Tak. Wyjadacze
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Ja. Die Billigesser
- Wydawnictwo:
- Czytelnik
- Data wydania:
- 2015-11-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-11-20
- Liczba stron:
- 188
- Czas czytania
- 3 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788307033709
- Tłumacz:
- Monika Muskała
- Tagi:
- Monika Muskała literatura austriacka literatura XX wiek
Tytułowe Tak (1978) jest ostatnim słowem znakomitego opowiadania Thomasa Bernharda, a zarazem odpowiedzią udzieloną narratorowi przez przyjaciółkę, Persjankę, na pytanie, czy kiedyś popełni samobójstwo. Jej towarzystwo i empatia początkowo koiły go, gdy sam próbował wydobyć się z depresji i izolacji. Jednak wkrótce zaczyna mu ciążyć fatalizm kobiety, niezdolnej do jakiejkolwiek zmiany własnego życia. Decyduje się więc przerwać platoniczny związek. Po jakimś czasie z notki w gazecie dowiaduje się o jej samobójstwie.
Bernhard z wyjątkową empatią opisuje stany psychiczne głównych bohaterów i ich intuicyjne porozumienie. Ta historia ma wiele realnych odniesień. Zarówno Persjanka jak i handlarz nieruchomości, u którego narrator ją spotyka, to osoby należące do kręgu bliskich przyjaciół Bernharda.
Wyjadacze (1980) to tragikomiczna opowieść o starzejącym się uczonym, który pod koniec życia daremnie próbuje zrealizować szalony projekt naukowy. Podobnie jak Konrad w Kalkwerku, bohater Wyjadaczy, Koller, chce zgłębić tajemnicę wszechświata poprzez studium naukowe – w jego przypadku dotyczy ono ludzkiej fizjonomii. Nagłe wspomnienie czterech znajomych, z którymi swego czasu posilał się w najtańszej wiedeńskiej jadłodajni, pozwala mu napisać cztery rozdziały rozprawy. Zanim uda mu się przejść do piątego, decydującego rozdziału, spada jednak ze schodów i ginie. To opowiadanie można odczytać również jako parodię romantycznych wyobrażeń o geniuszu.
Obydwa utwory oscylują wokół typowych dla Bernharda mrocznych motywów śmierci, klęski, niemożności, choroby, samotności i wciągają czytelnika w spiralę gęstych zdań, nierzadko podszytych obłąkańczym humorem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 174
- 137
- 47
- 4
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Masy uzależnione od brzucha i dobytku wystąpiły przeciwko głowie i duchowi. Kto myśli , temu nie można ufać, myślącego trzeba prześladować, ...
Rozwiń[...] walkę przeciw masie i przeciw ludzkości podejmuje tylko garstka, ale nawet z tej garstki większość z góry ponosi porażkę. Już samo pod...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Bernhard jak zwykle marudzi. Jak zwykle marudzi czarownie.
"Tak" chyba trochę lepsze.
Bernhard jak zwykle marudzi. Jak zwykle marudzi czarownie.
Pokaż mimo to"Tak" chyba trochę lepsze.
Ocena "Tak". Do Wyjadaczy może wrócę.
Ocena "Tak". Do Wyjadaczy może wrócę.
Pokaż mimo toStrumień świadomości.
Strumień świadomości.
Pokaż mimo toW pierwszym opowiadaniu pt. "Tak" Bernhard opisuje tragizm realcji damsko-męskich. Jedynie przez jakiś czas te dwie płcie w oczach autora są w stanie w jakiś sposób koegzystować. Kto zna w bardzo dobrym stopniu twórczość Austriaka, ten zdaje sobie sprawę, że geniusz literacki wręcz czuł wstręt do dam, co widać prawie w każdej jego książce.
Według wspaniałego wieszcza słownego nadobne persony niszczą mężczyznę, osłabiają go, tworząc z nich pajaców, "poniżając" ich do emocji podobnych, na kształt płci słabej. Po jakimś czasie więzi pomiędzy dwoma jak się wydaje głownymi bohaterami ulegają zmianie, gdy na końcu otrzymujemy odpowiedź z jakiego powodu tytuł tej krótkiej prozy nosi brzemię owe ubrane w zdanie twierdzące.
