rozwińzwiń

Panowie z Pitchfork

Okładka książki Panowie z Pitchfork Kamil Gruca
Okładka książki Panowie z Pitchfork
Kamil Gruca Wydawnictwo: Rebis literatura piękna
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375103601
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
114 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
45
43

Na półkach:

Krótko: Znów żałuję, że lubimyczytać nie daje możliwości "dzielenia" ocen, bo dla mnie "Panowie z Pitchfork" to książka na 6.5/10. Początek nie wypadł zbyt dobrze, zakończenie trochę lepiej, ale wciąż co najwyżej przeciętnie, jednak środek był moim zdaniem co najmniej dobry i tym opowieść zdecydowanie się broni. Moim zdaniem dobrze wypadły opisy, fabuła i klimat, a za wady uznałbym postaci (do pewnego stopnia),wstęp i zakończenie. Ogólnie rzecz biorąc, pozytywnie się zaskoczyłem tą książką.

Trochę dłużej: Zacznijmy od struktury wstęp-rozwinięcie-zakończenie. Wstęp moim zdaniem był po prostu zły. Prolog okazał się zwykłym info-dumpem, a po pierwszych kilku stronach byłem bliski odłożenia Panów z Pitchfork z powrotem do szafy.
Jednakże, udało mi się przez niego przebrnąć, a co było dalej? Spore zaskoczenie. Rozwinięcie okazało się ciekawe i wciągające, a od około 1/3 książki ciężko mi było ją odłożyć. Na krańcu krzesła czekałem na wielki finał, który...
Okazał się średni. Zwieńczenie wątków było błyskawiczne i uważam, że autor powinien był wziąć to "na spokojnie" i dać sobie jeszcze te 30-50 stron. Nie czułem się też specjalnie zachęcony do sięgnięcia po drugą część opowieści.

Jeśli chodzi o konkretne elementy, to jak dla mnie najlepiej wypadły opisy i klimat. Widziałem oczami wyobraźni tą jesienną Francję i naprawdę się wczułem. Fabuła wyszła nieźle, choć tak jak pisałem wcześniej - trochę rozjechała się w zakończeniu. Dialogi poprawne, żadnego większego "polotu" raczej nie uświadczyłem, ale nie było w nich nic, co by mnie odrzuciło. Postaci moim zdaniem mogłyby być trochę lepiej zróżnicowane i podkreślone. Aż do połowy książki nie mogłem zapamiętać "kto jest kto". Czym bliżej końca coraz bardziej też czułem, że Jan Huxley ma jakiś swego rodzaju "plot armor", a w zakończeniu pojawiał się i znikał jak magik. Miałem przez to wrażenie, że autor bardzo chce go wcisnąć, nawet na siłę.

Podsumowując: dobra książka z kilkoma błędami, moim zdaniem godna polecenia fanom gatunku i średniowiecznych scenerii. Nie miałem wielkich oczekiwań i cieszę się, że sięgnąłem po "Panowie z Pitchfork", bo pozytywnie się zaskoczyłem.

Krótko: Znów żałuję, że lubimyczytać nie daje możliwości "dzielenia" ocen, bo dla mnie "Panowie z Pitchfork" to książka na 6.5/10. Początek nie wypadł zbyt dobrze, zakończenie trochę lepiej, ale wciąż co najwyżej przeciętnie, jednak środek był moim zdaniem co najmniej dobry i tym opowieść zdecydowanie się broni. Moim zdaniem dobrze wypadły opisy, fabuła i klimat, a za wady...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4974
4765

Na półkach:

Bardzo się cieszę,że wypożyczyłem.Lubię książki o rycerza i tamtych czasach.
M<amy tu Anglików i Francuzów.
Była bitwa (chyba ) pod Azincourt.
Ta też był wątek romansowy,to ważne.Bo nie tylko walki ,na miecze się liczą.
Książka napisana tak,że były opisane lasy.

Bardzo się cieszę,że wypożyczyłem.Lubię książki o rycerza i tamtych czasach.
M<amy tu Anglików i Francuzów.
Była bitwa (chyba ) pod Azincourt.
Ta też był wątek romansowy,to ważne.Bo nie tylko walki ,na miecze się liczą.
Książka napisana tak,że były opisane lasy.

