mnożą się nie gorzej niż one same (a do tego te nazwy są łacińskie). Gatunki roślin, zwierząt i innych stworzeń w dużej mierze nie są mi znane, co też nie ułatwia sprawy. Nie wiem, jak najlepiej czytać tą książkę... Ze względu na przytłaczający ogrom informacji może w małych dawkach? A może, żeby nie zgubić wątku, jednym tchem?
Ale poza tym (dość zasadniczym) problemem natłoku danych, reszta jest w porządku. No, może nie całkiem, jeżeli staracie się omijać kwestie kału, śluzu i innych wydzielin :-)
W każdym razie, bakterie są wszędzie. Złe i dobre. Tych drugich zdecydowane więcej. Można za pomocą różnych rodzajów bakterii się leczyć, poprawić odporność, przyswajalność, wytępić jakaś chorobę... A jakie hordy badaczy się zajmują tymi stworzonkami! A ile pracy wykonał autor! Tak sobie właśnie pomyślałam, że skoro oni wszyscy tak się napracowali, to my też możemy się trochę wysilić i to wszystko przeczytać :-)

162/150/2020
Wyzwanie LC listopad 2020 - Autor z kraju na zachód od Polski
Nie jest łatwo. Co zdanie, to informacja, nazwy bakterii mnożą się nie gorzej niż one same (a do tego te nazwy są łacińskie). Gatunki roślin, zwierząt i innych stworzeń w dużej mierze nie są mi znane, co też nie ułatwia sprawy. Nie wiem, jak najlepiej czytać tą książkę... Ze względu na przytłaczający...

Nieraz autor zbyt się rozwodzi nad niektórymi wątkami i zbyt szczegółowo próbuje je opisać lecz mimo tego jest to bardzo dobra i mądra książka. Ed Yong jest po prostu ostrożny i stara się być obiektywnym przedstawiając mikrobiom z różnych stron a taki obiektywizm można łatwo zatracić widząc obiecujące wyniki badań lub obserwując jego wpływ na niektóre zaburzenia u ludzi.

Część badań i informacji dotyczy mikroorganizmów bytujących w organizmach morskich lecz dzięki temu wiele dowiadujemy się o bakteriach oraz tego jak bardzo ogromny wpływ mają one na życie organizmów, zwłaszcza ich przetrwanie w środowisku jak chociażby pozwalając pewnemu gatunkowi kałamarnic być mało widocznym dla wroga. Jest też dużo o symbiozie i jej zachwianiu na przykładzie raf koralowych.

Najciekawsze to oczywiście informacje dotyczące ludzkiego mikrobiomu i doświadczenia, które mogą mieć dla nas duże znaczenie jak np. : przeszczepianie różnych kultur bakterii myszom wcześniej pozbawionych wszelkich mikroorganizmów. O preparatach zawierających bakterie mające przynieść nam pożytek czyli probiotykach również czegoś się dowiemy jak i tego dlaczego na jogurtach producenci nie zamieszczają już informacji, że zawierają bakterie probiotyczne.
Są też przykłady „zaprzęgnięcia” bakterii do walki z chorobami i aż chciałoby się by więcej miejsca zostało poświęcone temu wątkowi w książce.
Z ostatniego rozdziału możemy się dowiedzieć trochę o mikroorganizmach żyjących w naszym otoczeniu – naszych domach i do czego prowadzi nadmierna czystość.

Ed Yong myślę, że bardzo dobrze przedstawił mikrobiom, dzięki czemu czytelnik może nie tylko się wiele dowiedzieć o tym wciąż nie do końca zbadanym świecie ale też lepiej go zrozumieć.

Nieraz autor zbyt się rozwodzi nad niektórymi wątkami i zbyt szczegółowo próbuje je opisać lecz mimo tego jest to bardzo dobra i mądra książka. Ed Yong jest po prostu ostrożny i stara się być obiektywnym przedstawiając mikrobiom z różnych stron a taki obiektywizm można łatwo zatracić widząc obiecujące wyniki badań lub obserwując jego wpływ na niektóre zaburzenia u...

Mnóstwo ciekawych informacji nt. najmniejszych organizmów, jakie żyją na naszej planecie, tego, co mogą nam uczynić złego, a co dobrego. Język publikacji niby prosty, a jednak lekko utrudniający lekturę.

Mnóstwo ciekawych informacji nt. najmniejszych organizmów, jakie żyją na naszej planecie, tego, co mogą nam uczynić złego, a co dobrego. Język publikacji niby prosty, a jednak lekko utrudniający lekturę.

Bardzo dobrze się czyta, pochłaniałem kolejne rozdziały z ogromną przyjemnością i ciekawością. Zdecydowanie rozbudziła we mnie zainteresowanie tematyką, która jest dla mnie niczym nowy kontynent(może lepiej planeta?).

Bardzo dobrze się czyta, pochłaniałem kolejne rozdziały z ogromną przyjemnością i ciekawością. Zdecydowanie rozbudziła we mnie zainteresowanie tematyką, która jest dla mnie niczym nowy kontynent(może lepiej planeta?).

dużo różnych ciekawostek, trochę chaotyczny styl pisania i tendencja do gawędziarstwa w stylu "co słonko widziało" (co niestety jest zmorą książek popularnonaukowych ostatnich lat),ale warto przeczytać, można się dowiedzieć zaskakujących rzeczy

dużo różnych ciekawostek, trochę chaotyczny styl pisania i tendencja do gawędziarstwa w stylu "co słonko widziało" (co niestety jest zmorą książek popularnonaukowych ostatnich lat),ale warto przeczytać, można się dowiedzieć zaskakujących rzeczy

Autor opowiada bardzo interesujące rzeczy, a przy tym w taki sposób, że chce się tylko więcej. Nie tylko dla fanów szeroko rozumianej biologii.

Autor opowiada bardzo interesujące rzeczy, a przy tym w taki sposób, że chce się tylko więcej. Nie tylko dla fanów szeroko rozumianej biologii.