Księżycowe cienie

Okładka książki Księżycowe cienie Aneta Borewicz
Okładka książki Księżycowe cienie
Aneta Borewicz Wydawnictwo: Novae Res literatura piękna
576 str. 9 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2014-09-30
Data 1. wyd. pol.:
2014-09-30
Liczba stron:
576
Czas czytania
9 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379422890
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pigmalion fantastyki. Jubileuszowy zbiór opowiadań konkursowych. Aneta Borewicz, Blanka Borkowska, Kacper Cecuda, Michał Ciepliński, Karolina Czak, Roland Hensoldt, Katarzyna Kolasa, Olga Niziołek, Michał Organiściak, Krzysztof Radzikowski, Radosław Rak, Agnieszka Szady
Ocena 0,0
Pigmalion fant... Aneta Borewicz, Bla...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
519
324

Na półkach:

Nie przeczytałem dużo powieści obyczajowych. Opis książki mnie nie zainspirował. Opinie czytelniczek/ków LC nie zachęcały za bardzo. Zaryzykowałem. Początek był taki, że chciałem zrezygnować. Pochłonęła mnie bez reszty. Byłem tam, na Suwalszczyźnie, w Warszawie. Przeżywałem wszystko razem z główną bohaterką. Znalazło sie tam moje dzieciństwo z PRL-u. Byłem wściekły na Mańkę za jej naiwną miłość. Często zadawałem sobie pytanie: "dlaczego niektóre kobiety są tak głupie i uzależniają się od łajdaków". W Szwecji "obrazki" sprzedawali nie tylko studenci. Mój sąsiad, rolnik, zero języków obcych, sprzedawał obrazki, czytając z kartki tekst, ktory mozna znaleźć w powieści. Żal, że się skończyła. Wierzę, że Mańce wreszcie się poukładało. Pani ANETO, proszę o więcej.

Nie przeczytałem dużo powieści obyczajowych. Opis książki mnie nie zainspirował. Opinie czytelniczek/ków LC nie zachęcały za bardzo. Zaryzykowałem. Początek był taki, że chciałem zrezygnować. Pochłonęła mnie bez reszty. Byłem tam, na Suwalszczyźnie, w Warszawie. Przeżywałem wszystko razem z główną bohaterką. Znalazło sie tam moje dzieciństwo z PRL-u. Byłem wściekły na Mańkę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
14
5

Na półkach:

Książke czyta się jednym tchem. Język jet barwny, dowcipny, z elementami gwary. Wciągająca historia głównej bohaterki,na tle Polski powojennej,czasów PRL i historii jednej rodziny...pełna wartości które w dzisiejszej prozie już rzadko się spotyka.A główna bohsterka jest nie tylko piękna i inteligentna ale przede wszystkim wrażliwa i dobra. Polecam!

Książke czyta się jednym tchem. Język jet barwny, dowcipny, z elementami gwary. Wciągająca historia głównej bohaterki,na tle Polski powojennej,czasów PRL i historii jednej rodziny...pełna wartości które w dzisiejszej prozie już rzadko się spotyka.A główna bohsterka jest nie tylko piękna i inteligentna ale przede wszystkim wrażliwa i dobra. Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach:

W życiu każdego człowieka przychodzą momenty, kiedy pojawia się zmiana. Czasem spada na człowieka jak grom z jasnego nieba, bez jakiegokolwiek ostrzeżenia, kiedy indziej zapowiada swoje nadejście na długo wcześniej, wysyłając swoiste S.O.S. do adresata. Czasem pozwala przygotować się, uzbroić w siły, przeanalizować możliwe opcje i wybrać najlepszą alternatywę, innym razem nie pozostawia na człowieku suchej nitki, niszcząc doszczętnie cały uporządkowany świat, a wprowadzając novum, wymagające wysiłku adaptacyjnego. W każdym jednak przypadku zmiana wiąże się z wyzwaniem stawianym przed człowiekiem, czekającym na to czy podoła. Wyzwaniem jest również dla mnie książka Anety Borewicz – Księżycowe Cienie. Powieść zgoła inna od tych, które przyszło mi czytać dotychczas, delikatna obyczajówka, pełna ciepła i subtelnej refleksji. Zmiana dotychczasowego schematu przyjemnej lektury. Na lepsze?