Pokaż mimo to

avatar
206
134

Na półkach: ,

Jako że to debiut autorski Pana Grucy obiecałam sobie, że nie będę się za bardzo pastwić. Lecz mimo najszczerszych chęci nie jestem w stanie dać taj książce więcej jak cztery gwiazdki.

Co można zaliczyć za pozytyw tej książki? Znajomość słownictwa oraz opisy scen bitewnych tudzież pojedynków. A co negatywami? Niestety jest ich więcej. Właściwie to w przypadków "Panów z Pitchfork" negatyw to może zbyt mocne słowo, jednak jest tutaj wiele kwestii po prostu niedopracowanych. I o nich słów kilka. Kiedy zaczynałam czytać tą książkę spodziewałam się średniowiecznej powieści przygodowej z ciekawą historią, żywym humorem i niebanalnym zakończeniem. Niestety, pod tym względem zawiodłam się srodze. Książka jakąś historię w sobie ma, lecz jest w niej zawarte tak wiele wątków, które zresztą notorycznie się krzyżują, że brak w nich jakiejś takiej spójności i dopracowania. Mnogość wątków spowodowała, że pewne tematy zostały potraktowane bardzo pobieżnie i na tym ta książka zdecydowanie traci. Zdaję sobie sprawę, że gdyby je rozwinąć książka liczyłaby więcej niż te 383 strony, lecz moim zdaniem warto by było. Dodatkowo niektóre postacie stanowią zupełną zagadkę: ani skąd przybyli, ani kim są, ani po co są w tej powieści. Mimo przeczytania książki do końca nie znalazłam odpowiedzi na te pytania. Jak i na pytanie, co się z niektórymi "głównymi" przez pół książki bohaterami stało. Humor w książce jakiś występuje ale albo nie trafił w moje gusta albo nie jest aż tak żywy, jak tego oczekiwałam. No i zakończenie. Zakończenie, które pozostawia wiele wątków nie wyjaśnionych i właściwie jest zupełnie nijakie. Po prostu wygląda na serialowe zakończenie w stylu "ciąg dalszy nastąpi".

Podsumowując, nie jest to powieść wysokich lotów, ale jakiś potencjał ma. Można przeczytać, zwłaszcza, jeśli jest się fanem historii średniowiecznych, ale na zbytni szał bym się nie nastawiała.

Jako że to debiut autorski Pana Grucy obiecałam sobie, że nie będę się za bardzo pastwić. Lecz mimo najszczerszych chęci nie jestem w stanie dać taj książce więcej jak cztery gwiazdki.

Co można zaliczyć za pozytyw tej książki? Znajomość słownictwa oraz opisy scen bitewnych tudzież pojedynków. A co negatywami? Niestety jest ich więcej. Właściwie to w przypadków "Panów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
131
117

Na półkach: ,

Cornwell to to nie jest.
To porównanie nasunęło mi się ze względu na tematykę i okres wydarzeń poruszonych w powieści tj. średniowieczna wojna stuletnia, rycerze i łucznicy, panowie i pospólstwo czyli to co świetnie opisał Bernard Cornwell w "Pieśni łuków. Azancourt". Tutaj moje wrażenia http://lubimyczytac.pl/ksiazka/28825/piesn-lukow-azincourt/opinia/15361920#...

Sam zamysł powieści, bohaterów, przygód jest ciekawy, natomiast nie podobał mi się jej styl. Zdania są jakieś takie kanciaste, opisy krótkie, a wątek jest za szybko zmieniany. Autor starał się co prawda opisywać bohaterów, ich wygląd, sprzęty, miejsca itp., używa słów z epoki ale jak dla mnie było to mało wciągające i jakieś takie płaskie.
Pojawił się natomiast dosyć ciekawy element krótkich rozmów czy rozważań filozoficzno-logicznych, toczonych miedzy jednym z bohaterów, sir Robertem a napotkanymi filozofami, zakonnikami itp. I te wywody i sposób ich prowadzenia oraz tematyka są bardzo fajną lekturą i ciekawym ćwiczeniem umysłowym.

