rozwińzwiń

Przejście

Okładka książki Przejście Connie Willis
Okładka książki Przejście
Connie Willis Wydawnictwo: Zysk i S-ka fantasy, science fiction
890 str. 14 godz. 50 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Passage
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2003-04-01
Data 1. wyd. pol.:
2003-04-01
Data 1. wydania:
2001-05-01
Liczba stron:
890
Czas czytania
14 godz. 50 min.
Język:
polski
ISBN:
83-7298-253-8
Tłumacz:
Piotr Budkiewicz
Tagi:
Przejście
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Fantastyczne opowieści wigilijne Orson Scott Card, David Gerrold, Joe Haldeman, Janet Kagan, Krzysztof Kochański, Marek Oramus, Łukasz Orbitowski, Robert Reed, Rudy Rucker, Kristine Kathryn Rusch, Mirosława Sędzikowska, Connie Willis
Ocena 6,6
Fantastyczne o... Orson Scott Card, D...
Okładka książki Łotrzyki Joe Abercrombie, Daniel Abraham, David Ball, Paul Cornell, Bradley Denton, Gardner Raymond Dozois, Phyllis Eisenstein, Gillian Flynn, Neil Gaiman, Matthew Hughes, Joe R. Lansdale, Scott Lynch, George R.R. Martin, Garth Nix, Cherie Priest, Patrick Rothfuss, Steven Saylor, Michael Swanwick, Lisa Tuttle, Carrie Vaughn, Walter Jon Williams, Connie Willis
Ocena 5,8
Łotrzyki Joe Abercrombie, Da...
Okładka książki Gateways. Original New Stories Inspired by Frederik Pohl Brian W. Aldiss, Isaac Asimov, Greg Bear, Gregory Benford, David Brin, Cory Doctorow, Gardner Raymond Dozois, Alex Eisenstein, Phyllis Eisenstein, James R. Frenkel, Neil Gaiman, James Gunn, Joe Haldeman, Harry Harrison, David Lunde, Elisabeth Malarte, David Marusek, Larry Niven, Jody Lynn Nye, Emily Pohl-Weary, Mike Resnick, Frank M. Robinson, Robert J. Sawyer, Robert Silverberg, Joan Slonczewski, Sheri S. Tepper, Vernor Vinge, Connie Willis, Gene Wolfe
Ocena 5,0
Gateways. Orig... Brian W. Aldiss, Is...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
108 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
422
135

Na półkach:

“A little while and I will be gone from among you, whither I cannot tell. From nowhere we came, into nowhere we go. What is life? It is a flash of a firefly in the night.” - Ostatnie słowa Crowfoot, Wodza Czarnych Stóp.

Książka opowiada o naukowych badaniach nad doświadczeniami z pogranicza śmierci prowadzonych przez psychiatrę Joannę Lander oraz neurologa Richarda Wrighta. Jej lektura była dla mnie przeżyciem samym w sobie, pozostawiła niezmywalny ślad, który na dłużej będzie mi towarzyszył. Dokąd odchodzi nasza świadomość po śmierci i jaką funkcję z naukowego punktu widzenia przedstawia NDE (near-death experience)? Możliwe odpowiedzi odkryjecie na kartach tej powieści.

Zacznijmy od oczywistego - tak, “Przejście” jest najbardziej przegadaną książką jaką w życiu przeczytałem, ale w tym szaleństwie zdecydowanie dostrzegam metodę. Było tu mnóstwo foreshadowing dotyczących przyszłych wydarzeń, informacji, które w rozdziałach końcowych mają fundamentalne znaczenie dla tego co obserwujemy, a charakterystyka bohaterów ukazana w ten gadatliwy sposób sprawiała, że zaczyna nam realnie zależeć na tych postaciach - ich przeżyciach, doświadczeniach - a ich determinacja i motywacje nabierają głębokiego, zrodzonego z uczucia i familiarności zrozumienia. Świat rzeczywisty przenika się z doświadczeniami “z pomiędzy” i metaforą sprawiając, że non-stop towarzyszy nam pytanie o sposób funkcjonowania ludzkiego mózgu, na ile możemy zaufać naszym przeczuciom oraz pamięci.