"Wyjadacze" przedstawia osobę wybitną, która na skutek perturbacji życiowych "zyskała" szansę na rozówj duchowy. Anatomia człowieka gra podporę, trzon, ostrze, jak i pryzmat rozważań postaci znajdującej się w centrum historii. Widać w niej przeróżne zalożenia na temat rodzaju ludzkiego; fałsz, zakłamanie, wstręt, udawanie, więź; wyrdy, które stanowią spoiwo w wystawionym teatrze, tudzież rachunku, który każdy musi zapłacić za wszystko, prędzej czy później.
Serdecznie polecam. :)
W pierwszym opowiadaniu pt. "Tak" Bernhard opisuje tragizm realcji damsko-męskich. Jedynie przez jakiś czas te dwie płcie w oczach autora są w stanie w jakiś sposób koegzystować. Kto zna w bardzo dobrym stopniu twórczość Austriaka, ten zdaje sobie sprawę, że geniusz literacki wręcz czuł wstręt do dam, co widać prawie w każdej jego książce.
więcej Pokaż mimo toWedług wspaniałego wieszcza...
Dwa opowiadania Bernharda, napisane niedługo po „Korekcie”, tutaj zebrane w jednym tomie, chociaż dzieli je odstęp dwóch lat i stanowią odrębne całości. Znów podobny styl, długie zdania, chociaż bez tych mechanicznych niemal powtórzeń wciąż tej samej frazy, aczkolwiek z wciąż powracającymi tematami, rekwizytami czy myślami. Dalej melodyjnie i rytmicznie, a jednocześnie bardziej naturalnie.
Opowiadanie „Tak” po lekturze „Korekty” było dla mnie pewnym rozczarowaniem, gdyż pojawiają się w nim dokładnie te same wątki i schematy. Bernhard wydaje się mieć jakąś obsesję budowania. Tak jak tam był niezwykły Stożek, tak tutaj jedna z postaci wznosić będzie dom wyglądający niczym elektrownia – i znów czytać będziemy o materiałach budowlanych, o rozkładzie pomieszczeń, o metaforycznych (lub nie) znaczeniach owego przedsięwzięcia. Również tutaj pojawi się prosty człowiek, u którego przesiaduje bohater-intelektualista, i znów rzecz dzieje się wśród austriackiego lasu.
Głównym wszak motywem zarówno dwóch opowiadań, jak i „Korekty” jest osamotnienie jednostki pochłoniętej abstrakcyjnym celem. Wszyscy bohaterowie tych tekstów to „ludzie ducha” – stojący w opozycji do zwyczajnego świata, który widzą jedynie jako marne zbiorowisko mas bez ambicji. By wznieść się poza ową marność, poświęcają wszystko mniej lub bardziej absurdalnym badaniom naukowym. O ile Koller z „Wyjadaczy” zdaje się uważać, że jest to wybór i ciągła walka o zachowanie resztek duszy w opresyjnym świecie, to pozostali raczej nie wydają się dokonywać wyboru – robią po prostu to, do czego skłania ich charakter i predyspozycje umysłu.
Owa wyjątkowość, czy to wywalczona, czy naturalna i nawet nieuświadomiona, ma swoją cenę. Zaczyna się od zupełnego osamotnienia, wynikającego z obsesyjnego poświęcenia się idei, a kończy dużo gorzej. Chroniczna depresja wydaje się łagodnym wyrokiem wobec samobójstwa, na które decyduje się aż dwoje bohaterów.
A skoro już jesteśmy przy zakończeniach, nie mogę oprzeć się wrażeniu że to z „Wyjadaczy” zupełnie nie pasuje do opowieści. Bohater nagle spada ze schodów i ginie, a narrator – jak gdyby zdając sobie sprawę z naszego rozczarowania – informuje nas, że jego dzieło przepadło i już nigdy nie poznamy dalszego ciągu. Zupełnie jakby Bernhardowi znudziło się pisanie i uznał, że można już w takiej formie tekst dać do druku. Po tym, co przeczytałem o pisarzu w posłowiu „Korekty”, wydaje mi się takie wyjaśnienie całkiem prawdopodobne.
