Ulice Szczecina (ciąg bliższy)
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Seria:
- Seria Piętnastka
- Wydawnictwo:
- FORMA
- Data wydania:
- 2015-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-01-01
- Liczba stron:
- 218
- Czas czytania
- 3 godz. 38 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364974342
Niezwykłe są dzieje miast, które po 1945 roku przypadły Polsce. Na siłę „odzyskiwane dla polskiej Macierzy”, musiały kilka dekad poczekać, zanim urodzone w nich polskie pokolenie stanęło otwarcie do pełnoprawnego i twórczego dialogu z (obcym, eliminowanym, odkrywanym) niemieckim, pomorskim, śląskim, pruskim dziedzictwem, konfrontując go z rodzinną pamięcią o utraconych lub opuszczonych stronach rodzinnych. Jeszcze świeciło Wilno Miłosza, jeszcze nostalgicznie przemawiał Lwów Lema, a już rósł realny i wyobrażony, prywatny i historyczny, codzienny i tajemniczy Gdańsk Huellego, Wałbrzych Bator, Szczecin Liskowackiego. Miasto-Człowiek. Miasto-Biografia. Miasto-Świat.
Najnowsze Ulice Szczecina (ciąg bliższy) Artura Daniela Liskowackiego świetnie wpisują się w ten ciekawy i potrzebny trend w polskiej kulturze, w którym poszukiwanie prawdy o sobie samym łączy się z odkrywaniem prawdy o rodzinnym miejscu-mieście. To głęboko intymny i zarazem historyczny przewodnik po Szczecinie, którego ulice prowadzą bohatera i czytelnika do sedna pytania o to, skąd i kim jesteśmy oraz dokąd idziemy.
Kazimierz Brakoniecki
Ulice Szczecina Artura Daniela Liskowackiego ukazały się w 1995 roku. Ulice Szczecina (ciąg bliższy) to ich kontynuacja. Dwadzieścia lat później. Z większego dystansu, i z bardzo bliska.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 6
- 5
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Proza Artura Daniela Liskowackiego dzięki swojej prostocie, lekkiemu przechodzenia z tematu na temat sprawia, że czytanie staje się podróżą. Zwykle jest to wędrówka po jego rodzinnym Szczecinie. Razem z narratorem-bohaterem obserwujemy ulice miasta, napotykanych ludzi. W "Capcarap" jesteśmy uczestnikami znanej nam codzienności: dźwięki i zapachy miasta towarzyszą życiu bohatera. "Eine kleine" zabiera nas w podróż po postrzeżeniach Niemców na ich dawne miasto, które w ramach "Ziem Odzyskanych" zostało przyłączone do Polski. "Ulice Szczecina (ciąg bliższy)" znajdują się gdzieś pomiędzy tymi dwiema książkami. Autor po raz kolejny zabiera nas w bardzo osobistą podróż po swoim mieście, ale tym razem jego celem jest przybliżenie historii miasta. Już nie teraźniejszość nasączona zapachami, dźwiękami, kolorami, ale przeszłość ukształtowana przez nieobecnych już ludzi utrwalonych na starych fotografiach. Bohater-narrator z wprawą śledzi twórców, architektów, ważnych pracowników różnorodnych placówek. Swobodnie przemierza przez historię i ulice, bada życiorysy ważnych postaci, które mają niemieckie i polskie korzenie.
Zbiór opowieści o ważnych dla Liskowackiego ulicach jest kontynuacją "Ulic Szczecina" - tomu opowiadań trudno dostępnych i zabierającego czytelnika w osobistą wędrówkę ważnymi ulicami. W "Ulicach Szczecina (ciąg bliższy)" prowadzi nas po miejscach ważnych z punktu jego osobistych doświadczeń (ulica, na której mieści się szpital, szkoła, dom),próbuje odkryć na nowo urok znanych mu miejsc i sprawić, abyśmy zarazili się od niego miłością do miasta wywołującego wewnętrzne rozdarcie kulturowe. Niesamowicie drobiazgowa i żywa opowieść o ludziach wypełniających i zmieniających obraz miasta, przekształcenia, polszczenie obrazu aglomeracji, w której postaci z pożółkłych zdjęć ożywiają. Autor z niezwykłą starannością i fascynacją wyszukuje faktów z historii Szczecina, zżywa się z nią i dzieli ze swoimi czytelnikami.