Podsumowując - przeczytać można ale nie jest to priorytet na liście książek historyczno-rycerskich.

Cornwell to to nie jest.
To porównanie nasunęło mi się ze względu na tematykę i okres wydarzeń poruszonych w powieści tj. średniowieczna wojna stuletnia, rycerze i łucznicy, panowie i pospólstwo czyli to co świetnie opisał Bernard Cornwell w "Pieśni łuków. Azancourt". Tutaj moje wrażenia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1014
682

Na półkach: ,

Dawno nie miałem okazji czytać żadnej książki historycznej i zatęskniłem już za tym gatunkiem. Przy okazji robienia małych porządków oraz stosiku do przeczytania w tym roku, odnalazłem w czeluściach moich półek książkę: Panowie z Pitchfork Kamila Grucy.

Akcja rozpoczyna się w 1415 roku, kiedy to Henryk V oblega francuską twierdzę Harfleur z zamiarem przyłączenia terytoriów Francji do królestwa Anglii. Jednakże od samego początku wszystko idzie źle. To co miało być szybką kampanią, staje się powolnym oblężeniem okupionym setkami żołnierzy. Dodatkowo w obozie angielskiego króla panuje dyzenteria, która mocno uszczupla jego skromne wojsko. Koniec końców miasto zostaje zdobyte a Henryk V rusza dalej. Jego głównym celem było zdobycie Calais, musi jednak zrezygnować z tego celu, ponieważ wszędzie drogę zagradzają mu francuskie wojska. Jest to trudny marsz, okupiony również dziesiątkami ofiar zarówno z powodu chorób jak i dyzenterii. Kulminacyjnym punktem jest jedna z moich ulubionych bitew średniowiecza a mianowicie: bitwa pod Azincourt. Nie będę zdradzał jak się potoczyła, jednakże warto o niej poczytać, ponieważ jest ona niezwykła i pokazuje jak wiele drobnych rzeczy ma ogromny wpływ na losy starcia.

W tle tych wydarzeń obserwujemy trzech panów z Pitchfork. Są to rycerze, którzy zostali wybrani do tajnej misji, by porozmawiać z potencjalnym sojusznikiem wśród szlachty francuskiej. Jest to główna oś fabuły, ciekawa aczkolwiek miejscami przygody tych trojga mężczyzn są dość przewidywalne. Nie mniej są one warte uwagi. Zabrakło mi jednak momentami kilku dodatkowych scen, czy nawet rozdziału, który lepiej opisałby niektóre wydarzenia. Sama bitwa pod Azincourt, choć dobrze opisana, to czułem lekki niedosyt po jej przeczytaniu. Zakończenie książki "wymusza" niejako kontynuację, która z tego co zdążyłem się zorientować została wydana, ale przez inne wydawnictwo. Jednakże nie odczuwam potrzeby by sięgnąć po dalsze losy, ponieważ choć książka dobra nie zachwyca tak by chcieć poznać dalsze losy bohaterów.

Jeśli natomiast ktoś z Was chciałby przeczytać książkę o tych wydarzeniach, z nieco innej perspektywy i nieco bardziej opisane to polecam Pieśń Łuków: Azincoirt Bernarda Cornwella. Wszystkie niemalże wydarzenia opisane są tam z punktu widzenia zwykłego angielskiego łucznika, co pozwala przeżyć emocje jakie przeżywał bohater, chociażby podczas oblężenia Harfleur czy też w trakcie bitwy pod Azincourt.

http://hrosskar.blogspot.com/2015/09/panowie-z-pitchfork.html

Dawno nie miałem okazji czytać żadnej książki historycznej i zatęskniłem już za tym gatunkiem. Przy okazji robienia małych porządków oraz stosiku do przeczytania w tym roku, odnalazłem w czeluściach moich półek książkę: Panowie z Pitchfork Kamila Grucy.