Skoro już ten punkt mamy z głowy, pomówmy o zaletach. Na pewno nie spotkałem się z lepszym przedstawieniem metodologii naukowej i wyzwań jakie występują przy pracach badawczych w oparciu o wywiady personalne. Jesteśmy podatni na wiele błędów poznawczych, a jednym z nich i działającym najmocniej jest “efekt potwierdzenia”, o który bardzo łatwo gdy usiłujemy ustalić interesujący nas fakt. Samo cross-examination, porównywanie wielu pozornie niezależnych źródeł lub zmiennych na raz nosi ryzyko przypadkowego błędu wynikającego z naszej preferencji wobec określonych danych wyjściowych. Tak samo jest z korelacją i przyczynowością, wielokrotnie mylonych, bowiem potrafią wynikać z zupełnie niezależnej zmiennej. W “Przejściu” doświadczamy również innych przeszkód natury ludzkiej - czy osoba poddana badaniu może mieć powody by kłamać, czy może być ideologicznie zaprogramowana w celu ujrzenia określonych obrazów? Czy dopowiada sobie logiczny ciąg wydarzeń post factum? Czy wizje, których doświadczają pacjenci podczas NDE mogą wynikać z przenikania danych do naszego sensorium w sposób nieuświadomiony? Jaki wpływ może mieć sposób zadawania pytań na wynik obserwacji? I tak dalej i tak dalej. Mnóstwo było tego w pierwszej części tekstu (sama powieść dzieli się na 3 części) i zostało to pokazane perfekcyjnie.

Nuda? Dla kogoś niezainteresowanego metodologią naukową i nauką sensu stricte na pewno, dla mnie to było coś naprawdę godnego uwagi, coś czemu się poświęca tak mało uwagi w powieściach science fiction (albo zbywa się jednym machnięciem ręki, jednym zdaniem, aby odhaczyć element wątpliwości),a tutaj opisano we wspaniały sposób to, jak możemy wielokrotnie błądzić na drodze naukowego poznania. Książkę powinny przeczytać wszystkie pseudonaukowe głąby chcące poprawiać naukowców siedząc na kibelku z telefonem w ręku.

Drugą rzecz, za którą chciałbym pochwalić autorkę jest to, że podejmując się takiego tematu (który nie ukrywajmy, w społecznej świadomości ma dosyć religijne konotacje) do samego końca przedstawia naukę z należytym jej szacunkiem. Mam na myśli to, że autorka nie odlatuje w wishful thinking nawet w kulminacyjnych elementach powieści i choć wielokrotnie stawia czytelnika na tym rozdrożu między wiarą, a nauką, balansuje na granicy pomiędzy tym co wytłumaczalne, a tym co wymyka się naszej percepcji, to ani na chwilę nie odlatujemy w bełkot lecz obcujemy z wybitnie introspektywną, wielopoziomową, wysokich lotów realistyczną literaturą SF, która daje sporo do myślenia i zostawia nas w tym słodkim miejscu, w które celuje wielka proza - na pograniczu, na rozdrożu i zachęca nas do samodzielnej interpretacji wydarzeń.

Trzecią rzecz, za którą muszę pochwalić “Przejście” jest finalny, trzeci akt powieści, który trzymał mnie w fotelu do późnych godzin nocnych. W drugim akcie autorka serwuje nam znakomity zwrot akcji, który wziął mnie całkowicie z zaskoczenia i sprawił, że nie potrafiłem odłożyć książki na bok, musiałem wiedzieć jak ta historia się skończy. I podoba mi się też jak autorka wybrnęła z tego ryzykownego manewru - nie po hollywoodzku, a z wielką dojrzałością i inteligencją.

