Dobry lekarz

Okładka książki Dobry lekarz Damon Galgut
Okładka książki Dobry lekarz
Damon Galgut Wydawnictwo: Pigmalion literatura piękna
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Pigmalion
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
8392245421
Inne
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
57 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
38
32

Na półkach:

Warto przeczytać

Warto przeczytać

Pokaż mimo to

avatar
299
16

Na półkach: , , , ,

Od pierwszej strony "Dobrego leakrza" Damona Galguta wiedziałam, byłam tego pewna, że młody lekarz nie skończy dobrze swojej praktyki w zapomnianym, sztucznie utworzonym miasteczku w dżungli; było widać jak na dłoni, że wszystko do tego prowadzi - nie wydarzenia, ale sposób narracji i sama postać głównego bohatera. Mimo wszystko miałam nadzieję, że coś się wydarzy, coś mu się uda i że wbrew wszystkiemu będzie miało zakończenie, które tylko z pozoru, z perspektywy naszej - żyjących beztroskich ludzi, którzy wieżą, że życie jest wieczne i że każda śmierć jest tragedią - wydaje się być okrutne. Niestety - jest inaczej.
Historia jest opowiadana z perspektywy Franka, człowieka złamanego już u progu swojego życie, na początku kariery lekarskiej, kiedy odbywał praktykę lekarską służąc w wojsku . Kolejne lata swojego życia spędza na dobrym odgrywaniu roli nieudacznika, jak człowiek, który poznał prawdę o sobie i ta prawda wcale mu się nie spodobała. Żona ucieka z najlepszym przyjacielem, a on ląduje w mieście po środku niczego, w miejscu, którego nikt nie chce, w szpitalu, którego nikt nie potrzebuje. Miał zostać jego dyrektorem, jednak obecna rządząca wyczekuje na nowe stanowisko nieco dłużej, niż to było w planie - parę lat dłużej. Czas umila sobie sporadycznymi wyjazdami za miasto do chaty, gdzie mieszka i pracuje sprzedając pamiątki pewna biedna kobieta. Z czasem zaczyna płacić za swoje wizyty i emocjonalnie zupełnie się od tego odcina. Żyje z dnia na dzień, nie zaprzyjaźniając się z nikim z pustawego miasteczka, ani współpracownikami szpitala. Wydaje się, że sam siebie skazuje na samotność w ramach wyimaginowanego zadość uczynienia.
Oczywiście wszystko się zmienia, nasz główny bohater jest postacią dynamiczną; mimo, iż wydaje się zdawać sprawę z tego, że w swoim życiu nie odgrywa głównej roli. Pojawia się młody, ambitny, z misją. Nie pamięta zbytnio czasów apartheidu, przymusowej służby wojskowej, czy bantustanów. Nie interesuje się polityką, jak mawia. Ale praca jest dla niego najważniejsza. Sam zgłosił się do najmniejszej, najbardziej zapyziałej dziury, jaką tylko mógł znaleźć, by nieść kaganek edukacji i służyć maluczkim. Zamieszkuje z Frankiem w pokoju i szybko określa go swoim najlepszym przyjacielem, z czasem, niezauważalnie, zmieniając cały jego światopogląd.
Cały czas (z początku gdzieś w tle) przewija się postać Tehogo - czarnoskórego pielęgniarza, który w zasadzie nie jest wykwalifikowany, ale pełni również rolę salowego. Wydaje się być uprzywilejowany przez Ngemę, również czaroskórą, dyrektorkę szpitala - nie do końca wiadomo, czy chodzi właśnie o kolor skóry, czy też o pogłoski, mówiące o tragicznej śmierci całej jego rodziny w gangsterskich porachunkach. Ngema na każde jego przewinienie - błahe, czy nie - powtarza, że chłopak ma w życiu ciężko i przechodzi trudny okres i trzeba wziąć to pod uwagę. Nie przyjmuje do wiadomości przypuszczeń o szemranych powiązaniach Tehogo i do końca jest dla niego wyrozumiała i opiekuńcza niemal jak matka.
Kolejną tragiczną (bo chyba tylko takie w tej książce występują) postacią jest Maria, której prawdziwego imienia nie poznajemy, chociaż odgrywa (co ze zdziwieniem odkrywa po fakcie) dużą rolę w życiu Franka. Nie chcąc zdradzać zbyt wiele, przejdę do pary kubańskich lekarzy pracujących w szpitalu. Mając niegyś nadzieję na lepszy byt w RPA najpierw trafili do Soweto w najgorętszym okresie walk ulicznych, a następnie właśnie tam - na skraj świata. Na przeżycia reagują zupełnie odmiennie - jedno z nich chce wracać do kraju, drugie absolutnie nie ma takiego zamiaru mówiąc, że Kuba jest złym miejscem do życia i upierając się, że właśnie tu są potrzebni. Przez ścianę ciągle słychać kłótnie po hiszpańsku. Wydawałoby się, że ten stan już pozostanie, że nic się nie zmieni, jednak i w ich relacji oraz w nich samych, zachodzi zmiana za sprawą młodego przybysza.
Nic tu nie kończy się dobrze. Nic nie jest tak, jak powinno być. Będąc świeżo po zakończeniu książki popłakałam się i wciąż zastanawiam się, dlaczego żadna znana mi książka z RPA nie jest optymistyczna, dlaczego nie zawiera ani kszty nadziei...? Powieść ukazuje wiele postaw wobec ostatnich przemian, jakie dokonały się w kraju ("gdzie właśnie dokonała się przeszłość"); pokazuje, jak bardzo nie da się z dnia na dzień zmienić społeczeństwa.

