Koniec historii i ostatni człowiek

Okładka książki Koniec historii i ostatni człowiek Francis Fukuyama
Okładka książki Koniec historii i ostatni człowiek
Francis Fukuyama Wydawnictwo: Znak filozofia, etyka
505 str. 8 godz. 25 min.
Kategoria:
filozofia, etyka
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2017-02-21
Data 1. wyd. pol.:
2017-02-21
Liczba stron:
505
Czas czytania
8 godz. 25 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324045709
Tłumacz:
Tomasz Bieroń, Marek Wichrowski
Tagi:
człowiek przyszłość
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
141
61

Na półkach: ,

Od pierwszej publikacji minęło 30 lat, tak więc treści i pewne tezy należy odczytywać z pewną rezerwą minionego czasu. Nie mniej jednak ogólnie wydźwięk tej książki pozostaje aktualny. Życie w liberalnym, demokratycznym państwie prawa nie jest dane raz na zawsze, a pozostający u władzy populiści i radykałowie dla swoich potrzeb próbują odwieść nad od słusznie wybranej drogi. Książka ta stanowi dobre przypomnienie o tym jak ukształtowała się demokracja i dlaczego jest to "najgorszy ustroju" ale nie wymyślono lepszego !

Od pierwszej publikacji minęło 30 lat, tak więc treści i pewne tezy należy odczytywać z pewną rezerwą minionego czasu. Nie mniej jednak ogólnie wydźwięk tej książki pozostaje aktualny. Życie w liberalnym, demokratycznym państwie prawa nie jest dane raz na zawsze, a pozostający u władzy populiści i radykałowie dla swoich potrzeb próbują odwieść nad od słusznie wybranej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
19
14

Na półkach:

Sporo filozofii, niekoniecznie przekonującej, bo zawierającej skróty i uogólnienia. Ale czego się spodziewać po Japończyku urodzonym w Chicago, pracującym w Departamentu Stanu USA i współpracującym z RAND Corporation?

Sporo filozofii, niekoniecznie przekonującej, bo zawierającej skróty i uogólnienia. Ale czego się spodziewać po Japończyku urodzonym w Chicago, pracującym w Departamentu Stanu USA i współpracującym z RAND Corporation?

Pokaż mimo to

avatar
100
89

Na półkach:

Legendarne już dzieło spod ręki F. Fukuyamy, w którym przeprowadzono dyskurs nad dalszymi losami ludzkości po zakończeniu "zimnej wojny". Ta konkretna wersja książki jest nieco "odświeżona" i ma ukazywać także przemyślenia autora z perspektywy czasów współczesnych.
"Koniec historii" jest w istocie książką niezwykłą - Fukuyama na jej kartach zapisał swoje przemyślenia o wyższości demokracji liberalnej nad innymi ustrojami posługując się filozoficznym ujęciem historii rodzaju ludzkiego i błyskotliwą analizą naukową.
Z każdą kolejną przeczytaną stroną ma się jednak nieodparte wrażenie, że książka ta, choć faktycznie wybitna, to jednak może być już nieco....nieaktualna. Rozważania autora są ujęte bowiem w ramy czasowe okresu stricte post-zimnowojennego, bez uwzględnienia szeregu głębokich przemian, jakim uległ nasz świat w ostatnich 3 dekadach. Rozczarowuje to tym bardziej, że jak już wspomniałem, ta wersja dzieła Fukuyamy została wydana w 2017 r., a więc w zamyśle już powinna te globalne zmiany uwzględniać. Tymczasem jej rdzeń nadal zakorzeniony jest w schyłkowym okresie XX wieku, co zwyczajnie sprawia, że ma ona dzisiaj walor głównie historyczny.

Legendarne już dzieło spod ręki F. Fukuyamy, w którym przeprowadzono dyskurs nad dalszymi losami ludzkości po zakończeniu "zimnej wojny". Ta konkretna wersja książki jest nieco "odświeżona" i ma ukazywać także przemyślenia autora z perspektywy czasów współczesnych.
"Koniec historii" jest w istocie książką niezwykłą - Fukuyama na jej kartach zapisał swoje przemyślenia o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
249
65

Na półkach: , ,

Pierwszy raz usłyszałam o tej książce od Pani Profesor uczącej mnie historii w liceum, idąc więc na studia na kierunek historii postanowiłam zapoznać się z tym niepodważalnie ważnym dziełem dla tej dziedziny nauki.
Chyba najważniejszym pytaniem tworzącym tą książkę jest, czy świat zakończy kiedyś unowocześnianie i personalizowanie pod odrębne państwa ustrojów politycznych i wszystkie państwa na świecie będą podlegały temu samemu ustrojowi co automatycznie zakończy wybuchające na Ziemi wojny? A dalszą częścią pytania jest, czy tym globalnym ustrojem będzie liberalna demokracja?
Autor starając się niejako przewidzieć przyszłość polityczną naszego świata porusza kolejne kwestie takie jak:
· Czemu ustroje (np. faszyzm i komunizm) upadają?
· Czym charakteryzują się upadające gospodarki i te sprawnie działające?
· Czego współczesny człowiek naprawdę potrzebuje?
· Oraz wreszcie, kim jest człowiek i czego potrzebuje?
Przy próbach odpowiedzi na te pytania opiera się na wielkich filozofach Zachodu m.in.: Arystotelesie, Platonie, Kancie, Nietzschem oraz w przeważającej części Heglu.
Nie spojlerując, jest to niewątpliwie ważna pozycja, szczególnie dla historyków i ludzi zajmujących się polityką. Lecz polecałabym ją przeczytać również ludziom zainteresowanym po prostu tym co mogłoby stać się z naszą cywilizacją w niedługim czasie. Do czego dąży wszechobecna globalizacja? Mimo nieco trudniejszej tematyki książka jest napisana przystępnym językiem.

