Wstać znowu o ludzkiej porze

- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- To Rise Again at a Decent Hour
- Wydawnictwo:
- Czarna Owca
- Data wydania:
- 2016-03-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-03-02
- Data 1. wydania:
- 2014-05-13
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380151406
- Tłumacz:
- Magdalena Słysz
- Tagi:
- Facebook literatura amerykańska manipulacja mężczyzna mistyfikacja niebezpieczeństwo sobowtór strach strona internetowa thriller Twitter
- Inne
Paul O’Rourke to uzależniony od iPhone’a przeciwnik nowoczesnych technologii, dentysta, który nie może rzucić palenia i ateista, nietracący wiary w Boga. Pewnego dnia odkrywa z przerażeniem, że ktoś podszywa się pod niego w sieci, tworząc jego stronę internetową, profil na Facebooku i konto na Twitterze. To, co początkowo stanowi niegroźne pogwałcenie prywatności, powoli zamienia się w koszmar. Zawieszony między światem realnym a wirtualnym, Paul próbuje odkryć, dlaczego ktoś kradnie mu tożsamość. Musi stawić czoło swojej trudnej przeszłości i zmierzyć się niepewną przyszłością.
Wstać znowu o ludzkiej porze przezabawnie przedstawia absurdy współczesnego świata i jednocześnie stawia poważne, odwieczne pytania o sens życia, miłość i prawdę. To książka głęboko poruszająca i zaskakująca.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Ciebie zainteresować
Oceny
Cytaty
Uznałem, że jeżeli ci neurotycy czuli potrzebę przyjścia do mnie z dzieckiem, któremu rusza się ząb, chętnie ich pocieszę. Tak sobie myślałe...
RozwińZostać pominiętym przez Boga w ostatnich dniach musi być straszne. Ale czuć się pomijanym przez Niego w całym życiu? To piekło, mój przyjaci...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Na książkę natrafiłam przypadkiem w bibliotece. Opisy na pierwszej stronie, a szczególnie porównanie książki do Paragrafu 22 i to przez samego Kinga namówiło mnie na wypożyczenie. Niestety. Choć i tak lepiej niż kupienie jej. Na początku bywało tak jak zapowiadali. Bawiła, tak jak bawić potrafią poważne książki. Znalazłam kilka cytatów, które oddawały to co czuję i myślę, więc liczyłam, że dalej będzie podobnie, niestety nie było. Kradzież tożsamości, a raczej panika jaką wywołało samo stworzenie strony internetowej zapowiadało się ciekawie. Myślałam jednak, że to jeden z wielu wątków i nie będzie trwał zbyt długo. Problem w tym, że owa kradzież konta okazała się początkiem niekończącej się historii o Ulmach. Kimkolwiek oni są. Bohater plącze się w tym, poznając coraz to nowe wiadomości i powiązania, które mnie jako czytelnika tylko męczyły. Z każdą stroną miałam nadzieję, że w końcu ten uciążliwy wątek, który dla autora widać był bardzo ważny, się skończy, ale nadzieja opuściła mnie pod koniec, kiedy zrozumiałam, ze stanie się to dopiero jak ją skończę. Najchętniej zostawiłabym to ,,dzieło,, w spokoju, ale akurat trafiła na moment, gdzie postanowiłam dokończyć to co zaczęłam.
Na książkę natrafiłam przypadkiem w bibliotece. Opisy na pierwszej stronie, a szczególnie porównanie książki do Paragrafu 22 i to przez samego Kinga namówiło mnie na wypożyczenie. Niestety. Choć i tak lepiej niż kupienie jej. Na początku bywało tak jak zapowiadali. Bawiła, tak jak bawić potrafią poważne książki. Znalazłam kilka cytatów, które oddawały to co czuję i myślę,...
więcej Pokaż mimo toChyba za dużo oczekiwałam kierując się polecajkami, w tym opinii mojego jednego z najulubiejszych autorów - King'a. Porównanie do Paragrafu 22 nie jest w pełni chybione, ale droga do tego dzieła daleka. Czytając chwilami czułam się wprawdzie jak w towarzystwie ekscentrycznego stomatologa, bo zaczynałam myśleć o stanie swojego uzębienia, ale lektura nie spowodowała niczego ponadto. Zamiast rozbawić, wręcz mnie przygnębiła.
