Dopóki życie trwa. Nowy sekretny dziennik Hendrika Groena, lat 85

- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Zolang er leven is het nieuwe geheime dagboek van Hendrik Groen, 85 jaar
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2016-11-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-11-09
- Liczba stron:
- 432
- Czas czytania
- 7 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379858927
- Tłumacz:
- Ryszard Turczyn
- Tagi:
- literatura holenderska pamiętnik humor literatura niderlandzka mężczyzna odmiana losu starość uczucie życie codzienne
Dopóki życie trwa to drugi – po Małych eksperymentach ze szczęściem – dziennik Hendrika Groena. Ogromny sukces pierwszej książki skłonił autora do napisania jej kontynuacji. Hendrik Groen może i jest stary, ale to nie znaczy, że wkrótce zamierza rozstać się z życiem. Co prawda jego spacery z dnia na dzień stają się coraz krótsze, bo nogi zaczynają odmawiać mu posłuszeństwa, a wizyty u lekarza są znacznie częstsze, ale przecież nie jest to powód, żeby miał tylko siedzieć, pić słabą herbatę i wpatrywać się w stojące na parapecie pelargonie. Mężczyzna postanawia napisać dziennik prezentujący rok z życia amsterdamskiego domu opieki, którego jest rezydentem. I choć od czasu do czasu trudno Hendrikowi podtrzymać w sobie zapał do pisania, to jednak koniec końców zawsze chwyta za pióro. Groen z jakże charakterystycznym dla siebie szarmanckim poczuciem humoru bierze na pisarską muszkę współmieszkańców domu seniora, dyrekcję, przyjaciół, a wreszcie i starość jako taką, nie oszczędzając nikogo, nawet samego siebie. Największy holenderski bestseller swoim humorem i przesłaniem zachwyci nie tylko starszych czytelników, lecz także zauroczy i zainspiruje tych, których "termin przydatności" jest daleki od wygaśnięcia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Życie to nie trójkołowy rowerek
Autor bestsellerowych „Małych eksperymentów ze szczęściem” wraca po roku nieobecności z zestawem nowych zapisków. Jak w ciągu roku zmieniło się życie mieszkańców amsterdamskiego Domu Spokojnej Starości? Czy Groen - narrator zachował tą samą uważność, wrażliwość i poczucie humoru, do których przyzwyczaił nas w poprzednim dzienniku?
Nowy dziennik pojawia się po roku pisarskiej absencji. Jest 31 grudnia 2014. Groen ma już 85 lat i – jak wskazują statystyki – szansę jeden do pięciu na dożycie końca 2015 roku. „Henk” nie zamierza cenzurować swoich zmagań z postępującymi dolegliwościami. Wręcz przeciwnie, nie ukrywa ich przed czytelnikiem, ale też nie stara się nimi nadmiernie epatować. Powrót do regularnego pisania ma być sposobem na utrzymanie samodyscypliny i świeżości umysłu.
Groen z reporterską dokładnością odnotowuje co ciekawsze wydarzenia z życia seniorów, zastrzegając z właściwym sobie humorem, że większość z tych incydentów trudno faktycznie nazwać „wydarzeniami”. Codzienność mieszkańców domu opieki bywa boleśnie monotonna. Rzadkie zmiany w powtarzalnym porządku dnia (odwiedziny krewnych, zmiany w świetlicowym menu, nowi lokatorzy) traktowane są jak sensacja. Tym większa chęć przełamania skostniałych zasad przez pensjonariuszy, którzy nie zdążyli jeszcze zupełnie pogodzić się ze starością. Funkcję buntowników spełniają niepokorni członkowie klubu StaŻy („Starzy, ale Jeszcze Żywi”). Evert, Geert, Edvard, Antoine i Ria z powodzeniem kontynuują plan prowadzenia możliwie intensywnego życia towarzyskiego. Nawet jeśli oznacza to tylko wspólne wyjście do restauracji, czy opór wobec zmian wprowadzanych przez dyrekcję ośrodka.
Jeśli brać pod uwagę warstwę fabularną dziennika, zapiski Groena można faktycznie nazwać „przyjemnym czytadłem”. Ot, trochę humorystycznych opowiastek o wyskokach grupy sympatycznych tetryków, ironiczny narrator plus kilka zabawnych uwag o różnicach pokoleniowych. Mówiąc krótko: przepis na chwytliwy, ale sezonowy bestseller.
