sen_numer_9

Okładka książki sen_numer_9 David Mitchell
Okładka książki sen_numer_9
David Mitchell Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie literatura piękna
533 str. 8 godz. 53 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Number9dream
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
533
Czas czytania
8 godz. 53 min.
Język:
polski
ISBN:
8308032230
Tłumacz:
Janusz Margański
Tagi:
literatura angielska sen_numer_9
Inne
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
297 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
350
86

Na półkach:

Bardzo bardzo dobra książka. Nie mogłem się oderwać.

Bardzo bardzo dobra książka. Nie mogłem się oderwać.

Pokaż mimo to

avatar
1556
908

Na półkach:

Ejdżi ma pod górkę. Matka alkoholiczka i prostytutka chciała go zabić, następnie porzuciła, by później gnębić swoimi problemami. Ojciec, dla którego jest synem z nieprawego łoża, w ogóle nie chce go znać, a siostra bliźniaczka, z którą chłopak był najmocniej związany emocjonalnie, umiera we wczesnym nastolęctwie. W pewnym momencie, mając cirka koło dwudziestki, postanawia opuścić prowincjonalną wysepkę na której się wychował i wyruszyć do Tokio by odnaleźć ojca. I ma przygody. I zasadniczo ma pod górkę.

Konstrukcja fabularna jest poszarpana, bez ostrzeżenia zmieniane są plany, dickowsko rozmyta jest granica snu i jawy czy też narkotycznych wizji, nie mamy pewności czy niemal bondowskie przygody bohatera są realne czy też nie. Dodatkowo opowieść uzupełniona jest jakimiś freakowymi bajkami dla nie wiadomo kogo i fragmentami pamiętnika drugowojennego podwodniaka samobójcy. Obie te wstawki moim zdaniem są zupełnie niepotrzebne, chyba, że nie zrozumiałem czegoś fundamentalnego. Owa chaotyczność, mimo iż jest lekko przesadzona, przy odrobinie skupienia daje się ogarnąć. Gorzej oceniam samą fabułę, bo mimo rozmaitych udziwnień, nieprawdopodobieństw i rozmaitych meandrów po jakimś czasie mimo wszystko staje się lekko nudnawa.

Samo pisanie Mitchella jest bez zarzutu, literacki fach w ręku tego autora nigdy nie zawodzi. Gorzej z tłumaczeniem, zwłaszcza irytująca jest transkrypcja nazw własnych. Nie wiadomo po co, oryginalny Eiji Miyake przetłumaczony jest na Ejdżi Mijake. I tak ze wszystkim. Jakby wam się podobał, dajmy na to, Lók Skajłoker? Właśnie.

Niejednoznaczna jest też treść przekazu, brak tu wyraźnego skupienia się autora na jakimś konkretnym przesłaniu. Oczywiście wieloproblemowość nie jest wadą. Jeśli jednak miałbym coś wytypować to powiedziałbym, że Mitchell przygląda się tu zjawisku losu/przypadku/niemożnością wpłynięcia na swój los. Podobny temat rozważał w debiucie, sen_numer_9 to jego druga powieść, będzie tym również zajmował się i w przyszłych powieściach.

W mojej ocenie nie jest to zła literatura, wciąż warta lektury, niemniej nie zaliczyłbym jej do najbardziej udanych w repertuarze autora.

Ejdżi ma pod górkę. Matka alkoholiczka i prostytutka chciała go zabić, następnie porzuciła, by później gnębić swoimi problemami. Ojciec, dla którego jest synem z nieprawego łoża, w ogóle nie chce go znać, a siostra bliźniaczka, z którą chłopak był najmocniej związany emocjonalnie, umiera we wczesnym nastolęctwie. W pewnym momencie, mając cirka koło dwudziestki, postanawia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
98
5

Na półkach:

Opinia na temat tej książki zmieniała się co najmniej 3 razy w ciągu czytania. Reasumując, parę dni po przeczytaniu, jest to książka godna polecenia, chociaż sposób pisania autora jest dosyć specyficzny i czasami trudno załapać się za tokiem akcji.
Główny bohater poszukuje miłości, której w ciągu całego życia prawie nie doświadczył. Za każdym razem kiedy tylko wszystko zaczyna się układać, los rzuca go na sam dół. Miłość, rodzina, przyjaciele, mafia i naiwność młodej osoby z prowincji w wielkim mieście to jest mieszanka Snu numer 9.
Książka jest całkiem nieprzewidywalna, co jest bardzo rzadko spotykane. Niezwykła historia przedstawiona w nietrywialny sposób.