O postaciach już mówiłem, ale bardzo krótko: Maisie, mała dziewczynka o chorym sercu, która uwielbia historie o wielkich katastrofach i potrafi “grać na czas” by odwiedzający ją w szpitalu goście zostali z nią odrobinkę dłużej to najcudowniejszy dzieciak o jakim przyszło mi czytać w ostatnich latach. Rozkosznie dziecinna, bystra, pełna życia mimo poważnej choroby, zarażająca swoim humorem i osobowością wszystkich wokół siebie. No przesympatyczny dzieciak. Jest też staruszek, który ciągle konfabuluje opowieści z II wojny światowej i o ile już ten gagatek potrafi działać na nerwach czytelnika, to czasami muszę przyznać śmiałem się do siebie wyobrażając sobie jego i ludzi, którym nie daje spokoju. W ogóle w tej powieści jest dużo ciepła i humoru. Para naszych głównych bohaterów ma również przyjemne - tak bardzo nie-disneyowskie, niedzisiejsze, tylko prawdziwie zabawne - poczucie humoru, nie popadają jednak w karykaturę. Wcielanie się w ich umysły pozwala nam na eksploracje tematyki NDE pod wieloma kątami - od środka i od zewnątrz, poprzez oczy naukowca i poprzez oczy kogoś wybitnie spostrzegawczego i biegłego w interpretowaniu ludzkich zachowań.

Wielka szkoda, że nie mogłem czytać tej książki w roku jej publikacji (2001),ponieważ byłaby ona jeszcze mocniej immersyjna. Dlaczego? Nie mogę wyjawić więcej oprócz tego, że pewien film odcisnął spore piętno w ludzkiej świadomości i w pewien sposób miał on pośredni związek z wydarzeniami rozgrywanymi w drugiej części “Przejścia”. Tak czy inaczej był to kolejny, interesujący zwrot akcji, który powoduje dodatkowe zainteresowanie.

Co się dzieje ze świadomością gdy umieramy? Czy można opisać doświadczenie z pogranicza śmierci? Connie Willis robi wspaniałą robotę opisując te wszystkie wizje, próbując je objaśnić nauką tam, gdzie możliwe i wchodząc w dywagacje tam, gdy nasze zmysły każą nam sugerować, że te obrazy są bardziej rzeczywiste niż sny, że osoby doświadczające śmierci klinicznej mają wrażenie, że faktycznie gdzieś egzystowały podczas tych epizodów. Albo jak opisać wrażenie głębokiego przekonania o czymś, na co nie ma się żadnych dowodów? Przekonania tak pełnego, tak przeszywającego, nie dającego się opisać komuś, kto nie doświadczył tego samego. Jak opisać pewność bez zrozumienia źródła tej pewności? Connie Willis radzi sobie kapitalnie i z tym zadaniem. Chciałbym tutaj pochwalić również opisy z 3 aktu, ale musiałbym wejść w spoilery aby coś o nich powiedzieć merytorycznego - w każdym razie, były świetne!

Każdy z 60 rozdziałów otwiera krótki cytat zawierający ostatnie słowa przed śmiercią różnych ludzi, którzy jakoś zapisali się w historii świata. Nie będę ukrywał, robi to wrażenie i dodatkowo podsyca klimat tej opowieści gdy się to czyta, gdy jesteśmy wciągnięci już w wir narracji i odkrywania tajemnic z pogranicza życia i śmierci. Dlatego postanowiłem zacząć tą opinię właśnie od przykładu, który dosyć dobrze to oddaje.