https://wloczybooka.blogspot.com/2017/07/dobry-lekarz.html

Od pierwszej strony "Dobrego leakrza" Damona Galguta wiedziałam, byłam tego pewna, że młody lekarz nie skończy dobrze swojej praktyki w zapomnianym, sztucznie utworzonym miasteczku w dżungli; było widać jak na dłoni, że wszystko do tego prowadzi - nie wydarzenia, ale sposób narracji i sama postać głównego bohatera. Mimo wszystko miałam nadzieję, że coś się wydarzy, coś mu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
15
15

Na półkach:

W pół-opuszczonym szpitalu, gdzieś w zapomnianej części RPA krzyżuje się życie dwóch lekarzy – narratora-konformisty, dla którego to odludzie jest ucieczką po rozpadzie jego związku i młodego idealisty, który zgłasza się do szpitala na ochotnika, wierząc, że to najlepsze miejsce, aby zacząć zmieniać świat. Młody lekarz jest pełen dobrych chęci, ale jego zaangażowanie jest też maską, za która kryje się życiowa nieporadność i zagubienie. Konformizm narratora to nie tylko wygodnictwo, ale też doświadczenie życiowe. Obaj bohaterowie zmieniają siebie nawzajem i obaj są ofiarami inercji systemu i ślepego losu.

Książka jest napisana bez zbędnych opisów i analiz, a dialogi są zazwyczaj krótkie i pozbawione ozdobników. Tłem powieści jest RPA, ale obiecanki szefa o awansie, nieuczciwy współpracownik, powierzchowna uprzejmość między kolegami, czy ciche przyzwolenie na brak zmian mogłyby być umiejscowione w jakimś biurowcu w Warszawie. Czy zło jest brakiem dobra? Czy po kilku porażkach nie mamy prawa już tylko próbować przetrwać? Czy coś naprawdę można zmienić? „Dobry lekarz” stawia wiele pytań. W każdym z nas jest trochę z obu bohaterów, a po lekturze można się zastanowić, który z bohaterów części w nas dochodzi do głosu. I dlaczego.

W pół-opuszczonym szpitalu, gdzieś w zapomnianej części RPA krzyżuje się życie dwóch lekarzy – narratora-konformisty, dla którego to odludzie jest ucieczką po rozpadzie jego związku i młodego idealisty, który zgłasza się do szpitala na ochotnika, wierząc, że to najlepsze miejsce, aby zacząć zmieniać świat. Młody lekarz jest pełen dobrych chęci, ale jego zaangażowanie jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
564
104

Na półkach: , , ,

Przygnębiająca, ale wartościowa lektura. Więcej na blogu: http://poludniowoafrykanskie-impresje.blogspot.co.uk/2016/03/damon-galgut-dobry-lekarz-good-doctor.html

Przygnębiająca, ale wartościowa lektura. Więcej na blogu: http://poludniowoafrykanskie-impresje.blogspot.co.uk/2016/03/damon-galgut-dobry-lekarz-good-doctor.html

Pokaż mimo to

avatar
2304
2041

Na półkach: , , ,

To mroczna, ponura książka, która zrobiła na mnie przygnębiające wrażenie. Jest zupełnie nieodpowiednia na wiosenny, radosny czas.

To mroczna, ponura książka, która zrobiła na mnie przygnębiające wrażenie. Jest zupełnie nieodpowiednia na wiosenny, radosny czas.

Pokaż mimo to

avatar
520
346

Na półkach:

Interesujący obraz życia na prowincji Południowej Afryki, w dawnym bantustanie.
„wszystko, co dzieje się w tej powieści (…) jest dwuznaczne” to fragment recenzji z obwoluty, niestety prawdziwy dla jakichś 3/4 książki; potem dwuznaczność zanika. Przez to końcówka staje się niespójna wobec reszty powieści, jakby została napisana w zbytnim pośpiechu, portrety psychologiczne bohaterów tracą głębię. Idealizm zostaje zrehabilitowany, strach i konformizm potępiony. Szkoda.
Może znowu mam syndrom przeczytanie po sobie dwóch podobnych książek. Wcześniej był „Trudny wybór” Nadine Gordimer przemyślany i precyzyjny, tu mi tego zabrakło.
Niemniej to ciekawa lektura.