Powieść toczy się wokół losów Marii, kobiety, którą życie doprowadziło na skraj przepaści, konieczności podjęcia decyzji trudnych i niosących za sobą wiele konsekwencji. Bohaterka znajduje się w momencie, kiedy to na nowo musi ułożyć puzzle swojego życia, zaczynając od nadania mu ram, powoli uzupełniając o kolejne elementy. Jest to moment zderzenia z wieloma emocjami, przemyśleniami, powracającymi sytuacjami z przeszłości, z których każda niesie za sobą coś innego – wzruszenie, ciepło, radość, ale też smutek i łzy. Ma za sobą nieudane i w dodatku niezbyt zdrowe małżeństwo i bagaż doświadczeń. W tym momencie jej droga przecina się nagle z drogą Adama, przyjaciela z dzieciństwa. Mężczyzna, również niosący plecak życiowych trudności, rozczarowań czy niespełnionych tęsknot, przyprawia bohaterkę o nagły zawrót głowy. Oboje poddają się emocjom, które wywołuje w nich wspólnie spędzona chwila, dają upust uczuciom od lat tłumionym w sercach… W tym oto miejscu rodzi się we mnie wizja powieści – romansu, wątku miłosnego, rozwoju wydarzeń. Jakież więc jest moje zdziwienie, gdy nic takiego na kartach powieści się nie pojawia, a w zamian za to moja bohaterka pakuje manatki, barykaduje się w małym domku na końcu świata (Suwalszczyzna – kraina końca wszystkiego) i zaczyna… myśleć.

Pełna recenzja książki na:
http://moznaprzeczytac.pl/ksiezycowe-cienie-aneta-borewicz/

W życiu każdego człowieka przychodzą momenty, kiedy pojawia się zmiana. Czasem spada na człowieka jak grom z jasnego nieba, bez jakiegokolwiek ostrzeżenia, kiedy indziej zapowiada swoje nadejście na długo wcześniej, wysyłając swoiste S.O.S. do adresata. Czasem pozwala przygotować się, uzbroić w siły, przeanalizować możliwe opcje i wybrać najlepszą alternatywę, innym razem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1659
1659

Na półkach: , ,

Autorka zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie bogatym językiem swojej powieści, który jest niezwykle poetycki i kwiecisty. Jest to opowieść o tym, co dla każdej kobiety jest ważne. O dylematach, decyzjach, wzruszeniach, smutkach i radościach. To niezwykle ciepła opowieść, w której każda kobieta znajdzie coś dla siebie (zwłaszcza ta pamiętająca czasy PRL-u). A książka kończy się tak, że chciałoby się powiedzieć: i co było dalej?

Autorka zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie bogatym językiem swojej powieści, który jest niezwykle poetycki i kwiecisty. Jest to opowieść o tym, co dla każdej kobiety jest ważne. O dylematach, decyzjach, wzruszeniach, smutkach i radościach. To niezwykle ciepła opowieść, w której każda kobieta znajdzie coś dla siebie (zwłaszcza ta pamiętająca czasy PRL-u). A książka kończy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
245
151

Na półkach: ,

Zawsze zastanawiam się i o dziwo lubię to robić, jak było kiedyś. Nieważne w jakim państwie, kulturze czy wieku. Raz chciałabym być rycerzem, raz powstańcem a raz nosić piękne, wiktoriańskie suknie. Teraz miałam okazję przenieść się do niedawnych, aczkolwiek kompletnie innych czasów naszej Polski. Jak oceniam te spotkanie?


"Maria na nowo układa sobie życie. Ta decyzja powoduje, że zaczyna zastanawiać się nad sobą i swoimi relacjami z rodziną, przyjaciółmi i byłym mężem. Wraca pamięcią do dzieciństwa, młodości i tamtych trudnych, burzliwych i ciekawych czasów PRL.
Powieść umiejętnie opowiada o tym, co dla kobiety ważne. O dylematach, decyzjach, wzruszeniach, smutkach i radościach. To ciepła opowieść, rozgrzewająca serce i przynosząca ulgę w pochmurne dni. "

Tak w wielkim skrócie, poznajemy kobietę- Marię, która przeżywszy rozstanie próbuje się otrząsnąć po toksycznym i burzliwym związku. Kobieta zaczyna analizować swoje całe życie i tymże sposobem poznajemy tajniki jej przeszłości. Począwszy od bardzo wczesnego dzieciństwa, przez znajomych, rodzinę, przyjaciół i byłego męża.

