Podróże. Pisma zebrane 1950-1993
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- Travels: Collected Writings, 1950-1993
- Wydawnictwo:
- Świat Książki
- Data wydania:
- 2014-05-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-05-21
- Liczba stron:
- 528
- Czas czytania
- 8 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379433179
- Tłumacz:
- Krzysztof Cieślik, Barbara Sieradz
- Tagi:
- podróże
Paul Bowles był jednym z najwybitniejszych amerykańskich pisarzy XX w. Jego powieści to już klasyka, na czele z otoczoną niemal kultem "Pod osłoną nieba", znaną również z wersji filmowej w reżyserii Bernardo Bertolucciego. W tej książce mamy jednak do czynienia z twórczością innego rodzaju: utworami opisującymi mniej lub bardziej egzotyczne miejsca, do których Bowles zawsze ciekawy świata bystry obserwator dotarł w swych licznych podróżach, które odbywał na przestrzeni niemal pięćdziesięciu lat.
Ponad czterdzieści zebranych w tomie tekstów ukazuje szeroką panoramę: od Paryża, przez Cejlon, Tajlandię, Kenię, po Maroko, gdzie pochodzący z Nowego Jorku Bowles zamieszkał na stałe w 1947 roku. Tekstom towarzyszą zdjęcia z archiwum autora. Wstęp do książki napisał inny sławny pisarz i podróżnik Paul Theroux, a szczegółowe kalendarium życia i podróży Paula Bowlesa opracował Daniel Halpern.
"Jako podróżnik i pisarz nauczyłem się od Bowlesa nawyku obserwacji, zamiłowania do sytuacji ekstremalnych, ciekawości innych kultur, uwielbienia samotnego życia, a przede wszystkim cierpliwości" - Paul Theroux
"Najpełniejszym przejawem talentu Bowlesa są opisy miejsc. Potrafi przywołać ich obraz przy pomocy kilku celnych zdań." - The New York Times
"Te poruszające, rzeczowe artykuły podróżnicze świadczą o tym, że Paul Bowles potrafił dotrzeć do najbardziej nawet odległych miejsc i społeczności." - Edmund White
"Niewielu pisarzy posiadło Bowlesowską umiejętność plastycznego obrazowania, przy jednoczesnym oswajaniu tego, co nowe i zadziwiające." - The Times
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
„Podróż jest sztuką, literatura także”
Paul Theroux w przedmowie do „Podróży” zauważa, że przyjęło się postrzegać Bowlesa jako eleganta rozkoszującego się marokańskim słońcem, uzależnionego od haszyszu. Mitotwórcze siły, które wtłoczyły autora „Pod osłoną nieba” w tę dość mylącą i krzywdzącą kulturową przegródkę, niechaj spłoną w ogniu (może być i piekielnym). Paul Bowles to bowiem postać ze wszech miar genialna – i to zarówno w sztuce egzystencjalnej, jak i w sztuce słowa. A wyjątkowo rzadko zdarza się, żeby te dwie kwestie się uzupełniały i harmonijnie bytowały. Bo jeśli autor pisze: Obawiam się, że kiedy mam wybrać między cyrkiem a katedrą, kawiarnią a zabytkiem, fiestą a muzeum, z reguły decyduję się na cyrk, kawiarnię i fiestę, ufając losowi, że resztę uda mi się zobaczyć później - to ja mu wierzę. To jest „mój” pisarz i to także moja filozofia.
Bowles to ojciec chrzestny hipsterów. Ten urodzony w 1910 roku amerykański poeta i prozaik, tłumacz, kompozytor, to jedna z najjaśniejszych gwiazd na firmamencie kultury amerykańskiej. W roku 1947 autor postanawia opuścić Nowy Jork, by na stałe osiąść w Tangerze. Niedługo później dołącza do niego żona Jane (relacje małżeńskie Bowlesów to temat na osobną, zapewne równie fascynującą opowieść). Odtąd jego dom w Maroku stanie się celem pielgrzymek takich postaci, jak Tennessee Williams, Truman Capote, William S. Burroughs (zresztą - prawie wszystkich bitników),ale też Patti Smith czy ekipy z The Rolling Stones. Maroko, w którym mieszkał z przerwami przeszło 50 lat, było dla niego tym prawdziwym, bo wybranym domem, ale też wielbionym obiektem badań etnograficznych. Tanger był miłością jego życia, podobnie zresztą jak kif (któremu autor poświecił osobny rozdział, zresztą niezwykle absorbujący: „Kif – wstęp i kompendium pojęć”).
