Jednym z większych atutów tej książki są wspaniałe zdjęcia.

Jednym z większych atutów tej książki są wspaniałe zdjęcia.

Wynudziłem się w trakcie lektury.Jakoś nie porwała mnie ta książka.Autorka przez 10 stron potrafi przytaczać historię miejsc,ludzi.Wolałbym zamiast przydługawych lekcji historii,które łatwo można znaleźć w internecie, poznać więcej przygód autorki.Nuda,cieszę się,że dobrnąłem do końca.

Wynudziłem się w trakcie lektury.Jakoś nie porwała mnie ta książka.Autorka przez 10 stron potrafi przytaczać historię miejsc,ludzi.Wolałbym zamiast przydługawych lekcji historii,które łatwo można znaleźć w internecie, poznać więcej przygód autorki.Nuda,cieszę się,że dobrnąłem do końca.

Ostatnio odnoszę wrażenie, że modna staje się egzotyka już nie w stylu RPA, Kenia czy Tajlandia. Teraz raczej Gruzja, Bajkał, Syberia czy chociażby Mongolia. Spora w tym zasługa programów, które popularyzują te regiony. Niedawno miałam okazję zobaczyć w TVN reportaż Martyny Wojciechowskiej właśnie o Mongolii. Nawet bywałego w świecie Piotra Kraśkę prowadzącego program zachwyciły ujęcia filmowców.
Trzeba powiedzieć, że jest coś pierwotnego, spokojnego i urzekającego w tych krajobrazach pełnych nieograniczonej przestrzeni. Coś też pociągającego w prostym, surowym życiu tamtejszych mieszkańców.
Tak też przedstawia w swojej książce Mongolię autorka - Elżbieta Sęczykowska.
Przeczytałam już kilka książek podróżniczych w tej serii i ta na tle innych wydała mi się całkiem ciekawa. Jest sporo informacji geograficznych, wiele ciekawostek historycznych włącznie z bardzo interesującymi wątkami polskimi.
Całość uzupełniają przepiękne zdjęcia. A może właśnie przede wszystkim cudowne zdjęcia, do których tekst jest tylko dodatkiem.
Można się rozmarzyć i próbować ująć w swoich planach choć namiastkę takiej podróży.

Ostatnio odnoszę wrażenie, że modna staje się egzotyka już nie w stylu RPA, Kenia czy Tajlandia. Teraz raczej Gruzja, Bajkał, Syberia czy chociażby Mongolia. Spora w tym zasługa programów, które popularyzują te regiony. Niedawno miałam okazję zobaczyć w TVN reportaż Martyny Wojciechowskiej właśnie o Mongolii. Nawet bywałego w świecie Piotra Kraśkę prowadzącego program...

niby ,,w poszukiwaniu szamanów", a o szamanizmie tyle, co kot napłakał.
czyli jak zwykle niezgodność tytułu z zawartością.
ponadto sama książka niczym szczególnym się nie wyróżnia - można się dowiedzieć czegoś ciekawego ale styl autorki jest nijaki i momentami nużący.

niby ,,w poszukiwaniu szamanów", a o szamanizmie tyle, co kot napłakał.
czyli jak zwykle niezgodność tytułu z zawartością.
ponadto sama książka niczym szczególnym się nie wyróżnia - można się dowiedzieć czegoś ciekawego ale styl autorki jest nijaki i momentami nużący.