W cieniu drzewa banianu

Okładka książki W cieniu drzewa banianu Vaddey Ratner
Okładka książki W cieniu drzewa banianu
Vaddey Ratner Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura piękna
408 str. 6 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
In the Shadow of the Banyan
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2012-11-15
Data 1. wyd. pol.:
2012-11-15
Liczba stron:
408
Czas czytania
6 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7839-393-1
Tłumacz:
Magdalena Moltzan-Małkowska
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
65 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1757
1756

Na półkach:

To bardzo podstępna książka.
Kusiła ciepłem okładkowej kolorystyki, powiewem egzotyki w tytule, urodą kobiecego profilu i łagodnością ciszy skupienia pogrążonej w modlitwie postaci.
Obietnica zapowiadanej tematyki spełniła się tylko na początkowych stronach powieści, rozpoczętej na przełomie 1974 i 1975 roku. Jeśli dodam do tej daty słowo – Kambodża, wielu czytelnikom zapali się czerwone światło ostrzegawcze. Jednak jeszcze nie mnie, jeszcze ta data nic mi nie mówiła, z niczym się jeszcze nie kojarzyła, chociaż powinna. Może dlatego, że narratorką była siedmioletnia dziewczynka, która pokazując mi swoją królewską rodzinę pod tytułowym drzewem banianu, odpowiednikiem naszego polskiego, rodzinnego stołu, skupiła się na swoim szczęśliwym, bezpiecznym świecie. Na miłości rodziców podglądanych ukradkiem w chwilach intymnych, na młodszej siostrzyczce rozpieszczanej przez dorosłych, na Mlecznej Matce opowiadającej magiczne historie, na poezji tworzonej przez ojca, na wskroś przenikającej duszę i umysł małej Raami, na magii wierzeń przenoszonej na świat realny, w którym każdy motyl nosił w sobie duszę człowieka, a wokół pełno było duchów opiekuńczych i tevodów, na Królowej Babce otoczonej bezwzględnym poważaniem wszystkich członków rodziny i wreszcie na szacunku wobec tradycji, przodków i przeszłości rodziny oraz kraju. Ani Raamia, ani ja nie zwróciłyśmy uwagi, otoczone bezpiecznym kokonem rodzinnej miłości, na kanonadę, na doniesienia prasowe, na warkot zbliżającego się helikoptera. Bo dla niej rewolucja nie zaczęła się "hukiem bomb i wystrzałów, lecz krokami ojca". Dla mnie nie zaczęła się nicością odczuwaną w żałobie po stracie rodziny, ale ich gwarem, śmiechem, gestami czułości i ciszą drzemki poobiedniej w cieniu drzewa banianu.
Pięknem bezpiecznego świata, jakiego potrzebuje każde dziecko na świecie.
Świata, który roztrzaskał się na drobne kawałki w ciągu jednego dnia wraz z wejściem do rodzinnego miasta dziewczynki, Czerwonych Khmerów. Z okrzykami – "Zapomnijcie o dawnym świecie! Wyzbądźcie się nawyków feudalnych oraz imperialistycznych skłonności! Zapomnijcie o przeszłości! Organizacja się o was zatroszczy!"
I zatroszczyła się z całą skrupulatnością i uwagą, wywożąc do przymusowej pracy, do budowania nowego ładu, ale już w roli rodziny chłopskiej. Raami pozostały tylko słowa papy, wywiezionego nie wiadomo dokąd – "Pamiętaj, kim jesteś". Raami więc pamiętała, próbując tłumaczyć otaczającą ją nową rzeczywistość na swój dziecięcy sposób, często uciekając w świat fantazji i modląc się do Organizacji. Jednak z każdym ubywającym członkiem rodziny spod drzewa banianu, ubywało jej odporności psychicznej. Tak pięknie zaczęta opowieść, pełna metafor, nawiązań do przekazów rodzinnych, mądrych sentencji i powiedzeń, pisana poetyckim językiem i do poezji często odwołująca się, z czasem zaczęła zamieniać się w przerażającą opowieść podobną do dziennika z chińskiego gułagu "Zupa z trawy" Zhanga Xianlianga, która nie wywoływała we mnie współczucia lub wzruszenia, ale mroziła emocje i paraliżowała odruchy serca. Wszystko, co usłyszałam, co mnie poruszyło, co mną wstrząsnęło, wprowadzając w emocjonalny stupor, kryło się w treści dziecięcego szeptu między dwoma, skrajnymi w przekazie, zdaniami – "W oddali zagrzmiało. Podniosłam wzrok. Rozwiana chmurka sunęła po półksiężycu jak woalka zasunięta na krzywy uśmiech, aby ukryć rozbawienie. Odgłos metalu kruszącego wyschniętą ziemię niósł się echem aż do nieba. Nieba chorego. Nieba sinego od razów. Czerwonego i rozjuszonego, w odcieniu zgnilizny, umierania i śmierci, ostatniego tchnienia".
Wydarzeń, które kryją się między tymi zdaniami, mającymi wpływ na zmianę spojrzenia z dziecka szczęśliwego na depresyjne, nie da się opowiedzieć. Trzeba usiąść z autorką pod drzewem banianu, poznać jej szczęśliwą rodzinę, jej beztroskie dzieciństwo i wsłuchać się w opowieść opartą na wątkach autobiograficznych, o miłości do tradycji, kultury, kraju, przeszłości i zobaczyć, jak reżim Pol Pota niszczył systematycznie, po kolei, wszystkie te wartości, z wartością największą każdego narodu – człowiekiem.
Nie dajcie się zwieść tej ciepłej okładce i bajkowemu początkowi tak, jak ja.
naostrzuksiazki.pl