Cała ta książka jest jednym wielkim doświadczeniem. Próbując ją przyporządkować do standardów literackich, rozczłonkowywać ją na czynniki pierwsze pisząc, że pewne fragmenty były niepotrzebne, a coś można by było skrócić tak naprawdę odbieramy tej powieści ten element, który nadaje jej realizmu. Bohaterowie natykają na ślepe uliczki, fałszywe tropy, błędy poznawcze, wyciągają fałszywe wnioski, podejmują złe decyzje, trafiają na niewłaściwy czas lub docierają w niewłaściwe miejsce. Wszechświat “ukrywa” przed nimi informacje, rzeczy martwe nie chcą współpracować, pamięć płata figle, nie wszystko idzie we właściwym kierunku - ale tak z perspektywy całości należy powiedzieć, że każda postać (nawet epizodyczna, może poza jedną) odegrała istotną rolę w zakończeniu, a wszystkie ślady prowadziły naszych odkrywców do poznania ostatecznej tajemnicy, jaką jest śmierć. Bo wiecie, w nauce nie uczymy się tylko z sukcesów, ale i porażek - i ta książka doskonale to ilustruje. Na poziomie metaforycznym pokazuje, ile przeszkód staje przed dokonaniem znaczącego progresu naszej wiedzy i jak istotne w tym wszystkim są porażki.

Zakończenie jest świetne, sam bym lepiej tego nie wymyślił. Niezmiernie polecam lekturę osobom, którzy chcą mieć realistyczne podejście do tego tematu, a jednocześnie poczuć na swojej skórze ten dreszczyk związany z odkrywaniem czegoś ważnego i fantastycznego. Jest tu mnóstwo rzetelnej nauki i głębokiego researchu z dziedziny neurologii, są wyraziste postacie, są emocje, troska i cudowne objawienia na krawędzi niepoznawalnego. Jestem absolutnie pewny, że zamierzam przeczytać wszystkie pozostałe książki tej autorki (która to, jak dowiedziałem się przed kilkoma dniami, jest rekordzistką jeśli chodzi o główne nagrody literackie z gatunku fantastyki - Hugo (11 nagród),Locus (10),Nebula (7)).

Polecam lekturę po angielsku - język jest bardzo prosty, a z autopsji wiem, że czytanie łatwo przyswajalnej prozy w języku obcym wzmaga naszą koncentrację i nie nudzimy się tak łatwo jak z tekstem w naszej ojczystej mowie.

“A little while and I will be gone from among you, whither I cannot tell. From nowhere we came, into nowhere we go. What is life? It is a flash of a firefly in the night.” - Ostatnie słowa Crowfoot, Wodza Czarnych Stóp.

Książka opowiada o naukowych badaniach nad doświadczeniami z pogranicza śmierci prowadzonych przez psychiatrę Joannę Lander oraz neurologa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
375
271

Na półkach:

Trochę za dużo tego było, zaczynało nużyć. Tak trochę na siłę, aż by się chciało pogonić: „do celu, do celu”. No, ale za to w którymś momencie totalne zaskoczenie. To lubię.
Nie wiem, czy nakręcili na podstawie tej książki film, ale byłby to fajny film telewizyjny. Przyjemny do obejrzenia.
Coś, co mnie zauroczyło (ha, ha nie lubię tego słowa) – cudownie „stare” było czytanie o pagerach, poszukiwaniu informacji w książkach, ba, o poszukiwaniu książek, w których można znaleźć te wiadomości. A tak to niedawno było… Teraz wystarczy wujek gogle i bach, wszystko mamy.

Trochę za dużo tego było, zaczynało nużyć. Tak trochę na siłę, aż by się chciało pogonić: „do celu, do celu”. No, ale za to w którymś momencie totalne zaskoczenie. To lubię.
Nie wiem, czy nakręcili na podstawie tej książki film, ale byłby to fajny film telewizyjny. Przyjemny do obejrzenia.
Coś, co mnie zauroczyło (ha, ha nie lubię tego słowa) – cudownie „stare” było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
494
14

Na półkach:

Nie jest to najlepsza książka Connie Willis, ale wciąż jest dobra. Nie uważam aby temat śmierci był tematem tabu(uwielbiam personifikację Śmierci wg Pratchetta). Willis nawet gdy pisze o trudnych tematach to zawsze się to przyjemnie czyta. Nic nie jest przesadzone.

