Thunderbolts: Bez pardonu

Okładka książki Thunderbolts: Bez pardonu Steve Dillon, Lee Duhig, Daniel Way, Joe Weltjens
Okładka książki Thunderbolts: Bez pardonu
Steve DillonLee Duhig Wydawnictwo:Egmont Polska Cykl: Thunderbolts (tom 1) Seria: Marvel NOW! komiksy
132 str. 2 godz. 12 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Thunderbolts (tom 1)
Seria:
Marvel NOW!
Tytuł oryginału:
Thunderbolts: No Quarter
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2016-04-13
Data 1. wyd. pol.:
2016-04-13
Liczba stron:
132
Czas czytania
2 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328116627
Tagi:
Marvel Thunderbolts Red Hulk Punisher Deadpool Venom Elektra
Średnia ocen

5,2 5,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Hellblazer. Mike Carey 2 Chris Brunner, Mike Carey, Steve Dillon, Marcelo Frusin, Leonardo Manco
Ocena 0,0
Hellblazer. Mi... Chris Brunner, Mike...
Okładka książki Hellblazer. Mike Carey 1 Lee Bermejo, Mike Carey, Steve Dillon, Marcelo Frusin
Ocena 7,2
Hellblazer. Mi... Lee Bermejo, Mike C...
Okładka książki Punisher: Koszmar Laurence Campbell, Steve Dillon, Garth Ennis, Scott M. Gimple, Mark Texeira, Valerie d'Orazio
Ocena 6,9
Punisher: Koszmar Laurence Campbell, ...
Okładka książki Punisher. Tom 3 Steve Dillon, Garth Ennis, Cam Kennedy, Tom Mandrake, John McCrea
Ocena 7,5
Punisher. Tom 3 Steve Dillon, Garth...

Mogą Ciebie zainteresować

Okładka książki Wolverine i X-Men: Cyrk przybył do miasta Jason Aaron, Nick Bradshaw, James Campbell, Frank D'Armata, Scott Hanna, Morry Hollowell, Norman Lee, Alvaro Lopez, David Lopez, Laura Martin, Danny Miki, Steve Sanders, Walden Wong, Craig Yeung
Ocena 6,3
Wolverine i X-... Jason Aaron, Nick B...
Okładka książki Wolverine i X-Men: Saga Hellfire Jason Aaron, Nick Bradshaw, Pasqual Ferry
Ocena 6,6
Wolverine i X-... Jason Aaron, Nick B...
Okładka książki Thanos powstaje Jason Aaron, Simone Bianchi
Ocena 7,3
Thanos powstaje Jason Aaron, Simone...
Okładka książki The Superior Spider-Man: Zło konieczne Giuseppe Camuncoli, Edgar Delgado, John Dell, Antonio Fabela, Dan Slott, Ryan Stegman
Ocena 6,8
The Superior S... Giuseppe Camuncoli,...
Okładka książki Thor Gromowładny: Bogobójca Jason Aaron, Esad Ribić
Ocena 7,9
Thor Gromowład... Jason Aaron, Esad R...
Okładka książki Deadpool: Martwi prezydenci Gerry Duggan, Tony Moore, Brian Posehn, Val Staples
Ocena 7,0
Deadpool: Mart... Gerry Duggan, Tony ...
Okładka książki The Superior Spider-Man: Mój własny najgorszy wróg Giuseppe Camuncoli, Edgar Delgado, John Dell, Antonio Fabela, Dan Slott, Ryan Stegman
Ocena 7,1
The Superior S... Giuseppe Camuncoli,...

Oceny

Średnia ocen
5,2 / 10
95 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
152
77

Na półkach:

Brzydkie rysunki i czerstwy chleb fabularny

Brzydkie rysunki i czerstwy chleb fabularny

Pokaż mimo to

avatar
615
533

Na półkach:

Być może to tylko moje zdanie, jednak rysunki w tym komiksie zupełnie mi nie pasują...

Być może to tylko moje zdanie, jednak rysunki w tym komiksie zupełnie mi nie pasują...

Pokaż mimo to

avatar
126
79

Na półkach: ,

Krzywdę zrobiłem sobie czytając najpierw Deadpoola oraz Punishera Maxa...bo Thunderbolts to komiks słaby...a to dopiero pierwszy tom. Mam nadzieje że dalej będzie lepiej. Czerwony Hulk oraz Venom są nudni, Elektra nie jest seksowna, Deadpool nie śmieszny a Punisher...lepiej o nim zapomnieć...dla absolutnych maniaków...