Problem w tym, że środek ciężkości utworu leży nie tam, gdzie możemy się go spodziewać. Wydarzeń najbardziej istotnych nie widać z pierwszego planu, ale sugeruje je m.in. zmiana w stylu wypowiedzi narratora. Śmiertelna choroba przyjaciela, rozważania na temat eutanazji, dyskusje o narastającym rasizmie i zmianach zachodzących we współczesnym społeczeństwie – to tylko niektóre z ważnych kwestii poruszanych w dzienniku. Są to także momenty, w których autor zdaje się zdejmować swoją ochronną maskę. Jedna krótka a celna uwaga „Groena humanisty” niesie ze sobą silniejszy bagaż emocjonalny niż kilkustronicowy opis, sporządzony przez „Groena gawędziarza”. Dla takich scen i uwag warto zaznajomić z treścią obydwu dzienników. Pójście w kierunku dramatyzmu z pewnością nadałoby książce jeszcze ciekawszego, głębszego wymiaru. Pytanie – czy zdobyłoby równie szerokie uznanie czytelników?
Nie dajcie się zatem zwieść pozorom. Narrator dziennika to nie prześmiewczy satyryk, ale idealista mocno doświadczony przez życie. I równie mocno walczący o to, by swój rachunek zysków i strat zakończyć na plusie: „Prostuj plecy! Z ikrą, Henk! (…) bo życie to nie trójkołowy rowerek.”
Katarzyna Pryga
Oceny
Książka na półkach
- 406
- 403
- 91
- 20
- 11
- 8
- 8
- 7
- 6
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Prawda jest taka, że gdybym mogła dałabym 11/10. Nie czytałam pierwszego dziennika, ale po tej lekturze znalazł się na mojej liście.
"Dopóki życie trwa" to książka pełna życia, żartów, łez i cudownych przesłań. Nie można się nudzić, nie ma nawet na to czasu, siadając do tej książki trzeba mieć świadomość, że ciężko będzie się od niej oderwać. Uważam, że to pozycja dla każdego w każdym wieku.
"Spytałem Geerta, co to za ryba.
- Srebrna - odpowiedział mój kolega wędkarz.
Nie wiem, czy jeszcze kiedyś pójdę z nim na ryby"
"Widzę pensjonariuszy siedzących przy stoliku pod oknem, czasem z książką, czasem z ręczną robótką, ale najczęściej bez niczego. Trening przed wielką nicością, która niedługo nadejdzie"
Prawda jest taka, że gdybym mogła dałabym 11/10. Nie czytałam pierwszego dziennika, ale po tej lekturze znalazł się na mojej liście.
więcej Pokaż mimo to"Dopóki życie trwa" to książka pełna życia, żartów, łez i cudownych przesłań. Nie można się nudzić, nie ma nawet na to czasu, siadając do tej książki trzeba mieć świadomość, że ciężko będzie się od niej oderwać. Uważam, że to pozycja dla...
.
.
Pokaż mimo toPopłakałam się kilka razy. Nie jest tak śmieszna jak poprzednia, ale i tak cudowna :)
Popłakałam się kilka razy. Nie jest tak śmieszna jak poprzednia, ale i tak cudowna :)
Pokaż mimo toRozczarowały mnie te ksiazki, myslałem ze bedzie to wisielczy humor, cynizm i ironia znad grobu, a sa 2 babskie pamietniki z najlepszego systemu opiek dla staruszków na świecie pełne afirmacji zycia.
Jest to bardziej opowiesc o najlepszym staruszku na swiecie jak wyobraża go sobie autor, a nie jak jest faktycznie.
Oczywistsze jest tu troche zgryźliwości "zgryźliwi tetrycy dwaj" ale wszystko polane lukrem cudownosci zycia, nawet umiersz w najlepszy sposób, bo pośród przyjaciół, na środkach przeciwbólowych i napojach procentowych! i kiedy chcesz.
Wyszła jeszcze jedna część pamietnika gdzie autor umiera SERIO! będę musiał to kiedys przeczytac.
A teraz wracam do nicnierobienia póki zycie trwa :)
Rozczarowały mnie te ksiazki, myslałem ze bedzie to wisielczy humor, cynizm i ironia znad grobu, a sa 2 babskie pamietniki z najlepszego systemu opiek dla staruszków na świecie pełne afirmacji zycia.
więcej Pokaż mimo toJest to bardziej opowiesc o najlepszym staruszku na swiecie jak wyobraża go sobie autor, a nie jak jest faktycznie.
Oczywistsze jest tu troche zgryźliwości "zgryźliwi...
Starość w holenderskim domu opieki wygląda pewnie zupełnie inaczej niż w polskim. Dlatego warto przeczytać. Dalej podziwiam poczucie humoru autora. Drugi tom Sekretnego dziennika Hendrika Groena jest bardziej smutny niż pierwszy, ale też polecam.
Starość w holenderskim domu opieki wygląda pewnie zupełnie inaczej niż w polskim. Dlatego warto przeczytać. Dalej podziwiam poczucie humoru autora. Drugi tom Sekretnego dziennika Hendrika Groena jest bardziej smutny niż pierwszy, ale też polecam.