Nie jest to najlepsza książka Connie Willis, ale wciąż jest dobra. Nie uważam aby temat śmierci był tematem tabu(uwielbiam personifikację Śmierci wg Pratchetta). Willis nawet gdy pisze o trudnych tematach to zawsze się to przyjemnie czyta. Nic nie jest przesadzone.

Pokaż mimo to

avatar
1284
1284

Na półkach: ,

„ Domysły, oczywiście tylko domysły. Jeśli są błędne, prawdą okaże się coś lepszego ”.

Wiele obecnych dziś na rynku czytelniczym poradników z gatunku tych traktujących o samorozwoju wykrzykuje wielkim głosem górnolotne hasła '' Żyj tu i teraz ''; '' Życie to spektakl grany bez możliwości wielokrotnych prób ''; Żyj tak, jakby każdy kolejny dzień, był Twoim dniem ostatnim ''. Itd, itp. Ludzie to czytają, kiwają głowami, coś tam sobie nawet wynotowują do swoich sekretnych kajecików, ale kto , tak naprawdę się do tego stosuje ? Kto w ogóle się nad tym zastanawia ? Śmiem twierdzić że niewielu, jeśli w ogóle ktoś. Tak jak i niewielu na dłuższą metę zastanawia się co jest '' po drugiej stronie '' i czy w ogóle '' coś '' i co człowiek czuje , widzi, słyszy w czasie umierania. Na przestrzeni tych kilku chwil , kiedy człowiek znajduje się w zawieszeniu , w rozkroku między jednym , a drugim '' światem '', '' życiem '' ?

Czasami zdarza się że ktoś powraca z zawieszenia, z długotrwałej śpiączki, czy śmierci klinicznej. Co tam widział ? co przeżył ? co pamięta ? i czy to wszystko o czym opowiada jest prawdą ? Właśnie to szeroko pojęte zagadnienie próbują w książce autorstwa Connie Willis '' Przejście '' , zgłębić jej główni bohaterowie, czyli Joanna Lander, psycholog kognitywny oraz doktor Richard Wright. Robią to za pomocą pewnych eksperymentów przeprowadzanych na ochotnikach, ale też doktor Lander odwiedza tych pacjentów szpitala u których śmierć kliniczna zaistniała w sposób naturalny, a nie wywołany farmakologicznie, i wypytuje ich o wrażenia i relacje. Niestety, z różnych przyczyn, ochotnicy wykruszają się jeden po drugim, a i '' naturalnie '' powracający z za światów nie trafiają się codziennie, trzeba więc znaleźć jakieś rozwiązanie, by projekt mógł dalej istnieć i mieć rację bytu .

Oczywiście w powieści oprócz wymienionych głównych postaci występuje też szeregi innych wcale nie mniej ważnych. Samo miejsce akcji jest bardzo ciekawe . Wyobraźcie sobie ogromny wielopoziomowy i wielooddziałowy szpital miejski , gdzie jest kilkanaście klatek schodowych, tyleż samo wind , a i często gęsto miejsca te bywają w różnych remontach. Na prawdę można się tam łatwo zgubić, ale i też , takie miejsce daje wiele możliwości jak trzeba przed kimś uciec, na przykład przed panem Mandrake'm . Bardzo ciekawą postacią jest też Maisie Nellis i jej '' rozkoszna '' mamuśka . Maisie to świetny dzieciak i mała bardzo ciekawa i ciekawska osóbka chora bardzo poważnie na serce .Cieszę się też niezmiernie, że autorka nie pokusiła się o romans głównych bohaterów, co często się zdarza pisarzom . W moim odczuciu, większości powieści to bardzo szkodzi . Każda postać jest bardzo ciekawie przedstawiona , od razu można sobie ich doskonale i plastycznie wyobrazić . Dialogi są '' normalne '' , nie wymuszone i nie pisane na siłę . Mimo że na początku niewiele się dzieje, warto nie rezygnować i nie odkładać książki. Muszę też wspomnieć o tym że każdy rozdział zaczyna się cytatem ze słowami różnych ludzi, wypowiedzianymi tuż, lub niedługo przed śmiercią . Zadziwiające o czym ludzie w tym momencie potrafią myśleć. Ale najciekawsze jest to co rejestruje większość czarnych skrzynek odnajdywanych po różnych katastrofach .