Krzywdę zrobiłem sobie czytając najpierw Deadpoola oraz Punishera Maxa...bo Thunderbolts to komiks słaby...a to dopiero pierwszy tom. Mam nadzieje że dalej będzie lepiej. Czerwony Hulk oraz Venom są nudni, Elektra nie jest seksowna, Deadpool nie śmieszny a Punisher...lepiej o nim zapomnieć...dla absolutnych maniaków...

Pokaż mimo to

avatar
149
35

Na półkach: ,

To jest tak strasznie złe, że aż wstydzę się, że to kupiłem i przeczytałem. Scenariusz jest zwyczajnie słaby, ale rysunek, a szczególnie kolor jest dla mnie kompletnie nie do przyjęcia.

To jest tak strasznie złe, że aż wstydzę się, że to kupiłem i przeczytałem. Scenariusz jest zwyczajnie słaby, ale rysunek, a szczególnie kolor jest dla mnie kompletnie nie do przyjęcia.

Pokaż mimo to

avatar
248
148

Na półkach: , ,

Ja to mam kurna "szczęście". Do czytania bowiem wybrałem sobie najdurniejszego przedstawiciela tej całej marvelowej papki wydawanej ostatnio przez Egmont. Cóż mogę powiedzieć... Przeczytałem... Żyję... Ale cóż to za życie, gdy okrutnie kark napiernicza od nieustannego kręcenia z politowaniem głową podczas lektury... Fabularnie sieczka... Dialogi są tak głupkowate, iż sprawiają niemal fizyczny ból... Czyli Pan Daniel Way się popisał... Eeech...
Zaś co do rysunków... Świętej Pamięci Steve Dillon był świtnym rysownikiem. Genialnie sprawdzał się w historiach w stylu "Kaznodziei" czy "Hellblazera". Ale w tym komiksie jego kreska pasuje jak but do dupy. Rysunki są za statyczne. Brakuje im wyrazistości. Chybiony strzał...
Reasumując, nie wiem, czy polecam... Chyba raczej nie... Ja w każdym bądź razie sięgnę po kolejne albumy z tej serii, gdyż zakupiłem je w sporej promocji, no i chyba odrobina masochisty we mnie tkwi... Śmiać się z tego powodu, czy może płakać?...

Ja to mam kurna "szczęście". Do czytania bowiem wybrałem sobie najdurniejszego przedstawiciela tej całej marvelowej papki wydawanej ostatnio przez Egmont. Cóż mogę powiedzieć... Przeczytałem... Żyję... Ale cóż to za życie, gdy okrutnie kark napiernicza od nieustannego kręcenia z politowaniem głową podczas lektury... Fabularnie sieczka... Dialogi są tak głupkowate, iż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
113
38

Na półkach: , ,

Nie rozumiem masowej krytyki na ten komiks, nie jest jakimś arcydziełem ale też nie jest, aż tak źle. Dobry scenariusz, niezłe rysunki szczególnie Punisher jest fajnie narysowany. Jak dla mnie to dobra pozycja dla kogoś kto chciałby zobaczyć Deadpool'a i Punishera w jednej drużynie.

Nie rozumiem masowej krytyki na ten komiks, nie jest jakimś arcydziełem ale też nie jest, aż tak źle. Dobry scenariusz, niezłe rysunki szczególnie Punisher jest fajnie narysowany. Jak dla mnie to dobra pozycja dla kogoś kto chciałby zobaczyć Deadpool'a i Punishera w jednej drużynie.

Pokaż mimo to

avatar
1061
249

Na półkach: , , , ,

Niestety, zawiodłem się na tym komiksie. Piękna i malownicza okładka przedstawiająca Punishera, Elektrę, Deadpoola, Agenta Venoma i Czerwonego Hulka czyli w sumie jednych z najlepszych antybohaterów z uniwersum Marvel Comics (za wyjątkiem Czerwonego Hulka) obiecuje wiele. Jednak fabuła komiksu jest mocno przewidywalna i ginie w zalewie nieprzemyślanej sieczki. Na ciekawe relacje między bohaterami też nie ma co liczyć, niestety. Zasadniczo z całej tej zbieraniny najlepiej spisuje się Deadpool i jego mniej lub bardziej zwariowane komentarze. Kreska Dillona jak zwykle jest prosta i nijaka.