To bardzo podstępna książka.
Kusiła ciepłem okładkowej kolorystyki, powiewem egzotyki w tytule, urodą kobiecego profilu i łagodnością ciszy skupienia pogrążonej w modlitwie postaci.
Obietnica zapowiadanej tematyki spełniła się tylko na początkowych stronach powieści, rozpoczętej na przełomie 1974 i 1975 roku. Jeśli dodam do tej daty słowo – Kambodża, wielu czytelnikom...

więcej Pokaż mimo to

avatar
245
212

Na półkach: ,

Pisana z perspektywy dziecka historia kambodżańskiej arystokratki, która przeszła przez rzeźnię zwaną rewolucją Pol Pota. To nie tylko książka o masakrze w Kambodży, ale przede wszystkim opowieść o życiu dziecka, które odkrywa w bolesny sposób, że jego rodzice są ludźmi – w dodatku ludźmi bardzo nieporadnymi, odcinającymi się dotychczas od rzeczywistości za pomocą sztuki, medytacji i całego mnóstwa osób mierzących się z przyziemnymi sprawami w zastępstwie. Popierający idee bliskie marksizmowi papa staje się kompletnie zagubiony w obliczu rzeczywistości, jakie funduje mu urzeczywistnienie tychże idei przez Czerwonych Khmerów. Nie rozumie, co się stało, czemu to, w co tak wierzył i co miało zapewnić wszystkim szczęście, spowodowało koszmar. Ojciec Raami to znany poeta, którego życie wypełnia tworzenie wierszy – matka żyje w orbicie ojca, oboje zachwycają się sobą i swoją miłością, tkwiąc w szklanej bańce pełnej pachnących kwiatów i buddyjskich legend. I pewnie żyli by tak jeszcze długo, gdyby nie tragedia jaka spadła na całą ludność Kambodży.
Im dłużej idziemy z Raami przez bezkresne pola, tym bardziej widzimy, jak koszmar dnia powszedniego zabija powoli w bohaterce to, w czym została wychowana, jej tożsamość. Coraz mniej jest zatrzymywania się nad życiem, nad estetyką, język staje się coraz bardziej oschły, prosty, zdania zamieniają się w proste komunikaty. Człowiek staje się powoli degradowany do najprostszych potrzeb – jedzenie, spanie, picie.
Ogromnie irytowali mnie rodzice Raami. Ojciec i jego dawanie dyla w transcendencje, zachwycanie się kwiatkami w sytuacji gdy rodzina go potrzebuje, doprowadzały mnie do białej gorączki i miałam ochotę wrzasnąć, żeby się obudził z tego transu. No bo tu umierają ludzie, a ktoś pisze o liściach lotosu? Ale może to jest kwestia kulturowa? Może buddyjska filozofia nakazuje właśnie zachować dystans od emocji, unoszenie się nad całą tą sytuacją gdzieś wyżej? Dla mnie, z perspektywy europejskiej, było to niezrozumiałe, nienaturalne, jak chowanie się do szafy. Z kolei matka zrzuca ciężar emocjonalny na dziewczynkę, która zaczyna obwiniać się o wszystko, ze śmiercią bliskich włącznie. Portret dziecka niedorosłych rodziców został przedstawiony bardzo żywo.

