rozwińzwiń

Senni zwycięzcy

Okładka książki Senni zwycięzcy Marek Oramus
Okładka książki Senni zwycięzcy
Marek Oramus Wydawnictwo: Czytelnik Seria: Z kosmonautą fantasy, science fiction
254 str. 4 godz. 14 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Z kosmonautą
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1982-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1982-01-01
Liczba stron:
254
Czas czytania
4 godz. 14 min.
Język:
polski
ISBN:
8307006287
Tagi:
sf fantastyka naukowa
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Mars. Antologia polskiej fantastyki Leszek Błaszkiewicz, Eugeniusz Dębski, Rafał Dębski, Mirosław Piotr Jabłoński, Krzysztof Kochański, Kacper Kotulak, Paweł Majka, Jan Maszczyszyn, Tadeusz Meszko, Andrzej Miszczak, Marek Oramus, Tadeusz Oszubski, Romuald Pawlak, Anna Sikorska, Wojciech Szyda, Marek Żelkowski, Andrzej Zimniak
Ocena 6,9
Mars. Antologi... Leszek Błaszkiewicz...
Okładka książki Fantastyczne opowieści wigilijne Orson Scott Card, David Gerrold, Joe Haldeman, Janet Kagan, Krzysztof Kochański, Marek Oramus, Łukasz Orbitowski, Robert Reed, Rudy Rucker, Kristine Kathryn Rusch, Mirosława Sędzikowska, Connie Willis
Ocena 6,6
Fantastyczne o... Orson Scott Card, D...
Okładka książki Fenix Antologia 8 (4/2019) Paweł Ciećwierz, Szymon Holcman, Marek Oramus, Maciej Parowski, Przemysław Pawełek, Krzysztof Sokołowski, Marek Turek
Ocena 6,5
Fenix Antologi... Paweł Ciećwierz, Sz...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
94
48

Na półkach:

To czwarta książka Marka Oramusa, którą przeczytałem. Sam pomysł niezły, wykonanie bardzo przeciętne. I tak też oceniam tą książkę, jako przeciętną. Są dwa, trzy fajne momenty, ale ogólnie wieje nudą i ciężko się na tej książce skupić. Nie polecam

To czwarta książka Marka Oramusa, którą przeczytałem. Sam pomysł niezły, wykonanie bardzo przeciętne. I tak też oceniam tą książkę, jako przeciętną. Są dwa, trzy fajne momenty, ale ogólnie wieje nudą i ciężko się na tej książce skupić. Nie polecam

Pokaż mimo to

avatar
1022
790

Na półkach: , , , , ,

Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, czy powinnam choć słowem wspominać o tej książce. Bo tekst ten recenzją na pewno nie będzie. Prędzej jakąś formą wyjaśnienia, dlaczego Marka Oramusa po prostu nie lubię. „Senni zwycięzcy” są jego drugą powieścią, która wpadła mi w ręce i trzecim tekstem ogółem. Przy okazji to debiut tego polskiego krytyka i pisarza fantastyki, który w fandomie jest przecież szanowany i raczej lubiany. Problem polega na tym, że ja, jako przedstawiciel innego pokolenia, nijak nie potrafię jego książki rozkodować, a więc ocenić.
Naprawdę starałam się tę historię czytać możliwie jak najdokładniej, ale tak naprawdę nie mam pojęcia, o czym jest. W pamięci mam pojedyncze scenki, których po prostu nie potrafię ze sobą połączyć. One same w sobie źle napisane nie były, ale wszystko we mnie po prostu odrzuca próby połączenia tego w jedno.
Szczególnie że styl Oramusa należy do tych, które są kompletnie nie moje. Jest surowy i ogółem nieprzyjemny. W ogóle polska fantastyka z lat 80. XX wieku taka trochę jest. Smutna, szara, surowa, często bez tej radości i przygody, której w niej szukam.
Zawsze zaskakuje mnie też, jak ważną kwestią jest w tych powieściach seksualność. Autor musi nawiązać do kobiecego biustu i co najmniej raz wrzucić nawiązanie do masturbacji, wszystko oczywiście podając tak, by czytelnikowi te kwestie jak najbardziej obrzydzić. To nie jest szczucie cycem, jak w erotyku; to sposób na pokazanie niemoralności w świecie, jego zniszczenia i tragedii. „Senni zwycięzcy” wyjątkiem nie są.
Gdybym miała cokolwiek o tej fabule powiedzieć, to mogłabym zacząć od tego, że akcja dzieje się w jakiejś zamkniętej przestrzeni. Może na statku kolonizacyjnym? W każdym razie ludzkość tam sobie jest, żyje, ma piętro, na którym pada deszcz i spędza trochę czasu w hibernacji. No i dzieją się rzeczy: tu ktoś próbuje stworzyć sztuczne dziecko, tam się strzelają, tam mówią o silikonowych wypełnieniach twarzy. Oczywiście mamy też trochę chyba wśród czytelników Oramusa kultowe gadające piwo – tak, ta książka to prawdziwe dziecko swoich czasów. I to właściwie tyle, więcej z książki po prostu nie wyniosłam.
Czasem chciałabym czytać tego typu rzeczy przy kimś, kto tamte czasy zna lub rozumie lepiej niż ja. Przy kimś, kto mi te wszystkie książki wyjaśni i powie, czemu były lubiane. Bo ja wiem, że jakiś powód jest, tyle że mi po prostu brakuje wiedzy i odpowiednich doświadczeń, by to zrobić.

Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, czy powinnam choć słowem wspominać o tej książce. Bo tekst ten recenzją na pewno nie będzie. Prędzej jakąś formą wyjaśnienia, dlaczego Marka Oramusa po prostu nie lubię. „Senni zwycięzcy” są jego drugą powieścią, która wpadła mi w ręce i trzecim tekstem ogółem. Przy okazji to debiut tego polskiego krytyka i pisarza fantastyki, który w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1087
195

Na półkach: ,

Uwaga: nie da się napisać o tej książce bez zdradzania fabuły! Bardzo dobra fantastyka naukowa z socjologicznym zacięciem i z pomysłem, który dopiero dwie dekady później spopularyzuje Peter Weir w "Truman Show", przy czym pomysł Oramusa jest na znacznie większą skalę, nie wspominając już o drastyczności. W końcu manipulowanie jednym człowiekiem, a całą społecznością jest odmienne, wymaga innych technik i zmusza do wzięcia udziału w przedsięwzięciu liczniejszej ilości służb porządkowych,a a co za tym idzie, używanie ich, gdy zajdzie potrzeba. Jest to oczywiście czytelna aluzja do sytuacji politycznej Polski w latach 70-tych, ja jednak nie odczytywałbym przesłania w tak jednoznaczny sposób. W końcu całą manipulacja z krążownikiem kosmicznym "Dziesięciornica" nie ma na celu utrzymania władzy, ale dostarczenia rozrywki jednej części społeczności kosztem drugiej. Nie na darmo jest też sporo wzmianek o video, które w książce jest aluzją do telewizji (w latach 70-tych video jako takie nie było jeszcze znane) oraz o Filmowcu, który stara się przesunąć granicę realizmu w swoich filmach aż do sfilmowania zbrodni na tle seksualnym. Ta żądza krwi we współczesnych mass mediach oraz w kinematografii u Oramusa wydaje się być nie tyle prorocza, bo w tamtym czasie kino amerykańskie już było porządnie zbrutalizowane, ale jest co najmniej nadal aktualna. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze umiejętność Ziemian przyszłości przenikania świadomością w ciała innych ludzi, opanowywania ich i kierowania nimi. Poza tym u Oramusa jak w razowym science fiction skrzy się od futurystycznych pomysłów począwszy od mówiącego piwa, dyskutujących wind, przez samooczyszczające się podłogi, łączące się materie, po opis dzielnicy czerwonych latarni "Dziesięciornicy" oraz jej rekreacyjnych basenów. Należy wspomnieć jeszcze, że Oramus pisze świetnym językiem, mocno literackim, dlatego książkę nie czyta się łatwo jak czytadło. Autor na długo przed Cabré stosuje przeskoki w miejscu i w czasie w obrębie może nie jednego zdania, ale od nowego akapitu. Cudze chwalicie, swego nie znacie, chciałoby się rzec. Polecam, zachęcam, namawiam. :)

Uwaga: nie da się napisać o tej książce bez zdradzania fabuły! Bardzo dobra fantastyka naukowa z socjologicznym zacięciem i z pomysłem, który dopiero dwie dekady później spopularyzuje Peter Weir w "Truman Show", przy czym pomysł Oramusa jest na znacznie większą skalę, nie wspominając już o drastyczności. W końcu manipulowanie jednym człowiekiem, a całą społecznością jest...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
950
80

Na półkach: ,

To idealny przykład, jak nie pisać książek, gdy ma się dobry pomysł.
Ta powieść mogła być niesamowita, gdyby nie straszliwy chaos, jaki w niej panuje. Autor nie stara się niczego wyjaśniać w dodatku, przez co niektóre wątki są zaskoczeniem, spowodowanym nie plot twistem, lecz bałaganem i lenistwem.

