Walka z gangiem przeciwników, którzy wyglądają identycznie oraz z adwersarzem, którego działanie umotywowane jest osobistymi rozterkami to pomysły na całkiem przyjemny komiks i właśnie tak można określić pierwszą część przygód Barrego Allena. Nic specjalnego, ale też nie ma na co narzekać. Fabuła zwięzła, akcja dość intensywna, wrażenia przyzwoite

Walka z gangiem przeciwników, którzy wyglądają identycznie oraz z adwersarzem, którego działanie umotywowane jest osobistymi rozterkami to pomysły na całkiem przyjemny komiks i właśnie tak można określić pierwszą część przygód Barrego Allena. Nic specjalnego, ale też nie ma na co narzekać. Fabuła zwięzła, akcja dość intensywna, wrażenia przyzwoite

Przygody najszybszego bohatera na świecie w nowym uniwersum DC. Barry Allen spotyka tutaj swojego dawnego znajomego zamieszanego w tajny eksperyment wojskowy, a także jego własne moce wymykają się mu spod kontroli.

„Flash” jest jedną z tych serii, które pomimo wyzerowanej numeracji nie są restartem, lecz stanowią kontynuację poprzednich komiksów. W związku z tym konieczna jest znajomość przynajmniej ostatniej dwunastonumerowej serii wydawanej tuż przed „Flashpoint”. Jednakże komiks nie jest w pełni spójny z wcześniejszymi wydarzeniami – część bohaterów zostało bez żadnego wyjaśnienia odmłodzonych, przywróconych do życia czy zdaje się nie istnieć. Najbardziej kontrowersyjną zmianą jest dla mnie sparowanie Barry’ego z Patty Spivot – czuję, że ten związek jest strasznie na siłę i prędzej czy później i tak na pierwszy plan wróci Iris.

Fabularnie tom można podzielić na dwie części. Pierwsza z nich to powrót kolegi Flasha, a druga to starcie z Kapitanem Chłodem i związana z tym podróż do innego świata. Pierwsza opowieść porusza motyw już bardzo zużyty w komiksie superbohaterskim, jednakże tutaj dzięki dobrze napisanym postaciom, licznym wątkom pobocznym i pomysłowym scenom akcji wcale nie czuć zmęczenia materiału. Na dodatek też w finale dostajemy prawdopodobnie narodziny nowego superłotra. Z kolei w drugiej opowieści dostajemy dwa ważne starcia, gdzie to być może właśnie protagonista jest prawdziwym zagrożeniem. Podobało mi się takie zagranie – pozwala to spojrzeć trochę z innej perspektywy na przeciwników. Szkoda, że niestety w pewnym momencie scenarzyści chyba przestraszyli się tego motywu i dosyć szybko wycofali się z tego pomysłu. Nie podobał mi się też debiut nowego złoczyńcy – w końcu tak go spłycono, że przestał być interesujący. Jednakże wątek Kapitana Chłoda jest bardzo udany, ale nie do końca jestem przekonany co do zmiany jego umiejętności – na szczęście to akurat jest uzasadnione fabularnie.

Duży wpływ na ocenę tomu mają tu rysunki. Francis Manapul bardzo ładnie rysuje. Jest tu wiele dwustronicowych kadrów, które są tak pomysłowe i spektakularne, że można je powiesić jako plakaty. Wielką rolę odgrywają przy tym pastelowe kolory nałożone przez Briana Buccellato i Iana Herringa – tworzy to niesamowity efekt.

Nie jest to przełomowy tom, ale dobrze porządnie napisana historia superbohaterska. Warte przeczytania z zastrzeżeniem, że warto znać wcześniejsze losy tego bohatera.

Przygody najszybszego bohatera na świecie w nowym uniwersum DC. Barry Allen spotyka tutaj swojego dawnego znajomego zamieszanego w tajny eksperyment wojskowy, a także jego własne moce wymykają się mu spod kontroli.