Brakowało mi jedynie wyjaśnienia, czym są tevody. Z książki wychodzi na to, że jakieś istoty duchowe, ale nie pada konkretna definicja „z czym to się je”. Może ktoś obeznany w kulturze buddyskiej Kambodży byłby w stanie mnie oświecić?

Pisana z perspektywy dziecka historia kambodżańskiej arystokratki, która przeszła przez rzeźnię zwaną rewolucją Pol Pota. To nie tylko książka o masakrze w Kambodży, ale przede wszystkim opowieść o życiu dziecka, które odkrywa w bolesny sposób, że jego rodzice są ludźmi – w dodatku ludźmi bardzo nieporadnymi, odcinającymi się dotychczas od rzeczywistości za pomocą sztuki,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
303
15

Na półkach: ,

Bardzo wzruszająca opowieść, przedstawiająca tragiczny, aczkolwiek zaledwie dwuletni epizod z życia autorki, która w jednej chwili utraciła wszystko - dzieciństwo i beztroskę, pozycję, godność, majątek, tożsamość, krok po kroku rodzinę ... a wszystko w imię tzw. Organizacji ( pojęcie tak ogólne, że czytając o niej odczuwałam wewnętrzny bunt i złość, jak sprawnie można otumanić masy i nimi sterować),pośród pustych rewolucyjnych haseł Czerwonych Khmerów, wśród reżimu i wszechobecnego głodu i śmierci. Książka jest warta, by po nią sięgnąć.

Bardzo wzruszająca opowieść, przedstawiająca tragiczny, aczkolwiek zaledwie dwuletni epizod z życia autorki, która w jednej chwili utraciła wszystko - dzieciństwo i beztroskę, pozycję, godność, majątek, tożsamość, krok po kroku rodzinę ... a wszystko w imię tzw. Organizacji ( pojęcie tak ogólne, że czytając o niej odczuwałam wewnętrzny bunt i złość, jak sprawnie można...

więcej Pokaż mimo to

avatar
569
556

Na półkach: ,

Kambodża pod rządami Czerwonych Khmerów, czyli terror i okazja dla ciemnych mętów do pokazania swojej wszechwładzy. Jak idea, u swoich podstaw racjonalna i sprawiedliwa, przekształca się w bezkarną zbrodnię, a wszystko to na podstawie w dużym stopniu autobiograficznej powieści byłej kambodżańskiej księżniczki, która to cudem przeżyła. Warto wiedzieć, a do tego całkiem nieźle napisane.