Chyba za dużo oczekiwałam kierując się polecajkami, w tym opinii mojego jednego z najulubiejszych autorów - King'a. Porównanie do Paragrafu 22 nie jest w pełni chybione, ale droga do tego dzieła daleka. Czytając chwilami czułam się wprawdzie jak w towarzystwie ekscentrycznego stomatologa, bo zaczynałam myśleć o stanie swojego uzębienia, ale lektura nie spowodowała niczego...
więcej Pokaż mimo toJoshua Ferris - młode (relatywnie, coś, jak niegdyś młodzieżówka SLD) pokolenie pisarzy amerykańskich. Nie przeskoczył swoich wielkich poprzedników, ale też nie przynosi im wstydu.
Dziwne odczucie. Chciałem się zakumplować z bohaterem tej książki, zupełnie, jak w dzieciństwie. Główna postać to dziwak, trochę aspołeczny ekscentryk, który w gruncie rzeczy chciałby myśleć zwyczajnie, chciałby prowadzić proste życie, cieszyć zwykłymi rzeczami. Przekonujący. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, a narrator jest bardzo wiarygodny. Logiczny, autorefleksyjny, przenikliwy, zabawny.
Ta książka to prawie kryminał i prawie thriller w jednym. Tajemniczy ktoś stojący za niezamówioną stroną internetową. Prześladowca i potencjalny zbawca w jednej osobie. Chyba w jednej, choć niewykluczone, że to ONI. Są i Żydzi. Cyklistów i reptilian brak.
Na okładce dla zachęty podana jest opinia Stephena Kinga, że to “Stomatologiczny Paragraf 22”. Może coś w tym być, choć słabo pamiętam książkę Vonneguta, bo cholera, umiem czytać już dobrze ponad cztery dekady. Wrażenie absurdalności wielu zjawisk, ludzkich działań i motywacji jakoś znajome. Może z Paragrafu 22, a może po prostu z życia?
Książka wciągnęła mnie na tyle, że irytowałem się, gdy musiałem ją odłożyć i czymś pożytecznym się zająć, iść do pracy na przykład. Kolejny raz przy lekturze tej powieści przypomniało mi się dzieciństwo i czasy czytania książek nocą pod kołdrą. Rozczarowanie, że trzeba przerwać, bo bateria w latarce się kończy.
Wydana jest niestety nieco niechlujnie. Sporo przegapionych w korekcie błędów. Zbytnio to nie przeszkadza, bo treść mocno wciąga, ale z rytmu wybija. Tak czy owak, lektura zajmująca i dająca dużo radości; w tle wcale niebanalne myśli z pogranicza filozofii, religii czy socjologii. Lekkość pióra imponująca, choć to pewnie też zasługa tłumaczki — Magdaleny Słysz. Doceniam też, że pani tłumacz dodała przypisy dotyczące specyficznych, kulturowych elementów występujących w książce. To pomaga. Bo skąd do licha mam wiedzieć, co dla przeciętnego Amerykanina oznacza jakieś zagranie w baseballu? Lubię przypisy od tłumaczy. Wyobrażacie sobie Lolitę bez przypisów? Niedościgły mistrz Robert Stiller.