Akcja rozpoczyna się w 1415 roku, kiedy to Henryk V oblega francuską twierdzę Harfleur z zamiarem przyłączenia...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
6394
221

Na półkach: , ,

Azincourt raz jeszcze – ale inaczej

Im bardziej zagłębiam się w historię średniowiecza, z tym większą fascynacją spoglądam na tę epokę – najdłuższą, a przez to najobfitszą w wydarzenia i jednocześnie najbarwniejszą. Średniowiecze to czas kontrastów: z jednej strony okrucieństwo wojen i najazdów, powszechna bieda i głód, koszmar religijnych krucjat i Inkwizycji czy groza epidemii dżumy, lecz z drugiej – eposy rycerskie i urok życia dworskiego, piękno gotyckich katedr i maestria witrażownictwa, obfitość dzieł sztuki, upowszechnienie szkolnictwa, rozwój bankowości… można by jeszcze długo wymieniać. Książka Kamila Grucy pt. „Panowie z Pitchfork” odsłania przed czytelnikiem kontrasty, prezentuje bardzo szeroką panoramę epoki.
Akcja powieści jest osadzona w realiach XV-wiecznych, z bitwą pod Azincourt jako punktem kulminacyjnym. W znakomicie przedstawionych realiach, trzeba dodać. Realiach nie tylko wojskowych czy politycznych, ale przede wszystkim obyczajowych, prezentujących ówczesny styl życia. W powieści aż roi się od informacji na temat codziennych zwyczajów nie tylko rycerzy, ale przedstawicieli stanów niższych: trubadurów czy przemytników soli. Nie brakuje także rozważań filozoficznych, przykładów zastosowania dialektyki w erystyce, tekstów pieśni miłosnych, a nawet tyrady pustelnika – wszystkie te elementy znakomicie malują przed czytelnikiem klimat epoki.
Fabuła opowieści to splot trzech głównych wątków: awanturniczo-szpiegowskiego, militarnego oraz obyczajowo-miłosnego, choć akurat wątek stricte batalistyczny nie jest zaprezentowany z takim rozmachem, jak w „Pieśni łuków. Azincourt” Bernarda Cornwella, przedstawiającej taktyczne poczynania całych armii pod pretekstem opowieści o losach jednego z żołnierzy. W książce Kamila Grucy akcenty są rozłożone inaczej – wątek wojskowy jest, owszem, ważny, ale nie najważniejszy, ma charakter bardziej kameralny i ogranicza się jedynie do starć i potyczek, w których bezpośrednio biorą udział bohaterowie. Co absolutnie nie oznacza, że działania wojskowe potraktowane są po macoszemu – wcale nie, takie ujęcie wątku wynika z zadań zleconych bohaterom, zadań o charakterze raczej, hmm… dyplomatycznym.
A jeśli już o porównywaniu tych dwóch pozycji mowa (wszak akcja obu powieści rozgrywa się w tym samym czasie i miejscu),to dzięki uwagom nadesłanym przez pewnego miłośnika historii noszącego na kurcie westfalskiej barwy Henryka V, mogę stwierdzić, że pod względem opisów szczegółów uzbrojenia, książka Kamila Grucy prezentuje się daleko lepiej niż utwór Cornwella – nie dostrzegłam w niej błędów w rodzaju tych, wytkniętych „Pieśni łuków”. Mało tego, dla takich, jak ja laików w dziedzinie historycznych środków wojskowej perswazji, dużą pomocą jest słowniczek i poglądowy rysunek średniowiecznej zbroi płytowej zamieszczony na końcu „Panów z Pitchfork”.
Bohaterowie opowieści Kamila Grucy są naprawdę interesujący… przede wszystkim zróżnicowani: baron Artur Neville jest bywalcem turniejów, zainteresowanym zdobywaniem sławy rycerskiej i – można powiedzieć – uodpornionym na wiedzę innego rodzaju, nad jego wujem, Ralfem Neville ciąży widmo bankructwa, które oddalić mogą jedynie zyski z udziału w wyprawie wojennej, zaś Robert, syn Ralfa, kompletnie niezainteresowany wojaczką, marzy o kontynuacji studiów filozoficznych na uniwersytecie w Cambridge. Taki dobór postaci otwiera możliwości ubarwienia powieści i autor skrzętnie to wykorzystuje – dialogi są dowcipne, a i humor sytuacyjny pojawia się wcale nierzadko. Tym bardziej, że wśród bohaterek kobiecych, które dla fabuły powieści są nie mniej ważne, nie brakuje indywidualności: panie z rodziny Rambures mają bardzo zdecydowane, choć kompletnie różne, charaktery.
Autorowi „Panów z Pitchfork” udało się zachować równowagę między szybką akcją i prezentacją szczegółów historycznych epoki (a tych jest wcale niemało) oraz proporcje pomiędzy poszczególnymi wątkami. Ani przez moment nie odniosłam wrażenia, że powieść jest „przegadana” lub że jeden wątek przytłacza pozostałe. Dzięki bardzo charakterystycznym (aż do granic przerysowania) postaciom nie ma mowy o nudzie, bo w chwilach, gdy akcja zwalnia, a bohaterowie jadą i jadą, pełne sarkastycznego humoru dialogi skutecznie zabawiają czytelnika. A ponieważ sieciowa wieść niesie, że to jeszcze nie koniec tej historii, oczekuję na wydanie kontynuacji – z przyjemnością powrócę do powieściowego świata, by poznać dalsze losy bohaterów.