Connie Willis, pisarka zupełnie mi nieznana, chociaż dość płodna, z tego co widzę. Nieznana, ponieważ ta pani '' specjalizuje się '' w literaturze science-fiction, a ja z tym gatunkiem, jak już kiedyś wspominałam, jestem ciut na bakier. Niemniej jednak tę pozycję połknęłam z wielkim zaciekawieniem, mimo objętości, prawie 900 stron. W dodatku niespecjalnie fajnym drukiem (wydanie z 2003 roku). Przyznaję też, że to dzięki niej, a nie wyżej wspomnianym poradnikom, zaczęłam bardziej i baczniej przyglądać się '' tu i teraz '', tudzież również częściej zastanawiać na ile autorka w swojej książce zbliżyła się do prawdy . '' Przejście '', tematycznie bardzo przypomina film o tytule '' Linia życia ''. Z tym że tam studenci prowadzili swoje '' badania '' bardziej z młodzieńczej ciekawości i równie rozsadzającej ich młodzieńczej brawury, niż z przyczyn naukowych, ale film też jest ciekawy. Bardzo polecam tę jakże nietuzinkową książkę, a i film w ramach relaksu można obejrzeć .

„ Domysły, oczywiście tylko domysły. Jeśli są błędne, prawdą okaże się coś lepszego ”.

Wiele obecnych dziś na rynku czytelniczym poradników z gatunku tych traktujących o samorozwoju wykrzykuje wielkim głosem górnolotne hasła '' Żyj tu i teraz ''; '' Życie to spektakl grany bez możliwości wielokrotnych prób ''; Żyj tak, jakby każdy kolejny dzień, był Twoim dniem ostatnim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
285
72

Na półkach: , ,

Chyba najsłabsza powieść Connie Willis. Do połowy flaki z olejem, aż miałem ochotę odłożyć książkę, mnóstwo pobocznych, niepotrzebnych wątków, jakby Autorce żal było nie zamieścić wszystkiego, co udało się napisać.
Mimo wszystko warto dotrwać do drugiej części, tam pojawiają się emocje i wzruszenie, jest też nad czym porozmyślać.

Chyba najsłabsza powieść Connie Willis. Do połowy flaki z olejem, aż miałem ochotę odłożyć książkę, mnóstwo pobocznych, niepotrzebnych wątków, jakby Autorce żal było nie zamieścić wszystkiego, co udało się napisać.
Mimo wszystko warto dotrwać do drugiej części, tam pojawiają się emocje i wzruszenie, jest też nad czym porozmyślać.

Pokaż mimo to

avatar
67
61

Na półkach: ,

Bardzo mądra, skłaniająca do reflekcji książka. Jestem pod mega wrażeniem. Z początku wydająca się trochę monotonna, nudna. Ale akcja się rozwija, wciąga. Historia odkrywa dla nas coraz więcej atrakcji, nie tylko milutkich. Nie brakuje w niej miejsca na wzruszenia, jak i łzy smutku. Jeśli ktoś ma trochę wolnego czasu, lubi pomyśleć o czymś głębszym to szczerze polecam. :)

