Jestem stary, a starość, podobnie jak dzieciństwo, ma to do siebie, że człowiek broi: maluch obżera się lodami, a w sześćdziesiąt lat późnie...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz4
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski5
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gil Courtemanche
2
6,7/10
Pisze książki: literatura piękna, reportaż
Urodzony: 18.08.1943Zmarły: 19.08.2011
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
101 przeczytało książki autora
66 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Liczyliśmy w głębi duszy, że śmierć zakradnie się i ulotni po cichu jak złodziej. Ale na nieszczęście taty, mamy i w pewnym sensie reszty ro...
Liczyliśmy w głębi duszy, że śmierć zakradnie się i ulotni po cichu jak złodziej. Ale na nieszczęście taty, mamy i w pewnym sensie reszty rodziny złodziej, zamiast uciec z łupem, zadomowił się u nas na dobre.
1 osoba to lubiNie zestarzejemy się razem Oto dzień O jeden za dużo: czas się przelewa Moja miłośc tak lekka ciąży niczym męka". Paul Eluard, Le temps debo...
Nie zestarzejemy się razem Oto dzień O jeden za dużo: czas się przelewa Moja miłośc tak lekka ciąży niczym męka". Paul Eluard, Le temps deborde
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Niedziela na basenie w Kigali Gil Courtemanche
7,1
Trudno było mi zacząć czytanie tej książki, gdyż spodziewałam się nagromadzenia krwawych opisów ludobójstwa i innych masakrycznych zbrodni. Owszem, nie zabrakło ich, jednak na początku "Niedziela..." w dużej mierze skupia się na genezie wojny w Rwandzie, opisuje zepsucie społeczeństwa, od władz począwszy, a kończąc na głupocie ludu omamionego durnymi przekonaniami na temat swojego pochodzenia, pozycji w kraju i praw przynależnych(jakby) z natury, które doprowadziły do tragedii. Ta będzie przyczyną wstydu jeszcze wielu pokoleń. Czyta się tę książkę z wypiekami na twarzy, ze złością, z poczuciem smutku, zwłaszcza dlatego, że Courtemanche nie pisze o tłumie, a przedstawia historie poszczególnych osób, ponadto wspominając, że osoby te istniały naprawdę.
Piękna śmierć Gil Courtemanche
6,4
Bardzo dobra pozycja - szczególnie w okresie świątecznym (wtedy też toczy się akcja),gdzie jakby naturalnie mamy większą skłonność do refleksji. Po lekturze, warto przyjrzeć się własnej rodzinie, a w szczególności (jeśli się ma taką możliwość) własnym rodzicom i temu czy naprawdę są szczęśliwi, czy aby to my, nie chcemy uszczęśliwić ich na siłę...