Powiem Wam, że nigdy nie czytałam tego typu powieści. Po tej lekturze mam tak sprzeczne uczucia, jak nigdy. Zacznijmy od tego, że Księżycowe cienie to powieść niezwykle dopracowana, dosłownie w każdym calu. Od samego początku urzekł mnie talent literacki p. Borewicz oraz opisy usłane piękną polszczyzną, jednakże samo to nie wystarcza. I tylko ze względu na takie, a nie inne słownictwo dałam tak wysoką ocenę. Brak rozwinięcia akcji, ciekawych wątków, jakiegoś bum po prostu mnie zniechęcił, a czytanie takiego opasłego tomiska...było niezwykle ciężkie. Rozumiem, gdyby autorka skróciła swoje dzieło o połowę- nie miałabym pretensji. Bo Marię, jako główną bohaterkę obdarzyłam bardzo szczerym uczuciem. Taka bliska, taka normalna, taka polska.

Co do wydania i szaty graficznej, nie mam do czego się przyczepić, gdyż od dawna wiem, jakiej jakości mogę się spodziewać od wydawnictwa Novae Res.

Cóż mogę więcej powiedzieć? Księżycowe cienie to piękna, dopracowana w każdym calu powieść o życiu w dawnej Polsce, życiu ciężkim, nieusłanym różami, ale mimo wszystko szczęśliwym. Teraz tego klimatu brakuje na co dzień, a może Wy drodzy czytelnicy zmienicie coś w swoich życiach? Kochani odejdźcie od komputerów, usiądźcie nad rzeczką i rozważcie swoje życie, swoiste oczyszczenie gwarantowane, a ponadto możecie odpocząć przy tejże lekturze.

Zawsze zastanawiam się i o dziwo lubię to robić, jak było kiedyś. Nieważne w jakim państwie, kulturze czy wieku. Raz chciałabym być rycerzem, raz powstańcem a raz nosić piękne, wiktoriańskie suknie. Teraz miałam okazję przenieść się do niedawnych, aczkolwiek kompletnie innych czasów naszej Polski. Jak oceniam te spotkanie?


"Maria na nowo układa sobie życie. Ta decyzja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7
6

Na półkach:

O życiu każdej z nas,
czyli Anna Borewicz "Księżycowe cienie"

Zdecydowanie wolę oczekiwać najgorszego i dać się mile zaskoczyć, niż liczyć na coś wspaniałego i się rozczarować. Sięgając po "Księżycowe cienie" nie oczekiwałam głębokich wzruszeń na skalę światowego bestsellera, wręcz przeciwnie. Byłam sceptycznie nastawiona, nie spodziewałam się po tej książce niczego dobrego. Dość szybko Anna Borewicz rozwiała zarówno mój sceptycyzm jak i niechęć do książki. Przedstawiam najnowszą książkę tej autorki pt. "Księżycowe cienie".

Utwór funduje nam powrót do lat 90 XX wieku. Poznajemy tam Marię, doświadczoną przez życie kobietę, której los nie oszczędzał przez ostatnie lata. Po nieudanym małżeństwie bohaterka postanawia na nowo ułożyć sobie życie. Wyjeżdża na Podlasie, w miejsce, które zawsze stanowiło dla niej azyl wśród życiowych burz, by tam poukładać myśli i doświadczenia w całość, by wreszcie zamknąć ten rozdział i zacząć żyć normalnie.

Większa część powieści jest retrospekcją, której dokonuje bohaterka. Poznajemy ją więc jako małą dziewczynkę i przez całą książkę towarzyszymy w jej dorastaniu i stawaniu się dorosłą kobietą. W międzyczasie wplecione są fragmenty obecnego życia Marii, jednak stanowią one mniejszą część powieści. Całe szczęście, ponieważ w ten sposób autorka zaoszczędziła książce monotonności i uchroniła od całkowitego braku dynamicznej akcji.