Po skończeniu lektury przeczytałem tu opinię, że Ferris ordynarnie ściągał ze stylu Philipa Rotha. Hmmm, trochę to nieprzekonujące. Naśladować czyjś styl w jakiejś krótkiej formie, to mogę sobie wyobrazić, ale w powieści? Może mam marną wyobraźnię? Czytałem parę książek Rotha i doceniam jego wielkość, ale nigdy nie przyssałem się tak do żadnej jego powieści tak, jak do Wstać znowu o ludzkiej porze. Faktem jest, że nasz odbiór powieści zależy wielce od tego, w jakim punkcie własnego życia coś czytamy. Możemy docenić coś, co kiedyś wydawało się nam mierne, możemy też rozczarować czymś, co pamiętamy jako dzieło genialne. Tak właśnie miałem z Darem Humboldta i od tego czasu nie czytam dwa razy tych samych książek. Tyle jest nowych do przeczytania, a utrata dobrych wspomnień to jednak utrata. Cieszę się, że z jakiegoś powodu kupiłem akurat tę książkę.
www.urodzonybluznierca.pl
Joshua Ferris - młode (relatywnie, coś, jak niegdyś młodzieżówka SLD) pokolenie pisarzy amerykańskich. Nie przeskoczył swoich wielkich poprzedników, ale też nie przynosi im wstydu.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDziwne odczucie. Chciałem się zakumplować z bohaterem tej książki, zupełnie, jak w dzieciństwie. Główna postać to dziwak, trochę aspołeczny ekscentryk, który w gruncie rzeczy chciałby myśleć...
Co zrobić gdy w naszym życiu pojawia się nowa prawda o nas samych? Gdy nagle wchodzi w nie coś, co powoduje rozpad starych nawyków I powoduje, że świat, który uznawaliśmy za własny okazuje się inny niż dotąd?
Zapewne nie każdemu zdarza się doświadczyć takiego nagłego przewrotu. Wielu ludzi potrafi przeżyć swe życzenie spokojnie, jednostajnie I bez sensacji, inni zaś mają nimi zyciorysy przepełnione. Bohater I pierwszoosobowy narrator powieści Joshuy Ferrisa Paul O'Rourke zdaje się należeć do tej pierwszej kategorii. Lektura tej książki bardzo mnie ożywiła wnosząc pewien intelektualny ferment I nakłoniła do zajęcia się kwestiami, które choć wielokrotnie przemyślane, wciąż wracają, bo odpowiedzi wciąż nie wydają się ostateczne.
Paul O'Rourke to dobrze prosperujący nowojorski lekarz stomatolog, a więc przedstawiciel wyższej klasy średniej w społeczeństwie amerykańskim. Jego praca, życie, poglądy są stabilne. Gdy dobrze się przyjrzeć to można jednak dostrzec pęknięcia na tej pozornie gładkiej powierzchni. To nałogowy palacz, choć jako dentysta dobrze wie o szkodliwości tego nałogu. Z rezerwą odnosi się do nowoczesnych technologii, a jednak iPhone zawsze ma przy sobie. Paul to zdeklarowany ateista a jednak nie jest wolny od religijnych tęsknot. Co ciekawe, zauważmy, że to wcale nie rzadka postawa w dzisiejszych zlaicyzowanych czasach. Ambiwalentny stosunek do wiary widać wyraźnie przy okazji jego dwóch kolejnych intymnych związków:jego partnerki wywodzą się z rodzin ściśle religijnych, pierwsza jest ortodoksyjnie katolicka, druga żydowska. Powoduje to nie tylko wiele napięć, ale też wyzwala w nim pewne sprzeczne emocje. Odkrywa u siebie tęsknotę do przynależności , jaką daje religia tym rodzinom. I tak właśnie wygląda to wszystko w momencie gdy w życiu Paula pojawia się nowa nieznana siła, która zmusi go do zrewidowania własnej tożsamości...
Powieść JF przyniosła mi wiele czytelniczej satysfakcji, możliwości konfrontacji własnego punktu widzenia z innym, zawartym w książce I choć akcja nie ma nadzwyczajnego tempa czyta się ją z nieustającym zainteresowaniem jakie wzbudzają wewnętrzne przeżycia bohatera, bo jest w nich odrobina czegoś co jakoś każdy doświadcza a pytania jakie one nasuwają należą do uniwersalnych.
