Książka bardzo fajna, zabawna z fajnymi przykładami idiokracji w Unii Europejskiej. Nie należy jej pewnie brać jako pewnika jak to wygląda, ale fajnie można dowiedzieć się co w Brukseli piszczy.

Książka bardzo fajna, zabawna z fajnymi przykładami idiokracji w Unii Europejskiej. Nie należy jej pewnie brać jako pewnika jak to wygląda, ale fajnie można dowiedzieć się co w Brukseli piszczy.

Po przeczytaniu tej książki odechciewa się chodzić na wybory europejskie. Masa anegdot, europosłowie może trochę w krzywym zwierciadle, ale odmalowani chyba wiernie i ze swadą. Niestety, im więcej wiem o tej instytucji, tym mam większe wątpliwości, a informacje o niektórych bzdurnych wydatkach jakie są (z naszych podatków!) ponoszone skutecznie podniosło mi ciśnienie! Jeśli zaś chodzi o tzw. big picture to odnoszę wrażenie, że unijny parlament to maszyna do korumpowania idealistów, których pochłania by ich nieodwracalnie zamienić w cyników i wygodnie żyjących politpoprawnych eurokratów tak oderwanych od normalnego życia jak rakiety Apollo od ziemi. Pytanie tylko czy to jedynie dzieje się niejako "przy okazji" czy było od początku zaplanowane, tak aby ewentualne bunty czy konieczne reformy UE odwlekać i pacyfikować za pomocą pieniędzy. To pytanie otwarte, które sobie postawiłem po lekturze tej książki i nie znam na nie odpowiedzi. Na wybory do parlamentu UE nie pójdę za to już nigdy. Bawcie się w tej złotej piaskownicy beze mnie.

Po przeczytaniu tej książki odechciewa się chodzić na wybory europejskie. Masa anegdot, europosłowie może trochę w krzywym zwierciadle, ale odmalowani chyba wiernie i ze swadą. Niestety, im więcej wiem o tej instytucji, tym mam większe wątpliwości, a informacje o niektórych bzdurnych wydatkach jakie są (z naszych podatków!) ponoszone skutecznie podniosło mi ciśnienie! Jeśli...

bardzo dobrze się czyta, ciekawa lektura, można zapoznać się z tym, jak pracuje PE, czyli jak się nie narobić aby zarobić :) choć są tam też ambitne jednostki

bardzo dobrze się czyta, ciekawa lektura, można zapoznać się z tym, jak pracuje PE, czyli jak się nie narobić aby zarobić :) choć są tam też ambitne jednostki

Książka przedstawia część aspektów funkcjonowania Parlamentu Europejskiego "od kuchni". Przystępnym, lekkim językiem porusza tematy tabu, o których wielu europarlamentarzystów będących "z zawodu politykiem" by słówkiem publicznie nie pisnęło (jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o to jak się nie napracować, a więcej zarobić). Polecam wszystkim - zarówno euroentuzjastom, jak i eurosceptykom, osobom interesującym się polityką, jak i nie. Usnąć się przy niej nie da.

Książka przedstawia część aspektów funkcjonowania Parlamentu Europejskiego "od kuchni". Przystępnym, lekkim językiem porusza tematy tabu, o których wielu europarlamentarzystów będących "z zawodu politykiem" by słówkiem publicznie nie pisnęło (jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o to jak się nie napracować, a więcej zarobić). Polecam wszystkim - zarówno euroentuzjastom,...

Kiepsko napisana, ale stanowi pozycję obowiązkową dla wszystkich politykomaniaków - dużo w niej ciekawostek o najbardziej złodziejskiej instytucji świata, jaką jest PE!

Kiepsko napisana, ale stanowi pozycję obowiązkową dla wszystkich politykomaniaków - dużo w niej ciekawostek o najbardziej złodziejskiej instytucji świata, jaką jest PE!

Książka obowiązkowa - uświadamia nam, jak mało wiemy o tym, co się dzieje w Brukseli. Pokazuje ciemną stronę UE. Autor używa swobodnego języka (niestety miejscami wulgarnego),chętnie posługuje się ironią (ta akurat pasuje do opisu paradoksów i hipokryzji w UE). Eurosceptyków utwierdzi w ich sceptycyzmie, a eurofili zmusi do weryfikacji swoich poglądów.

Książka obowiązkowa - uświadamia nam, jak mało wiemy o tym, co się dzieje w Brukseli. Pokazuje ciemną stronę UE. Autor używa swobodnego języka (niestety miejscami wulgarnego),chętnie posługuje się ironią (ta akurat pasuje do opisu paradoksów i hipokryzji w UE). Eurosceptyków utwierdzi w ich sceptycyzmie, a eurofili zmusi do weryfikacji swoich poglądów.