Historia, którą snuje bohaterka wspominając czasy młodości niesamowicie mnie wciągnęła. Kreatywne zdarzenia w połączeniu z realiami z tamtych lat stanowiły spójną całość, którą czytałam z przyjemnością. Polubiłam Marię i jej życie, które dało mi powody do zastanowienia się i uporządkowania swojego. Gorzej było z fragmentami, w których autorka opisywała obecne życie Marii, a mianowicie jej pobyt na Podlasiu. Stanowiły one refleksję, dlatego ciężko było wczuć się w tekst i podświadomie nie omijać wzrokiem kolejnych akapitów. Tym bardziej, że książka nie należy do najkrótszych. Nie ułatwiał tego również język, którym posługiwali się przyjaciele Marii, a mianowicie podlaska gwara. Musiał być to nie lada wyczyn utrzymywać w niej dialogi, jednak ich czytanie również nie szło gładko.

W powieści autorka zawarła tyle pięknych miejsc i różnorodnych klimatów, że z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. To wszystko w realiach dawnych lat, tak burzliwych i niespokojnych. Nie sposób nie ulec miłości do miejsc takich jak Praga, Trójmiasto czy Podlasie, którą skrycie karmi nas autorka. Nie wiem kiedy, ale ja również poczułam do nich sentyment.

Powieść uczy głębokiej przyjaźni, miłości, przebaczenia. Zwraca uwagę jak niełatwe jest życie z ukochaną osobą, ile pracy trzeba włożyć w oddanie i pozyskanie zaufania. Mówi o tym, co ważne w życiu każdej kobiety.

Podsumowując, "Księżycowe cienie" przerosły moje oczekiwania. Jest to sympatyczna lektura na długie popołudnia dla każdej kobiety, tak różnorodna i wielowymiarowa, że każda znajdzie coś dla siebie. Powieść spod pióra i pędzla. Książka, która wzbogaca.

O życiu każdej z nas,
czyli Anna Borewicz "Księżycowe cienie"

Zdecydowanie wolę oczekiwać najgorszego i dać się mile zaskoczyć, niż liczyć na coś wspaniałego i się rozczarować. Sięgając po "Księżycowe cienie" nie oczekiwałam głębokich wzruszeń na skalę światowego bestsellera, wręcz przeciwnie. Byłam sceptycznie nastawiona, nie spodziewałam się po tej książce niczego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
917
467

Na półkach: , , ,

Nie czytam powieści obyczajowych. Zawsze kojarzą mi się one z życiowymi tematami i powolną akcją. I o ile te pierwsze lubię, to tego drugiego już nie bardzo. Ostatnio jednak uparcie postanowiłam, że będę poszerzała swoje horyzonty czytelnicze i sięgała po gatunki, które dotychczas omijałam szerokim łukiem. I tak oto trafiłam na powieść polskiej pisarki Anety Borewicz pt. "Księżycowe cienie".

Ciężko byłoby w kilku zdaniach streścić fabułę "Księżycowych cieni". To historia kobiety, która zaczyna układać sobie życie na nowo po nieudanym i toksycznym związku. To skłania ją do przemyśleń związanych z całą jej egzystencją. Maria wspomina dawne czasy, swoich przyjaciół, a nawet swojego byłego męża.

"Księżycowe cienie" to bez wątpienia bardzo przemyślana i dopracowana powieść. Została napisana piękną i bardzo bogatą polszczyzną. Chwilami warsztat pisarski Anety Borewicz był wręcz poetycki i kwiecisty. Czytelnik od samego początku może zorientować się, z jaką książką będzie miał do czynienia. Z taką, która zachęca, aby na chwilę się zatrzymać i poświęcić trochę czasu refleksjom, a wiadomo, że w obecnych czasach jest o to ciężko. Za dużo poświęcamy czasu pracy, a za mało na te naprawdę najważniejsze kwestie. Czasami jednak - moim zdaniem - styl pisania autorki był zwyczajnie zbyt przesadzony. Najbardziej rzucało mi się to w oczy, gdy chodziło o dialogi między bohaterami, wtedy nie wydawały mi się one ani trochę realne, za to bardzo wymuszone. Oczywiście nie zawsze takie były, jednak, gdy już miało to miejsce, nie potrafiłam wyobrazić sobie dwóch ludzi w rzeczywistości, którzy rozmawialiby ze sobą w tak iście poetyckim stylu.

