Kapitan kuk
Wydawnictwo: Wydawnictwo Iskry Seria: Seria Kieszonkowa Iskier literatura podróżnicza
249 str. 4 godz. 9 min.
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Seria:
- Seria Kieszonkowa Iskier
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Iskry
- Data wydania:
- 1973-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1973-01-01
- Liczba stron:
- 249
- Czas czytania
- 4 godz. 9 min.
- Język:
- polski
Ta książka nie posiada jeszcze opisu.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 41
- 31
- 20
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Przypadki rządzą światem… Baranowski przypadkiem dostał się na ten rejs. Ja z kolei przypadkiem trafiłam na książki Baranowskiego. Najpierw przeczytałam Drogę na Horn, po której lekturze zafascynowała mnie postać autora. Drugą jest właśnie Kapitan kuk, w której opisuje przygody statku “Śmiały” w podróży dookoła Ameryki Południowej.
Najpierw zainteresował mnie fakt, że Baranowski już wtedy w stopniu kapitana na czas tej wyprawy przyjął stanowisko kuka, czyli kucharza okrętowego. A kuk, to chyba najbardziej niewdzięczna pozycja na statku, oraz najniższa w hierarchii. Szczególnie musiało to być mu przykre, bo jak sam przyznaje ani gotować nie lubi, ani nie umie, a na pewno nie umiał przed tym rejsem.
Natomiast trzeba przyznać, że przygotował się do tej roli. Poszedł na kurs gotowania, wypytywał o przepisy oraz uczył się o prawidłowym odżywianiu. Nie poszło to najwyraźniej na marne, bo kilka razy w książce cytuje kolegów, którzy chwalą jego umiejętności. Nawet sam w pewnym momencie przyznaje, że pomimo tego, że nie lubi gotować, doszedł w tym do dużej wprawy i czuć w jego słowach autentyczne samozadowolenie. A ja z kolei bardzo szanuję postawę, bo sama też nie lubię gotować, więc w rozumiem poświęcenie przygotowywania minimum trzech posiłków dziennie przez piętnaście miesięcy, niezależnie od tego czy jest spokój, czy buja na morzu i wrzątek leci na ręce…
To nie dziennik
W przeciwieństwie do Drogi na Horn, która jest w miarę regularnie prowadzonym dziennikiem, o spójnej osi czasowej, Kapitan kuk, to zbiór krótkich tekstów, ułożonych chronologicznie, ale niezależnych. Baranowski opisuje w nich przygody całej załogi podczas tego długiego rejsu. Na samym początku poznajemy historię o wpłynięciu na mieliznę, później o większych przygodach podczas żeglugi, np. o pierwszy raz widzianych przez nich latających rybach; o zerwanych linach, regularnie rwanych żaglach, o cumowaniu w skałach Świętego Pawła; różnych konfliktach pomiędzy członkami załogi o silnych charakterach; o tym, jak wyglądały pomiary do badań które prowadzili… Zaskakująco mało pisze o samym gotowaniu, ale wtedy, kiedy to robi, to czuć, że to było dla niego duże poświęcenie i kiedy mógł rwał się na pokład. Ale wytrwał.
Kapitan kuk
Ciekawie brzmią opisy obrzędów makumby, w których żeglarz uczestniczył. Są oryginalne i orientalne i podejrzewam, że w tamtych czasach musiały być faktycznie czymś niezwykłym, przecież to były lata 60. Wtedy nawet telewizja raczkowała, nie mówiąc już o sytuacji w Polsce (głęboki PRL).
Żeglarz wspomina też o podbojach sercowych kolegów. Należy jednak przypuszczać, że sam także nie był święty. Wspomina to dyskretnie i trzeba uważnie chwytać te aluzje pomiędzy słowami, ale są wyraźne. Zresztą potwierdza je później w wywiadzie rzeka z Beatą Biały.
Nawet jeśli te krótkie teksty z pokładu jachtu nie tworzą jakiejś bardzo spójnej całości, to są doskonałą rozrywką dla wszystkich fanów żeglarstwa. Przeniosły mnie w inny świat, świat małego jachtu, z załogą o silnych charakterach, która poznaje nowe miejsca. Bardzo miło było im towarzyszyć w tej wyprawie.
Przypadki rządzą światem… Baranowski przypadkiem dostał się na ten rejs. Ja z kolei przypadkiem trafiłam na książki Baranowskiego. Najpierw przeczytałam Drogę na Horn, po której lekturze zafascynowała mnie postać autora. Drugą jest właśnie Kapitan kuk, w której opisuje przygody statku “Śmiały” w podróży dookoła Ameryki Południowej.
więcej Pokaż mimo toNajpierw zainteresował mnie fakt, że...