„Flash” jest jedną z tych serii, które pomimo wyzerowanej numeracji nie są restartem, lecz stanowią kontynuację poprzednich komiksów. W związku z tym konieczna...

Po kilku komiksach z supermanem cieszy mnie, że czytam komiks w którym są zagadki, w którym moc okazuje się również problemem, a relacje z ludźmi są bardziej przyziemne. Dodatkowo ucieszyło mnie jak autor bawi się kadrami i jak kreatywnie pokazuje szybkość głównego bohatera. Jestem zadowolony z lektury komiksu. Naprawdę fajna rozrywka. Choć nie sądzę by było tutaj coś do czego warto byłoby wracać.

Po kilku komiksach z supermanem cieszy mnie, że czytam komiks w którym są zagadki, w którym moc okazuje się również problemem, a relacje z ludźmi są bardziej przyziemne. Dodatkowo ucieszyło mnie jak autor bawi się kadrami i jak kreatywnie pokazuje szybkość głównego bohatera. Jestem zadowolony z lektury komiksu. Naprawdę fajna rozrywka. Choć nie sądzę by było tutaj coś do...

Szczerze mówiąc spodziewałem się czegość ciekawszego. Tymczasem przeczytałem dość nudnawy komiks o Flashu mierzącym się z grupą Mob Rule, w której wszyscy członkowie wyglądają jak jego przyjaciel - Manuel Lago. Cała intryga nie jest na tyle ciekawa, aby zainteresować czytelnika na dłużej. W pierwszym tomie przygód Flasha pojawiają się również wątki dotyczące mocy głównego bohatera oraz zagrożeń, jakie niesie jej nadużywanie. Ocenę komiksu ratują rysunki Francisa Manapula - nieco cartoonowe, lecz szczegółowe i miłe w odbiorze.

Szczerze mówiąc spodziewałem się czegość ciekawszego. Tymczasem przeczytałem dość nudnawy komiks o Flashu mierzącym się z grupą Mob Rule, w której wszyscy członkowie wyglądają jak jego przyjaciel - Manuel Lago. Cała intryga nie jest na tyle ciekawa, aby zainteresować czytelnika na dłużej. W pierwszym tomie przygód Flasha pojawiają się również wątki dotyczące mocy głównego...

Łatwy i przyjemny, im dalej w las, tym dziwniej i ciekawiej. Za to właśnie lubię superhero.

Łatwy i przyjemny, im dalej w las, tym dziwniej i ciekawiej. Za to właśnie lubię superhero.

Flash vol.1 wydany w ramach DC New52 to superhero niemal idealne !

DO tej pory z najszybszą postacią uniwersum miałem do czynienia jedynie w przygodach JL lub przy różnych crossoverach, gdzie przeważnie odgrywał drugoplanowe role. Z dużym zainteresowaniem zabrałem się za pierwszy tom wydania zbiorczego pt. "Cała naprzód".

W albumie zawarte są dwie przewodnie historie i choć fabularnie nie są szczytem pisarstwa to jednak sposób narracji i konstrukcja sprawiają, że czyta się to bardzo dobrze.
Natomiast warstwa graficzna, za którą również odpowiedzialni są Manapul i Buccellato, to dzieło sztuki. Idealnie prezentuje możliwości głównego bohatera, jest bardzo pomysłowa i zrealizowane jest to wszystko z polotem i finezją. Dodatkowo album okraszony jest alternatywnymi okładkami za które odpowiedzialna jest sama śmietanka DC (Jim Lee, Ivan Reis, Greg Capullo, Gary Frank).
Do ideału lekkiej, superbohaterskiej historii zabrakło mi tylko odpowiedniego zakończenia. Ostatni zeszyt jest chaotyczny a końcowy cliffhanger nie powala.

Całość bardzo mi się podobała, zdecydowanie jest to czołówka serii DC New52 wydanych do tej pory w Polsce.

Flash vol.1 wydany w ramach DC New52 to superhero niemal idealne !