Bardzo mądra, skłaniająca do reflekcji książka. Jestem pod mega wrażeniem. Z początku wydająca się trochę monotonna, nudna. Ale akcja się rozwija, wciąga. Historia odkrywa dla nas coraz więcej atrakcji, nie tylko milutkich. Nie brakuje w niej miejsca na wzruszenia, jak i łzy smutku. Jeśli ktoś ma trochę wolnego czasu, lubi pomyśleć o czymś głębszym to szczerze polecam. :)

Pokaż mimo to

avatar
150
44

Na półkach:

Swego czasu, z powodów bardzo osobistych interesowało mnie wszystko, co tyczyło się życia "po drugiej stronie". Książka wpadła mi w rękę, gdy szukałam czegoś grubego na wakacje. Opis zachęcił mnie do wypożyczenia, jednak do lektury zabrałam się dopiero po miesiącu. Początkowo było tak sobie.. niby coś się dzieje, a jednocześnie wszystko stoi w miejscu. Moje zainteresowanie wzrosło po przebrnięciu mniej więcej 1/3 książki. Zaczęły powstawać "dowody" i zagadki nad których rozwiązaniem myślałam w każdej wolnej chwili nie poświęcanej stricte czytaniu. A ponieważ nauka i świat ezoteryczny nie znalazły jeszcze odpowiedzi na pytania "czy istnieje życie po śmierci? Czy zmarli próbują nam coś przekazać?", dlatego autorka musiała się posunąć do takiego, a nie innego zakończenia. Ale to dobrze, bo tak jak umysł racjonalny potrafiłby ostatecznie wytłumaczyć sobie, że to tylko powieść s-f i bujna wyobraźnia pisarza, tak ludzie cierpiący po stracie kogoś bliskiego prawdopodobnie zaczęliby żyć złudną nadzieją.
Polecam dla chcących poszerzyć horyzonty o cudze wyobrażenie tego, co jest "po"..

Swego czasu, z powodów bardzo osobistych interesowało mnie wszystko, co tyczyło się życia "po drugiej stronie". Książka wpadła mi w rękę, gdy szukałam czegoś grubego na wakacje. Opis zachęcił mnie do wypożyczenia, jednak do lektury zabrałam się dopiero po miesiącu. Początkowo było tak sobie.. niby coś się dzieje, a jednocześnie wszystko stoi w miejscu. Moje zainteresowanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
15
8

Na półkach:

Dla miłośników Connie Willis (bo to jednak specyficzna proza) - sympatyczna książka.

Dla miłośników Connie Willis (bo to jednak specyficzna proza) - sympatyczna książka.

Pokaż mimo to

avatar
1223
174

Na półkach: ,

Nawet nie o to chodzi, że rzecz nie jest wciągająca, ale dawno nie trafiłem na tak depresyjną lekturę. Nie polecam nikomu, zwłaszcza jeśli ktoś ma w rodzinie ciężko chorych.

Nawet nie o to chodzi, że rzecz nie jest wciągająca, ale dawno nie trafiłem na tak depresyjną lekturę. Nie polecam nikomu, zwłaszcza jeśli ktoś ma w rodzinie ciężko chorych.

Pokaż mimo to

avatar
258
176

Na półkach:

Troszkę przegadana opowieść o interesujacych sprawach tzw. doświadczeń granicznych. Podczas czytania ciągle towarzyszyło mi, niestety, rozdarcie między dłużyzną dialogów i ciekawością, co będzie dalej...

Troszkę przegadana opowieść o interesujacych sprawach tzw. doświadczeń granicznych. Podczas czytania ciągle towarzyszyło mi, niestety, rozdarcie między dłużyzną dialogów i ciekawością, co będzie dalej...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    131
  • Chcę przeczytać
    115
  • Posiadam
    34
  • Ulubione
    5
  • Sci-Fi
    2
  • Fantasy
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Z biblioteki
    1
  • 2021
    1
  • Ediy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Przejście


Podobne książki

Przeczytaj także