Opinia na temat tej książki zmieniała się co najmniej 3 razy w ciągu czytania. Reasumując, parę dni po przeczytaniu, jest to książka godna polecenia, chociaż sposób pisania autora jest dosyć specyficzny i czasami trudno załapać się za tokiem akcji.
Główny bohater poszukuje miłości, której w ciągu całego życia prawie nie doświadczył. Za każdym razem kiedy tylko wszystko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
492
376

Na półkach:

To jakaś literacka porażka. Autor tak gmatwa, mąci. Większość zdań jest tak zamotana, że nie wiadomo o co autorowi chodzi. Dodatkowo przeskakuje z wątku na wątek. Nie pisze całymi zdaniami. I weź się tu domyśl o co chodzi. Surrealistyczne sny głównego bohatera sa tak męczące, ze nie da się ich czytac. Wydaje mi się, że Mitchell chce trochę upodobnić się do Murakamiego. Niestety zupełnie mu to nie wyszło. Sposób narracji autora sprawia, ze czytanie jej robi rzeź niczym fil "piła". Nie akceptuję takiego sposobu pisania.
Ta książka to literackie straszydło.

To jakaś literacka porażka. Autor tak gmatwa, mąci. Większość zdań jest tak zamotana, że nie wiadomo o co autorowi chodzi. Dodatkowo przeskakuje z wątku na wątek. Nie pisze całymi zdaniami. I weź się tu domyśl o co chodzi. Surrealistyczne sny głównego bohatera sa tak męczące, ze nie da się ich czytac. Wydaje mi się, że Mitchell chce trochę upodobnić się do Murakamiego....

więcej Pokaż mimo to

avatar
78
39

Na półkach:

Z racji iż klimat Japonii jest mi bardzo bliski, książkę czytało mi się świetnie. Porównywanie z Atlasem chmur

Z racji iż klimat Japonii jest mi bardzo bliski, książkę czytało mi się świetnie. Porównywanie z Atlasem chmur

Pokaż mimo to

avatar
285
257

Na półkach: ,

"Sen_numer_9" jest książką dość specyficzną i niebanalną. Nie wiedziałam czego po niej mogłam się spodziewać ale czytając ją, byłam pozytywnie zaskoczona. Dostarczyła mi rozrywki i mogę napisać, że podobała mi się. Podziwiam wyobraźnię autora.

"Sen_numer_9" jest książką dość specyficzną i niebanalną. Nie wiedziałam czego po niej mogłam się spodziewać ale czytając ją, byłam pozytywnie zaskoczona. Dostarczyła mi rozrywki i mogę napisać, że podobała mi się. Podziwiam wyobraźnię autora.

Pokaż mimo to

avatar
108
71

Na półkach: ,

Treść przypadła mi do gustu, choć jest raczej... specyficzna i z pewnością nie każdemu się spodoba. Mieszane uczucia mam w stosunku do zakończenia. Styl pisania jest nieco odmienny od tego, który spotkałam w Czasomierzach czy Atlasie, ale to nic dziwnego, wszak od dawna wiem, że Mitchell jest pisemnym kameleonem - język dopasowuje do postaci.
Niemniej, jak zawsze - ukłony przed autorem. I wyruszam na poszukiwanie kolejnych jego książek.

Treść przypadła mi do gustu, choć jest raczej... specyficzna i z pewnością nie każdemu się spodoba. Mieszane uczucia mam w stosunku do zakończenia. Styl pisania jest nieco odmienny od tego, który spotkałam w Czasomierzach czy Atlasie, ale to nic dziwnego, wszak od dawna wiem, że Mitchell jest pisemnym kameleonem - język dopasowuje do postaci.
Niemniej, jak zawsze - ukłony...

więcej Pokaż mimo to

avatar
581
378

Na półkach:

Niestety mój zachwyt nad Widmopisem i Atlasem chmur nie przeniósł się na pole Snu numer 9... Może zabrakło mi tej misterności układanki a zarazem sensowności w snutych historiach...

Niestety mój zachwyt nad Widmopisem i Atlasem chmur nie przeniósł się na pole Snu numer 9... Może zabrakło mi tej misterności układanki a zarazem sensowności w snutych historiach...

