Wieża Zielonego Anioła. Część 1

Okładka książki Wieża Zielonego Anioła. Część 1 Tad Williams
Okładka książki Wieża Zielonego Anioła. Część 1
Tad Williams Wydawnictwo: Rebis Cykl: Pamięć, Smutek i Cierń (tom 3.1-3.2) fantasy, science fiction
750 str. 12 godz. 30 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Pamięć, Smutek i Cierń (tom 3.1-3.2)
Tytuł oryginału:
To Green Angel Tower
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2010-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2010-01-01
Liczba stron:
750
Czas czytania
12 godz. 30 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375105643
Tłumacz:
Pawe Kruk
Tagi:
Fantasy fantastyka
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
155 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
382
270

Na półkach:

Nieznacznie lepsza od poprzednich części, jednak w dalszym ciągu zdecydowanie za długa. Ilość nudnych wątków jest przytłaczająca, rozdziały poświęcone Rachel, która błąka się po zamku razem z Gutwulfem i nie wynika z tego totalnie nic, są nie do przebrnięcia bez solidnej dawki kofeiny. Kolejny tylko nieznacznie lepszy wątek Warańczyka również ciągnie się jak flaki z olejem, a będąc już prawie na końcu tej opowieści, trudno nie zdać sobie pytania, co w zasadzie wynika z całej wyprawy Miriamele, której poświęcono równie dużo czasu co Simonowi. Jej postać swoją wyprawą nie osiągnęła nic, co byłoby istotne dla fabuły. Rozwój postaci jest znikomy i to tylko wtedy, kiedy autor sobie o tym przypomni, aby podkreślić jak wiele przeszła i jest inną osobą itd, gdy o tym autor zapomni, jest ona bardziej irytująca niż była w początkowych tomach. Również spotkanie po długiej rozłące wszystkich przyjaciół jest bardzo rozczarowujące.
Pierwsze 200 stron, to nie zwyczajowe lanie wody, tylko wręcz lejące się wodospady, później jest już trochę ciekawiej.

Nieznacznie lepsza od poprzednich części, jednak w dalszym ciągu zdecydowanie za długa. Ilość nudnych wątków jest przytłaczająca, rozdziały poświęcone Rachel, która błąka się po zamku razem z Gutwulfem i nie wynika z tego totalnie nic, są nie do przebrnięcia bez solidnej dawki kofeiny. Kolejny tylko nieznacznie lepszy wątek Warańczyka również ciągnie się jak flaki z olejem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
193
186

Na półkach: ,

Pierwsze 200 stron nudy przez które trudno przejść,pózniej akcja się rozkręca zwłaszcza od ucieczki z karczmy dalej jest już dobrze .Z ciekawszych postaci których nie ma tu dużo na pewno większość bohaterów jest poprawna ,ale bez szału polubiłem za to Aditu,Isgrimnura , Miriamele ma różne fazy od płaczliwej dziewczynki po znana juz z pierwszego tomu charakterną i pewna siebie kśiężniczke. Wady za mało miejsca na stronach dla Aditu zdecydowanie najzabawniejsza postać. Dobre fantasy .

Pierwsze 200 stron nudy przez które trudno przejść,pózniej akcja się rozkręca zwłaszcza od ucieczki z karczmy dalej jest już dobrze .Z ciekawszych postaci których nie ma tu dużo na pewno większość bohaterów jest poprawna ,ale bez szału polubiłem za to Aditu,Isgrimnura , Miriamele ma różne fazy od płaczliwej dziewczynki po znana juz z pierwszego tomu charakterną i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
644
573

Na półkach:

Tragedia. Choć łudziłem się, że kolejne tomy będą tylko lepsze, okazuje się, że zostałem oszukany. Jak już wcześniej pisałem: pompatyczność, infantylizm, lanie wody i flaki z olejem. Teraz jeszcze wyraźniejsze wpadki i kompletny brak pomysłu na ciekawe wydarzenia. Miała być epicka wyprawa ratująca świat, a wyszedł szczegółowy opis wyjścia do sklepu przez nastolatka.

Rozwaliła mnie scena, gdy Isgimnur wychodzi z łodzi trzymając w rękach miecz i dwie włócznie, po czym bierze na ręce (ma ich cztery?!) księżniczkę, żeby się nie zamoczyła. Albo genialny pomysł, żeby tył włóczni obciążyć kamieniem i dzięki temu rozbijać twarde pancerze ghantów. Nie wydaje mi się, aby autorowi zależało na podkreśleniu niskiej inteligencji księcia, bo wcześniej nie przejawiał takich skłonności - a zatem to sam Tad Williams miał pewnie pałę z fizyki, a przy okazji z logicznego myślenia.

Chyba jednak dam sobie spokój i tylko sprawdzę jak się to wszystko kończy w jakimś streszczeniu.

Totalna strata czasu.