DO tej pory z najszybszą postacią uniwersum miałem do czynienia jedynie w przygodach JL lub przy różnych crossoverach, gdzie przeważnie odgrywał drugoplanowe role. Z dużym zainteresowaniem zabrałem się za pierwszy tom wydania zbiorczego pt. "Cała naprzód".

W albumie zawarte są dwie przewodnie historie i...

Szybszy niż błyskawica

"My name is Barry Allen and I'm the fastest man alive" - te słowa brzmią co tydzień na początku kolejnego odcinka "The Flash". Dzisiaj jednak nie o serialu, lecz komiksowej wersji przygód "szkarłatnego sprintera".

Barry Allen jest policyjnym technikiem kryminalnym, który w wyniku wypadku z udziałem pioruna i chemikaliów dostał takiego przyspieszenia, że nawet "Człowiek ze stali" ma problem się z nim równać. Tym razem musi stawić czoło szybko mnożącemu się problemowi.

Flash to jedna z najistotniejszych postaci w komiksowym świecie DC. Pędzący z niewiarygodną prędkością bohater jest wyrazem ciągłych tęsknot za uciekającym czasem. Ile osób chciałoby w mgnieniu oka przemieszczać się z miejsca na miejsce, a nawet podróżować w czasie? Allen niekoniecznie, ale przypadkowe trafienie piorunem w połączeniu z mieszanką chemikaliów zmieniło go w najszybszego człowieka chodzącego, a właściwie biegającego, po Ziemi.
Opowiedziana w prezentowanym komiksie historia nie jest początkiem przygód gościa z błyskawicą na piersi. Flash opanował już swoje umiejętności i potrafi je wykorzystać w walce ze swoimi wrogami. Tym razem jednak trafia na przeciwnika, który ma nad nim przewagę. Dodatkowo, poszerzanie zdolności przynosi Barry'emu więcej kłopotów, gdyż okazuje się, że nie do końca pojmuje naturę swoich darów, bo "Speedforce" to nie tylko superprędkość, lecz coś, co wykracza poza znany nam czas i przestrzeń. Dochodzi także kwestia odpowiedzialności za działania, do których nie jest przygotowany. Dzięki takiemu dwutorowemu poprowadzeniu fabuły mamy możliwość spojrzenia na kolejne etapy procesu tworzenia się superbohatera. To sprawia, że nie bez powodu "Cała naprzód" została nazwana jednym z najlepszych komiksów z gatunku "superhero".
Strona graficzna jest naprawdę dobra. Rysunki Francisa Manapula bardzo przypadły mi do gustu. Duże wrażenie sprawiają zwłaszcza plansze na początkach rozdziałów z ciekawie wkomponowanym tytułem komiksu.
Oprócz właściwego komiksu w środku można znaleźć alternatywne wersje okładek, kilka szkiców projektowych i wstępnych rozrysów stron.
Podsumowując - bardzo ciekawa pozycja komiksowa, zarówno pod względem scenariusza, jak i strony graficznej. Jeżeli chcecie czegoś innego od DC niż Supek i Gacek to zdecydowanie polecam.

http://czytalski.pl

Szybszy niż błyskawica

"My name is Barry Allen and I'm the fastest man alive" - te słowa brzmią co tydzień na początku kolejnego odcinka "The Flash". Dzisiaj jednak nie o serialu, lecz komiksowej wersji przygód "szkarłatnego sprintera".

Barry Allen jest policyjnym technikiem kryminalnym, który w wyniku wypadku z udziałem pioruna i chemikaliów dostał takiego...

Dwie historie: pierwsza bez szału, druga znacznie lepsza. Nie porwało mnie maksymalnie, choć to Flash - z zasady powinnam zostać wbita w fotel jego przygodami... Na ten efekt czegoś tym razem brakło ;( Ale jak można nie być blisko 10-tki gdy komiks jest narysowany tak jak ten - WYBITNIE, pięknie, zachwycająco...