To idealny przykład, jak nie pisać książek, gdy ma się dobry pomysł.
Ta powieść mogła być niesamowita, gdyby nie straszliwy chaos, jaki w niej panuje. Autor nie stara się niczego wyjaśniać w dodatku, przez co niektóre wątki są zaskoczeniem, spowodowanym nie plot twistem, lecz bałaganem i lenistwem.

Pokaż mimo to

avatar
1579
207

Na półkach: ,

Kolejny powrót po latach... i kolejna szóstka...

I mógłbym się tu wymądrzać: że fantastyka socjologiczna, że hibernacja, że genetyka i w ogóle że wartościowe i unikalne cośtam... ale, po co?

Powiem jedynie że nie porywa, język jakiś taki nienaturalny, wymuszony, wręcz sztuczny.
Tekst poskładany w dość "niefafuśny" sposób...
Zmiany miejsc akcji i bohaterów, nie są w żaden sposób zaznaczone, w związku z czym, czyta się to wszystko dość trudno.
Postaci narysowane grubą krechą, w zasadzie to jedynie, zarysy, szkice, nijak nie da się do nikogo przywiązać, nie mówiąc już o jakimś utożsamieniu...
Sama koncepcja interesująca, nawet bardzo i gdyby ktoś napisał to ciekawiej, bardziej po ludzku, byłoby miodzio... a tak, to trochę taki groch z kapustą.

Na plus "Dziesięciornica" statek habitat z mnóstwem najróżniejszych środowisk (nawet klimatycznych!),"dwukolorowi", motyw gry...
I oczywiście mniej lub bardziej zakamuflowane, nawiązania do miłościwie podówczas panującego ustroju.
Jak to przelazło przez cenzurę?
Doprawdy nie wiem...

Czy warto?
Jeśli ktoś jest hardcorowym fanem SF, z pewnością tak.
Jeśli czytuje tego typu literaturę sporadycznie, to może warto sięgnąć po coś innego.

Kolejny powrót po latach... i kolejna szóstka...

I mógłbym się tu wymądrzać: że fantastyka socjologiczna, że hibernacja, że genetyka i w ogóle że wartościowe i unikalne cośtam... ale, po co?

Powiem jedynie że nie porywa, język jakiś taki nienaturalny, wymuszony, wręcz sztuczny.
Tekst poskładany w dość "niefafuśny" sposób...
Zmiany miejsc akcji i bohaterów, nie są w żaden...

więcej Pokaż mimo to

avatar
374
311

Na półkach:

Tandetna próba nie wiem czego. Ktoś, kto ma się za krytyka książkowego, nie powinien się brać sam za pisanie. Szczególnie po przeczytaniu Non stop - Aldissa. Jedyne co pamiętam, to gadające piwo. Szkoda...

Tandetna próba nie wiem czego. Ktoś, kto ma się za krytyka książkowego, nie powinien się brać sam za pisanie. Szczególnie po przeczytaniu Non stop - Aldissa. Jedyne co pamiętam, to gadające piwo. Szkoda...

Pokaż mimo to

avatar
942
41

Na półkach: , ,

Ostatnio mam zwyczaj nie zaglądania do notki na okładce przed przeczytaniem książki. Tym razem zajrzałam na tylną okładkę 40 stron przed zakończeniem książki i okazało się, że i to było za wcześnie. Nie, naprawdę się nie zorientowałam, widać jestem niedomyślna, ale pewnie jeszcze jest kilka takich osób. Dziękuję autorowi notatki za popsucie zabawy! Od razu przypomina mi się fragment z "Bruneta wieczorową porą", w którym spikerka zapowiada kryminał, wyjaśniając przy tym kto zabił, a na koniec życząc widzom "przyjemnych zaskoczeń".