„Podróże. Pisma zebrane 1950-1993” to ponad czterdzieści tekstów opisujących m. in. takie miejsca, jak: Paryż, Tajlandia, Kenia, Cejlon, Madera. Globtroterskie relacje Bowlesa, to obrazy pełne pasji, refleksji i niechęci do wszelkich przejawów agresywnej cywilizacji. Autor nie znosił wszędobylstwa kultury europejskiej, ale doskonale zdawał sobie sprawę z faktu, że raz obranego kierunku nie sposób zmienić. Paul Bowles to podróżnik na wskroś intelektualny, który tworzył wtedy, kiedy naprawdę chciał - nieobligowany terminami czy sprawami finansowymi. Był artystą w pełnym znaczeniu tego słowa. Wolny duch, tęga głowa. Jak sam pisał: (…) ponieważ ludzka egzystencja – niezależnie od tego, jakimi środkami się dysponuje – jest zawsze sztuką… Od słów do czynów. Fascynujące życie, fascynujący tekst, panie Bowles!
Monika Długa
Książka na półkach
- 105
- 41
- 25
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Cejlon, Tanger, Kair, zachodnia Europa. Islam, buddyzm, katolicyzm. Egzotyka, orient, kultura. Pisarze, politycy, artyści. Świat, o którym dzisiaj czytamy w książkach historycznych. Do tego przepuszczony przez filtr autora, wzbogacony o opowieści o ludziach i nie tylko, dopieszczony bardzo plastycznym językiem i nacechowany jego wrażliwością. Felietony, jakich dziś nie pisze nikt.
Bowles całe życie podróżował szukając miejsca dla siebie. Ewidentnie był fanem głuszy, ciszy i ciepłego klimatu. Uciekał też przed technologią, postępem. Cenił sobie wszystko, co pierwotne, surowe. Kochał tubylczość, lokalność i wszystko, co się z tym wiąże. W felietonach pokazuje miejsca, w których bywał, w których mieszkał, a także te, w których mieszkać ani bywać nie chciał. Każdy felieton to inne miejsce, chociaż są wyjątki, jak ukochany przez autora Tanger, który jest bohaterem więcej niż jednej historii.
Urzekł mnie sposób pisania Bowlesa, który jest zabawny, lekki, ale do tego niesamowicie obrazowy. On nas rzeczywiście przenosi na targ w Maroku, i my czujemy ścisk, przez który autor próbuje się przedrzeć. Niesamowicie opisuje mit Casablanki, który jest tylko mitem i dlaczego można się nią rozczarować. Celnie zauważa, kiedy miejsca zamieniają się w mekkę turystów, gdzie całe życie jest podporządkowane pod ruch turystyczny i wszystkie zwyczaje są ustawione według kalendarza ewentualnych gości. Ale mówi nie tylko o miejscach. Rozczuliła mnie historia o papudze, która podróżowała z pisarzem i jego żoną, Jane. Czuć z niej, że miłość do zwierząt nie jest obca Bowlesowi. Sporo opowiada o ludziach wokół, towarzyszach podróży, napotkanych postaciach, które dla nas dzisiaj są częścią historii świata – niewiele o swoich bardzo prywatnych relacjach.
Mówi o jedzeniu i jak ważne jest w każdej kulturze – nie tylko zawartość talerza, ale cały ceremoniał przygotowywania, spożywania i wszystkiego, co się z tym wiąże. Ściera ze sobą światopoglądy kształtowane przez religie i zestawia to z mentalnością zachodu i ich interesami. Pokazuje nam totalnie codzienne zwyczaje, błahe sytuacje, które dla danej społeczności są zwykle jakimś znakiem charakteryzującym nas, obcych i ich, swoich.
Te historie są magiczne w swej zwyczajności. Dla mnie fakt przeniesienia się do Kairu lat 50, 60 to jak filmowa opowieść rodem z Juliusza Verne’a. O jednym z miejsc Bowles pisze, że wyjazd tam to przeniesienie się w czasie, a nie tylko w przestrzeni. Ja miałam dokładnie takie wrażenie czytając całą tę książkę. Czego i Wam życzę!
Nazwisko Paula Bowlesa nie było mi obce. W końcu to klasyk. Jednak nigdy nie udało mi się przeczytać żadnej powieści tego pisarza. Zbiór felietonów wpadł mi w ręce przez przypadek przy okazji polowania na okazje w księgarni i całkiem przez przypadek trafiłam na perełkę.