Kambodża pod rządami Czerwonych Khmerów, czyli terror i okazja dla ciemnych mętów do pokazania swojej wszechwładzy. Jak idea, u swoich podstaw racjonalna i sprawiedliwa, przekształca się w bezkarną zbrodnię, a wszystko to na podstawie w dużym stopniu autobiograficznej powieści byłej kambodżańskiej księżniczki, która to cudem przeżyła. Warto wiedzieć, a do tego całkiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1039
200

Na półkach: ,

Każda książka ma w sobie cząstkę jej twórcy. Mniejszą lub większą. Prawdziwą lub zafałszowaną. Wystarczy, aby autor zastanowił się, która będzie stanowić kanwę powieści. Może fragment, a może całe życie. I zaczyna snuć opowieść. Dobrze, gdy czytelnik będzie za nią podążał. Zechce przekonać się czy to co pisarz zawarł w swej książce jest warte trudu jej przeczytania.
Zdecydowałam się na wspomnienia Raami i na jej opowieść o Kambodży z okresu wojny domowej. Na historię opowiedzianą przez dziecko, którego życie zmieniło się z minuty na minutę. Ze wspaniałego i szczęśliwego domu została wraz rodziną skazana na długą wędrówkę oraz pobyt w różnych miejscach, które miały pełnić rolę schronienia. Stopniowa utrata bliskich i pogarszające się warunki bytowe wyznaczają jej los. Trwa wojna domowa. Zmienia się świat i ludzie. Królują inne wartości, które zmuszają do walki o przetrwanie. Potem można czekać na śmierć lub ucieczkę.
Książka poprzez los jednostek obrazuje nam dramat Kambodży pod panowaniem „Organizacji”. Bez zbędnego patosu i z należytym umiarkowaniem. Jest swoistym pamiętnikiem – wspomnieniem, którego nie powinno się mieć.

Każda książka ma w sobie cząstkę jej twórcy. Mniejszą lub większą. Prawdziwą lub zafałszowaną. Wystarczy, aby autor zastanowił się, która będzie stanowić kanwę powieści. Może fragment, a może całe życie. I zaczyna snuć opowieść. Dobrze, gdy czytelnik będzie za nią podążał. Zechce przekonać się czy to co pisarz zawarł w swej książce jest warte trudu jej przeczytania....

więcej Pokaż mimo to

avatar
269
45

Na półkach:

Wzruszająca i piękna książka o utraconym dzieciństwie, niespełnionych marzeniach i miłości. Polecam gorąco!!!

Wzruszająca i piękna książka o utraconym dzieciństwie, niespełnionych marzeniach i miłości. Polecam gorąco!!!

Pokaż mimo to

avatar
757
149

Na półkach: ,

Zupełnie przypadkowo trafiłam na tą książkę niemalże dokładnie w 40 rocznicę wydarzeń, które mają miejsce na pierwszych stronach powieści...

17 kwietnia 1975 roku Czerwoni Khmerzy zajęli stolicę Kambodży Phnom Penh. Ten dzień staje się dla głównej, ośmioletniej bohaterki Raami dniem, w którym wraz z rodziną musi opuścić dostatni i bezpieczny pałac i wyruszyć na kilkuletnią tułaczkę, której kierunek wskazują rewolucyjni przywódcy. "W cieniu drzewa banianu" w literacki sposób opisuje ideologię i praktyki stosowane przez Czerwonych Khmerów. Przesiedlania, rozdzielanie rodzin, ciężka praca przy uprawach ryżu, głód i pola śmierci to przerażająca codzienność tysięcy rodzin w tym także rodziny Raami.

Narratorką jest mała dziewczynka, wydarzenia są przedstawiane z jej punktu widzenia, stąd wiele w tej historii celowych luk i niedopowiedzeń, które skłaniają do rozmyśleń i pobudzają wyobraźnię. Powieść pani Ratner w licznych fragmentach jest bardzo wzruszająca ale też bardzo ciepła pomimo ciężkiego i dramatycznego tematu. Czyta się ją z dużym zaangażowaniem dlatego oceniłam ją na siedem gwiazdek.
Lektura książki "W cieniu banianu" mnie osobiście skłoniła również do przeczytania kilku artykułów na temat Czerwonych Khmerów i tego przerażającego okresu w historii Kambodży.