Jeszcze jedna sprawa. Kiedy zmieniamy miejsce akcji w tekście nie ma nawet linijki przerwy. I czasami zastanawiałam się - Ten? A co on tu robi? Zaraz, zaraz jesteśmy już w innej części Dzisięciornicy (czyli statku kosmicznego w którym rozgrywa się cała historia)! Dla mnie to było bardzo irytujące.

Co do samego świata przyszłości przedstawionego w powieści. Pewnie, że wzięłam poprawkę, że to stara książka (pierwsze wydanie 1982),ale zwykle mi to zupełnie nie przeszkadza. Czasami nawet jest zabawnie (wbrew intencjom autora oczywiście). Jedyne co mi się podobało w świecie statku kosmicznego Dziesięciornica to pomysł ze ścianami udającymi krajobrazy. Mam jednak wrażenie, że autor najbardziej przyłożył się do opisu burdelu na jednym z poziomów statku.

W "Sennych zwycięzcach" nie ma też żadnej wyrazistej postaci. Czasami mam wrażenie, że ta gromadka bohaterów różni się tylko imionami.

W jednym z odcinków "Doktora Who" był podobny motyw, ale tam zrobili to prościej (obyło się bez Dwukolorowych),a rezultat był podobny.

Ogólnie nie poleciłabym tej książki nikomu, kto dopiero zaczyna swoją przygodę z fantastyką socjologiczną. Bo może okazać się dla niego ciężkostrawna. "Paradyzję", albo "Limes Inferior" Janusza Zajdla mogę polecić z czystym sumieniem. Ale "Senni zwycięzcy" tylko dla kogoś już "zaprawionego w bojach" jeżeli chodzi o tego typu literaturę.

Ostatnio mam zwyczaj nie zaglądania do notki na okładce przed przeczytaniem książki. Tym razem zajrzałam na tylną okładkę 40 stron przed zakończeniem książki i okazało się, że i to było za wcześnie. Nie, naprawdę się nie zorientowałam, widać jestem niedomyślna, ale pewnie jeszcze jest kilka takich osób. Dziękuję autorowi notatki za popsucie zabawy! Od razu przypomina mi się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
330
165

Na półkach:

Jet to moja ulubiona książka. Wielokrotnie do niej podchodziłem - zaciekawił mnie tytuł w połączeniu z okładką w postaci wrzeszczącej puszki piwa lecącej w kosmos:) Zacząłem w wieku bodajże 14 lat ale po kilku stronach dałem sobie spokój. Po kilku tygodniach znów i znów docierając coraz dalej. W końcu udało mi się ją przeczytać do końca. Później jeszcze raz, i jeszcze. W sumie chyba 20 albo 30 razy za każdym razem odkrywając kolejne niuanse:) Dla mnie REWELACJA

Jet to moja ulubiona książka. Wielokrotnie do niej podchodziłem - zaciekawił mnie tytuł w połączeniu z okładką w postaci wrzeszczącej puszki piwa lecącej w kosmos:) Zacząłem w wieku bodajże 14 lat ale po kilku stronach dałem sobie spokój. Po kilku tygodniach znów i znów docierając coraz dalej. W końcu udało mi się ją przeczytać do końca. Później jeszcze raz, i jeszcze. W...

więcej Pokaż mimo to

avatar
394
72

Na półkach: , ,

Gra toczy się nie tylko na pokładach "Dziesięciornicy", ale po trochę pomiędzy autorem i jego powieścią a samym czytelnikiem. Przez to wymagana jest pełna koncentracja tego drugiego,aby nie wypadł z niej przedwcześnie.

Gra toczy się nie tylko na pokładach "Dziesięciornicy", ale po trochę pomiędzy autorem i jego powieścią a samym czytelnikiem. Przez to wymagana jest pełna koncentracja tego drugiego,aby nie wypadł z niej przedwcześnie.

Pokaż mimo to

avatar
1232
1218

Na półkach: , , ,

6/10

6/10

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    211
  • Chcę przeczytać
    138
  • Posiadam
    105
  • Fantastyka
    19
  • Science Fiction
    10
  • 2014
    5
  • E-book
    4
  • SF, Fantasy i Horror
    3
  • Ulubione
    3
  • Teraz czytam
    3

Cytaty

Więcej
Marek Oramus Senni zwycięzcy Zobacz więcej
Marek Oramus Senni zwycięzcy Zobacz więcej
Marek Oramus Senni zwycięzcy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także