Pierwszy raz usłyszałam o tej książce od Pani Profesor uczącej mnie historii w liceum, idąc więc na studia na kierunek historii postanowiłam zapoznać się z tym niepodważalnie ważnym dziełem dla tej dziedziny nauki.
Chyba najważniejszym pytaniem tworzącym tą książkę jest, czy świat zakończy kiedyś unowocześnianie i personalizowanie pod odrębne państwa ustrojów politycznych i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
144
56

Na półkach:

Dobry przewodnik po filozoficznych fundamentach naszego systemu politycznego. Tłumaczy jak od Państwa Platona, przez prace takich myślicieli jak Hegel, Kant czy Nietzsche - pośród wielu innych - znaleźliśmy się dziś w liberalnej demokracji. Choć tytuł, jak i kilka wyciągów z książki na które się natknąłem przed lekturą, sugerują, że Fukuyama ogłasza w książce koniec historii, z demokracją liberalną jako szczytem myśli politycznej człowieka, ja po lekturze nie odniosłem takiego wrażenia. Owszem, autor uważa, że system polityczny w którym przyszło nam żyć, najlepiej balansuje pomiędzy trzema częściami duszy: thymos - czyli pragnieniem uznania, pożądaniem i rozumem. Ale tym samym nie stawia w tym miejscu kropki, tylko zastanawia się, czy ludzka natura będzie zadowolona z takiego stanu rzeczy, czy ostatni człowiek nie zbuntuje się przeciwko pozornym wygodom bogatej demokracji liberalnej (stanowiącej koniec historii),w irracjonalnym poszukiwaniu zaspokojenia potrzeb ludzkiej duszy, które znajdzie tylko w nowych wyzwaniach i potrzebach wykraczających poza dobra materialne. A takich nudna i przewidywalna demokracja może mu nie zapewnić.

Dobry przewodnik po filozoficznych fundamentach naszego systemu politycznego. Tłumaczy jak od Państwa Platona, przez prace takich myślicieli jak Hegel, Kant czy Nietzsche - pośród wielu innych - znaleźliśmy się dziś w liberalnej demokracji. Choć tytuł, jak i kilka wyciągów z książki na które się natknąłem przed lekturą, sugerują, że Fukuyama ogłasza w książce koniec...

więcej Pokaż mimo to

avatar
123
50

Na półkach: ,

To chyba klasyczne już opracowanie z dziedziny filozofii politycznej nie wymaga żadnej reklamy i powinno znaleźć się na liście "do przeczytania" każdego, kto choć odrobinę interesuje się tą materią.
Fukuyama pisał "Koniec historii..." niespełna 30 lat temu, co wydaje się długim okresem czasu w pędzącym świecie polityki i nauki, ale jakże aktualne porusza problemy. Choć sam wyznaje dialektyczną, ukierunkowaną wizję historii politycznej ludzkości zaczerpniętą z Hegla w interpretacji Kojève, to jednak nie umiem pozbyć się natrętnej myśli, że jego dzieło pokazuje dobitnie właśnie dziś, jak historia na modłę Arystotelesa zatacza koło. Hegel, a za nimi Kojève i Fukuyama próbują tłumaczyć rozwój organizacji społeczno-politycznych człowieka w oparciu o jego naturę psychologiczną, ale tak jak ją zdefiniował dawniej Platon - jako składającą się z części racjonalnej (rozumu),pożądliwej oraz "thymos" (temperament, ambicja). Początek historii to "walka o uznanie", kiedy to "pan" naraża życie w walce i powstaje stosunek hegemonii i poddaństwa mający wewnętrzną sprzeczność, która w ciągu wieków prowadzi przez cały szereg ustrojów, aż do takiego, który w największym stopniu zaspokaja potrzebę uznania (godności?) wszystkich członków społeczności, jak również pozostałe elementy składowe ludzkiej duszy - do demokracji liberalnej i kapitalizmu. "Najlepszy ustrój (...) musi zaspokoić równocześnie całego człowieka, jego rozum, pożądanie i thymos". Jednak sam Fukuyama zdaje się nie wierzyć w "koniec historii", kiedy pisze: "Obejrzawszy się za siebie, my, którzy żyjemy w wieku starczym ludzkości, możemy dojść do następującego wniosku: żaden ustrój, żaden system socjoekonomiczny nie potrafi zaspokoić wszystkich ludzi na całym świecie. Odnosi się to także do demokracji liberalnej". Tak więc historia trwa, nie tylko rozumiana jako bieg zdarzeń (którego końca Fukuyama naturalnie nie wieścił),ale również jako dialektyczny proces rozwoju organizacji polityczno-społecznych. Czy można jednak racjonalnie rozwiązać odwieczny problem sprzeczności potrzeb tkwiących w naturze ludzkiej? Czy jest to w ogóle możliwe, skoro czynniki tak irracjonalne jak religie i ideologie tego nie dokonały? Nawet Fukuyama zdaje się tego nie wiedzieć.

