KSIĄŻKA TYPOWY "GREY'; NUDNA

KSIĄŻKA TYPOWY "GREY'; NUDNA

Wymęczyłam. Tyle mogę powiedzieć. Wg mnie słaba. Raczej nie polecam.

Wymęczyłam. Tyle mogę powiedzieć. Wg mnie słaba. Raczej nie polecam.

Lekka i świetna książka na dwa wieczory. nie jest ambitna, ale nie po to czyta się od czasu so czasu coś lżejszego.

Lekka i świetna książka na dwa wieczory. nie jest ambitna, ale nie po to czyta się od czasu so czasu coś lżejszego.

Banalna historia z banalnym zakończeniem. Bardzo schematyczna i podobna do „50 twarzy Greya”. On bogaty, ona uległa, i robi z nią wszystko, na co jego fantazja mu pozwala łącznie z przekazaniem jej, jakby była przedmiotem, do zbiorowego gwałtu. Słaba fabuła, która była jedynie dodatkiem do perwersyjnych opisów.

Banalna historia z banalnym zakończeniem. Bardzo schematyczna i podobna do „50 twarzy Greya”. On bogaty, ona uległa, i robi z nią wszystko, na co jego fantazja mu pozwala łącznie z przekazaniem jej, jakby była przedmiotem, do zbiorowego gwałtu. Słaba fabuła, która była jedynie dodatkiem do perwersyjnych opisów.

Ciekawie przedstawiony świat Bdsm. Uwielbiam Maye za delikatność z zarazem perwersyjne pisanie.
Polecam Fankom gorących erotyków.

Ciekawie przedstawiony świat Bdsm. Uwielbiam Maye za delikatność z zarazem perwersyjne pisanie.
Polecam Fankom gorących erotyków.

Bardzo dobry erotyk, tylko zabrakło mi trochę bardziej ciekawej akcji.
Gabe zatrudnia w swoim biurze jako swoją osobistą asystentkę Mi i podpisuje z nią umowę o świadczenie usług seksualnych. Kłopot tylko w tym, że Mi jest od niego młodsza o 14 lat i jest siostrą jego najlepszego przyjaciela i wspólnika. Dlatego swój romans musza utrzymywać w tajemnicy.
Mia jest zafascynowana tym co robi z nią Gabe zarówno w pracy jak i w sypialni. Bardzo jej się to podoba i nawet czuje, że go kocha.
Natomiast Gabe nie wie co do niej czuje i dopiero pewien incydent w hotelu w Paryżu z udziałem innych mężczyzn i Mi, otwierają mu oczy na ich związek.
Niestety zostają przyłapani w dość kompromitującej sytuacji przez jej brata i wszystko zaczyna się psuć, bo on okazuje się tchórzem i nie potrafi walczyć o swoją miłość.
Powieść czyta się bardzo szybko, tylko szkoda, że brak w niej tego pazura i niektóre sceny są potraktowane bardzo pobieżnie jak np. kłopoty z byłą żoną czy szantaż Mi kompromitującymi zdjęciami. Rozwiniecie niektórych wątków na pewno dodało by kolorytu powieści.
Zakończenie takie trochę "filmowe"i cukierkowate, ale może być.
Podoba mi się ten cykl "Bez tchu" i już zabieram się za kolejną cześć, tym razem o bracie Mi.

Bardzo dobry erotyk, tylko zabrakło mi trochę bardziej ciekawej akcji.
Gabe zatrudnia w swoim biurze jako swoją osobistą asystentkę Mi i podpisuje z nią umowę o świadczenie usług seksualnych. Kłopot tylko w tym, że Mi jest od niego młodsza o 14 lat i jest siostrą jego najlepszego przyjaciela i wspólnika. Dlatego swój romans musza utrzymywać w tajemnicy.
Mia jest...

Kolejny niezbyt rozgarnięty romans, gdzie ona jest biedną, zagubioną łanią z wielkimi oczami wpatrzonymi w niego: niewyżytego miliardera z kontaktami i możliwościami, który myśli, że może zrobić wszystko z kobietą, a ona mu ulega. Nic nowego. Miejscami można odnieść wrażenie, że autorka chciała za wszelką cenę wyciągnąć treść: końcówka jest już mdła i nudna. Jednak trzeba oddać, że napisana (przetłumaczona?) jest w sposób lekki i przyjemny. Czyta się szybko.