Krótko mówiąc - polecam!

Zupełnie przypadkowo trafiłam na tą książkę niemalże dokładnie w 40 rocznicę wydarzeń, które mają miejsce na pierwszych stronach powieści...

17 kwietnia 1975 roku Czerwoni Khmerzy zajęli stolicę Kambodży Phnom Penh. Ten dzień staje się dla głównej, ośmioletniej bohaterki Raami dniem, w którym wraz z rodziną musi opuścić dostatni i bezpieczny pałac i wyruszyć na kilkuletnią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3075
2468

Na półkach: ,

60/2015

60/2015

Pokaż mimo to

avatar
79
9

Na półkach:

Wiem, e rewolucje są złe, że "pożerają własne dzieci" ale jak okrutne mogą być dla innych - tu są przykłady z rewolucji "czerwonych khmerów".
Porzuciłam książkę na prawie miesiąc ale jak do niej wróciłam to szbyko połknęłam.

Wiem, e rewolucje są złe, że "pożerają własne dzieci" ale jak okrutne mogą być dla innych - tu są przykłady z rewolucji "czerwonych khmerów".
Porzuciłam książkę na prawie miesiąc ale jak do niej wróciłam to szbyko połknęłam.

Pokaż mimo to

avatar
4665
3433

Na półkach: ,

"W cieniu drzewa banianu" to poruszająca, ale i piękna powieść, robiąca duże wrażenie również dlatego, że została zainspirowana autentycznymi doświadczeniami autorki i jej rodziny.
Życie w Kambodży rządzonej przez Czerwonych Khmerów pokazane zostało z perspektywy ośmioletniej dziewczynki, która wraz z bliskimi (i milionami innych niewinnych ludzi) przechodzi gehennę. Wyrzucenie z własnego domu, dramatyczna ucieczka, osadzenie w obozie pracy i tułaczka po miejscach kaźni to trwająca kilka lat codzienność, której bohaterowie nie potrafią i nie chcą zaakceptować.
Wewnętrznym ocaleniem stają się dla nich wspomnienia, modlitwy i zachowane w pamięci wiersze oraz fragmenty prozy. To pozornie niewiele, ale pozwala przetrwać najcięższe chwile.

Świat pod rządami prymitywnych komunistów pokazany został realistycznie, a nawet naturalistycznie. Losy bohaterów trzymają niezmiennie w napięciu, gdyż nikt nie jest tu pewien jutra i nic nie może być przewidywalne.

"W cieniu drzewa banianu" to także wstrząsająca opowieść o destrukcyjnej sile krwawej rewolucji, która nie tylko nie przynosi żadnych pozytywnych zmian, ale w pewnym momencie zaczyna pożerać własne dzieci.
Książka na pewno zostaje w pamięci i daje dużo do myślenia.

"W cieniu drzewa banianu" to poruszająca, ale i piękna powieść, robiąca duże wrażenie również dlatego, że została zainspirowana autentycznymi doświadczeniami autorki i jej rodziny.
Życie w Kambodży rządzonej przez Czerwonych Khmerów pokazane zostało z perspektywy ośmioletniej dziewczynki, która wraz z bliskimi (i milionami innych niewinnych ludzi) przechodzi gehennę....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    183
  • Przeczytane
    74
  • Posiadam
    23
  • Teraz czytam
    6
  • 2013
    3
  • Azja
    3
  • Ulubione
    2
  • Moje własne
    2
  • 2019
    2
  • Literatura piękna
    2

Cytaty

Więcej
Vaddey Ratner W cieniu drzewa banianu Zobacz więcej
Vaddey Ratner W cieniu drzewa banianu Zobacz więcej
Vaddey Ratner W cieniu drzewa banianu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także