Początek lektury był cóż... dosyć ciężki. Trudno było mi się "wbić" w rytm tej powieści, jako, że wcześniej nie czytałam obyczajówek. Uspokajałam jednak siebie, w końcu ta książka liczy prawie sześćset stron, więc siłą rzeczy trochę czasu zabierze pisarce rozwijanie akcji i fabuły. W pewnym sensie, gdy już przywykłam do warsztatu pisarskiego Anety Borewicz, lektura "Księżycowych cieni" stała się całkiem przyjemna. Niestety, ale zabrakło mi jakiegoś głównego motoru napędowego akcji, a przez to fabuła dużo na tym straciła. W moim odczuciu same refleksje bohaterki to trochę za mało na tak długą powieść.

Ta powieść nie ma szybkiej i zawrotnie pędzącej akcji, ma jednak dogłębnie dopracowaną i niezwykle realną fabułę, która skłania do przemyśleń. To historia kobiety, która wraca do swoich wspomnień i analizuje je. Nie sposób nie docenić piękności warsztatu pisarskiego naszej rodzimej pisarki Anety Borewicz, a gdyby akcja chwilami nie byłaby tak strasznie nużąca, to ta książka byłaby naprawdę niezła. Niestety, ale bywały takie momenty, gdy ciężko było mi się zmusić do czytania. Polecam tę powieść osobom, które gustują w literaturze obyczajowej, zawierającej wiele odniesień do przeszłości oraz takim, które cenią sobie refleksyjne historie.

http://mojeksiazkoweniebo.blogspot.com/2014/08/aneta-borewicz-ksiezycowe-cienie.html

Nie czytam powieści obyczajowych. Zawsze kojarzą mi się one z życiowymi tematami i powolną akcją. I o ile te pierwsze lubię, to tego drugiego już nie bardzo. Ostatnio jednak uparcie postanowiłam, że będę poszerzała swoje horyzonty czytelnicze i sięgała po gatunki, które dotychczas omijałam szerokim łukiem. I tak oto trafiłam na powieść polskiej pisarki Anety Borewicz pt....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1124
577

Na półkach: ,

Maria i Adam znają się od dzieciństwa. Oboje mają za sobą nieudane związki i małżeństwa, które się rozpadły z tych czy innych względów. Po latach dają sobie szansę, dostrzegają coś więcej w wieloletniej, już nie młodzieńczej przyjaźni, jaka ich łączy. Po upojnej nocy Adam wraca do Warszawy, natomiast Maria pozostaje na Suwalszczyźnie, w domku przyjaciółki, gdzie ma idealne warunki do rozmyślań i podsumowań.

Choć z początku lektura wydawała mi się interesująca, szybko zniechęcił mnie brak jakiegokolwiek jasnego wątku oraz akcji. Opowieść skonstruowana jest na dwóch płaszczyznach czasowych - przeplatają się tu zdarzenia z teraźniejszości, w większości oparte o zapisy rozmów na tematy ogólne i pseudofilozoficzne, a także wspomnienia głównej bohaterki. Nie wiadomo w jakim celu wykorzystano taką konstrukcję, bo trudno przyjąć za wyjaśnienie romans Marii z przyjacielem z dzieciństwa - jej retrospekcja jest zbyt szeroka i zakrawa na zbyt wiele tematów, by mogła być tak uzasadniana. Nie nazwałabym tej książki również opowieścią o kobiecych przemyśleniach, jak sugeruje opis okładkowy - trzecioosobowa narracja nie ujawnia zbyt wiele z tego, co dzieje się w głowie bohaterki, sprzyja raczej zwykłemu ukazaniu zdarzeń.