Recenzja ukazała się 2009-10-17 na portalu katedra.nast.pl

Azincourt raz jeszcze – ale inaczej

Im bardziej zagłębiam się w historię średniowiecza, z tym większą fascynacją spoglądam na tę epokę – najdłuższą, a przez to najobfitszą w wydarzenia i jednocześnie najbarwniejszą. Średniowiecze to czas kontrastów: z jednej strony okrucieństwo wojen i najazdów, powszechna bieda i głód, koszmar religijnych krucjat i Inkwizycji czy groza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
904
67

Na półkach: , , ,

Byłem nastawiony dosyć negatywnie, stad może bardzo miłe zaskoczenie po skończeniu lektury. Jest to całkiem zgrabna powieść historyczna, szczerze polecam. Opisy wydarzeń pisane całkiem dobrym stylem, wydarzenia ciekawe. Bardzo dobrze jak na debiut autora chyba.

Byłem nastawiony dosyć negatywnie, stad może bardzo miłe zaskoczenie po skończeniu lektury. Jest to całkiem zgrabna powieść historyczna, szczerze polecam. Opisy wydarzeń pisane całkiem dobrym stylem, wydarzenia ciekawe. Bardzo dobrze jak na debiut autora chyba.

Pokaż mimo to

avatar
58
2

Na półkach: ,

Szału z tą książką nie ma. Przyjemnie sie czyta osobie lubiącej klimaty średniowieczne, lecz nie chwyta za serce ani nie porywa czytelnika.

Szału z tą książką nie ma. Przyjemnie sie czyta osobie lubiącej klimaty średniowieczne, lecz nie chwyta za serce ani nie porywa czytelnika.

Pokaż mimo to

avatar
36
9

Na półkach:

Książka ta została mi polecona, oprawiona w bardzo pozytywne opinie. Czytało mi się ją dosyć lekko jednakowoż nie jest to typ literatury, który preferuję.

Książka ta została mi polecona, oprawiona w bardzo pozytywne opinie. Czytało mi się ją dosyć lekko jednakowoż nie jest to typ literatury, który preferuję.

Pokaż mimo to

avatar
934
275

Na półkach: ,

Nic specjalnego. Nie powala ani formą, ani humorem, ani stylem. Taka o, opowiastka o średniowiecznych rycerzach. Nic nowego. Raczej nie poleciłabym jej swoim znajomym. Ewentualnie dla fanów tej tematyki.

Nic specjalnego. Nie powala ani formą, ani humorem, ani stylem. Taka o, opowiastka o średniowiecznych rycerzach. Nic nowego. Raczej nie poleciłabym jej swoim znajomym. Ewentualnie dla fanów tej tematyki.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    146
  • Posiadam
    73
  • Chcę przeczytać
    66
  • Teraz czytam
    5
  • Ulubione
    5
  • Historia
    3
  • Historyczne
    3
  • Powieść historyczna
    3
  • 2014
    2
  • Średniowiecze
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Panowie z Pitchfork


Podobne książki

Przeczytaj także