Kolejny niezbyt rozgarnięty romans, gdzie ona jest biedną, zagubioną łanią z wielkimi oczami wpatrzonymi w niego: niewyżytego miliardera z kontaktami i możliwościami, który myśli, że może zrobić wszystko z kobietą, a ona mu ulega. Nic nowego. Miejscami można odnieść wrażenie, że autorka chciała za wszelką cenę wyciągnąć treść: końcówka jest już mdła i nudna. Jednak trzeba...

Przeleciałam tę książkę jak Gabe Mię, czyli kompletnie bez zaangażowania, pomijając sporą część nieistotnych i powielonych scen i od razu przechodząc do rzeczy, czyli zwrotu akcji w Paryżu.
I tu moja ocena:
No Pani Banks - pojechałaś po bandzie. Facet oddaje swoją kobietę (pomijam fakt, że traktował ją jak zabawkę, tak czy siak była jego) innym facetom i nagle stwierdza, że chyba mu się to nie podoba? I ona po czymś takim chce z nim być?
To żart?
OK, może po jakimś czasie, gdyby wykazał swoje zaangażowanie i uczucia, to może mogłaby go przyjąć ale tuż po? Nie ma mowy. To nierealne. Powinno dać jej to wszystko do myślenia inaczej okazała się pustą nimfomanką.
No i końcówka. To wyglądało jakby Pani Banks zabrakło inwencji na rozdzielenie bohaterów i najpierw wrzuca im do gniazdka szantaż, a potem śmieszną miłość braterską, którą opisałabym jako "przyganiał kocioł garowi". (tu zresztą należałoby wspomnieć, że nagromadzenie bohaterów z dziwnymi upodobaniami na rozdział kwadratowy książki jest przerażająca).
Uważam, że już sama próba oddania Mii innym facetom była wystarczającym powodem zadry pomiędzy nimi i należało ją rozwinąć, co z pewnością dodałoby realizmu i podniosło wartość pozycji. A tak wyszedł brutalny erotyk z bdsm w tle niosący tylko negatywne przesłanie. Rozumiem, że książka może, a wręcz powinna być rozrywką, ale przegięcie w drugą stronę może być bardziej męczące od psychologicznego trzęsawca.
Na koniec kilka słów o dialogach. Są tak żenujące, sztywne i dziwne, że momentami miałam skojarzenia z maszyną losującą tekstów o miłości.
Cieszę się że nie straciłam czasu na dokładne przebrnięcie przez całość.
Śmieję się sama do siebie, że wrócę do książki gdy będę mieć ochotę na obrazowe opisy seksu. Mogą się przydać 🤫

Przeleciałam tę książkę jak Gabe Mię, czyli kompletnie bez zaangażowania, pomijając sporą część nieistotnych i powielonych scen i od razu przechodząc do rzeczy, czyli zwrotu akcji w Paryżu.
I tu moja ocena:
No Pani Banks - pojechałaś po bandzie. Facet oddaje swoją kobietę (pomijam fakt, że traktował ją jak zabawkę, tak czy siak była jego) innym facetom i nagle stwierdza, że...

Fajnie sie czytało, bez zbednych opisow, akcja ok, nie było nic co mogłoby mnie zgorszyć. Postawa dominującą i uległa w wersji soft.
Fajne do poczytania. Sięgnę po następne części.
Polecam

Fajnie sie czytało, bez zbednych opisow, akcja ok, nie było nic co mogłoby mnie zgorszyć. Postawa dominującą i uległa w wersji soft.
Fajne do poczytania. Sięgnę po następne części.
Polecam

Infantylny, nudny i zupełnie niezrozumiały romans. To jak Gabe się zachowywał jest jakimś absurdem, a Mia mu na to pozwalała.
Zakończenie już w ogóle jest dnem. I w sumie sama nie wiem czemu oceniam tą książkę na aż 4 gwiazdki. To chyba wina tego, że czytałam znacznie gorsze.

Infantylny, nudny i zupełnie niezrozumiały romans. To jak Gabe się zachowywał jest jakimś absurdem, a Mia mu na to pozwalała.
Zakończenie już w ogóle jest dnem. I w sumie sama nie wiem czemu oceniam tą książkę na aż 4 gwiazdki. To chyba wina tego, że czytałam znacznie gorsze.