Tragedia. Choć łudziłem się, że kolejne tomy będą tylko lepsze, okazuje się, że zostałem oszukany. Jak już wcześniej pisałem: pompatyczność, infantylizm, lanie wody i flaki z olejem. Teraz jeszcze wyraźniejsze wpadki i kompletny brak pomysłu na ciekawe wydarzenia. Miała być epicka wyprawa ratująca świat, a wyszedł szczegółowy opis wyjścia do sklepu przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
234
122

Na półkach: ,

Brnę przez tą zimę dalej. Śniegu coraz więcej, coraz trudniej się idzie, choć bywają zrywy, że nie przeszkadza nic, nawet wiatr prosto w twarz. Bardzo dobra część,w życiu mi się nie śniło, że tak się "wgryzę" w ten świat i że tak polubię bohaterów. Przedostatnia część serii o mieczach przynosi nam odpowiedzi na wiele pytań z poprzednich części, sprowadza oddalonych od siebie przyjaciół znów w jedno miejsce, zespala ich w zaciętej walce o nowe miejsce w rozdartym nadchodzącą wojną świecie i, niestety, stawia kolejne pytania po czym się kończy. Główny bohater dorasta, mądrzeje i gdyby nie pewna wysoko urodzona panna, pewnie by zmądrzał do końca. Mam wrażenie, że denerwowanie czytelnika przypadło teraz Miriamelle - a szkoda, bo to dziewczyna, i to po przejściach. Jak zwykle ogromny plus za bohaterów pobocznych i drugoplanowych. Na minus - ta wszędobylska, monoteistyczna i mocno indoktrynująca religia. Polecam.

Brnę przez tą zimę dalej. Śniegu coraz więcej, coraz trudniej się idzie, choć bywają zrywy, że nie przeszkadza nic, nawet wiatr prosto w twarz. Bardzo dobra część,w życiu mi się nie śniło, że tak się "wgryzę" w ten świat i że tak polubię bohaterów. Przedostatnia część serii o mieczach przynosi nam odpowiedzi na wiele pytań z poprzednich części, sprowadza oddalonych od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
641
610

Na półkach: , , , ,

Ciężko się brnie przez sagę Williamsa....ciężko, bo akcji niewiele, ględzenia i gimbazowych rozmyślań mnóstwo, a stron bezlik.

Siły Josui, ze wsparciem trolli (i oczywiści Simonem Gamoniem) pokonują korpus ekspedycyjny Fengbalda, Miriamele ucieka ze statku Aspitisa, w Kwanitupulu łączy się z Isgrimnurem i Tiamakiem, by następnie długim marszem dotrzeć do Josui, A Maegwin jej Hernistyrczyków przez Skalim ratuje wyprawa wojenna Sithów.
Jak się okazuje, w paru linijkach całkiem kompleksowo streściłem ponad 700 stron sagi.

To, generalnie, spora wada całego cyklu - mało akcji, mnóstwo literackiej waty. Co do samej akcji, to pomysły słabe sąsiadują ze znakomitymi (chyba najlepszy jest wątek burmistrza Gadrinsett - Helfgrima - ręce same składają się do oklasków),widać, jak pisałem przy każdej poprzedniej części, spory potencjał i Autora i Opowieści, no ale za taką klasykę, za jaką "Pamięć, Smutek I Cierń" są powszechnie w świecie fantasy uznawane, to ja tego cyklu nie uważam. Po skończeniu kolejne tomy lądują na strychu w Wielkiej Bilibiotece Fantasy z ulgą i absolutnym przekonaniem, że już się więcej nie spotkamy.

PS. Zdaję sobie sprawę, że w treści opinii jest nieco spojlerowania, ale, nie daję spoiler agenta - litości, opinie o książkach powinny generalnie być adresowane do innych ich czytelników - w celu chociażby wymiany poglądów pomiędzy tymi, którzy książkę już czytali. To nie blurby okładkowe (nb. często gęsto spojlerujące ile wlezie).

Ciężko się brnie przez sagę Williamsa....ciężko, bo akcji niewiele, ględzenia i gimbazowych rozmyślań mnóstwo, a stron bezlik.

Siły Josui, ze wsparciem trolli (i oczywiści Simonem Gamoniem) pokonują korpus ekspedycyjny Fengbalda, Miriamele ucieka ze statku Aspitisa, w Kwanitupulu łączy się z Isgrimnurem i Tiamakiem, by następnie długim marszem dotrzeć do Josui, A Maegwin...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1560
697

Na półkach:

