Wyzywająca miłość. Chrześcijanie a homoseksualizm
- Kategoria:
- religia
- Wydawnictwo:
- Więź
- Data wydania:
- 2013-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-01-01
- Liczba stron:
- 295
- Czas czytania
- 4 godz. 55 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362610471
- Tagi:
- homoseksualizm chrześcijaństwo religia LGBT
Autorzy książki szukają odpowiedzi na pytanie, jak konkretnie realizować wezwanie zawarte w Katechizmie Kościoła Katolickiego, abyśmy osoby o kondycji homoseksualnej traktowali „z szacunkiem, współczuciem i delikatnością”. Oprócz wielu reportaży i rozmów z wierzącymi osobami homoseksualnymi i ich rodzicami, czytelnik znajdzie tu dwa listy pasterskie (biskupów Anglii i USA),a także teksty polskich księży: Jacka Bolewskiego SJ, Jacka Prusaka SJ, Bogusława Szpakowskiego SAC i Andrzeja Szostka MIC.
Dwa zdania użyte jako motto książki: „Skłonności homoseksualne nie są ani chorobą, ani grzechem. To trudne wyzwanie egzystencjalne” – to klucz do odczytania jej tytułu. Miłość wyzywająca to miłość, która jest wyzwaniem – dla osób, które jej doświadczają, ale także dla każdego z nas, a szczególnie dla ludzi Kościoła.
„Wyzywająca miłość” ukazuje się w dziesięć lat od wydania „Męskiej rozmowy”, książki tych samych autorów. Katarzyna Jabłońska i Cezary Gawryś poddają rewizji zawarty w „Męskiej rozmowie” pogląd, że w imię wiary powinno się dążyć do zmiany orientacji homoseksualnej na heteroseksualną. Proponują dziś inną postawę, którą tak formułuje ks. prof. Andrzej Szostek:
Trzeba próbować odkrywać szansę rozwoju, jaka ukryta jest w skłonnościach homoseksualnych, choć skłonności te wymagają, oczywiście, oczyszczenia. A czy heteroseksualność, która – nie zapominajmy o tym – jest niezasłużonym darem, także nie wymaga oczyszczenia? Przecież wymóg czystości nie przestaje obowiązywać w momencie zawarcia związku małżeńskiego; wymaga pracy nad sobą, i to przez całe życie! Homoseksualiści też stoją przed wymogiem pracy nad sobą przez całe życie. Ta praca ich, oraz tych, którzy im towarzyszą, powinna być skierowana nie tyle na wyrugowanie samej skłonności, ile na wykorzystanie szansy, jaka w niej tkwi.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 56
- 12
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo ważna i bardzo potrzebna książka. Momentami przyciężkawa dla niezaangażowanego odbiorcy (a zatem kogoś nie będącego ani kapłanem, ani psychologiem, ani homoseksualistą),ale równocześnie pomaga ogarnąć temat, że LGBT to jednak ludzie, a nie ideologia wbrew temu, co próbują głosić niektórzy - co gorsza powołując się na etykę katolicką. Treść książki jest niejednorodna: mamy do czynienia z fragmentami reporterskimi, z rozważaniami teologiczno-duszpasterskimi, analizą psychologiczną, fragmentami korespondencji odzwierciedlającą (w sposób fascynujący) rozwój refleksji etycznej dwóch osób... Wszystko to jednak daje obraz, który powinien być oczywisty dla wszystkich, ale jakoś nie jest. Że osoby LGBT to ludzie, jak wszyscy inni. Ze swoimi zaletami i wadami, ze swoimi pragnieniami i poszukiwaniami. Cudownie obalane są mity o homoseksualizmie, ale także o rzekomo wrogim nastawieniu katolicyzmu do nich (a wystarczy sięgnąć do Katechizmu Kościoła Katolickiego, by przekonać się o tym, że tak nie jest; bo wrodzy są ludzie, którzy myślą, że są katolikami, nie zaś katolicyzm) czy o tzw. terapii reperatywnej. Szczególnie ten ostatni wątek jest ciekawie poruszony, bowiem Autorzy przyznają się, że w swojej poprzedniej publikacji sprzed dziesięciu lat, pt. „Męska