Autorce trzeba przyznać rzeczywisty talent literacki - pisze na miarę dawnych sław prozy, wspaniale bawi się słowem, a narracja przez nią stworzona jest po prostu piękna. Faktem jednak jest, że dla samego języka można czytać, owszem, ale książki mniej obszerne - tutaj mamy przed sobą niemal 600 stron tekstu, który dłuży się niemiłosiernie, utrudniając tak naprawdę rozsmakowanie się w przepięknej prozie. W dodatku język literacki to jedno, aspekt ważny, jednak nie zawsze jest adekwatny do treści - o ile pięknie wygląda w opisach, o tyle gdy bohaterowie rozmawiają nim między sobą lub mówią do zwierząt, wygląda to mało realistycznie. Nie wierzę, że w taki sposób wypowiadają się nawet super inteligenckie elity. Kontrast jest tym większy, że bohaterowie ze wsi mają tu swoją gwarę, wspaniałą i prawdziwą, natomiast tym “miastowym” przydano kwiecistą polszczyznę rodem z poematów.

Podczas lektury miałam wrażenie, że autorka chciała zbyt wiele rzeczy połączyć razem. Są tu wyczuwalne kresowe klimaty związane z wsią, znane z seriali i serii książkowych; mamy znamiona sagi rodzinnej, są również wątki związane z niepodległościową historią Polski. Wszystko to jednak tylko ślady, bo jednoznaczne określenie treści jest niemalże niemożliwe. Tym gorzej, że trudno też jasno wskazać oś fabularną tekstu. Jest on pełen fragmentów, w których jedni bohaterowie opowiadają innym, co wydarzyło się u jakichś osób trzecich, a prawie żadna z takich wypowiedzi nie ma nic wspólnego z samą Marią i jej życiem; brak nawet jej komentarzy do tych spraw, ot, po prostu nic nie wnoszące wtrącenia. Z kolei wątki z przeszłości bohaterki składają się często z pojedynczych scen, nie układają się w ciąg i nie są specjalnie pogłębione, przynajmniej w większości przypadków.

Oczywiście podczas lektury zdarzały się momenty, kiedy pojawiał się ciekawy fragment - prawdę mówiąc już na samym początku przeżyłam zachwyt kulturą kresową, językiem i obyczajami. Uśmiechałam się, widząc znaną gwarę i czytając o pełnych ciepła zachowaniach bohaterów. Wciągnęła mnie również spora część wspomnień bohaterki, które są pełne niezwykłego klimatu. Szczerze mówiąc uważam, że książka dużo by zyskała, gdyby była po prostu płynną opowieścią o życiu Marii, bez przeskoków na “teraz” i “kiedyś”. Pewne wątki warto byłoby rozbudować i opowiedzieć szerzej, tym bardziej, że jej dzieciństwo było naprawdę ciekawe, a autorka z pewnością potrafiłaby tę opowieść odpowiednio ująć w słowa.

Na zakończenie powiem, że choć mnie tekst nie przypadł do gustu, z pewnością może się podobać - sama cieszę się, że miałam przyjemność obcowania z prozą współczesnej pisarki tak wspaniale posługującej się językiem. Dla osób lubujących się w opisach książka Anety Borewicz może być symfonią piękna, przyćmiewającą treść; niestety dla mnie to zbyt mało. Przeskoki wątków tylko mnie męczyły, podobnie jak niedopowiedzenia, natomiast niektóre fragmenty nadawały się wyłącznie do ominięcia. Każdemu z osobna pozostawiam decyzję, czy taki rodzaj prozy Wam odpowiada - osobiście jestem pewna, że książka zbierze wiele pozytywnych recenzji, a autorka da jeszcze o sobie znać, bo ma naprawdę dużo talentu i wspaniały warsztat literacki.

------------------------------------------
http://czworgiem-oczu.blogspot.com/2014/08/aneta-borewicz-ksiezycowe-cienie.html

Maria i Adam znają się od dzieciństwa. Oboje mają za sobą nieudane związki i małżeństwa, które się rozpadły z tych czy innych względów. Po latach dają sobie szansę, dostrzegają coś więcej w wieloletniej, już nie młodzieńczej przyjaźni, jaka ich łączy. Po upojnej nocy Adam wraca do Warszawy, natomiast Maria pozostaje na Suwalszczyźnie, w domku przyjaciółki, gdzie ma idealne...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    23
  • Przeczytane
    14
  • Posiadam
    3
  • :-),:-),:-)
    1
  • Przeczytane w 2014
    1
  • 2014
    1
  • Przeczytane 2022
    1
  • Egzemplarz recenzencki
    1
  • 2014 rok
    1
  • Akcja 52 książek 2014
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Księżycowe cienie


Podobne książki

Przeczytaj także