Poza poznaniem genialnego pisarza poznałam także cudownego człowieka. Miałam nieodparte wrażenie, że też poza tą pisarską stroną Bowlesa bije od niego jakieś ciepło, coś, co pozwala go lubić.
Ja polubiłam. Mam nadzieję, że Wy też.
Cejlon, Tanger, Kair, zachodnia Europa. Islam, buddyzm, katolicyzm. Egzotyka, orient, kultura. Pisarze, politycy, artyści. Świat, o którym dzisiaj czytamy w książkach historycznych. Do tego przepuszczony przez filtr autora, wzbogacony o opowieści o ludziach i nie tylko, dopieszczony bardzo plastycznym językiem i nacechowany jego wrażliwością. Felietony, jakich dziś nie...
więcej Pokaż mimo toŚwietne i chyba mało znane
Świetne i chyba mało znane
Pokaż mimo to"Cóż, nie zawsze można wygrywać - ale zawsze można pamiętać" (s.580)
Bowles pisał i robił to co najmniej dobrze. Dlatego chce się z nim przemierzać i poznawać świat, który gaśnie.
Jeśli i Ty, Czytelniku, podróżujesz i wracasz po latach w te same miejsca, znane, przemierzone, zatrzymane w pamięci, nie zdziwisz się uwagom pisarza, który trwa w pasji utrwalania chwil, próbuje pokazać, czym jest dlań genius loci. Jak go uchwycić, jak go unicestwić.
"Wkrótce najprawdopodobniej uda się w drogę powrotną do Funchalu, ale to nie ma znaczenia. Teraz wie, że w miejsce, w którym się znalazł, naprawdę istnieje i ze któregoś dnia, gdy zechce, może tam wrócić. Ta pewność mu wystarcza."
To zakończenie (s. 415) notki o Maderze, a przecież tak naprawdę o każdej podróży, także tej z książką.
"Cóż, nie zawsze można wygrywać - ale zawsze można pamiętać" (s.580)
więcej Pokaż mimo toBowles pisał i robił to co najmniej dobrze. Dlatego chce się z nim przemierzać i poznawać świat, który gaśnie.
Jeśli i Ty, Czytelniku, podróżujesz i wracasz po latach w te same miejsca, znane, przemierzone, zatrzymane w pamięci, nie zdziwisz się uwagom pisarza, który trwa w pasji utrwalania chwil,...
Naprawdę kawał dobrej literatury podróżniczej. Polecam każdemu ciekawemu świata, choć podmiot opowiada o świecie którego już niestety nie ma.
Naprawdę kawał dobrej literatury podróżniczej. Polecam każdemu ciekawemu świata, choć podmiot opowiada o świecie którego już niestety nie ma.
Pokaż mimo toNie ma już takiej Afryki,nie ma już takiego Maroka.
Ale na szczęście są jeszcze takie książki jak ,,Podróże,,
Nie ma już takiej Afryki,nie ma już takiego Maroka.
Pokaż mimo toAle na szczęście są jeszcze takie książki jak ,,Podróże,,
mam wrażenie że każda ksiązka podróżnicza jest o świecie którego już nie ma. mówi mi to natężenie nostalgii które mnie dopada. a może to tylko żal że skończyłam czytać i przeżywana podróż nagle odeszła do przeszłości i zostałam z zimną wodą w wannie a pustynny pył, wołanie z minaretów, zimowa wilgoć, marokańskie kafejki, połyskujące kafelki, szumiące bazary myk, odleciały i nie wiem już komu to się śniło.
mam wrażenie że każda ksiązka podróżnicza jest o świecie którego już nie ma. mówi mi to natężenie nostalgii które mnie dopada. a może to tylko żal że skończyłam czytać i przeżywana podróż nagle odeszła do przeszłości i zostałam z zimną wodą w wannie a pustynny pył, wołanie z minaretów, zimowa wilgoć, marokańskie kafejki, połyskujące kafelki, szumiące bazary myk, odleciały i...
więcej Pokaż mimo tohttp://wolepoczytac.blogspot.com/2014/07/paul-bowles-podroze-pisma-zebrane-1950.html
http://wolepoczytac.blogspot.com/2014/07/paul-bowles-podroze-pisma-zebrane-1950.html
Pokaż mimo to