Pokaż mimo toW razie gdyby kogoś interesowały moje wrażenia po lekturze książki, podaję linka: https://youtu.be/j979NKmslU8
W razie gdyby kogoś interesowały moje wrażenia po lekturze książki, podaję linka: https://youtu.be/j979NKmslU8
Pokaż mimo toStrach przed przemijaniem jest z pewnością powszechny, boimy się starości, utraty sprawności, niedołęstwa, samotności. Czytając dziennik Hendrika boimy się trochę mniej. Co więcej, wstępuje w nas nadzieja, że poczucie humoru nie jest zarezerwowane dla młodych, że w bardzo dojrzałym wieku jest szansa na przyjaźń, zabawę, miłość...Że staruszek również ma prawo być zgryźliwy, cyniczny i skłonny do wygłupów. Że trzeba za wszelką cenę walczyć z pokusą samotnego przesiadywania przy oknie w pustym pokoju, aktywizować się, póki starcza sił. Książka potrzebna i ważna, dowcip jest w niej orężem przeciwko własnej niemocy.
Strach przed przemijaniem jest z pewnością powszechny, boimy się starości, utraty sprawności, niedołęstwa, samotności. Czytając dziennik Hendrika boimy się trochę mniej. Co więcej, wstępuje w nas nadzieja, że poczucie humoru nie jest zarezerwowane dla młodych, że w bardzo dojrzałym wieku jest szansa na przyjaźń, zabawę, miłość...Że staruszek również ma prawo być zgryźliwy,...
więcej Pokaż mimo toOdrobinę gorsza niż część pierwsza, mniej się śmiałam, ale nie musiałam się zmuszać, żeby doczytać do końca. Taki przeciętniaczek.
Odrobinę gorsza niż część pierwsza, mniej się śmiałam, ale nie musiałam się zmuszać, żeby doczytać do końca. Taki przeciętniaczek.
Pokaż mimo toCzy wesołe jest życie staruszka? Czy życie emeryta w domu spokojnej starości w bogatej Holandii może być spełnieniem marzeń o godnej i wygodnej jesieni życia? Zapis pamiętnikowy przedstawia świat domu starców, którego my wciąż młodzi jeszcze ludzie nie znamy zbyt dokładnie, którego nawet nie bardzo możemy sobie wyobrazić. Bo w zasadzie po co? Nas ten świat jeszcze nie dotyczy. Ale dotyczyć będzie. Na pewno.
Autorem książki jest podobno sam Hendrik Groen (nie będziemy dociekać, czy to prawda),który skończył 83 lata i dolicza każdy kolejny kwartał do swego stażu na tym świecie. W otoczeniu gromadki przyjaciół pensjonariuszy zakłada tajne stowarzyszenie, którego celem jest przetracanie gromadzonych latami oszczędności na ostatnie przyjemności życiowe jakie im jeszcze zostały. Głównie chodzi o doznania kulinarne i degustowanie drogich potraw w egzotycznych restauracjach. Może być przy tym niezły ubaw? Może. Cóż jednak z tego. Oprócz łez ze śmiechu pojawiają się i łzy smutku. Nieuchronność końca towarzyszy tej opowieści przez cały czas.
https://panksiazka.blogspot.com/
Czy wesołe jest życie staruszka? Czy życie emeryta w domu spokojnej starości w bogatej Holandii może być spełnieniem marzeń o godnej i wygodnej jesieni życia? Zapis pamiętnikowy przedstawia świat domu starców, którego my wciąż młodzi jeszcze ludzie nie znamy zbyt dokładnie, którego nawet nie bardzo możemy sobie wyobrazić. Bo w zasadzie po co? Nas ten świat jeszcze nie...
więcej Pokaż mimo to"Dalej z tym koksem, dopóki życie trwa." Obie części Dziennika Hendrika Groena opisujące klub StaŻy ( czyli Starzy ale wciąż jeszcze żywi) są rewelacyjne. Mogłabym przeczytać nawet dziesięć takich. Tak jak część pierwsza, tak i ta jest słodko- gorzka. Można się pośmiać, wzruszyć ale także zastanowić nad sobą. I jeszcze trochę pośmiać.
"Dalej z tym koksem, dopóki życie trwa." Obie części Dziennika Hendrika Groena opisujące klub StaŻy ( czyli Starzy ale wciąż jeszcze żywi) są rewelacyjne. Mogłabym przeczytać nawet dziesięć takich. Tak jak część pierwsza, tak i ta jest słodko- gorzka. Można się pośmiać, wzruszyć ale także zastanowić nad sobą. I jeszcze trochę pośmiać.
Pokaż mimo to