Początki Marvela: Lata siedemdziesiąte
Wydawnictwo: Hachette Polska Cykl: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela (tom 110) Seria: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela komiksy
216 str. 3 godz. 36 min.
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Wielka Kolekcja Komiksów Marvela (tom 110)
- Seria:
- Wielka Kolekcja Komiksów Marvela
- Tytuł oryginału:
- Marvel Origins: The 70s
- Wydawnictwo:
- Hachette Polska
- Data wydania:
- 2017-02-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-02-08
- Liczba stron:
- 216
- Czas czytania
- 3 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328203518
- Tłumacz:
- Sebastian Smolarek
Przedstawiamy debiuty kilku niezwykłych bohaterów, którzy pierwszy raz pojawili się w niesamowitych latach siedemdziesiątych XX wieku. W tym tomie znajdziecie zarówno obrońców zwykłych ludzi takich jak Luke'a Cage, jak i bohaterów działających w kosmosie, takich jak Nova.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 34
- 33
- 18
- 15
- 5
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Zbiór pierwszych opowiadań wybranych postaci Marvela które pojawiły się w latach siedemdziesiątych. Mamy tutaj genezę Warlocka, Power Mana, Ghost Ridera, Iron Fista, Novy, Kapitana Brytanii, Spider Women, She Hulk oraz pierwszy występ Wolverine. Są to postacie może nie najważniejsze w świecie Marvela ale na pewno ważne. Nie wszystkie opowieści były dobre lecz na plus na pewno Power Man czy Iron Fist. Ja wcześniej nie znałem tych opowieści więc dla mnie bardzo ciekawie i bawiłem się przy nich dobrze. Jak dla mnie jeden z lepszych wydań WKKM które dotychczas przeczytałem może nie pod względem jakości historii ale na pewno pod względem ciekawości jak to autorzy wymyślili.
Zbiór pierwszych opowiadań wybranych postaci Marvela które pojawiły się w latach siedemdziesiątych. Mamy tutaj genezę Warlocka, Power Mana, Ghost Ridera, Iron Fista, Novy, Kapitana Brytanii, Spider Women, She Hulk oraz pierwszy występ Wolverine. Są to postacie może nie najważniejsze w świecie Marvela ale na pewno ważne. Nie wszystkie opowieści były dobre lecz na plus na...
więcej Pokaż mimo toDruga dekada Marvela
Wszystko, co ma dobre, ma też i swoje złe strony. To frazes, ale trudno jest zaprzeczyć jego słuszności. Reguła ta odnosi się także do serii WKKM i publikowanych w jej ramach tomów zbierających klasyczne, pierwsze zeszyty przygód marvelowskich herosów, bo choć są to publikacje niezmiernie ciekawe i ważne dla miłośników komiksów, nie tylko tego wydawnictwa, to jednak pełne są błędów, niedociągnięć i wybiórczego podejścia do tematu. Widać to już było w pierwszym zeszycie – drugi kontynuuje tę tradycję, co więcej jego zwartość pozostawia wiele do życzenia także pod względem treści, ale o tym poniżej.
Co złożyło się na album Początki Marvela: Lata siedemdziesiąte? Przede wszystkim bardzo różnorodne zeszyty wprowadzające do uniwersum nowych herosów. Począwszy od Warlocka, przez Luke’a Cage’a i Spider-Woman, na She-Hulk kończąc, obserwujemy erę rozkwitu Marvela. Okres, kiedy przybywało tytułów i postaci, zmieniały się preferencje czytelników, a wydawnictwo starało się przedstawić jak najwięcej kobiecych, głównych bohaterek.
Całość mojej recenzji na portalu Planeta Marvel: http://planetamarvel.net/poczatki-marvela-lata-siedemdziesiate/
Druga dekada Marvela
więcej Pokaż mimo toWszystko, co ma dobre, ma też i swoje złe strony. To frazes, ale trudno jest zaprzeczyć jego słuszności. Reguła ta odnosi się także do serii WKKM i publikowanych w jej ramach tomów zbierających klasyczne, pierwsze zeszyty przygód marvelowskich herosów, bo choć są to publikacje niezmiernie ciekawe i ważne dla miłośników komiksów, nie tylko tego...
Kolejna antologia w ramach Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela prezentująca wybrane debiuty drugiej fali bohaterów (i Ghost Ridera) wydawnictwa zwanego (może niekoniecznie słusznie) Domem Pomysłów, które miały miejsce w talach siedemdziesiątych XX wieku. Na pierwszy ogień rzucony został Warlock, czyli przedstawiciel tzw. marvelowskiego kosmosu. I cóż… obcowanie z nurtem hard s–f wywołuje u mnie niekontrolowane torsje, a na samo wspomnienie imienia „High Evolutionary” zaczyna mnie mdlić… zdecydowanie nie moja bajka…
Kolejnym debiutantem został Luke Cage zwany również Power Manem. Komiks odrobinę zalatuje myszką, ale czytało się go bardzo przyjemnie i myślę, iż można by się pokusić o zapoznanie się z kolejnymi przygodami kuloodpornego siłacza. Do tego jeszcze to afro… ten kostium… Szalone lata siedemdziesiąte!
Jako trzeci pojawia się Ghost Rider. Pozwolę sobie zacytować fragment scenariusza będący kwintesencją tego czegoś:
„Nie mogłeś ich zostawić… Potrzebowali cię! Jednak nikt nie mógł ci pomóc… Chyba że sam… SZATAN!”