"Ulice Szczecina (ciąg bliższy)" zapewniają lekką, wzorowaną na opowieściach starszych osób wędrówkę w czasie z lekkim przywiązaniem do dat, ówczesnych wydarzeń politycznych, szacunkiem do dokonań poprzedników. To wszystko sprawia, że zbiór staje się doskonałym materiałem do refleksji nad naszą kulturą, jej źródłami, skomplikowanymi dziejami Polski. Książkę można uznać za kolejny, bardzo nietypowy przewodnik po mieście pisarza. Nie wyczytamy z niego suchych faktów, ponieważ autor pokaże szerszy kontekst polityczny na świecie i tak na przykład powstawaniu szpitala, w którym się urodził towarzyszą zmiany polityczne w Niemczech, które za parę lat zapragną podbić świat.
Przeszłość przeplata się tu z teraźniejszością. Dawny niemiecki Ordnung z komunistycznym nieładem powstawania blokowisk, prowizorycznych, sezonowych boisk, przechodzi w wylewanie betonem, próbą stworzenia ładu, którego burzą mieszkańcy:
"Moja Herbowa była światem uporządkowanym, a zarazem bujnym jak ogród. Trudno powiedzieć, w jakiej mierze bujność ta była wynikiem planu przedwojennych urbanistów, myślących o tej ulicy jak o domach w zieleni, a w jakim dzikiego wybujania, które spowodowała wojna, czy raczej czas tuż po niej, gdy zielone rosło i marło, gdzie i kiedy chciało. Wydaje mi się, że to prawdziwe zdziczenie przyszło tu później, stosunkowo niedawno zresztą.
Dokładniej mówiąc, nie przyszło, ale wjechało. Było to bowiem zdziczenie o pozorach cywilizacji. Każdy metr ulicy zastawiły parkujące przy krawężniku samochody, a inne, dla których nie starczyło miejsca, wjechały na podwórza, rozjeżdżając je we wszystkie strony.
Dawny nieporządek sezonowych boisk, w które rozdeptywaliśmy te przestrzenie między domami, grając na nich w nogę, bo ich podłożem była mocno ubita, czarna ziemia, a gdzieniegdzie trawa, prowizorka lodowisk, którymi stawały się zimą polewane przez ambitnych rodziców, pragnących wychować następczynie radzieckich mistrzyń, tych wszystkich Tatian i Walentyn, które oglądać mogli posiadacze czarno-białych telewizorów Koral albo Turkus, gapiący się potem przez okna, jak ich córki próbują łyżwiarskich piruetów, rozległość placów zabaw, które zawłaszczyliśmy coraz szerzej, zakreślając tę ziemię patykami państw i miast, o które toczyły się wojny, wytyczając na niej szlaki wyścigów pokoju i rajdów, krojąc ją scyzorykami, cały ten rozsadzający geometrię nieporządek dziecięcej wyobraźni przegrywa dziś z betonową wylewką, ze żwirem, z rozpychającą się tandetą stojących wszędzie aut, zalegających przy nich opon, kawałków blachy, tej rozpierduchy zapuszczonego męskiego składziku, w którym wszystko się przydać może, a nie przyda się nigdy nic".
Proza Artura Daniela Liskowackiego dzięki swojej prostocie, lekkiemu przechodzenia z tematu na temat sprawia, że czytanie staje się podróżą. Zwykle jest to wędrówka po jego rodzinnym Szczecinie. Razem z narratorem-bohaterem obserwujemy ulice miasta, napotykanych ludzi. W "Capcarap" jesteśmy uczestnikami znanej nam codzienności: dźwięki i zapachy miasta towarzyszą życiu...
więcej Pokaż mimo to