To chyba klasyczne już opracowanie z dziedziny filozofii politycznej nie wymaga żadnej reklamy i powinno znaleźć się na liście "do przeczytania" każdego, kto choć odrobinę interesuje się tą materią.
Fukuyama pisał "Koniec historii..." niespełna 30 lat temu, co wydaje się długim okresem czasu w pędzącym świecie polityki i nauki, ale jakże aktualne porusza problemy. Choć sam...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2071
911

Na półkach:

Koniec historii? Nie, jeśli chodzi o ciąg wydarzeń. Tak, bo doszliśmy do demokracji liberalnej, która, zdaniem Fukuyamy, jest najbardziej sensownym z ustrojów. Czy się z nim zgadzam? O tyle, że nie potrafię wymyślić nic bardziej sensownego, choć pewnie chciałabym. Bo ciągle widać, że ta demokracja nie zagwarantowała nam spokojnego rozwoju, że dziś znajduje się znowu na zakręcie. Zresztą te zakręty autor przewidywał. Zgodziłabym się z nim całkowicie, bardzo odpowiada mi rozwijana za Heglem teza, że człowiek w swoich działaniach kieruje się nie tylko ekonomią czyli pragnieniem zgarnięcia jak największej kasy, ale także potrzebą uznania. To ona wydaje mi się dziś w Polsce najważniejsza. To na niej grają nasi rządzący. Fukuyama mówił też o nieracjonalnych przesłankach uznania, którymi kierują się np nacjonaliści czy rasiści, szukający potwierdzenia swojej wyższości w faktach od nich niezależnych - przynależności do jakiejś narodowości. Demokracja liberalna miałaby jednak zagwarantować wszystkim grupom społecznym możliwość bogacenia się i uzyskiwania szacunku. Miała gwarantować, że nie będzie grup uciskanych, wykorzystywanych i wykorzystujących. Tymczasem jest taka grupa. Bardzo potężna - kobiety. To ich emancypacyjne sukcesy, moim zdaniem, tak zaniepokoiły kastę białych mężczyzn tęskniących za dawnym porządkiem, że destabilizuje to świat nie tylko Polskę. A o tym problemie nie mówi Fukuyama prawie nic. Ale jego refleksje nad mechanizmami rządzącymi ludzkim społeczeństwem są rewelacyjnie inspirujące. Zmuszające do refleksji. To ciągle jest jedna z najważniejszych książek, jakie powstały.

Koniec historii? Nie, jeśli chodzi o ciąg wydarzeń. Tak, bo doszliśmy do demokracji liberalnej, która, zdaniem Fukuyamy, jest najbardziej sensownym z ustrojów. Czy się z nim zgadzam? O tyle, że nie potrafię wymyślić nic bardziej sensownego, choć pewnie chciałabym. Bo ciągle widać, że ta demokracja nie zagwarantowała nam spokojnego rozwoju, że dziś znajduje się znowu na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
814
154

Na półkach: ,

Hehe, nowe wydanie z roku 2017, książka na 500 stron, a typo pod koniec, w pewnym momencie, przytacza jedną opinię/ zdanie pewnych ekspertów, którzy niemal 30 lat po pierwszym wydaniu niszczą mu książkę razem z teorią; serio, jedno zdanie przytoczone mimochodem przez Autora ok. roku 1990 w roku 2017 roku odziera tę książkę z większej wartości.

A jakie to było zdanie? No cóż, musicie sami je odnaleźć w tym 500-stronicowym, nierzadko akademickim bełkocie.

Ale podpowiem wam: wstęp właściwie wyjaśnia wszystko. Reszta to tylko lanie wody.

Hehe, nowe wydanie z roku 2017, książka na 500 stron, a typo pod koniec, w pewnym momencie, przytacza jedną opinię/ zdanie pewnych ekspertów, którzy niemal 30 lat po pierwszym wydaniu niszczą mu książkę razem z teorią; serio, jedno zdanie przytoczone mimochodem przez Autora ok. roku 1990 w roku 2017 roku odziera tę książkę z większej wartości.

A jakie to było zdanie? No...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    218
  • Przeczytane
    46
  • Posiadam
    17
  • Teraz czytam
    10
  • Filozofia
    4
  • 2022
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • Historia
    2
  • Ulubione
    2
  • Do kupienia
    2

Cytaty

Więcej
Francis Fukuyama Koniec historii i ostatni człowiek Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także