Co zrobić gdy w naszym życiu pojawia się nowa prawda o nas samych? Gdy nagle wchodzi w nie coś, co powoduje rozpad starych nawyków I powoduje, że świat, który uznawaliśmy za własny okazuje się inny niż dotąd?
więcej Pokaż mimo toZapewne nie każdemu zdarza się doświadczyć takiego nagłego przewrotu. Wielu ludzi potrafi przeżyć swe życzenie spokojnie, jednostajnie I bez sensacji, inni zaś mają...
Czym tak naprawdę jest religia? Czy można być niewierzącym chrześcijaninem, żydem lub islamistą? Czy Bóg istnieje? A czy to właściwie takie ważne?
Niezwykła opowieść o samotności w tłumie, braku swojego miejsca i szukaniu "swoich" za wszelką cenę. Neurotyczny dentysta, nieco w typie Doktora Hausa, z własną praktyka, mieszkaniem, wysokimi dochodami... i w gruncie rzeczy nieszczęśliwy. W swojej narracji, pełnej inteligentnego, choć najczęściej gorzkiego poczucia humoru, porusza tematy jednocześnie dobrze znane każdemu, a jednak dalej obce i kontrowersyjne. Chociaż osadzone w niezwykłych, dość szalonych okolicznościach, przedstawia uniwersalne prawdy, często wyciągając kontrowersyjne, ale chyba jednak właściwe wnioski. Polecam
Czym tak naprawdę jest religia? Czy można być niewierzącym chrześcijaninem, żydem lub islamistą? Czy Bóg istnieje? A czy to właściwie takie ważne?
więcej Pokaż mimo toNiezwykła opowieść o samotności w tłumie, braku swojego miejsca i szukaniu "swoich" za wszelką cenę. Neurotyczny dentysta, nieco w typie Doktora Hausa, z własną praktyka, mieszkaniem, wysokimi dochodami... i w gruncie rzeczy...
Mocno zakrapiana filozofiami wszelakimi. Jednak warto przeczytać jest w niej kilka smaczków - z których z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.
Jeden z moich ulubionych fragmentów:
"Uznałem, że jeżeli ci neurotycy czuli potrzebę przyjścia do mnie z dzieckiem, któremu rusza się ząb, chętnie ich pocieszę. Tak sobie myślałem, gdy zaglądałem do ust dziewczynki. Ale potem stwierdziłem sześć ubytków! Pięciolatka i sześć ubytków! A ząb ruszał się nie dlatego, że miał wypaść, jak to mleczaki. Był cały zepsuty. Powiedziałem rodzicom, że nie mam wyboru, muszę go usunąć. Mamusia zaczęła płakać, tatuś wyraźnie się zawstydził. Co wieczór dawali małej lizaka, żeby zasnęła.
- Tak trudno było słuchać jej płaczu - wyznała mamusia.
- To naprawdę ją uspakajało - dołączył się tatuś.
Nie pozwalali dziewczynce pić wody z kranu, nie dawali jej do jedzenia nic, co nie byłoby opatrzone etykietą "żywność organiczna", nie brali nawet pod uwagę słodyczy bez cukru, bo wszystko, co nie zawiera cukru, jest pełne sztucznego słodzika, który wywołuje raka, za to co noc pozwalali jej leżeć w łóżku przez dziesięć godzin z lizakiem i w ten sposób, żeby przestała płakać i zasnęła, psuli jej zęby."
Mocno zakrapiana filozofiami wszelakimi. Jednak warto przeczytać jest w niej kilka smaczków - z których z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.
więcej Pokaż mimo toJeden z moich ulubionych fragmentów:
"Uznałem, że jeżeli ci neurotycy czuli potrzebę przyjścia do mnie z dzieckiem, któremu rusza się ząb, chętnie ich pocieszę. Tak sobie myślałem, gdy zaglądałem do ust dziewczynki. Ale potem...