Nigdy nie sądziłam, że będę z tak dużym zainteresowaniem czytać wspomnienia kucharza. A jednak, za przyczyną „Kapitana kuka” tak się stało. Może dlatego, że tym kucharzem był sam kapitan Baranowski? A może dlatego, że o żeglowaniu zawsze czyta się na wdechu?
Świetna pozycja, która jest nie tylko pamiętnikiem z wyprawy ale dokumentem pokazującym jako to dawniej bywało.
Nigdy nie sądziłam, że będę z tak dużym zainteresowaniem czytać wspomnienia kucharza. A jednak, za przyczyną „Kapitana kuka” tak się stało. Może dlatego, że tym kucharzem był sam kapitan Baranowski? A może dlatego, że o żeglowaniu zawsze czyta się na wdechu?
Pokaż mimo toŚwietna pozycja, która jest nie tylko pamiętnikiem z wyprawy ale dokumentem pokazującym jako to dawniej bywało.
Interesująca opowieść nie tylko dla osób zainteresowanych żeglarstwem, podróżami i Ameryką Południową. Trafne spostrzeżenia, opisy osób i miejsc. Smaku dodaje wyważona autoironia.
Interesująca opowieść nie tylko dla osób zainteresowanych żeglarstwem, podróżami i Ameryką Południową. Trafne spostrzeżenia, opisy osób i miejsc. Smaku dodaje wyważona autoironia.
Pokaż mimo toWiele książek sławnych żeglarzy (czy alpinistów lub innych podróżników) ma tą wadę, że autor niezbyt dobrze radzi sobie z pisaniem. I takie nieporadne pisanie zmniejsza wartość książki. Czasmi za opisywanie przygód biorą się ludzie z talentem, ale niełatwo jest snuś porywające opowieści o żegludze po Zalewie Żerańskim.
Tutaj mamy sprawnego dziennikarza opisującego wielki rejs (15 miesięcy wokół Ameryki Południowej. Dla znających dzisiejsze żeglarstwo, pełne rekordów szybkości lub dziwnych rekordów (kto pierwszy okrąży świat płynąc tyłem i grając na szkrzypcach) może zająć/zdziwić program badań prowadzonych przez załogę (Chociaż może to był warunek pozyskania pieniędzy, a poziomu badań nie znam).
Przez pokład jachtu przewijają się wielki nazwiska polskiego żeglarstwa, sporo miejsca zawierają opisy konfliktów. Możliwe, że spojrzenie K. Baranowskiego jest nieco naznaczone goryczą, gdyż nie gorszy od innych, będąc też kapitanem jachtowym, przyjął stanowisko kuka (kucharza),tradycyjnie (choć bardzo głupio) stojące nisko w hierarchii jachtowej. (Ubiegał się o to stanowisko, bo była to jedyna możliwość wzięcia udziału w rejsie)
Wiele książek sławnych żeglarzy (czy alpinistów lub innych podróżników) ma tą wadę, że autor niezbyt dobrze radzi sobie z pisaniem. I takie nieporadne pisanie zmniejsza wartość książki. Czasmi za opisywanie przygód biorą się ludzie z talentem, ale niełatwo jest snuś porywające opowieści o żegludze po Zalewie Żerańskim.
więcej Pokaż mimo toTutaj mamy sprawnego dziennikarza opisującego wielki...
Książka opowiada o wyprawie jachtu "Śmiały" i jego kilkuosobowej ekipie z Europy do przez Ameryki Południowej Atlantyk. Oprócz wzmagań ze sztormami i łatania żagli, książka pełna jest opisów ludzi zamieszkujących Amerykę Południową - ich wierzenia, kultura, życie codziennie, trochę historii ;).
Książkę polecam ludziom morza oraz zainteresowanych Ameryką południową.
Książka opowiada o wyprawie jachtu "Śmiały" i jego kilkuosobowej ekipie z Europy do przez Ameryki Południowej Atlantyk. Oprócz wzmagań ze sztormami i łatania żagli, książka pełna jest opisów ludzi zamieszkujących Amerykę Południową - ich wierzenia, kultura, życie codziennie, trochę historii ;).
Pokaż mimo toKsiążkę polecam ludziom morza oraz zainteresowanych Ameryką południową.
Nie miał lekko w tym rejsie niejako "zdegradowany" kapitan Baranowski.
Tym większe brawa dla niego że tak ciekawie to opisał.
Nie miał lekko w tym rejsie niejako "zdegradowany" kapitan Baranowski.
Pokaż mimo toTym większe brawa dla niego że tak ciekawie to opisał.