Interesujący obraz życia na prowincji Południowej Afryki, w dawnym bantustanie.
„wszystko, co dzieje się w tej powieści (…) jest dwuznaczne” to fragment recenzji z obwoluty, niestety prawdziwy dla jakichś 3/4 książki; potem dwuznaczność zanika. Przez to końcówka staje się niespójna wobec reszty powieści, jakby została napisana w zbytnim pośpiechu, portrety psychologiczne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
606
403

Na półkach: ,

oszczędna, męska, ściskająca za gardło proza; to nie przypadek, że Galgut, tak jak Coetzee, jest z RPA...

oszczędna, męska, ściskająca za gardło proza; to nie przypadek, że Galgut, tak jak Coetzee, jest z RPA...

Pokaż mimo to

avatar
567
443

Na półkach:

Świat lekarzy nie jest Damonowi Galgutowi obcy. Miał sześć lat, gdy zdiagnozowano u niego raka. Wiele czasu spędzał w szpitalach, słuchając opowieści. Jako siedemnastolatek zapragnął, aby ktoś posłuchał jego opowieści: wydał pierwszą swoją książkę. A opowiadać umie. Przeczytałam "Dobrego lekarza" w lecie, ale wciąż mam w sobie całe krajobrazy popadającego w zniszczenie miasteczka, rozpadającego się, pozbawionego narzędzi szpitala i ludzi ogołoconych z pragnień tworzenia, zmieniania, działania. Przeczekujących życie. W niepokoju, że coś może się zdarzyć, co zmieni ich życie, oczekując zmian tylko na grosze. Gdy w takim świecie pojawia się nowy lekarz, Laurence wiadomo już na początku, że może dojść do spięcia. Laurence jest młody, pełen zapału, idealista traktujący swoją rolę lekarza jak misję. Frank, lekarz z którym Laurence dzieli pokój, jest jego przeciwieństwem. Nie spełnił oczekiwań swego ojca, okłamuje go stwarzając złudzenie, że jego życie jest czymś w oczach ojca zasługującym na dumę. Doświadczony podwójną zdradą - żona opuściła go łącząc swój los z jego przyjacielem - Frank wiąże się z afrykańską kobietą.
Właściwie nie wiążę się, ale od czasu do czasu używa jej ciała. Uważany przez Laurence'a za przyjaciela, nie wie, czy nim jest naprawdę. Relacje przedstawiane przez autora pozostają bardzo niejednoznaczne, niepewne. Trudno tu o stałość, wierność, płynie się chwilą, nie opowiadając się za swoimi wyborami. Bohaterów wydają się łączyć raczej kontakty niż więzi. Przygnębiające, niepokojące. Czytając czekałam na to, co za chwilę się zdarzy, bojąc się tego. Otaczająca mnie Afryka nie porażała pięknem. Tak jakby jej kolory połknęła szarość i ciemność.

Jednocześnie czytając tę opowieść pisaną w pierwszej osobie doświadczyłam, że spotkanie drugiego człowieka zmienia nas na zawsze. Tak też dzieje się z Frankiem, w którego życie wszedł Laurence. Polecam.
P.S. Gdzie Afryka, gdzie moje Indie? Tę książkę Galgut w większości napisał w hotelu na Goa. Pisząc o Afryce, z okna pokoju widział więc Indie:)
Damon Galgut ur. w 1963 w Pretorii uznany powieścio - i dramatopisarz południowoafrykański. Za "Dobrego lekarza" nominowany do nagrody Bookera i Commonwealth Writers Prize. Za "The Beautiful Screaming of Pigs" w 1991 nagrodzony najwyższą afrykańska nagrodą literacką Afryki Central News Agency Literary Award. Jego ostatnią powieść "In a Strange Room" też nominowano do nagrody Bookera.
Kopiuję tu moją opinię z mojej strony nietylkoindie.pl

Świat lekarzy nie jest Damonowi Galgutowi obcy. Miał sześć lat, gdy zdiagnozowano u niego raka. Wiele czasu spędzał w szpitalach, słuchając opowieści. Jako siedemnastolatek zapragnął, aby ktoś posłuchał jego opowieści: wydał pierwszą swoją książkę. A opowiadać umie. Przeczytałam "Dobrego lekarza" w lecie, ale wciąż mam w sobie całe krajobrazy popadającego w zniszczenie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1613
30

Na półkach:

ciąg dalszy moich "historii afrykańskich"

ciąg dalszy moich "historii afrykańskich"

Pokaż mimo to

avatar
76
38

Na półkach: ,

Książka, której główny bohater wywołał we mnie niechęć do niego. Ale może to i dobrze, bo jego zachowanie nie należy do tych, które należałoby chwalić.

Książka, której główny bohater wywołał we mnie niechęć do niego. Ale może to i dobrze, bo jego zachowanie nie należy do tych, które należałoby chwalić.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    105
  • Przeczytane
    70
  • Posiadam
    29
  • Teraz czytam
    6
  • 2022
    3
  • Afryka
    3
  • Booker
    2
  • Ulubione
    2
  • RPA
    2
  • 2015
    2

Cytaty

Więcej
Damon Galgut Dobry lekarz Zobacz więcej
Damon Galgut Dobry lekarz Zobacz więcej
Damon Galgut Dobry lekarz Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także