rozmowa”, mylili się przedstawiając tę pseudo-terapię jako lekarstwo dla wszystkich, którzy tylko prawdziwie zechcą "wyleczyć się" ze "złych" skłonności, dlatego wielokrotnie teraz przypominają, że w świetle aktualnych badań ta "terapia" składa obietnice bez pokrycia. Podobają mi się też delikatne zabawne wkręty, typu przypominanie o uczuciowej i płciowej komplementarności, o ile tylko cokolwiek to znaczy i w ogóle istnieje. Obok tego jednak są fragmenty prawdziwie przejmujące, jak na przykład reportaż o rodzicach, którzy nie potrafią przełamać swojej światopoglądowo motywowanej niechęci do homoseksualizmu swoich własnych dzieci co przeraźliwie rani zarówno samych rodziców, ich homoseksualne dziecko jak i resztę rodziny. Jest w tej książce szereg rewelacyjnych, dających do myślenia fragmentów, np. "Miłość jest największym dobrem w życiu człowieka – nie można jej dzielić na złą i dobrą” albo „A my nie chcemy dla siebie żadnych nadzwyczajnych praw – chcemy po prostu normalnie żyć. Media obrazkowe, docierające do masowego odbiorcy, robią nam wielką krzywdę, pokazując zwykle homoseksualistów – przy okazji, gdy o nich mowa – w sposób karykaturalny: jako półnagich, wymalowanych przebierańców. My dwaj żyjemy zwyczajnie, codziennym szarym życiem. Niczym się nie wyróżniamy spośród innych obywateli. Podobnie jak wielu naszych przyjaciół, gejów.”
A na koniec dodam rewelacyjną radę dla wszystkich strażników moralności, którzy „powinni więcej poznawać ludzi, więcej czytać, otworzyć swoje serce i umysł, a w ostateczności umiejętnie korzystać z cnoty milczenia i umartwiać swoje żądze porządkowania świata po swojemu. Wielokrotnie porządkowanie świata przez ludzi zbyt pewnych swojej racji źle się skończyło…”
Może dzięki takim publikacjom jak ta coś w naszym społeczeństwie się zmieni… Obawiam się wprawdzie, że niekoniecznie, bo wbrew pozorom mało kogo współcześnie interesuje prawdziwa nauka Kościoła, ale… Chciałbym, aby okazało się, że się mylę…
Bardzo ważna i bardzo potrzebna książka. Momentami przyciężkawa dla niezaangażowanego odbiorcy (a zatem kogoś nie będącego ani kapłanem, ani psychologiem, ani homoseksualistą),ale równocześnie pomaga ogarnąć temat, że LGBT to jednak ludzie, a nie ideologia wbrew temu, co próbują głosić niektórzy - co gorsza powołując się na etykę katolicką. Treść książki jest...
więcej Pokaż mimo toKiedyś nie chciałam nawet widzieć okładki tej książki, ale potem otworzył mi się umysł, zmieniło spojrzenie na świat i czym prędzej pobiegłam po nią do biblioteki.
Dlaczego nie chciałam? Bo chrześcijanie, bo homoseksualizm? Łeee, pewnie się znowu okaże, że homoseksualiści to dewianci, że trzeba ich leczyć, zamykać, eksterminować, a przynajmniej się za nich modlić.
Dlaczego finalnie 8 gwiazdek? Bo to wszystko jest zupełnie nie tak, jak sobie wyobrażałam. Zamiast przekonywania, że homoseksualizm to choroba i trzeba to leczyć, mamy próbę zrozumienia osób o tej orientacji, a przede wszystkim zwrócenie uwagi na to, jak mało jest dla nich miejsca w Kościele. Zamiast potępiania i narzucania wiecznej samotności, mamy pokazane w jaki sposób osoby homoseksualne i jednocześnie wierzące próbują pogodzić swoją orientację ze swoją wiarą i nauczaniem Kościoła. Mamy historie homoseksualistów, mamy historie ich rodziców, mamy wypowiedzi księży i wskazówki dla duszpasterstwa. Okazuje się, że zdanie ludzi Kościoła na temat homoseksualistów to nie tylko przaśny ksiądz Oko i jego mowa nienawiści, a zapis w Katechizmie KK o szacunku i zrozumieniu, z jakim należy traktować homoseksualistów jest żywy.