Dwie historie: pierwsza bez szału, druga znacznie lepsza. Nie porwało mnie maksymalnie, choć to Flash - z zasady powinnam zostać wbita w fotel jego przygodami... Na ten efekt czegoś tym razem brakło ;( Ale jak można nie być blisko 10-tki gdy komiks jest narysowany tak jak ten - WYBITNIE, pięknie, zachwycająco...

6/10 – DOBRA

Najszybszy człowiek na świecie ma ręce pełne roboty. Najpierw musi stawić czoła gangowi zwanemu Mob Rule, który to przyczynił się do wywołania impulsu elektromagnetycznego, pogrążającego Central City w ciemnościach. Flash musi nie tylko powstrzymać niezwykle licznego przeciwnika, ale również dowiedzieć się, jaki związek ma z nim jego stary przyjaciel z dawnych czasów. Następnie czeka go pojedynek ze swoim największym wrogiem – Kapitanem Chłodem. Tym razem jednak w grę wchodzi osobista uraza, która przeradza to starcie w walkę na śmierć i życie. W międzyczasie bohater próbuje dowiedzieć się czegoś więcej o Mocy Prędkości i odkrywa, że jej nadużywanie może prowadzić do bardzo poważnych konsekwencji.

I cóż ja mam począć z tym Flashem? Z jednej strony „Cała naprzód”, to całkiem przyjemny album, który na pierwszy rzut oka posiada wszystko co trzeba, aby być bardzo dobrym komiksem. Jest fajny, budzący sympatię bohater, jest szybkie (no raczej!) tempo, jest kilka zwrotów akcji, są też wreszcie bardzo przyjemne dla oka ilustracje. Z drugiej strony jest to komiks, który po przeczytaniu i odłożeniu go na półkę, nader szybko ulatuje z pamięci. Ewidentnie brakuje w nim tego czegoś, co powoduje, że opowiadaną historię śledzi się z wypiekami na twarzy. Czytając ten komiks, odniosłem wrażenie, że jest zbyt „gładki”, zbyt wymuskany. Brakuje mu zadziorności w fabule, może nawet grama kontrowersji, czegoś co budziłoby jakiekolwiek głębsze emocje. Ani przez chwilę nie ekscytowałem się nadmiernie przygodami Flasha. Być może wpływ na moją obojętność miały mocno przekombinowane możliwości bohatera, które pozwalały mu wyjść bez szwanku z najgorszych nawet opresji. Akcja z samolotem to grube przegięcie. Oj grube! Na szczęście autorzy chyba też zauważyli tę przesadę, ponieważ postanowili nałożyć na Flasha i jego moc pewne ograniczenia. Wszystko zostało nawet sensownie uargumentowane, nie zmienia to jednak faktu, że na tym polu doszło do ogromnego nadużycia, które nieco zepsuło mi ogólny odbiór tego komiksu.

„Cała naprzód” to przyjemna i sympatyczna lektura, która z powodu pewnych braków nie wychodzi jednak poza granice przeciętności. No może z wyjątkiem warstwy graficznej. Ta urzeka. Rysunki, kadrowanie, a szczególnie kapitalne pastelowe kolory przyciągają uwagę i podnoszą ostateczną ocenę tego komiksu o jedno oczko. Pierwszy tom serii Flash to całkiem przyzwoita, lekka rozrywka, a przecież tego głównie wymaga się od komiksów o tematyce superbohaterskiej. Tak więc mimo wszystko polecam.

6/10 – DOBRA

Najszybszy człowiek na świecie ma ręce pełne roboty. Najpierw musi stawić czoła gangowi zwanemu Mob Rule, który to przyczynił się do wywołania impulsu elektromagnetycznego, pogrążającego Central City w ciemnościach. Flash musi nie tylko powstrzymać niezwykle licznego przeciwnika, ale również dowiedzieć się, jaki związek ma z nim jego stary przyjaciel z dawnych...