Kontynuuję czytanie cyklu „Pamięć, smutek i cierń”, choć cykl formalnie jest trylogią, to jest rozłożony de facto na cztery części, i taką też numerację zastosowałem. Autor złamał pewien schemat literacki, bowiem dobre wydarzenie dla głównego bohatera pojawia się na początku kolejnego tomu, a nie jak tego raczej czytelnik mógłby się spodziewać na końcu poprzedniego. Simon Śnieżnowłosy, nazywany pod koniec tej części Simonem Śmiałym, zostaje pasowany na rycerza. Zasłużył się, bowiem dostarczy księciu Josui Cierń jeden z trzech legendarnych mieczy. Po drodze miał przygodę ze smokiem, która źle zakończyła się dla potwora, a Simon, niczym król John Prezbiter okrył się chwałą. Czytelnik mógł się spodziewać, że wreszcie dojdzie do wojny w Osten Ardzie i rzeczywiście te oczekiwania autor spełnił. Żywioł wojenny rozpętał się na całego. Książę Josua, ani myśli opuszczać swojej twierdzy nazywanej Kamień rozstania, powstała nowa nazwa Nowe Gadrinsett, natomiast król Elias, wysłał armię na czele z Fengaldem. Czy obrońcy twierdzy wykażą się dzielnością i lepszą taktyką wojenną i wygrają? W końcu jak czytelnik zdążył się zorientować ta wojna ma cechy wojny sprawiedliwej, a książę Josua, jako jedyny staje na czele dobrej sprawy.

Już wspominałem recenzując „Władcę pierścieni” Tolkiena, że motyw wojny świętej lub sprawiedliwej ma religijną proweniencję. Odnośnie motywów religijnych w "Wieży zielonego anioła" i całym cyklu trzeba koniecznie wspomnieć, że autor świadomie zastosował zabieg literacki polegający na tym, że imiona niektórych bohaterów odnoszą się bezpośrednio do Biblii np. Josua, Elias, Simon, Malachias, Jeremias, a także Mariamele, zwana też Maryą.

Jak już wspominałem recenzując poprzednie części autor zastosował schemat Tolkienowski odnosi się to postaci wszelakich np; ludzie, trolle Quanac, sithowie, ale także narodowości mamy Erkynladczyków, Hermistyrczyków, Rimmersenów, Nabbańczyków, Thrithingów, Pedruińczyków, Wreańczyków i Nornonów. A więc autor przedstawił szeroką panoramę swojego fantastycznego świata Osten Ardu. Oczywiście motyw wiodący to wojna i poszczególne nacje i inni nieludzie w jakiś sposób się do tych wydarzeń odnoszą. Ciekawostką jest fakt, że Sithowie walczą po obydwu stronach, co prawda większość staje po stronie zła a więc króla Eliasa, i Inelukiego, władcy burz, ale renegaci postanowili stanąć po stronie księcia Josui.

Akcja cyklu, Pamięć, smutek i cierń, odbywa się jakby w dwóch wymiarach w jednej są jak już wspomniałem szeroko opisywane wydarzenia wojenne, a z drugiej indywidualne wydarzenia dotyczące Simona i jego znajomych, w tym jego przyjaciela Binabika.

Przekonałem się również, że zinterpretowana wcześniej przeze mnie metaforyka zamku Haycholt, a ściślej tego w jakim jest w stanie, jest niezwykle trafiona, na początku książki mamy pożar w niektórych pomieszczeniach na zamku, a to jest znak, że wojna zbliża się nieuchronnie. Potem Rachel przeciwstawia się królowi Eliasowi, nawet dokonuje nieudanej próby zamachu na życie króla, w efekcie musi się ukrywać. Można się domyślać efektu, że na zamku panuje teraz artystyczny bajzel. Jedyny ratunek dla Haycholt to pojawienie się nowego gospodarza, króla który będzie sprawiedliwie rządził całym państwem, i przegnanie precz złego Pryratesa.

Wojna trwa dalej…

Książkę polecam.

Kontynuuję czytanie cyklu „Pamięć, smutek i cierń”, choć cykl formalnie jest trylogią, to jest rozłożony de facto na cztery części, i taką też numerację zastosowałem. Autor złamał pewien schemat literacki, bowiem dobre wydarzenie dla głównego bohatera pojawia się na początku kolejnego tomu, a nie jak tego raczej czytelnik mógłby się spodziewać na końcu poprzedniego. Simon...

więcej Pokaż mimo to

avatar
228
27

Na półkach: ,

Mimo, że akcja nie brnie jak rwący strumień to jednak warto być cierpliwym. Uważam, że ta część jest lepsza od dwóch poprzednich.
Polecam!

Mimo, że akcja nie brnie jak rwący strumień to jednak warto być cierpliwym. Uważam, że ta część jest lepsza od dwóch poprzednich.
Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
19
19

Na półkach:

Dla mnie jest to jedna historia, tylko rozbita na kilka tomów. Dlatego podtrzymuje to co powiedziałem na początku: Cała seria trochę przewidywalna, ale świat przedstawiony zasługuje na uznanie.

Dla mnie jest to jedna historia, tylko rozbita na kilka tomów. Dlatego podtrzymuje to co powiedziałem na początku: Cała seria trochę przewidywalna, ale świat przedstawiony zasługuje na uznanie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    948
  • Chcę przeczytać
    485
  • Posiadam
    275
  • Ulubione
    70
  • Fantasy
    61
  • Fantastyka
    37
  • Tad Williams
    9
  • 2014
    8
  • Teraz czytam
    8
  • Chcę w prezencie
    6

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wieża Zielonego Anioła. Część 1


Podobne książki

Przeczytaj także