Kiedyś nie chciałam nawet widzieć okładki tej książki, ale potem otworzył mi się umysł, zmieniło spojrzenie na świat i czym prędzej pobiegłam po nią do biblioteki.
więcej Pokaż mimo toDlaczego nie chciałam? Bo chrześcijanie, bo homoseksualizm? Łeee, pewnie się znowu okaże, że homoseksualiści to dewianci, że trzeba ich leczyć, zamykać, eksterminować, a przynajmniej się za nich modlić.
Dlaczego...
Książka „Wyzywająca miłość. Chrześcijanie a homoseksualizm” wypełnia pewną niszę, którą jest powoli zapełniająca się wydawnicza pustka, za cel stawiającą sobie odpowiedzieć na pytanie: czy i jak jest możliwe pogodzenie ze sobą dwóch, jakby się zdawało sprzecznych, tożsamości – bycia chrześcijaninem i bycia homoseksualistą.
To, co wysuwa się na pierwszy plan tej skądinąd niejednorodnej pod względem gatunkowym książki (na którą składają się wywiady, reportaże, dokumenty, listy),to samo pojmowanie homoseksualizmu, który jest tu raczej ukazany nie tyle jako problem moralny, co życiowe wyzwanie. Przywodzi to na myśl zapomnianą, jak się zdaje, w Kościele doktrynę „najpierw życie, potem doktryna”. Zamiarem jednak książki, co podkreślone zostaje we wstępie, nie jest dawanie gotowych odpowiedzi i promowanie określonych wzorców życia, ale raczej umiejętne stawianie pytań, które dopiero następnie miałyby, w zaciszu własnego sumienia (książka także przypomina i tę tomistyczną ideę, że w pierwszej kolejności powinniśmy właśnie jemu dać posłuch) stworzyć przestrzeń, gdzie mogłaby zrodzić się odpowiedź. Niemniej jednak, książka zdaje się dystansować od tak zwanej terapii reparatywnej (próbującą na powrót „przeorientować” człowieka),a także od powołujących się na nią grup wsparcia Pomoc 2002 i Pascha. W konsekwencji autorzy skłaniają się raczej do stwierdzenia, że życzliwość należy się także i tym, którzy w swojej homoseksualnej kondycji nie widzą żadnego problemu.
To, co wysuwa się na pierwszy plan podczas lektury, to wyłaniająca się afirmacja osoby (co nie musi wcale oznaczać akceptacji popełnianych przez nią homoseksualnych czynów – tu zdecydowana większość tekstów zgadza się w pełni z nauką KK) oraz przekonanie, że Bóg nie tworzy „bubli” – także homoseksualista jest stworzony na obraz i podobieństwo Stwórcy. Jeśli chodzi natomiast o miejsce homoseksualisty w Kościele (bo i taki wątek się tu pojawia),to nie da się nie odnieść wrażenia, że bohaterowie książki (dzieci, jak i ich rodzice) czują, że Kościół uczynił z nich swego rodzaju „limbus”. „Jesteśmy i nie jesteśmy w Kościele” – tak pisze o sobie młoda para gejów),aktywnie zaangażowana w życie parafii. Podobnie rodzice, przejęci sytuacją swoich homoseksualnych dzieci, niemal rozpaczliwie wypowiadają się o ich sytuacji: „poza”, to słowo, które ich najlepiej definiuje. I trudno się z tym nie zgodzić, kiedy jedyne, co im zostaje, to życie w samotności (do którego przecież Bóg, będący relacją Osób, nikogo nie powołuje).
Książka posiada także pewien walor edukacyjny: jest poradnikiem dla zaskoczonych orientacją swojego potomstwa rodziców, przestrogą przed zagrożeniem HIV, a także zachętą do tego, żeby słowo „homoseksualizm” nie stało się po prostu „seksualizmem”, ponieważ orientacja jako taka, to tylko jeden z wymiarów płciowości, ta zaś, jest tylko jednym z przestrzeni, gdzie manifestuje się życie osoby.
Książka „Wyzywająca miłość. Chrześcijanie a homoseksualizm” wypełnia pewną niszę, którą jest powoli zapełniająca się wydawnicza pustka, za cel stawiającą sobie odpowiedzieć na pytanie: czy i jak jest możliwe pogodzenie ze sobą dwóch, jakby się zdawało sprzecznych, tożsamości – bycia chrześcijaninem i bycia homoseksualistą.
więcej Pokaż mimo toTo, co wysuwa się na pierwszy plan tej skądinąd...