Pokaż mimo to

avatar
1688
24

Na półkach:

Sama historia nieciekawa a sposób jej opowiedzenia paskudny. Jedyna rzecza, jaka mi się podobała to to, że w końcu się skończyło. Nie mój cyrk, nie moja bajka, nie moja wrażliwość ani estetyka.

Bardzo się nakręciłam na tą książkę i niesamowicie mocno chciałam ją przeczytać, choć "Atlas Chmur" był rozczarowujący. Jako w pewien sposób potwierdzenie reguły myślę, że akurat w tym wypadku film jest o niebo lepszy niż sama książka. Ale mimo wszystko chciałam dać Mitchellowi jeszcze jedną szansę - opis i komentarze nastawiały optymistycznie.

Niestety, Mitchell nie jest ani jak Murakami Haruki, ani jak Murakami Ryo, choć wydawało mi się, że chce być do nich podobny. Tylko, że wstawki magiczne, historie nie z tego świata u Harukiego intrygują i pociągają, a u Mitchella są jakieś nadęte i nie czułam większego powiązania z fabułą. Brutalizm oraz mocny naturalizm u Ryo pociągają w jakiś sposób, u Mitchella czułam się zdegustowana i niechęcona.

Historia banalna, ale poprzez sposób poprowadzenia narracji czyta się fatalnie - mnóstwo wtrętów, trzykropków, myślników i pokrętnęgo sposobu wypowiadania myśli. Ta koncepcja ani trochę mnie nie uwiodła, nic w niej nie wydawało się czy ciekawe, czy piekne, czy choć trochę zachęcające do dalszego czytania.

I na koniec coś, co mnie - tłumacza j.japońskiego z kilkuletnim doświadczeniem - denerwowało najbardziej: transkrypcja japońskich nazw i imion. Nie wiem co kierowało tłumaczem książki żeby spolszczać wymowę zamiast używać przyjętej na całym świecie transkrypcji. I tak dostajemy kwiatki w stylu: Haradżuku, Szindżuku czy imię bohatera Eidżi Mijake, zamiast, po prostu: Harajuku, Shinjuku czy Eiji Miyake.
To mniej więcej taki ból oczu, jakby napisać Dżon Lenon i Pol MakKartnej z zespołu Bitels śpiewają Jeloł Sabmarin. Razi? Razi. I tak niemal na każdej stronie. Dla mnie bylo to niemal nie do przejścia i zdecydowanie odrzucało od książki.

Podsumowując: nic ciekawego i nie polecam. Więcej szans Davidowi Mitchellowi już dawać nie zamierzam.

Sama historia nieciekawa a sposób jej opowiedzenia paskudny. Jedyna rzecza, jaka mi się podobała to to, że w końcu się skończyło. Nie mój cyrk, nie moja bajka, nie moja wrażliwość ani estetyka.

Bardzo się nakręciłam na tą książkę i niesamowicie mocno chciałam ją przeczytać, choć "Atlas Chmur" był rozczarowujący. Jako w pewien sposób potwierdzenie reguły myślę, że akurat w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
829
27

Na półkach: ,

Dziwna. To słowo najbardziej pasuje mi do tej książki. Ale dziwna, znaczy też niezwykła. Nie do zapomnienia. Łatwo nie było przez nią przebrnąć, ale nie żałuję. W końcu każdy, tak jak Eidżi, przez całe życie szuka swojej tożsamości. A po drodze natrafia na wszelkie absurdy tego świata.

Dziwna. To słowo najbardziej pasuje mi do tej książki. Ale dziwna, znaczy też niezwykła. Nie do zapomnienia. Łatwo nie było przez nią przebrnąć, ale nie żałuję. W końcu każdy, tak jak Eidżi, przez całe życie szuka swojej tożsamości. A po drodze natrafia na wszelkie absurdy tego świata.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    510
  • Przeczytane
    374
  • Posiadam
    113
  • Ulubione
    25
  • 2013
    10
  • Chcę w prezencie
    8
  • Teraz czytam
    7
  • Literatura angielska
    4
  • Literatura piękna
    3
  • Literatura brytyjska
    3

Cytaty

Więcej
David Mitchell sen_numer_9 Zobacz więcej
David Mitchell sen_numer_9 Zobacz więcej
David Mitchell sen_numer_9 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także