Zrzynają marni artyści, wielcy kradną
Tym razem mamy do czynienia ze ściąganiem (ordynarnym) ze stylu Philipa Rotha. Mamy opryskliwego intelektualistę, który wypina swoje pośladki w stronę świata do momentu aż świat upomni się o niego. Mamy też wątek żydowski co wprost jest zerżnięte z każdej powieści Pana R. I nie byłoby problemu z tym faktem, gdyby autor wykorzystał to do opowiedzenia o świecie naszym w oparciu o styl znakomitszego fachowca, ale do tego nie dochodzi. Od połowy książki następuje swoiste przełamanie historii i z lekko irytującej powieści przeobraża się ona w nieznośną. Obrazu nędzy i intelektualnej rozpaczy tudzież pustki dopełnia koniec. Powiedzieć o nim błahy, to nic nie powiedzieć (ja też sobie pozapożyczam, a co?! i to od Pilcha!). Okrutna strata czasu. Czasami wyczuwam w sobie zapalczywość polskiej prawicy i budzi się we mnie demon stosowania kar, nakazów i zakazów względem marnej literatury. Jednak zaraz dochodzę do siebie i poziom frustracji opada bo mózg podsuwa mi wspomnienie o prozie Eleny Ferrante.
Zrzynają marni artyści, wielcy kradną
więcej Pokaż mimo toTym razem mamy do czynienia ze ściąganiem (ordynarnym) ze stylu Philipa Rotha. Mamy opryskliwego intelektualistę, który wypina swoje pośladki w stronę świata do momentu aż świat upomni się o niego. Mamy też wątek żydowski co wprost jest zerżnięte z każdej powieści Pana R. I nie byłoby problemu z tym faktem, gdyby autor wykorzystał to...
Jak w społeczeństwie Internetowym nie być samotnym? Czy religijność bez wiary w Boga jest możliwa? Jak, z natury kibicując przegranym, osiągnąć szczęście w kulturze sukcesu? Czy religia może zastąpić psychoterapię? I wreszcie: dlaczego trzeba nitkować zęby.
Kolejna oparta na paradoksach rządzących współczesnością, wywołująca wybuchy śmiechu a jednocześnie gorzka i bardzo smutna, groteska Joshuy Ferrisa. Zaczyna się brawurowo, jednak stopniowo pisarz zaczyna tonąć w rozważaniach na temat wyższości judaizmu nad katolicyzmem, coraz rzadziej powracając do surrealistycznych chwilami perypetii swojego bohatera – cierpiącego na bezsenność, nieszczęśliwego z powodu samotności (a jednocześnie samotnego na własne życzenie) nowojorskiego dentysty. Na szczęście co jakiś czas wraca do nich wraca. A oparte na błyskotliwych obserwacjach społecznych i absurdalnym humorze scenki z udziałem stomatologa, jego pracownic, pacjentów oraz urządzeń służących do komunikacji sieciowej to prawdziwe perełki.
Jak w społeczeństwie Internetowym nie być samotnym? Czy religijność bez wiary w Boga jest możliwa? Jak, z natury kibicując przegranym, osiągnąć szczęście w kulturze sukcesu? Czy religia może zastąpić psychoterapię? I wreszcie: dlaczego trzeba nitkować zęby.
więcej Pokaż mimo toKolejna oparta na paradoksach rządzących współczesnością, wywołująca wybuchy śmiechu a jednocześnie gorzka i bardzo...
Zmusiłam się, żeby przeczytać książkę do końca. Nie było w niej nic ciekawego.
Zmusiłam się, żeby przeczytać książkę do końca. Nie było w niej nic ciekawego.
Pokaż mimo toKsiążka właściwie o niczym. Pełna filozofii, przemyśleń i nawiązań do kultury żydowskiej. Czy mi się podobała? Nie wiem. Na pewno jest w niej coś, co przyciąga i sprawia, że jednak chce się ją przeczytać do końca. Momentami daje do myślenia.
Książka właściwie o niczym. Pełna filozofii, przemyśleń i nawiązań do kultury żydowskiej. Czy mi się podobała? Nie wiem. Na pewno jest w niej coś, co przyciąga i sprawia, że jednak chce się ją przeczytać do końca. Momentami daje do myślenia.
Pokaż mimo to