Więcej: http://www.libri-legebantur.pl/2016/02/tak-wyjadacze-thomas-bernhard.html
Dwa opowiadania Bernharda, napisane niedługo po „Korekcie”, tutaj zebrane w jednym tomie, chociaż dzieli je odstęp dwóch lat i stanowią odrębne całości. Znów podobny styl, długie zdania, chociaż bez tych mechanicznych niemal powtórzeń wciąż tej samej frazy, aczkolwiek z wciąż powracającymi tematami, rekwizytami czy myślami. Dalej melodyjnie i rytmicznie, a jednocześnie...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCiężka to lektura, przyznaję bez bicia – dla mnie może nawet zbyt ciężka, choć mająca coś w sobie. To „coś” to same historie zawarte w opowiadaniach (w książce sztuk ich dwie),ciekawi bohaterowie, których łączy samotność, obsesja, czasem wręcz alienacja.
Zwłaszcza w opowiadaniu pierwszym, zatytułowanym „Tak”, losy bohaterów nie były mi obojętne. Czytałam o kobiecie, która porzuciła własną chęć rozwoju, studia, swoje życie, o kobiecie, która niemal wyparła się samej siebie, by współtworzyć karierę męża, w którym dostrzegła potencjał, o jakiego istnieniu ów mąż nie miał pojęcia. Wszystko skupiało się wokół niego, była jego drogowskazem, kierowała go ku właściwym decyzjom, więc musiał on w końcu osiągnąć sukces, był nań skazany. Dzięki niej. Życie jednak bywa okrutne i przekonała się o tym także nasza bohaterka. Jakże wyrachowanym trzeba być, aby z premedytacją szukać najgorszego miejsca na budowę domu, by zakupić podmokłą, przycmentarną działkę, o której wadach śmiało mówił nawet sprzedający – zimą to praktycznie nieprzejezdne bagno, a z powodu braku dojazdu nawet droga nie może zostać odśnieżona. Dom w tej okolicy to po prostu więzienie. Zwłaszcza taki – moloch przypominający elektrownię, czyli to, w czym specjalizował się „mąż”. Nie, nie zamierzał z nią tam zostać. To był dom dla niej. To była jej pustelnia, jej więzienie. Czym więc jest tytułowe „tak”? To odpowiedź sześćdziesięcioletniej kobiety na pytanie, czy w końcu popełni samobójstwo.
Jak widać powyżej, same historie naprawdę mogą zaciekawić. Dla mnie problemem był jednak język – zbyt „wyszukany”, ale nie pod względem słownictwa, raczej przez samą formę przydługich, chaotycznych niczym strumień świadomości zdań, z licznymi powtórzeniami. Domyślam się, że miało to swoją funkcję – to było jak bełkot bohaterów owładniętych obsesją, jednak dla mnie – zaczytanej w uporządkowanych zazwyczaj, klasycznych opisach w stylu Jane Austen – było to nie lada wyzwanie. To jednak zdecydowanie subiektywne odczucie, z pewnością są wśród nas tacy, którzy ten styl upodobają sobie szczególnie.
Ciężka to lektura, przyznaję bez bicia – dla mnie może nawet zbyt ciężka, choć mająca coś w sobie. To „coś” to same historie zawarte w opowiadaniach (w książce sztuk ich dwie),ciekawi bohaterowie, których łączy samotność, obsesja, czasem wręcz alienacja.
więcej Pokaż mimo toZwłaszcza w opowiadaniu pierwszym, zatytułowanym „Tak”, losy bohaterów nie były mi obojętne. Czytałam o kobiecie, która...
Wspaniała książka. Do "Wyjadaczy" wrócę na pewno i nawet polubiłam bary mleczne, tak mi ta książka przemówiła do wyobraźni.
Wspaniała książka. Do "Wyjadaczy" wrócę na pewno i nawet polubiłam bary mleczne, tak mi ta książka przemówiła do wyobraźni.
Pokaż mimo to