I jeszcze to:
„Odkąd byłeś dzieckiem, czytałeś o nim… o cudach, których potrafi dokonywać! Byłeś gotów, by przed nim stanąć…”
Szczerze mówiąc nie mam bladego pojęcia co to jest… Jakaś parodia? Agitacja do satanistów? A wystarczyło jedynie złamać przysięgę złożoną umierającej przybranej matce…
Pora na kolejną postać niemal nieznaną w Polsce, Iron Fista. Oto Danny zielone kimono, karate mistrz, który miewa ciekawą manierę. Otóż w momencie, gdy dostatecznie mocno oberwie przez łeb, w chwili lekkiego zamroczenia… zbiera mi się na wspominki… wówczas jego przeciwnicy, zamiast biedaka dobić, cierpliwie czekają, aż nasz mistrz wszechstylów powróci z lekkiego odlotu do krainy żywych. Ot, taka „przypadłość”… Do tego mamy jeszcze mieszankę Shangri-La z Szaolin, czyli taką marvelowatą podróbkę raju utraconego z obowiązkową jabłonką nieśmiertelności (sic!),pojedynki z orientalnymi smokami, kung–fu roboty, i tym podobne cuda niewidy. Zapomniałbym jeszcze, iż nasz kochany bohater opanował tzw. jednoręczne kamehamehy. I czegóż więcej nam trzeba? Sam się sobie dziwię, pisząc te słowa, ale chyba chciałbym kiedyś poczytać tego więcej… Nieśmiertelna magia Bruce’a Lee mną zawładnęła…
Następnie dostajemy sławetny 181 odcinek telenoweli pod tytułem „The Incredible Hulk”, czyli debiut mojego ulubionego mutanta - Wolverine’a. Dokładnie, jest to ten sam komiks, który wydawnictwo Hachette opublikowało w drugim tomie swej kolejnej serii wydawniczej „Superbohaterowie Marvela”. Cóż… Może jestem nieobiektywny, ale to Wolverine, więc mi się podoba.
Kolejnym bohaterem antologii jest Nova. Nie wiem, czy Marvel w genezie Novy podrabiał DC z genezą Green Lanterna, czy może było na odwrót. Dla mnie jest to mało istotne. Jedyną ciekawostką jest fakt, iż komiks ten jest jedynym cyfrowo odnowionym odcinkiem niniejszej antologii.
Następnie możemy zapoznać się z Captainem Britain, czyli brytyjską podróbką Kapitana Ameryka, która dość mocno podlana została sosem mitów arturiańskich, Avalonów i starej magii. W sumie takie sobie czytadełko. Nic nowego, ale wielkiej tragedii również nie ma.
Następna jest równie nijaka i nieciekawa Spider–Woman wplątana w odwieczną wojnę S.H.I.E.L.D. z Hydrą, by na końcu dotrzeć do wisienki na torcie, czyli pierwszego odcinka serii „The Savage She–Hulk”. Jest to jedyny komiks napisany przez Stana Lee, który… diabelnie przypadł mi do gustu. Dialogi ciekawe, fabuła w miarę inteligentna i, co najważniejsze, logiczna. Widać, iż Stan Lee przez te kilkanaście lat przebył daleką drogę w kierunku udoskonalenia swego warsztatu. Oklaski, Panie Lee! Do tego rysunki Johna Buscemy wręcz brylują na tle konkurencji. Zdecydowany as w rękawie. Koniecznie zapragnąłem jak najszybciej zapoznać się z pozostałymi przygodami pani Jennifer Walters.
Podsumowując antologia ta wyraźnie odzwierciedla fakt, iż wydawnictwo Marvel Comics w latach siedemdziesiątych XX wieku również kierowało swoją ofertę do starszych dzieci, a ja niestety jestem o wiele za stary na takie cuda. Ponadto jeszcze ogromnie denerwował mnie występujący w opowieściach o Ghost Riderze i Iron Fiscie manieryzm opowiadania w tzw. dymkach narracyjnych o bohaterze komiksu w drugiej osobie liczby pojedynczej. Niby miałbym się przez takie zabiegi bardziej utożsamiać z… No właśnie, z kim? Z nawiedzonym okultystą z płonącym łbem, czy może z tanią podróbką Son Goku? Mi osobiście koszmarnie utrudniało toto lekturę.
Nie wiem, czy powinienem polecać komukolwiek tę pozycję. Chyba polecanie nie ma sensu, gdyż skierowana jest ona do fanatycznych wielbicieli wydawnictwa Marvel Comics, którzy już dawno ją zakupili i przeczytali, bądź niebawem ją uczynią. Pozostali ewentualni czytelnicy nie znajdą w niej niczego ciekawego, śmiem wręcz twierdzić, iż zohydzi im ona jeżeli nie całą krainę komiksową, to przynajmniej jej fragment zwany komiksem superbohaterskim.
Niech każdy sięga na własną odpowiedzialność.
PS.
Na koniec proponuję pobujać się odrobinę nucąc sobie pod nosem:
"Everybody was Kung Fu Fighting
Those kicks were fast as lightning
In fact it was a little bit frightening
But they fought with expert timing.
There were funky China-men from funky China-Town
They were chopping them up
they were chopping them down
It's an ancient Chinese art and everybody knew their part
From a feint into a slip, and kicking from the hip.
Everybody was Kung Fu Fighting"
Kolejna antologia w ramach Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela prezentująca wybrane debiuty drugiej fali bohaterów (i Ghost Ridera) wydawnictwa zwanego (może niekoniecznie słusznie) Domem Pomysłów, które miały miejsce w talach siedemdziesiątych XX wieku. Na pierwszy ogień rzucony został Warlock, czyli przedstawiciel tzw. marvelowskiego kosmosu. I cóż… obcowanie z nurtem hard...
więcej Pokaż mimo toBardzo ciekawy tom dzięki, któremu można poznać początki kilku mniej znanych postaci Marvela.
Bardzo ciekawy tom dzięki, któremu można poznać początki kilku mniej znanych postaci Marvela.
Pokaż mimo to