Niestety, zawiodłem się na tym komiksie. Piękna i malownicza okładka przedstawiająca Punishera, Elektrę, Deadpoola, Agenta Venoma i Czerwonego Hulka czyli w sumie jednych z najlepszych antybohaterów z uniwersum Marvel Comics (za wyjątkiem Czerwonego Hulka) obiecuje wiele. Jednak fabuła komiksu jest mocno przewidywalna i ginie w zalewie nieprzemyślanej sieczki. Na ciekawe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
757
473

Na półkach:

4/10 – MOŻE BYĆ

Emerytowany generał Thaddeus Ross (znany też jako Red Hulk) rekrutuje nowych członków do Thunderbolts – dowodzonej przez siebie grupy najemników. W zespole potrzeba mu bezlitosnych i bezkompromisowych zabójców, stąd wybór pada na Punishera, Deadpoola, Agenta Venoma i Elektrę. Pierwszym zadaniem Thunderbolts jest obalenie generała Awy – krwawego dyktatora Kata Jayi. Wygląda jednak na to, że generał Ross zataił kilka istotnych szczegółów przed swoimi ludźmi i ma własne plany co do realizacji tej misji.

Po przeczytaniu tego komiksu doszedłem do wniosku, że jest to dzieło przeznaczone dla "zwyroli" (bez obrazy, sam nim jestem),którzy mają gdzieś zawiłości fabuły, a w zamian tego lubią oglądać krwawe sceny i niczym nie usprawiedliwioną brutalną przemoc. W związku z tym, że intryga została utopiona w papce wszechobecnej i bezsensownej rzezi, jest to dla mnie wyjątkowo rozczarowujące dzieło. Protagoniści zostali przedstawieni jednowymiarowo – jako maniakalni sadyści i socjopaci, którzy zabijają ludzi bez mrugnięcia okiem i jakichkolwiek wyrzutów sumienia. Testosteron wylewa się z kart tego albumu potężną falą i nawet Elektra ma go w sobie tyle, że dziwię się, że nie wyrosła jej broda i włosy na klacie. Scenarzysta Daniel Way poszedł na skróty, stawiając efektowność tej historii ponad jej sens, przez co zupełnie zagubił głębię postaci oraz ich motywacje, zostawiając im jedynie bezrefleksyjną rządzę mordu. No cóż, można i tak... Tak więc moim zdaniem „Bez pardonu” fabularnie kompletnie zawodzi. Niezbyt wiele jest tutaj do czytania, za to całkiem miło się to ogląda. Rysunki Dillona nie są arcydziełem komiksowej ilustracji, ale wyglądają ładnie i przejrzyście. Bardzo dobrze prezentuje się nakładana komputerowo żywa kolorystyka tego albumu, za którą odpowiedzialny jest duet artystów (Joe Weltjens i Lee Duhig) ukrywających się pod nazwą GURU-eFX. Dodatkowe małe plusy postawiłbym przy dwóch aspektach tego komiksu. Po pierwsze Deadpool w „Thunderbolts” jest o wiele bardziej zabawny od tego z własnej serii, a po drugie całkiem fajnie pokazana została satyra na wielką politykę Stanów Zjednoczonych – państwa które wpierw kreuje światowych dyktatorów, by potem samemu ich obalać... Trafny strzał.

Niniejszy projekt pod tytułem „Thunderbolts” naprawdę mógł odpalić, autorzy bowiem idealnie trafili z doborem postaci do zespołu. Niestety nie wykorzystali ogromnego potencjału jakie one za sobą niosły. Zawiniło totalne spłycenie bohaterów oraz miałkość fabuły, która cytując klasyka - istnieje tylko teoretycznie. Właściwie jedynie po to, by móc zagnieździć w niej jak najwięcej krwawych kadrów oraz scen brutalnej przemocy. Taki styl być może imponuje małolatom, ale nieco starszym panom, takim jak ja, już niekoniecznie. Nie polecam.

4/10 – MOŻE BYĆ

Emerytowany generał Thaddeus Ross (znany też jako Red Hulk) rekrutuje nowych członków do Thunderbolts – dowodzonej przez siebie grupy najemników. W zespole potrzeba mu bezlitosnych i bezkompromisowych zabójców, stąd wybór pada na Punishera, Deadpoola, Agenta Venoma i Elektrę. Pierwszym zadaniem Thunderbolts jest obalenie generała Awy – krwawego dyktatora...

więcej Pokaż mimo to

avatar
925
73

Na półkach: ,

Punisher w formie, Deadpool robi swoje a Elektra nie denerwuje :D

Punisher w formie, Deadpool robi swoje a Elektra nie denerwuje :D

Pokaż mimo to


Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Thunderbolts: Bez pardonu